Reklama

Siły zbrojne

Brytyjczycy tropią podwodnych "zabójców". Wirtualnych [OPINIA]

Fot.mil.ru
Fot.mil.ru

Brytyjskie media poinformowały Brytyjczyków, że ich marynarka wojenna próbuje wytropić „super zabójcę”, czyli rosyjski okręt podwodny „Kazań”, który w eskorcie pięciu innych rosyjskich okrętów podwodnych Projekt 971 Szczuka-B (kod NATO Akula) szachuje Europę swoimi czterdziestoma rakietami manewrującymi Kalibr na Północnym Atlantyku. Problem polega na tym, że „Kazań” nadal nie został wprowadzony do rosyjskiej marynarki wojennej z powodu problemów technicznych, a Flota Północna ma tylko dwie sprawne Szczuki.

Znane, brytyjskie pismo „Express” poinformowało o „nowej Zimnej Wojnie”, która jakoby ma się toczyć na Północnym Atlantyku. Jej symbolem mają być rosyjskie okręty podwodne, które bawią się tam w „kotka i myszkę” z brytyjską marynarką wojenną. Dziennikarze z „Express” mieli otrzymać potwierdzenie od swojego źródła, że obecnie na Atlantyku działa „ściśle tajny super okręt podwodny, który jest zdolny do przenoszenia 40 rakiet Kalibr”. Ale straszenie Brytyjczyków się na tym nie skończyło.

Brytyjski „Express” nie omieszkał bowiem jeszcze poinformować swoich czytelników, że „Kazań” to najbardziej zaawansowany rosyjski okręt podwodny z rakietami balistycznymi, który wszedł do służby w 2018 roku. Miał on w 2019 roku przechodzić rozległe próby, zanim ostatecznie został wysłany z Murmańska na misję operacyjną w marcu 2020 roku. Jednostka ta ma się obecnie znajdować na Morzu Północnym i być eskortowana przez maksymalnie pięć okrętów podwodnych Proj. 971 Szczuka-B.

image
Atomowy okręt podwodny „Kazań” typu „Jasień-M” podczas prób. Fot. mil.ru

Według Brytyjczyków Rosjanie zamierzają w ten sposób monitorować możliwości militarne Zachodu podczas kryzysu wywołanego przez epidemię koronawirusa, jak również sprawdzić swój najnowszy okręt podwodny jeżeli chodzi o zdolność do skrytego działania. Jednak to głównie COVID-19 ma być powodem wzmożonej, rosyjskiej aktywności w tym miesiącu na Północnym Atlantyku. By kontrolować te działania Brytyjczycy podobno musieli wysłać zarówno swoje najnowsze okręty podwodne typu Astute jak i starsze typu Trafalgar.

Pozornie jasny komunikat przekazany przez „Express” mógłby wywołać obawy, gdyby nie to, że praktycznie każda zawarta w nim informacja była: albo mało precyzyjna, albo nieprawdziwa.

Jak w Wielkiej Brytanii  tworzy się legendę rosyjskiego superokrętu?

Informacja przekazana przez „Express” to dowód, że nie wszystkie plotki wyolbrzymiające zagrożenie ze strony sił zbrojnych Rosji muszą pochodzić od rosyjskiej propagandy. Część z tego rodzaju informacji jest bowiem efektem szukania przez zachodnie media za wszelką cenę jakiejś sensacji, jak również wynikiem zwykłej nierzetelności dziennikarskiej. Oczywiście uzyskanie danych o rzeczywistym stanie technicznym rosyjskich okrętów nie jest łatwe, ale nie jest to też całkowicie niemożliwe.

Niewiele wysiłku trzeba np. by sprawdzić, że „Kazań” („K-561”,) nie jest nosicielem rakiet balistycznych. W rzeczywistości jest to to drugi w serii uderzeniowy okręt podwodny projektu 885 typu „Jasień” z napędem atomowym, którego do dzisiaj zresztą nie udało się wprowadzić na stan rosyjskiej marynarki wojennej. Opóźnienie jest bardzo duże, ponieważ budowa tej jednostki rozpoczęła się 24 lipca 2009 r. Dodatkowo pisząc o tym okręcie jako „superjednostce” nie należy zapominać, że pierwszy okręt tego typu „Siewierodwińsk” („K-329”) został wprowadzony do linii 30 grudnia 2013 r., a jego budowa, która rozpoczęła się w 1993 roku, trwała 21 lat.

image
Okręt podwodny z rakietami balistycznymi typu Boriej i uderzeniowy okręt podwodny typu Jasień wyraźnie się od siebie różnią. Fot. Siewmasz

Oczywiście w międzyczasie w „Kazaniu” wprowadzono wiele zmian wynikających chociażby z rewolucji, jaka była w systemach elektronicznych i informatycznych, jednak nadal mamy tu do czynienia z jednostką o założeniach taktyczno - technicznych z czasów „Zimnej Wojny”. I nie zmieni tego fakt, że „Kazań” jest obecnie klasyfikowany jako projekt 885M typu „Jasień-M”.

Prace nad okrętami typu „Jasień-M” są nadzorowane przez Centralne Biuro Projektowe Malachit w Sankt Petersburgu i wszystko wskazuje na to, że odbywają się one z poważnymi problemami. Przykładem jest właśnie „Kazań”, który nie mógł realizować misji operacyjnej (polegającej na testowaniu możliwości systemu obronnego NATO), ponieważ nie został jeszcze wprowadzony do służby.

Miało to nastąpić w 2019 roku, jednak 17 maju 2019 roku agencja TASS poinformowała, że termin ten przesunięto „ze względu na konieczność dopracowania systemów pomocniczych, które nie spełniają wymagań rosyjskiego ministerstwa obrony”. Według optymistycznych ocen i deklaracji stoczni „Siewmasz” w Siewierodwińsku budującej ten okręt może to nastąpić nie wcześniej niż pod koniec 2020 roku.

„Według wyników prób postojowych, a także zimowego etapu stoczniowych prób morskich (zakończonych w styczniu) stwierdzono, że wiele jednostek pomocniczych i podzespołów okrętu nie spełnia wymagań specyfikacji taktycznych i technicznych Ministerstwa Obrony, w tym niezawodności, i wymaga udoskonalenia w doku Siewmasz”.

Agencja TASS – komunikat z 17 maja 2019 roku

 

Nieprecyzyjne w „Express” był nawet opis uzbrojenia okrętów projektu 885M. Każdy z nich ma być bowiem wyposażony w 8 wyrzutni torpedowych kalibry 533 mm (z których można wystrzeliwać rakiety systemu „Kalibr”) jak również dziesięć pionowo ustawionych silosów, z których każdy może pomieścić cztery ponaddźwiękowe rakiety przeciwokrętowe 3M-55 „Oniks”, cztery rakiety hiperdźwiękowe 3M-22 „Cirkon” lub pięć rakiet manewrujących 3M-14 systemu „Kalibr”. Każdy okręt podwodny będzie wiec mógł dysponować maksymalnie ponad pięćdziesięcioma rakietami „Kalibr” – a nie czterdziestoma jak pisali Brytyjczycy.

Szczuka-B – starzejący się symbol rosyjskiej floty podwodnej

W artykule opublikowanym w „Express” dramaturgię sytuacji miała podnieść informacja o stadzie atomowych okrętów podwodnych Proj. 971 (Szczuka-B), których pięć miało chronić działanie „Kazania”. Wybór właśnie tych jednostek wcale nie był przypadkowy. To właśnie one stały się bowiem symbolem potęgi floty podwodnej Związku Radzieckiego i później Federacji Rosyjskiej. Okręty te przez wielu specjalistów były uważane za jedne z najlepszych w swojej klasie na świecie (rywalizując również z rosyjskimi okrętami według NATO klasyfikowanymi jako Alfa, Victor i Sierra).

image
Fot. mil.ru

Okręty te o długości 114,3 m i wyporności podwodnej 13390 ton mogą się poruszać pod wodą z maksymalną prędkością 33 w i do głębokości aż 600 m. Szczęściem dla NATO Rosjanom nie starczyło pieniędzy na budowanie kadłubów Szczuk z tytanu, ponieważ wtedy ta głębokość zanurzania się byłaby jeszcze większa i okręt stałby się naprawdę trudny do przechwycenia. Tym bardziej, że zarówno sam kroplowy kształt kadłuba, jego powłoka pokrywająca jak i zastosowane wewnątrz systemy zapewniają, że Proj. 971 są bardzo ciche i trudne do wykrycia przez sonary przeciwnika. Jest to więc naprawdę „podwodny myśliwy” i z tego powodu rzeczywiście powinien wzbudzać respekt.

Problem polega jednak na tym, że Flota Północna nie ma obecnie pięciu operacyjnych okrętów podwodnych tego typu. Zawsze pozostaje również pytanie, po co Rosjanie mieli by wysyłać ich aż tyle by osłaniać z zasady skrycie działającego „Kazania”.

Co pozostało Rosjanom z floty kilkunastu Szczuk?

Okręty typu Szczuka były produkowane seryjnie w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w dwóch stoczniach. W zakładach stoczniowych Nr 199 w Komsomolsku nad Amurem zbudowano w sumie osiem takich jednostek. Trzy z nich („Akuła”, "Barnauł” i „Kaszalot”) zostały przeznaczone do utylizacji lub już zostały wyzłomowane. Z pozostałych pięciu: jeden „Nerpa” (jedyny budowany po 2000 roku) został przekazany dla Indii a cztery pozostałe wchodzą w skład Floty Oceanu Spokojnego. Jednak i to jest czysta teoria, ponieważ:

  • „Bratsk” („K-331”) i „Samara” („K-295”) we wrześniu 2014 roku przeszły do stoczni „Zwiezdoczka” na naprawę i modernizację i tam pozostały. Według komunikatu TASS z 1 kwietnia br. prace modernizacyjne mają się zacząć dopiero „jesienią 2020 roku” i będą trwały przynajmniej do 2025 roku;
  • „Magadan” („K-419”) przechodzi remont i modernizacje w stoczni „Zwiezda”, ale tylko po to by zostać później wylizingowany dla Indii;

W służbie we Flocie Oceanu Spokojnego jest więc tak naprawdę tylko jedna Akula: „Kuzbass” („K-419”), która zakończyła remont 19 marca 2016 roku, a więc przed kolejną „stocznią” ma jeszcze dwa-trzy lata.

image
Atomowy okręt podwodny „Wiepr” według NATO typu Akula. Fot. mil.ru

W drugich zakładach stoczniowych Nr. 402 w Siewierodwińsku Akuły budowano w dla Floty Północnej. Z siedmiu okrętów wyprodukowanych głównie w latach dziewięćdziesiątych jeden już został zutylizowany („Ak Bars”), a cztery są w remoncie:

  • „Wołk” („K-461”) – od sierpnia 2014 r. na stoczni „Zwiezdoczka”;
  • „Lieopard” („K-328”) – od czerwca 2011 r. na stoczni „Zwiezdoczka”;
  • „Tigr” („K-154”) –w stoczni „Nerpa” do 2024 roku;
  • „Wiepr” („K-157”), który według komunikatu TASS z kwietnia 2020 roku przeszedł testy po kilkuletnim remoncie i modernizacji na stoczni „Zwiezdoczka” i będzie oddany rosyjskiej flocie do czerwca 2020 roku.

W sumie zgodnie z informacją z 28 kwietnia 2020 roku przekazaną przez rosyjski portal branżowy FlotProm „w stoczni „Zwiezdoczka” i jej filii – w zakładzie remontowym „Nerpa”, od kilku lat znajduje się do ośmiu okrętów projektu 971, które mają zostać poddane naprawom i modernizacji”.

Może to oznaczać (choć wcale nie musi), że Flota Północna ma w tej chwil do dyspozycji tylko dwie Akuły: „Panytiera” („K-317”) i „Giepard” („K-335”). I nawet jeżeli z Pacyfiku przypłynąłby jedyny, działający tam okręt tego typu („Kuzbass”) to i tak nie powstało by z tego tak liczne „wilcze stado” jakimi straszono w „Express” Brytyjczyków.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. ito

    A kto sypnie funtów firmom zbrojeniowym jeśli powie się otwarcie,ze Rosja może sobie wysłać na Atlantyk jeden okręt podwodny jak się zepnie, brytyjscy piloci już kilka razy obejrzeli sobie nad Atlantykiem i Morzem Północnym każdy z posiadanych przez Rosję bombowców i to po kilka razy, a obsadzenie w 'sprawie Skripalów" Rosji w roli głównej to licencia poetica brytyjskich służb i polityków? Przecież wyborcy rozbudowę budżetu wojskowego zabiją śmiechem. kim ich straszyć? Tradycyjnie Francją? Jakoś głupio.

  2. Rozum przeszedł mu przez bender

    Tak, najbardziej wiarygodna jest pewna telewizja powstała za pieniądze z FOZZ i dzięki koncesji, której szemranym biznesmenom z wypożyczalni kaset video, oraz głównemu propagandyście PZPR, udzieliła rada radiofonii i TV za czasów późnego SLD. Obecnie w rękach słynących z rzetelności i bezstronności panów z brodami, zamieszkujących terytoria plemienne w okolicach środkowego Brooklynu, z niejakim Davidem Z. na czele. Panie moderatorze, nie da się filtrować tekstów o charakterze politycznym? Skoro nie, łaskawie proszę zezwolić na mój wpis.

    1. przeciwnik PIS i PO

      FOZZ, to ta instytucja, w której umoczony jest PIS i Nadprezes ? Czy ktoś w końcu wyjaśni tę sprawę i osadzi winnych w więzieniu ? Panie Moderatorze, jeżeli nie da się filtrować trollowskich tekstów o charakterze politycznym, to łaskawie proszę umieścić mój wpis. Z góry dziękuję.

    2. fdfdlgkldfjgkldjf

      Coś masz problemy z historią, dobrze wiadomo czym był FOZZ i kto go organizował.

    3. CdM

      Związek FOZZ z "pewną" stacją sprowadza się do tego, że pracowała tam matka jednej dziennikarki. Która zresztą (ta matka) była świadkiem oskarżenia w owej aferze. I głosuje prywatnie na PiS. Pieniądze z FOZZ zostały zdefraudowane i zasiliły rozmaite spółki. Beneficjenci z okolic postpezeterowskiej lewicy zostali ujęci i ukarani. Natomiast znajdujące się w aktach zeznania kilku osób, że pieniądze z tej afery zasiliły spółki prominentnych polityków PC, w tym Zalewskiego, wiceprzewodniczącego tej partii (skazanego za inne przekręty na 2,5 lat) - już pominięto. Anatol Lawina - urzędnik NIK, ten sam, który wykrył i badał aferę FOZZ, radykalny antykomunista i opozycjonista, zeznał przed sądem, że pieniądze z FOZZ trafiały do Porozumienia Centrum, za pośrednictwem m.in. Adama Glapińskiego. Lawina zmarł w 2006 pobity przez nieznanych sprawców. Ziobro nie był w stanie ustalić winnych. O umorzeniu wątku sprawy zadecydował sędzia Krzyże (w PRL skazujący opozycjonistów, m.in. Bronisława Komorowskiego). Krzyże został wiceministrem sprawiedliwości w pierwszym rządzie PiS. Tak, rzeczywiście, sporo wiadomo.

  3. Stary Grzyb

    Czy ten "Express" to "Daily Express", jeden z brytyjskich "tabloidów", żeby nie użyć słowa "szmatławców", które mogłoby być uznane za niepolitpoprawne? Jeśli tak, to z jednej strony artykuł jest potrzebny jako rzeczowe wyjaśnienie merdialnych bzdur, ale z drugiej warto zwrócić uwagę na rolę merdiów głównego ścieku w szerzeniu idiotyzmów kremlowskiego agitpropu.

    1. peel

      To nie kremlowski agitprop. To wspieranie własnego kompleksu militarno-przemysłowego, który liczy na kolejne zamówienia, a do tego trzeba nastraszyć własnych obywateli, żeby zgodzili się płacić po miliard funtów za każdy kolejny okręt. Taki przemysł potrzebuje wroga, bez niego, nie ma racji bytu.

    2. CdM

      Zaiste, wspólnota interesów i synergia działań kremlowskiej agitpropagandy i lobbystów zachodnich koncernów zbrojeniowych raduje zapewne obie strony. Podatnicy to kupią (dosłownie).

  4. fifi

    :) Przypomniała mi się akcja sprzed kilku lat,tropienie rosyjskiego okrętu podwodnego szpiegujacego Szwedów. Zabawa w mediach trwała kilka tygodni,w koncu ogloszono sukces,odnalezienie wraku rosyjskiej łodzi podwodnej.Rzeczywiscie wrak ,rzeczywiscie rosyjski.Z okresu pierwszej wojny światowej.

    1. Blob

      Sukcesem zakończyła się też mała akcja tropienia rosyjskiego trolla. Rzeczywiscie jesteś trollem, rzeczywiście rosyjskim, tyle że z wiedzą z okresu I wś.

    2. peel

      tak, niezły był ubaw podczas tych poszukiwań - jedyny rosyjski okręt podwodny na Bałtyku, który był w stanie się zanurzać (wynurzać - niekoniecznie) stał wówczas zepsuty w stoczni. Tak samo można by teraz poszukiwać w odmętach naszego wiecznie remontowanego "Orła" - pewnie też by w końcu znaleźli - ale tego z WW2 ...

  5. chateaux

    Zanurzenie testowe jednostek projektu 971 to 500 metrów. I gdyby ich kadłub sztywny został wykonany ze stopów tytanu (nigdy nie produkowano z tytanu), nie była by większa, lub przynajmniej znacząco większa. Stopy tytanu są bardzo przereklamowane, owszem w porównaniu do swojej ciągliwości, są bardzo lekkie - lżejsze niż materiały stalowe z których wykonywane są zachodnie okręty, ale na tym ich zalety się kończą. Okrzyczane wcześniejsze Alfy, ze stopów tytanu właśnie - nie mogły zanurzać się na głębokość 1000 metrów wbrew różnym enuncjacjom prasowym, lecz na 600 metrów. Tyle przynajmniej wynosiła ich testowa głębokość zanurzenia. 1000 metrów, wzięło się z błędnych danych US Naval Inteligence podczas zimnej wojny - amerykańskiego wywiadu morskiego, który przeszacował ich możliwości, i później było to w kółko powtarzane. A plotka powtórzona wielokrotnie, w końcu staje się prawdą. Jedynym rosyjskim okrętem, który rzeczywiście mógł zanurzyć się na 1000, a nawet więcej metrów, był wykonany - owszem - ze stopów tytanu był K-278 Komsomolec projektu 685 "Pławnik" (NATO: Mike), który niestety kiepsko w 1989 roku skończył na dnie.... Owszem, kadłub sztywny miał wykonany ze stopów tytanu, i miał głębokość zanurzenia testowego 1000 metrów. Ale wykonany ze zwykłej stali HY80 (a nie stopów tytanu) amerykański USS Dolphin już w listopadzie 1968 nie tylko zanurzał się na podobną głębokość i celem testów pocisków wystrzeliwał torpedy Mark 48 z głębokości 914 metrów, ale jeszcze potrafił bezpiecznie wynurzyć się.... I skończył jako okręt-muzeum, po zwykłym wycofaniu ze służby 22 września 2006 roku. Dobrze ze wszystkimi mitami dotyczącymi radzieckich i rosyjskich atomowych okrętów podwodnych, rozprawił się Norman Polmar, swojego czasu doradca sekretarza marynarki, dziś kilku amerykańskich i europejskich koncernów stoczniowych oraz historyk, o dużej reputacji międzynarodowej w tym zakresie, w swojej książce Cold War Submarines - the design and construction of US and Soviet Submarines.

    1. czytelnik D24

      Tytan jest przereklamowany bo nie lubi zmian kształtu a kadłub okrętu podwodnego wraz ze zmianą głębokości musi dostosowywać się do różnych ciśnień.

    2. Bumer

      Ze zwykłej stali to możesz Pan sobie wieszak na pranie zrobić. HY80 zwykłą stałą nie jest .Stopy tytanu przereklamowane? Nie chce mi się tego nawet komentować.Dużo zdrowia.

    3. Bumer

      "β-type titanium alloys offer a unique combination of properties for springs. Their high strength, low elastic modulus, low density, and good corrosion resistance result in springs designed to be both smaller and lighter and more corrosion resistant than springs made of other materials. Design considerations, along with mechanical and fatigue properties, are discussed for a Ti–3Al–8V–6Cr–4Mo–4Zr alloy. Examples of applications are included." Jak widać można robić sprężyny że stopów tytanu .

  6. bender

    Powyższy tekst byłby idealnym przykładem jak przeciwdziałać dezinformacji, gdyby nie to, że oryginalny news o killer super-sub ma już 10 dni i pochodzi z bulwarówki, która wypisuje same głupoty i to w ksenofobicznym tonie. Express jest mniej więcej tak samo wiarygodny jak TVP, czyli w ogóle (różnica jest taka, że Express też nie aspiruje do bycia opiniotwórczym, a TVP tak). Główne tematy na dziś to śmierć Kima i liczba dzieci Johnsona.

    1. ABC

      @bender - trol użyteczny , jednak pasuje do ciebie ! Jako upolitycznienie każdej sytuacji - to już w pisane u ciebie ?

    2. bender

      To nie ja łżę realizując cele polityczne jednej partii, ale eks-publiczna publiczna TV robi to nagminnie. Zupełnie jak brytyjska bulwarówka z artykułu. Standardy są ważne jeśli chcesz być wiarygodny, o czym najwyraźniej nie masz pojęcia.

  7. Sssssssssss

    Z Pana artykułu w Defence24 Tytanowe okręty podwodne wracają w Rosji do łask 6 IV 2013 "Jednak pomimo tych zalet, cena tytanu wielokrotnie przewyższająca cenę stali spowodowała, że po upadku Związku Radzieckiego zaprzestano budowy takich jednostek i zastąpiono je tańszymi okrętami projektu 971 Szczuka (wg. NATO – Akuła)." To o okrętach podwodnych projektu 945A Kondor (Sierra II) Zabawnie wyszło, kojarzyłem jeszcze z MSiO że przecież Kondory były Tytanowe a Szczuki były tańszą alternatywą. Wpisałem w Google i jeden z pierwszych wyników to Pana artykuł który wyżej zacytowałem. Zabawnie teraz wychodzi zdanie "Szczęściem dla NATO Rosjanom nie starczyło pieniędzy na budowanie kadłubów Szczuk z tytanu.."

  8. Janek

    ... Rosjanom nie starczyło pieniędzy na budowanie kadłubów Szczuk z tytanu, ponieważ wtedy ta głębokość zanurzania się byłaby jeszcze większa i okręt stałby się naprawdę trudny do przechwycenia.... Okręty projektu 971 nigdy nie miały być tytanowe. Tytanowe były okręty projektu 945 budowane były w stoczni Krasnoje Sormowo w Niżnym Nowogrodzie Przewaga tytanu to mniejsza masa, odporność na korozję, niemagnetyczność, wada to trudność obróbki, spawania i wysoka cena

    1. chateaux

      Na dodatek stopy tytanów same z siebie nie zapewniają większej głębokości zanurzenia testowego. Są lżejsze od stali HY80, czy HY100 i ich odpowiedników stosowanych w marynarkach amerykańskiej i innych krajów, a więc można przygotować grubsze blachy kadłuba sztywnego, i tyle.

    2. Pim

      Skończyło się w przypadku typu 945 na 4 sztukach. Po za tym pojedynczy Konsomolec i Alfy. Koszty rozstrzygnęły o wszystkim.

    3. Janek

      Nie tylko koszty. Gdyby nie upadek zsrr budowa 945-tek była by kontynuowana, oczywiście w mniejszej liczbie jak stalowe Akuły. Komsomolec i Alfy to urzeczywistnienie radzieckiej koncepcji, jak uzyskać przewagę nad amerykańskimi AOP, koncepcja ta okazała się ślepa uliczką. Z rozwoju pr 685 zrezygnowano na początku rozwoju, Liry powstały w krótkiej serii i długo nie służyły. Zsrr budowało kilka typów okrętów przeznaczonych do tych samych zadań, co podnosiło koszty i utrudniało eksploatację. Dotyczy to innych rodzajów sprzętu wojskowego, Rosja dalej to kontynuuje, taki ich folklor.

  9. Urko

    Po co w ogóle zajmować się taką wydumaną brytyjską sensacją? "Kazań" jest dopiero w fazie testów i to nawet nie państwowych tylko "zawodskich". Asysta na pewno jest mu potrzebna na wypadek jakiejś awarii co na tym etapie często się zdarza i to nie tylko Rosjanom. Do planowanego przekazania flocie zostało prawie pół roku i na pewno tego nie przegapimy, bo Rosjanie takie rzeczy zawsze głośno świętują. Nie wiem, czy w październiku koronawirus będzie jeszcze na tyle aktualny, by mógł im przeszkodzić...

    1. chateaux

      Nie, nie amerykańskim nie zdarza się. Amerykanie nie wysyłają okrętów w trakcie testów do wykonywania zadań operacyjnych. A asystę którą otrzymują prowadzać testy stoczniowe i operacyjne u swoich wybrzeży, stanowią stosunkowo niewielkie jednostki nawodne - nawet nie okręty, i nie inne okręty podwodne. Amerykanie nie wysyłają nie sprawdzonych zgodnie z procedurami jednostek, aby narazić życie ich załóg u brzegów potencjalnego przeciwnika.

  10. Szach mat w jednym ruchu

    Faktycznie po lekturze artykułu rosyjska magiczna flota robi wrażenie??? W szczególności ilość sprawnych op oraz czas remontu!

  11. Zagłoba

    ...jaka wojna....?????

  12. Akuła

    Oj , ze dwie Akuły dla nas , resztę naszej MW utylizować i i tak jesteśmy na swoim

  13. michalspajder

    Daily Express?Chyba tylko Daily Star i Daily Mirror sa nizej w rankingach.Express zawziecie promowal idee Brexit i ujadal przeciw cudzoziemcom w UK.To szmatlawa gazetka.

  14. Podwodny Janusz

    Express to oddział sputnika na wyspy, to nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem.