Siły zbrojne

Fot. Antonow

An-132 poleci w 2016 roku. Ładunek 9 ton i ponad 4 tys. km zasięgu [Wideo]

Ukraiński koncern Antonow i firma Taqnia Aeronautics z Arabii Saudyjskiej zawarły porozumienie dotyczące produkcji samolotów An-132 w tym kraju, a także sprzedaży oraz wsparcia eksploatacji maszyn An-148 i An-178. Dokument podpisano w obecności księcia Turki bin Sauda Mohammeda Al−Sauda, zastępcy ministra obrony Arabii Saudyjskiej. 

Zawarcie porozumienia miało na celu sprecyzowanie podziału prac i kompetencji oraz możliwości produkcyjnych samolotów An-132, które mają być wytwarzane przez Saudów we współpracy z ukraińskim koncernem Antonowa, który jeszcze w tym roku ma ukończyć  prototyp nowej maszyny.

Czytaj też: Kadłub An-132 gotowy. Pierwszy lot jeszcze w tym roku

Będący głęboką modernizacją popularnego średniego samolotu transportowego An-32, nowy An-132 ma charakteryzować się dwukrotnie większym zasięgiem, lepszą ładownością oraz krótkim startem i lądowaniem z nieutwardzonych lotnisk. Produkcja ma być realizowana przez zakłady Taqnia Aeronautics w Arabii Saudyjskiej, co stanowi element planu dywersyfikacji dochodów tego kraju, realizowanego przez King Abdulaziz City for Science and Technology (KACST).

Samolot AN-132 będzie konstrukcją nowoczesną, wyposażoną w silniki Pratt&Whitney Canada PW150 z sześciołopatowymi śmigłami R408 firmy Dowty Propellers Company. W pełni cyfrową awionikę dostarczy koncern Honeywell, a system podtrzymywania życia Liebherr. Szeroko zastosowano w strukturze maszyny nowoczesne stopy i kompozyty.

Szacowane osiągi to m. in. maksymalna prędkość przelotowa 550km/h i pułap 9 tys. metrów. Zasięg przy maksymalnym ładunku o masie 9,2 tony ma wynosić 1270 km. Maksymalny dystans lotu ma natomiast wynosić ponad 4400 km.

Kabina ładunkowa o długości 13,45 m (16,6 wraz z rampą) oraz szerokości 2,4 m pomieści ładunki o objętości 58m3. Planowany ładunek to np. dwa pojazdy opancerzone Panhard VBL, 75 żołnierzy, 46 spadochroniarzy z pełnym wyposażeniem lub 27 rannych na noszach i dwóch specjalistów medycznych. Ładownia wyposażona będzie w tylną rampę oraz wbudowany podnośnik, który umożliwi załadunek ciężkich ładunków w warunkach polowych.

Planowe są również warianty specjalistyczne samolotu An-132, przeznaczone np.  do walki radioelektronicznej, misji patrolowych czy misji morskich, łącznie z wykrywaniem okrętów podwodnych. Pierwszym nabywcą tych samolotów mają być saudyjskie siły zbrojne i służby państwowe. Potencjalnie zakupem samolotów An-132 zainteresowani są nie tylko odbiorcy z Bliskiego Wschodu, ale również z Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Południowej. Wynika to z szerokiego stosowania w tych rejonach samolotów An-32, których An-132 jest bezpośrednim następcą o podobnych walorach użytkowych. 

Reklama

Komentarze (3)

  1. kpt123

    Ukraina proponuje współpracę w zakresie napedów do śmigłowców, które w istotny sposób podniosą walory uzytkowanego sprzetu - zastanawia mnie tylko dlaczego Polska nie podejmuje tego tematu? czyżby lobby ZACHODNICH MONTOWNI w Polsce było tak silne?

  2. Irek

    Zastanawiam się jak im tam się zmieści 75 żołnierzy

    1. pług

      on jest duży, bez czegoś do porównania się nie wydaje, ale śmigło ma 4,5 m średnicy

  3. Morfem

    W tym zmodernizowanym projekcie transportowca sprzed ponad 40 lat jest tyle Ukraińskich komponentów i myśli technicznej ile Polskich komponentów i Polskiej myśli technicznej w murzyńskim "Mieleckim" S-70i czy autobusach MANa montowanych w Starachowicach. Od podwozia, przez materiały na silnikach i awionice kończąc, wszystko produkcji zachodniej, nawet będą produkowane w Arabii Saudyjskiej. Równie dobrze można to uznać za Amerykański produkt. Szkoda patrzeć jak potężne radzieckie przedsiębiorstwo upada i zamienia się w zachodnią montownie. Jakże inaczej nazwać brak jakichkolwiek Ukraińskich komponentów, czy odświeżanie modernizacji radzieckich czy też Rosyjsko-Ukraińskich projektów z początku lat 90' ? Równie dobrze można byłoby dalej Kukuruźniki i Mi-2 pod zmienioną nazwą i w nowym zachodnim opakowaniu (cały osprzęt made in USA/EU jak tutaj).

    1. Koba

      Częściowo muszę się zgodzić, że ukraińskich komponentów jest niewiele. Ale nadal jest to ukraińska myśl techniczna w oparciu o zachodnie komponenty - bo przecież o to w tym kontrakcie chodzi. Płatowiec i rozwiązania techniczne nadal będą ukraińskie i opłaty z tytułu licencji będą spływać do ukraińskiego budżetu, a zastosowane podzespoły (zachodnie) będą pozawalały na niezależne serwisowanie "na miejscu" u kontrahenta częściowo niezależnie od ukraińskich zakładów. Chciałbym, aby podobna sytuacja miała miejsce u nas. Niestety. Nawet taka szczątkowa "niezależność" w naszych realiach nie jest już możliwa. Nasi inżynierowie i nasza myśl techniczna pracuje w 100% dla zachodnich koncernów a opracowanie jakiejkolwiek konstrukcji przez naszych (było, nie było - niezłych) inżynierów jest niemożliwa z prostej przyczyny - nie posiadamy własnych zakładów lotniczych (wszystkie zostały sprzedane). Szkoda.