Siły zbrojne
82. rocznica pierwszego zrzutu Cichociemnych
W dniu 15 lutego w Warszawie odbyła się uroczystość upamiętniająca 82. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych do okupowanego kraju. W nocy z 15 na 16 lutego 1941 r., wylądowali w Polsce: rtm. Józef Zabielski „Żbik”, kpt. Stanisław Krzymowski „Kostka” i kurier Czesław Raczkowski „Włodek”. W wydarzeniu upamiętniającym wzięli udział m.in. przedstawiciele jednostek Wojska Polskiego, media oraz mieszkańcy Warszawy.
W dniu 15 lutego przy Pomniku Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej w Warszawie odbyła się uroczystość upamiętniająca 82. rocznicę pierwszego zrzutu elitarnych żołnierzy grupy Cichociemni do okupowanego kraju. W wydarzeniu wzięli udział m.in.: Poczet Sztandarowy Związku Polskich Spadochroniarzy, przedstawiciele Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, przedstawiciele Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych, przedstawiciele JW GROM, płk Paweł Skubiński, płk rez. Piotr Gąstał - były dowódca JW GROM, Agnieszka Petelicka będąca założycielką Fundacji GROM, a także przedstawiciele Muzeum Powstania Warszawskiego, grupy Defence24, Stowarzyszenia Szare Szeregi oraz Kręgu Harcerskiego ZAMEK. W wydarzeniu wzięli udział również mieszkańcy Warszawy. Za oprawę uroczystości odpowiedzialne było Dowództwo Garnizonu Warszawa (DGW).
Czytaj też
Pierwszy zrzut pierwotnie miał nastąpić 20 grudnia 1940 r. Akcja została w ostatnim momencie odwołana. Kolejny termin operacji wyznaczono na noc z 15 na 16 lutego 1941 r. Tym razem skoczkom udało się wykonać ustne polecenie dowódcy Związku Walki Czynnej gen. Kazimierza Sosnowskiego, który pożegnał ich słowami "Idziecie jako straż przednia do kraju. Macie udowodnić, że łączność z krajem jest w naszych warunkach możliwa". Kryptonim pierwszego zrzutu brzmiał "Adolphus". Rtm. Józef Zabielski "Żbik", kpt. Stanisław Krzymowski "Kostka" i kurier Czesław Raczkowski "Włodek" mieli wylądować w okolicach Włoszczowy. Przez błąd w nawigacji stało się to niedaleko wsi Dębowiec. Ten teren był włączony do III Rzeszy.
W trakcie lądowania Zabielski uszkodził staw skokowy i śródstopie. Na zrzutowisku odnalazł się z Raczkowskim. Od polskiego gospodarza wynajęli furmankę, którą dotarli do Skoczowa, a stąd pociągiem do Bielska, gdzie się rozdzielili. Osobno przekraczali granicę Generalnego Gubernatorstwa. Krzymowski i Zabielski dotarli do Warszawy. Później zameldował się tam również Raczkowski, którego Niemcy zatrzymali podczas przekraczania granicy. Uznali go za przemytnika i uwięzili w Wadowicach. Nawiązał kontakt z Batalionami Chłopskimi. Został wykupiony z więzienia. W strefie lądowania Niemcy odnaleźli zrzucone na osobnych spadochronach zasobniki zawierające radiostacje, broń i materiały wybuchowe. Samolot bezpiecznie wrócił do Wielkiej Brytanii po niemal 12 godzinach lotu.
Czytaj też
Cichociemni byli żołnierzami Polskich Sił Zbrojnych, szkolonymi w Wielkiej Brytanii do zadań specjalnych. W rekrutacji prowadzonej od lata 1940 r. do jesieni 1943 r. do służby w tej roli zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów. Przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano 579 żołnierzy i kurierów. Na okupowane ziemie polskie przerzucono 316 cichociemnych, w tym jedną kobietę - Elżbietę Zawacką "Zo" oraz 28 kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W czasie wojny zginęło ich 103. Wielu zostało zamordowanych przez komunistów po wojnie.
Ostatnim żyjącym cichociemnym był mjr Aleksander Tarnawski. Zmarł 4 marca 2022 r. w Gliwicach. Spoczął na cmentarzu w Bielsku-Białej.
HataKumba
Cześć Ich Pamięci
Jur
Chwała bohaterom! I ich szkoleniom.