Reklama

Siły zbrojne

Rosja: Sześć "rakietowych" okrętów podwodnych we Flocie Czarnomorskiej

fot. mil.ru
fot. mil.ru

Rosyjska Flota Czarnomorska otrzymała 24 listopada br. szósty i ostatni z zaplanowanych okrętów podwodnych projektu 636.3 typu „Warszawianka” - „Kołpino”. Kolejnych sześć takich jednostek, jeżeli zostaną zbudowane, będzie przekazanych do Floty Pacyfiku.

Komunikat rosyjskiego ministerstwo obrony oznacza koniec modernizacji sił podwodnych Floty Czarnomorskiej. Od 17 września 2014 r. otrzymała ona w sumie sześć okrętów projektu 636.1, z których każdy może przenosić co najmniej 4 rakiety manewrujące systemu Kalibr o zasięgu około 2500 km.

Wszystkie te jednostki zostały zbudowane w stoczni „Admirałtiejskije wierfi” w Sankt Petersburgu. Są to okręty o napędzie diesel elektrycznym i o stosunkowo dużej wyporności podwodnej jak na swoja klasę – około 4000 ton.

Mają się one charakteryzować, według Rosjan, niespotykanymi możliwościami manewrowymi i bojowymi oraz bardzo niskim poziomem pół fizycznych (w tym przede wszystkim pola akustycznego). Okręt ma dodatkowo być wyposażony w bardzo dobry system nawigacji inercyjnej, pozwalający z dużą precyzją odpalać spod wody rakiety manewrujące na cele lądowe. Ma on mieć także bardzo nowoczesny system hydroakustyczny.

„Warszawianki” mają prędkość maksymalną pod wodą około 20 w, autonomiczność 45 dób i załogę liczącą ponad 50 osób.

Reklama

Komentarze (8)

  1. ryszard56

    Rosja ma 6 a My 0 tragedia

    1. Polanski

      Z po co nam na Morzu Czarnym?

  2. Jolan

    Sześć jednostek wybudowanych w sześć lat. NIeżle

  3. joda

    Kiedy zawody z amerykańskimi siłami ZOP?

  4. szczerze rozbawiony

    Proponuję porównać, jaką na Morzu Czarnym siłą bojową w zakresie okrętów podwodnych dysponują najgorliwsi, ale na szczęście nie najważniejsi sojusznicy USA, czyli Ukraina i Rumunia. Dla ułatwienia podam, że marynarka wojenna Ukrainy, o ile jest to adekwatne określenie, nie dysponuje nie tylko żadnym okrętem podwodnym... Natomiast Rumunia posiada co prawda jeden okręt podwodny - "Delfinul" projektu 877, ale od 1995 roku znajduje się w rezerwie, a mówiąc konkretnie rdzewieje w suchym doku w Konstancy. W Rumunii zaczęto więc mówić, że trzeba pechową jednostkę sprzedać. O ile, prócz handlarza złomem, znajdzie się jakiś chętny...

  5. niki

    Piękne i bardzo groźne okręty. Przydałyby się też nam.

    1. Polanski

      Mówią, że niemieckie lepsze. Maja rację?

  6. Niniu

    Ostatnio wszystko postrzegamy przez pryzmat rakiet manewrujących Kalibr. To chyba troche niepoważne. Okręt podwodny tego typu nie jest budowany jako nosiciele kilku rakiet manewrujących. Są lepsze, pewniejsze i tańsze środki które Rosja wykożystuje jako nośnik takiej broni a jeśli juz potrzebuje do tego okretu podwodnego to ma i buduje wyspecjalizowane strategiczne nosiciele o napedzie atomowym i dużo większym potęcjale bojowym. Warszawianki na morzu czarnym zapewniają raczej Rosji kontrolę zeglugi na tym akwenie i w przypadku konfliktu są prawdopodobnie w stanie zamknąć Bosfor i nie wpuścić floty USA (NATO). Oczywiście działając w osłonie dużych nawodnych okrętów, brzegowych baterii rakietowych, systemów opl i latnictwa stacjonującego m.in. na Krmie. To daje im duzą przewagę strategiczną nad USA szczególnie wobec wstrzemięźliwej postawy Turcji. Ponadto to, że zakończyli budowę tej serii okrętów dla floty czarnomorskiej nie znaczy, że za kilka lat nie zaczną budować kolejnych - następców tej konstrukcji.

  7. bmx

    Można domniemywać ze skoro wyporność 4.000 ton , to uzbrojenia będzie znacznie więcej i nie jednorodne . Przy czym 6 takich jednostek zaszachuje cały akwen - do tych podwodnych statków jeszcze trzeba doliczyć nawodne , korwety i inne stateczki z jakimś uzbrojeniem z nowości przedstawianej światu , szczególnie krajom tzw . NATO ( USA ) . A tak jak ekspert wypowiadający się w naszych mediach - iż punkt jaki zainstalowały USA w RUMUNI - to dobry punkt na SOCZI i ewentualnie KRYM . Oczywiście uruchomienie starego systemu na KRYMIE - ostatnio artykuł był umieszczony w D24 - lub jego modernizacja do jakiegoś stopnia , otwiera całe morze CZARNE , przed Rosyjska OPL . Przy ewentualnej utracie sojuszników z NATO - jak TURCJA , BUŁGARIA , to nie wiele to NATO tam wskóra tym bardziej że jak wiemy - planowcy z NATO nie przewidzieli tak rychłej modernizacji przeprowadzonej w samej Rosji jak i utraty KRYMU przez nie udany pucz w samej UKRAINIE . No cóż każdy w jakiś sposób się uczy na swoich błędach ( Rosjanie szybko to opanowali ) gorzej sprawa wygląda w BRUKSELI ( Waszyngton ) - ci analitycy zapatrzeni w siebie przypuszczali że mają do czynienia z pijącym JELCYNEM , na KREMLU ?

  8. KrzysiekS

    My mamy problem żeby kupić 3 nowe.

Reklama