Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Seryjne Kraby „wchodzą” do wojska [ANALIZA]

Krab Fot. HSW
Krab Fot. HSW

Huta Stalowa Wola wysyła do użytkowników kolejne partie nowoczesnego sprzętu artyleryjskiego. Niedawno zakończono odbiory drugiej baterii pierwszego seryjnego, a drugiego w ogóle, Dywizjonowego Modułu Ogniowego Regina, z haubicami Krab. To dobra okazja, by przyjrzeć się przebiegowi programu.

Jak niedawno informowaliśmy, na poligonie artyleryjskim w Nowej Dębie przez dwa tygodnie maja w wykonywaniu zadań ogniowych ostrą amunicją szkoliły się po raz pierwszy dwie grupy artylerzystów z dwóch baterii 2 dywizjonu artylerii samobieżnej 5. LPA oraz grupa instruktorów z toruńskiego CSAiU. Do ich dyspozycji HSW SA postawiła nie tylko swoich pracowników w charakterze instruktorów, ale przede wszystkim sprzęt, przeznaczony na wyposażenie drugiej baterii haubic samobieżnych 155 mm. Sprzęt dla pierwszej baterii, zgodnie z harmonogramem, został przyjęty w jednostce 16 marca, i od tej pory szkolą się na nim załogi sh Krab, wozów dowodzenia WD i dowódczo-sztabowych WDSz, wozów wsparcia – amunicyjnych WA i  remontów uzbrojenia i elektroniki WRUE.

image
Krab. Fot. HSW

Przed przyjęciem sprzętu żołnierze, tak jak tego wymagają zapisy kontraktu z grudnia 2016 r., przeszli szkolenie w siedzibie producenta. Tutaj mogli także obejrzeć będące w końcowej fazie produkcji jednostki sprzętu, jakie na wyposażenie trzeciej baterii 2 das otrzymają jesienią. Po marcowej dostawie HSW SA była „winna” sulechowskim artylerzystom jeszcze dostawę 16 sh Krab, 7 WDSz i WD oraz  4 WA. Połowa tego sprzętu została przekazana do bazy 5. LPA, podobnie jak w marcu, dwoma konwojami, wyekspediowanymi kilka dni temu. W poniedziałek 17 czerwca w trasę do Sulechowa wyruszyło 8 sh Krab, 2 wozy dowódcze i jeden wóz amunicyjny. Drugi, kończący dostawy sprzętu, konwój wyjechał kilka dni później. Po wykonaniu w siedzibie jednostki procedur odbiorczych oficjalne przejęcie sprzętu nastąpi w ostatnich dniach czerwca. Sprzęt dla ostatniej, trzeciej baterii dostarczony zostanie w październiku.

W ten sposób zakończona zostanie realizacja pierwszej „ćwiartki” wielkiego kontraktu z grudnia 2016 r., opiewającego, przypomnijmy, na dostawę za ponad 4,7 miliarda złotych czterech DMO Regina, liczących łącznie 96 sh Krab, 12 wozów dowódczo-sztabowych (WDSz), 32 wozy dowódcze (WD) różnego szczebla, 24 wozy amunicyjne (WA) oraz 4 wozy remontu uzbrojenia i elektroniki (WRUE). Łącznie – 168 jednostek sprzętu. Poza, rzecz jasna, środkami ogniowymi oraz pojazdami dowodzenia, zbudowanymi na stalowowolskich podwoziach gąsienicowych LPG, komponenty trakcji kołowej wchodzące w skład DMO wykorzystują podwozia kołowe Jelcz, ze spółki, której 100-procentowym udziałowcem jest HSW S.A.

image
Fot. HSW

Do 2022 r. powinna nastąpić dostawa sprzętu dla kolejnych dwóch DMO, a dostawę sprzętu dla czwartego, ostatniego z zakontraktowanych dywizjonu Reginy, jak zapisano w kontrakcie, zaplanowano na lata 2023-2024. Wojsko, jak ustalono trzy lata temu, odbierać ma DMO Regina w tempie dwóch 8-lufowych baterii rocznie. To nie musi być limitowane możliwościami produkcyjnymi HSW, ale raczej możliwościami wojska w zakresie przygotowywania infrastruktury jednostek oczekujących na sprzęt, tempem pozyskiwania i szkolenia załóg, „podciąganiem” zaplecza logistycznego, w tym np. dostawami amunicji, pozyskiwaniem platform niskopodwoziowych do transportu sprzętu na ćwiczenia poligonowe itp.

Otwartą kwestią jest, w jakim tempie i w jakim zakresie będą kontynuowane dostawy DMO Regina po 2024. Nie ulega wątpliwości, że Wojsko Polskie potrzebuje kolejnych tego typu haubic. Nie tylko dla formowanej 18 Dywizji, która ma przecież wzbogacić się o pułk artylerii, ale też dla istniejących jednostek. Nawet bowiem po zakończeniu obecnego kontraktu, duża część dywizjonów artylerii w brygadach ogólnowojskowych będzie dysponować haubicami 2S1 Goździk. I te haubice trzeba będzie, w kolejnych latach stopniowo wymieniać, na nowe systemy kalibru 155 mm.

image
Kraby Fot. HSW

To, w jakim zakresie będą kupowane Kraby zależy w dużej mierze od przyjętej koncepcji modernizacji technicznej Wojsk Rakietowych i Artylerii, a w szczególności od tego czy – w zakresie haubic 155 mm – oprzeć ją głównie o Kraby, czy również o inne, lżejsze systemy. W Hucie Stalowa Wola realizowany jest bowiem również drugi program, lżejszej haubicy 155 mm na podwoziu kołowym typu Kryl. Od 2015 prototyp Kryla przechodził badania poligonowe, włącznie ze strzelaniami na odległość ponad 40 km. Sam projekt rozwojowy, prowadzony w NCBiR, jest jednak na etapie uzgadniania dokumentacji, a jego finalny kształt będzie zależeć od uzgodnień z Zamawiającym co do finalnej konfiguracji haubicy.

Na razie jest więc za wcześnie, aby odpowiadać na pytanie czy i w proporcjach (w stosunku do Kraba/Reginy) będą realizowane dostawy haubic Kryl na podwoziu kołowym. W ostatnim czasie MON nie wypowiadał się publicznie odnośnie konkretnych zamówień na ten system. Program Krab/Regina jest więc dużo bardziej zaawansowany, bo mówimy już o seryjnych dostawach, a w perspektywie – nawet o rozszerzeniu ich zakresu poza 2024 rok.

W momencie trwania dostaw seryjnych modułów warto też omówić, choćby pokrótce, pierwsze doświadczenia z eksploatacji DMO Regina. Generalnie oceny są bardzo pozytywne, ale pojawiają się też pierwsze wnioski dotyczące możliwości wzmocnienia całego systemu. Przykładowo, można dowiedzieć się od dowódców, jak znacząco proces szkolenia zostałby zracjonalizowany, gdyby załogom haubic 155 mm stworzyć dostęp do amunicji szkoleniowej, w tym amunicji ślepej.

Pewną część elementów szkolenia ogniowego można przeprowadzić, relatywnie niewielkim kosztem, właśnie w oparciu o nią, w fazie podstawowej szkolenia oswajając żołnierzy ze zjawiskami, towarzyszącymi prowadzeniu ognia – hukiem wystrzału, towarzyszącymi mu wstrząsami systemów haubicy, zachowaniem mechanizmów haubicy w różnych fazach wystrzału, z zadymieniem wnętrza przedziału bojowego gazami prochowymi, działaniem systemów filtrowentylacji w zależności od siły użytego ładunku miotającego itp. Obecnie żołnierze poznają te zjawiska dopiero w fazie szkolenia z użyciem kosztownej amunicji bojowej. To wiąże się np. z koniecznością wyjazdu jednostki i sprzętu na poligon o odpowiednich dla potrzeb artylerii parametrach. Tego można uniknąć używając we wstępnej fazie szkoleń amunicji, której jednak na razie nie ma.

image
Krab. Fot. HSW

Zbliżająca się do finału dostawa sprzętu dla pierwszego seryjnego DMO Regina jest też ważna cezurą w realizacji programu. W tej fazie realizacji kontraktu odbywa się ważna transformacja produkcyjna, jaką jest zastępowanie podwozi dostarczonych w całości przez koreańskiego partnera, bądź montowanych w HSW z dostarczonych przez niego części przez  podwozia w całości produkowane w HSW. Obecnie na nowej linii do zautomatyzowanych procesów spawalniczych trwa budowanie struktury korpusu pierwszego podwozia Kraba nr 49. W lipcu kończy się montaż, i rozpoczyna procedura odbiorów oraz rozruchu technologicznego, frezarki bramowej, na której będą wykonywane operacje obróbki podwozi. Pierwsze w pełni polskie podwozie sh Krab powinno zostać obrobione przed jesienią i skierowane do prac wykończeniowych i wyposażeniowych. To oznacza, że jeszcze w 2019 r. cały cykl produkcyjny podwozia dla sh Krab będzie realizowany w Hucie Stalowa Wola. Formalności wymagają, aby Krab nr 49, z tym podwoziem, przeszedł jeszcze tzw. badania typu, po których producent otrzyma od wojska zgodę na seryjną produkcję kolejnych. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby w 2020 r. halę montażu końcowego zaczęły stopniowo zapełniać Kraby dla drugiego seryjnego DMO Regina. Trafi on najprawdopodobniej do 23. Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu, przyporządkowanemu 11. Lubuskiej  Dywizji Kawalerii Pancernej, Jednostka ta ma obecnie na uzbrojeniu 122 mm wyrzutnie  rakietowe WR-40 Langusta, RM-70 i BM-21 (łącznie 3 dywizjony) oraz 152 mm kołowe armatohaubice samobieżne wz. 1977 Dana (1 dywizjon). W odróżnieniu od 5 LPA, nie ma na uzbrojeniu gąsienicowych sh 2S1 Goździk „made in HSW”, więc ze sprzętem tej klasy spotka się po raz pierwszy.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (36)

  1. Johny

    Jak rozumiem do pełnego ukompletowania DMO Regina jeszcze droga daleka - gdzie wozy zabezpieczenia technicznego, lawety ewakuacyjne z ciągnikami? A wysunięci obserwatorzy na czym jeżdżą - Honkery, może brdm. O cysternach nie wspominam - a przypominam, że w 39 mnóstwo sprzętu porzuciliśmy z powodu braku paliwa. No i kilkanaście samochodów terenowych zabudowanych jako furgony - też Honkery?

  2. GUciO

    Dalsze opcje widzę reaktywacje i moderke armato-haubicy "Pion" system ten zeruje całe kwartały ulic

    1. hermanaryk

      A które kwartały i w jakim celu chciałbyś wyzerować, Guciu? Czasy nalotów dywanowych i przeorywania artylerią całych dzielnic i miast minęły. Teraz umiemy razić przeciwnika o wiele precyzyjniej :)

  3. Dalej patrzący

    W sumie - czy Krab czy Kryl - czy ich modyfikację [np. L58+] to i tak najważniejsza jest amunicja precyzyjna dalekiego zasięgu - najpierw Vulcano-Dardo o zasięgu 80 km+, a potem strumieniowa Nammo [ale kierowana półaktywnie] - plus wpięcie sieciocentryczne real-time pozahoryzontalnego rozpoznania/pozycjonowania/retransmisji przez roje dronów. Dopiero to spowoduje, ze będziemy bili przeciwnika, sami będąc poza jego zasięgiem czołgów, nawet artylerii lufowej dalekiego zasięgu. Przed rakietami nie będzie przewagi zasięgu - ale to już kwestia oślepienia C4ISR przeciwnika, żeby przy naszej mobilności i naszym widzeniu przez C4ISR, nie dać się zniszczyć. W TAKICH warunkach 1 Krab czy Kryl wybija w kwadrans batalion czołgów przeciwnika. I wtedy nawet 10 armii pancernych czy wręcz zagony czołgów -robotów formacji "Burza" nie dadzą nam rady. Ale czy MON czy IU w ogóle rozumie, o co chodzi w te klocki NOWOCZESNEGO pola walki RMA...może za dekadę zaczną coś przebąkiwać, jak im się milion razy cierpliwie wytłumaczy i poda na tacy i wszystko za nich wskaże palcem "co i jak"...może...tu jedynie cierpliwość i pokorna wytrwała modlitwa może pomóc...na razie, sądząc po "modernizacji" T-72, nasi decydenci preferują "jedynie słuszne bohaterstwo" naszych żołnierzy w stylu kamikadze...

  4. BRZDĄC

    Po Krabach i Krylach należałoby wprowadzić mini Kraby. tzw Krewetki gdzie posadowiona na BWPach byłaby zmodernizowana armata 57mm. tj S-60 i strzelano by z niej na podporach jak w Krylu a BWP służyłby jako nośnik armaty ,amunicji i obsługi armata miałaby zmodyfikowane amunicje większą długość lufy niż klasyczne S-60 powstałby uniwersalny ,system (plot,wsparcia wojsk i ochrony infrastruktury)system ten świetnie nadawał by sie jako szybki lekki dyspozycyjny strażak i uniwersalny moduł od wszystkiego

  5. Dalej patrzący

    @ito - cytuję Ciebie: "strzelanie z haubic 155 do czołgów to praktyka dość dziwna". Hmmm - polecam zapoznanie się z TYPOWĄ precyzyjną amunicją ppanc Bonus Boforsa 155 mm czy choćby niemieckiego SMArt 155 [DM702]. Pomijam, że wszystkie armie używały od II w.św. klasycznej, nieprecyzyjnej ciężkiej amunicji do zwalczania czołgów - rzecz jasna ogniem pośrednim, z najmniej opancerzonej górnej strefy. No i po to właśnie Sowieci instalowali haubice 152 mm na SU-152 i ISU-152, żeby nie troskać się o skutki trafienia Pantery czy Tygrysa. Doradzam pewną minimalną wiedzę wojskową - zarówno przynajmniej od II w.św. - jak i aktualną. Rozważania o groźbie odłamków dla obsługi Kryla nie mają sensu z nadrzędnego założenia przy przewadze naszej C4ISR [z A2/AD Tarczy Polski] i jednoczesnym oślepieniu i wymieceniu wrogiej C4ISR. Zwłaszcza to niebezpieczeństwo odłamków dla załogi Kryla nie ma sensu na dalekich dystansach - i przy mobilności zmiany punktów ogniowych. Oczywiście [to chyba ktoś inny krytykował] Fly Eye to tylko pierwsza generacja dronów WP - generalnie chodzi o drony w rojach, zapewniające saturację penetrację głęboka perymetru przeciwnika - z pozycjonowaniem celów real-time. O zasięgu operowania najpierw 130 - potem 150 km minimum. I rozpoznawcze i retransmisyjne i pozycjonujące i nosiciele środków precyzyjnych i tzw. amunicja krążąca. Zresztą - na chwilę obecną są prace przy automacie czy półautomacie ładowania do Kryla, zobaczymy jak będzie. Nawet do Kraba "tak jak jest" można dołożyć automat "zewnętrzny" - ale oparty w działaniu o dodane punkty pozycjonowania konstrukcji zamka/łoża 155 mm Kryla. To już teraz całkowicie do zrobienia, pytanie, czy nie lepszy automat integralny.

    1. Dalej patrzący

      Errata: nie "Nawet do Kraba "tak jak jest"" tylko "Nawet do Kryla "tak jak jest"".

    2. nikt ważny

      Dalej to jest najbliższe 10 lat do których zupełnie nie przystaje twoja narracja. Nie ma zupełnie czasu na cokolwiek. Teraz to tylko trzeba na szybko remontować co się ma i układa plany obrony z użyciem tylko tego co się ma i to na stanie a nie na papierze.

    3. dropik

      Nie będziemy strzelać do czołgów z krabów. chyba że akurat trafi się fart i będą stały sobie w jakimś rozpoznanym miejscu. Do do zwalczania czołgów będą używane raki, które dostaną amunicję kierowaną laserem.

  6. Dalej patrzący

    Tak dla jasności - manewrowość Kryla do Kraba [REALNA - po wewnętrznych liniach komunikacyjnych] jest ok. 3 krotnie większa. A manewrowość, szybki przerzut i obsługa całego pasa od Zalewu Wiślanego do Przemyśla to podstawa. Bo taki będzie układ do "obstawienia" po anschlussie Białorusi i wejściu 1 Armii Pancernej Gwardii [z zagrożeniem zrolowania Ukrainy z południa na całym pasie]. Za 1 Kraba mam 2 Kryle. I taktycznie i ekonomicznie i wg kalkulacji koszt-efekt powinniśmy stawiać na Kryle. Albo na rozwiązanie pośrednie - na posadowienie wieży AS90 z Kraba na podwozie kołowe 8x8. Niemcy posadowili armatohaubicę 155 mm L52 na podwoziu Boxera. Z naszej strony sens miałoby zmodyfikować Rosomaka [XP ?] - albo inne podwozie.

    1. de łiczer

      Brakuje wtrętu o pozahoryzontalnej sieciocentryczności saturacyjnego teatru wojny podczas asymetrycznej obrony strategicznej.

    2. victor

      Nie wiem, czy wiesz, ale idea wprowadzenia do polwksiego wojska natowskiego standardu artylerii samobieżnej 155 mm rozpoczęła się od założenia, iż będzie to haubica trakcji kołowej. Pierwsze prace prowadzono w HSW w tym kierunku w 1997 r., ale - po nieudanych testach czeskiej haubicy na pokazowej prezentacji - WP odstąpiło od tego pomysłu. Mimo to pierwszy, utopiony w skandalach korupcyjnych przetarg na 155-kę uwzględniał możliwość przyjęcia koncepcji działa takiej jak np. haubica kołowa 155 z RPA czy Zuzana. Potem wojsko twardo postawiło warunek, że "ma być na gąsienicach", i stąd wzięły się licencyjne przygody z BAE Systems, zakończone podpisaniem umowy na sam system wieżowy AS90/52 i założeniem, że podwozie dla tego systemu opracuje ośrodek w Gliwicach. Jak się to skończyło - wiemy. Od 2014 r. HSW wzięło w swoje ręce stery programu artylerii 155 mm, i jest Krab z kompletnie nową, polską w zdecydowanej części elektroniką, SKO z Topazem tp., i z nowym podwoziem, które od początku do końca powstaje pod kontrolą producenta systemu i końcowego dostawcy, który wyrób firmuje swoją marką. Na marginesie: sprawa ośmiu trefnych podwozi typu Kalina z Gliwic, dostarczonych prawie 10 lat temu, wciąż nie jest rozwiązana pod względem finansowym - ze stratą dla HSW...

    3. Dalej patrzący

      WIEM o tym, co napisałeś. Pierwszy krok to Kryl, a dopiero potem coś bardziej rozwiniętego na kołach. 8 podwozi Kalina - najlepiej [po uszczelnieniu silnika - bo były skargi] jako wozy dowódczo-sztabowe albo jako transportery amunicji [na ciężki teren] dla Krabów. Przynajmniej dla dywizjonów na prawym brzegu Wisły. W ostateczności jako WEM.

  7. Po prostu nikt

    To chyba oczywiste dlaczego 2 lata temu zrobiliśmy rozpaczliwy shift z armii manewrująco-dezorganizującej na defensywno-saturującą. Już nikt w MONie nie myśli że Łukaszenko odda Białoruś bez walki, a cały sprzęt który teraz kompletujemy będzie użyty nad Berezyną do obrony Mińska. Wszyscy ćwiczą obronę Białorusi od dobrego roku, ale nikt o tym nie wie. Myślicie że dlaczego tutaj Amerykanie rozmieścili swoje bazy, bo chcieli zostać zakładnikami?

    1. nikt ważny

      Po co są tu Amerykanie jest niejawne chyba że mówimy o wersji dla gawiedzi. Jakoś tak za Białoruś nikt nie będzie umierała a sprawy się rozstrzygną jak niemłody Łukaszenka zejdzie. 65 lat to nie przelewki a Białoruś to nie Korea i nie ma syna delfina. Podobnie zresztą z Rosją bo Putin jest nawet starszy tylko dużo lepiej się trzyma przynajmniej jeśli chodzi o stronę zewnętrzną. Można powiedzieć że nadchodząca 10 latka jest silnie zagrożona takim rozróbami że dotychczasowe "wojny o demokrację" będą tylko mglistym wspomnieniem dania sobie po pysku.

  8. Dalej patrzący

    Szczerze - zamiast marnować 1,75 mld zł na "modernizację" T-72, już lepiej byłoby dokupić do Krabów amunicję precyzyjną np. Vulcano-Dardo - półaktywną, o zasięgu 80 km+. A najlepiej licencję produkcyjną i rozwój tej amunicji - by mieć prawdziwy zapas tej APR do intensywnej walki [np. przeciw szybkim masowanym kolumnom pancerno-zmechanizowanym] - a nie to, że po kilku wystrzałach pustki amunicyjne w APR i zostaje amunicja klasyczna - delikatnie mówiąc mało skuteczna. Przypominam - skuteczność APR jest 50-krotnie większa od klasycznej. W szybkiej wojnie - przy potrzebie szybkiego zniszczenia ataku nieprzyjaciela, liczy się nie to, ile pocisków wystrzelono, tylko ile pocisków trafiło wroga na jednostkę czasu.... Oczywiście sama APR to zbyt mało - potrzebne jest sieciocentryczne wpięcie w C4ISR, wysuniecie na dronach rozpoznania i pozycjonowania - i to saturacyjnie i w real-time... W TAKICH warunkach 1 Krab jest w stanie w ciągu kwadransa wystrzelać batalion T-90 - samemu będąc daleko i bezpiecznie poza ich zasięgiem ognia...to własnie daje zasięg i precyzja...no i kaliber...to jak przewaga zasięgu "długich rąk" samolotów z lotniskowca nad pancernikiem...pytanie czy KTOŚ w MON lub IU rozumie te sprawy, a jeszcze ważniejsze pytanie, czy KTOKOLWIEK zaryzykuje swój wygodny stołeczek, by naprostować te sprawy - aby zaczęły iść we właściwym kierunku... Notabene system APR Vulcano-Dardo jest dedykowany pierwotnie jako system zwalczania plot i przeciw rakietom manewrującym [to się wzięło na morzu, najpierw od kalibru 76 mm, potem rozszerzono do 127 i 155 mm]. Faktycznie - mając C4ISR i APR Vulcano-Dardo - za "darmo" i niejako "przy okazji" mielibyśmy załatwiona Narew - i to o znacznie większych zasięgach i pułapie, niż systemy NASAMS czy CAMM. Nie mówiąc o jednostce ognia... Zresztą - prawdziwy przewrót będzie po wprowadzeniu strumieniowej APR Nammo - najpierw I generacji w 2021 z zasięgiem 130 km i na GPS, a potem od 2023 II generacja o zasięgu 150 km i z naprowadzaniem półaktywnym... Obawiam się jednak, że MON i IU dostrzegą te możliwości tak ok. 2030...albo później...

    1. rydwan

      Nie tylko artylerie mamy w służbie i choć jest najważniejsza musi być poparta innymi formacjami .

    2. Nasz mon mentalnie tkwi w latach 20 ubiegłego wieku. Marzy im się kolejny cud nad Wisłą. Nie ten czas nie ten sprzęt, nie ta taktyka. Nie będzie żadnej wojny manewrowej. Bedzie szybkie, druzgocace uderzenie. A ci durnie chcą się z Ruskimi w berka nad Wieprzem bawić. Nowa dywizja ma być lekka, borsuk praktycznie bez pancerza, przyzwoitego Rosomaka skopano na początku, kraby bez rozpoznania i porządnej amunicji,zasięg MJR to 50km. Brak słów. Pozdrawiam.

    3. Tomek pl

      Albo rosomaki z wieżami hitfist wyposażyć w ppk

  9. zdrugiejstrony

    W jaki sposób zaopatruje się Kraba w amunicje z WA. Ręcznie przenosząc pojedyncze pociski i ładunki ? Jeżeli tyko w ten sposób to czy jest rozpatrywana możliwość zmechanizowania tego procesu?

    1. Tak myślę

      Ręcznie! Dlatego kraba nikt poza Polską nie kupi. Diabeł tkwi w szczegółach.

    2. Inaczej myślę

      Diabeł tkwi w szczegółach. Szczegół z wozem amunicyjnym do Kraba polega na tym, że zewnętrznie ma się nie różnić od standardowej wojskowej ciężarówki. I dla odmiany sobie myślę, że diabły są różne, dlatego jakoś nie widać kolejki do kupowania przekombinowanego Archera.

  10. Puszkarz

    Czyli prototyp zdał próby ostrego strzelania w Donbasie.

  11. pols

    Dlaczego nic nie mowicie na temat opancerzenia Kraba. Czyzby mozna bylo go wylaczyc z gry za pomoca rpg-7

    1. Cynik

      Dlatego, że to nie jest pojazd do walki bezpośredniej. On ma pancerz tak naprawdę po to, żeby ochronić załogę (i siebie) przed kontrogniem artyleryjskim. Czyli ma wytrzymać uderzenia odłamków. Tyle i tylko tyle. Wziąwszy pod uwagę, że Krab będzie działał X kilometrów za linią frontu, to dość mało prawdopodobne jest, żeby ktoś go trafił z RPG-7.

    2. comet

      Przecież to nie ma samodzielnie walczyć na froncie. Podaj przykład silnie opancerzonej haubicy. To nie jest niszczyciel czołgów. To ma razić z zaplecza.

    3. drut

      Zobacz sobie jaką RPG (i inne) ma przebijalność, odpowiedź jest prosta jak drut

  12. Gustlik

    NIE WIERZĘ! Kto to pisze? Kryl od 2 lat jest zawieszony bo zmieniła się koncepcja użytkowania (z krucjat na obronę domu) i latająca haubica z tabunem ręcznych ładowaczy nie jest nam potrzebna a gość pisze że HSW realizuje równolegle projekt Kryl. Normalnie ręce opadają. Może pan Reszczyński w takim razie napisze nam jak postępuje ta realizacja? Bo z tego co ja wiem to nikt prototypu nawet nie odkurza.

    1. victor

      To nie jest kwestia wiary, ale faktów. A te są takie, że program 155 mm dywizjonowego modułu ogniowego (DMO) samobieżnych haubic na podwoziu kołowym Kryl został rozpoczęty umową na pracę rozwojową z 28 grudnia 2011 r. Według założeń pierwotnych terminem zakończenia PR miał być miał IV kwartał 2018 r. MON wielokrotnie zmieniał wymagania, spowalniając prace, do tego doszło wstrzymywanie finansowania. Prototyp mimo to i tak powstał w 2014 r., umożliwiając rozpoczęcie badań. Tyle, że od kwietnia 2017 r. wojsko buja się z opracowaniem podstawowych dokumentów, bez których badań nie można wykonać. A bez wyników badań, jakichkolwiek, pozytywnych lub negatywnych, nie ma się podstaw aby program w jakikolwiek sposób zakończyć. Tak przynajmniej powinno być w państwie prawa. Wokół Kryla przez lata złą atmosferę od lat robi samo wojsko, m.in. nie dotrzymując ustalonych przez siebie wymagań i nie pozwalając postawić kropkę nad i w kwestii kontynuacji lub zamknięcia programu. Stan na dziś: program formalnie jest kontynuowany, a terminem jego zakończenia, po wszelkich, mniej lub bardziej wydarzonych aktualizacjach, jest 27 sierpnia 2020 roku. Miejmy nadzieję, że przed albo przy okazji MSPO 2019 Defence24pl uda się pozyskać i przekazać aktualne i wiarygodne informacje o faktycznym stanie prac nad tym programem. Warto przypomnieć, że jeszcze w sporządzonych w 2016 SPO znalazła się rekomendacja kontynuacji programu, co w minimalnym, niestety, stopniu wpłynęło na faktyczny jego bieg. Nie ma więc sensu powtarzanie rzeczy nieprawdziwych, niesprawdzonych, nie udokumentowanych jakąkolwiek wiedzą pochodzącą od uczestników programu, czyli zleceniodawcy lub wykonawcy PR.

  13. Konfederacja

    Na defiladę jak ta lala ... o nowoczesnej amunicji, żeby móc tym strzelać cichuteńko, żadnych nawet najmniejszych informacji, żeby społeczeństwo się nie zorientowało, że to kolejne pozorowane działanie w WP.

    1. rED

      Pozorowane??? Czyli tych Krabów nie ma? Lepsze 100 Goździków niż 100 Krabów? Lepsze 122 niż 155?

    2. ???

      Najlepsze to jest koleżeństwo z Rosją.

    3. ???

      Oczywiście, że Krabów "nie ma". Za to jest konfederacja, która podobno ma receptę na wszystkie problemy.

  14. Obserwator

    Teraz Dany i Goździki podmienić na Kryle. A w tzw. międzyczasie pracę nad następcą Krab. I amunicja.

    1. ech...

      W żadnym wypadku. Goździki na Kraby a dany co najwyżej zmodernizować do odpowiedniej amunicji. Dużo Dan nie ma więc jak najbardziej ma to sens i wiele kosztować nie będzie.

    2. ???

      Chciałbyś, żebyśmy przedwcześnie pozbyli się Dan?

  15. gosc HSW

    Co wam pozostało pisanie głupot to potraficie najlepiej . pozdrowienia z HSW

    1. Może Pan się pochwali ile to Wasze cudo pochłania paliwa na 100 km?? Chodzi mi o jeden wóz. A ile potrzeba tego paliwa dla całego modułu dywizjonowego czyli 24 dział?? tak na 100km?? Podobno 24 kraby palą tyle co 50 leopardów.

    2. Covax

      To ciekawe bo mają P-P na silnikach MTU, z tym że Leo ma 1500 km a krab 1000 więc

    3. ???

      A może ty się pochwalisz ile pali PzH 2000 albo K9 zanim zaczniesz czepiać się do Kraba?

  16. Pytanie

    Czy ktoś może wyjaśnić jakie jest uzasadnienie wdrażania tak dużej liczby wozów towarzyszących, zwłaszcza dowodzenia? To samo w przypadku RAKów. Obok kwestii taktycznych, może powstać problem, mam wrażenie, z kierowcami.

    1. Gustlik

      Tak. W razie wyeliminowania dowódcy pozostaje odwód. Rosjanie zawsze uderzają w dowódców.

    2. ech...

      to nie jest informacja publiczna

    3. Tak myślę

      Chodzi o możliwość rozproszenia Krabów w różne punkty kraju, by mogły wspierać różne jednostki, oddziały. Zniszczenie wszystkich Krabów przez potencjalnego przeciwnika w jednym czasie, przy takim postępowaniu będzie niemożliwe.

  17. Okręcik

    Wspaniale tylko czemu te polskie kraby, są 3 x droższe niż analogiczne haubice koreańskie K9 ?? Bo polskie lepsze?

    1. Andrzej polskiego brzegu

      ...a bo to wiadomo od 4 lat ile dali za Siemoniaka za podwozia z Korei? nawet od "obcinali " helikoptery z 70 na realnie tylko 50?

    2. Covax

      Taaaaa.....AS 800 Leo cena 18 miliardów EURO, Tajwan 108 ajbramsow 2 miliardy dolców. Myślisz że "pancerka jest w cenie Passata 1.9 TDI" No chyba że kupujesz używki z demobilu do remontu to kupisz po 3 miliony euro od sztuki.

    3. Covax

      A ile Twoim zdaniem kosztuje nowa K9 ?

  18. w

    podwozie koreańskie to nie same blachy. Z tego co wiem o podwoziach hydropneumatycznych to są tez czujniki, sterowniki , elektrozawory , pompy i komputer ze oprogramowaniem. A tego na pewno nie robimy

    1. Covax

      A jesteś pewien ?

    2. w

      Jestem. w HSW ???? Lub WB ?????

    3. Covax

      Komputer zawieszenia i soft jest w 100% w polskich rękach. A reszty nie opłaca się budować zakładów do produkcji 124 a na bogato 256 pomp skoro można kupić i kilku ( kilkunastu producentów )

  19. Dalej patrzący

    @Gustlik - w strategicznej obronie Polski podstawa to szybki przerzut sił. A po anschlussie Białorusi [nie CZY? tylko KIEDY?] i po wprowadzeniu tam 1 Armii Pancernej Gwardii nad granice Polski - to będziemy mieli do "obstawienia" siłami manewrowymi front od Zalewu Wiślanego po...w najgorszym wariancie aż po Przemyśl [bo wtedy z Białorusi Armia Czerwona może łatwo rolować Ukrainę z północy] . A zwłaszcza kluczem jest szybkość przerzutu - ta dotyczy priorytetowo "straży pożarnej" - czyli artylerii dalekiego zasięgu - dla łamania włamań pancerno-zmechanizowanych nieprzyjaciela. Jak jest prędkość przerzutu Kryla? - a jaka Kraba? Jaka jest waga Kraba, a jaka Kryla? - i w związku z tym np. nośność mostów? No i jaka będzie cena Kryla do ceny Kraba? W Izraelu też niby "ręce opadają" jak IDF zamówił właśnie w końcu marca partię ATMOS 2000? Notabene Kryl jest właśnie oparty na ATMOSIE 2000. Zresztą - do Kryla jest teraz budowany półautomat ładowania, dlatego właśnie na razie "nikt prototypu nawet nie odkurza". Najważniejsze to zapewnienie APR [najlepiej półaktywnie naprowadzanej - np. laserowo] jak najdalszego zasięgu. Z C4ISR - i z pozycjonowaniem celów real-time z rojów dronów. Czyli najpierw prosto z półki dostępne Vulcano-Dardo o zasięgu 80+ km, potem od 2021 strumieniowe Nammo I generacji o zasięgu 130 km, potem [od 2023] Nammo II generacji o zasięgu 150 km [dla 155 mm L52]. O szybkostrzelność bym się nie martwił, dużo ważniejszy zasięg i precyzja - bo 1 pocisk APR warty 50 pocisków klasycznych. Czyli z C4ISR i ze zdalnym pozycjonowaniem Krab czy Kryl może z APR dalekiego zasięgu w kwadrans wybić bezkarnie "do nogi" batalion czołgów - daleko, nim te znajdą się bliżej horyzontu.. Doradzam przejście od wyobrażeń pola walki typu T-34 "Rudy" do aktualnej RMA [Revolution in Military Affairs].

    1. Maciek

      Generalnie bardzo celne uwagi, ale wtrącę swoje 3 grosze. O przerzutach możemy zapomnieć, chyba że opl będziemy mieli zapewnioną przez sojuszników. Jeżeli mamy się opierać na własnej, to pogódźmy się z tym, że sił z zachodu Polski, rozmieszczonych tam w okresie PRL, a dziś zbędnych, po prostu nie przerzucimy. Wschodniej granicy będzie bronić to, co w jej pobliżu się znajduje i można to w ciągu 30 min. postawić w stan alarmu, wyprowadzić z baz i ukryć w terenie. Czyli potrzebujemy przebazowania na stałe. Druga uwaga: ludzie co wy z tymi mostami? Krab waży max. powiedzmy 60 ton. Tyle wytrzyma każdy most dopuszczony do ruchu ciężarówek, tzw. tirów. Na Wiśle jest tych mostów sporo. Poza tym, gdyby nawet sowieci wszystkie zniszczyli, nie byliby w stanie zapobiec sforsowaniu rzeki. Tyle że ich przewaga w pwietrzu i żałosny stan naszej opl w praktyce wyklucza większe ruchy jednostek. Co do amunicji - oczywiście, że precyzyjna jest kluczowa, ale nie lekceważyłbym tradycyjnej. W końcu po to mamy bardzo dobry system kierowania ogniem dla Kraba, żeby z niego korzystać. Potrzeba tylko więcej dronów rozpoznawczych. Uważam, że flyeye powinny być w ilości jeden na baterię, a nie jak obecnie.

    2. ito

      Po pierwsze- doradzam dostrzec na polu walki cele inne niż czołgi, strzelanie z haubic 155 do czołgów to praktyka dość dziwna. Po drugie- oczywistą prawdą jest, że dla jednostek o trakcji kołowej wsparcie przez gąsienicowe kraby może się okazać problematyczne kiedy przyjdzie się przemieszczać w warunkach walki własną trakcją- różnica mobilności może łatwo doprowadzić do oderwania jednostek wsparcia od jednostek wspieranych na tyle, że wspierający staną się bezużyteczni. Ale jest i trzecia strona medalu- prędkość zmiany pozycji i odporność choćby na ogień kontrbateryjny krabów i kryli jest zupełnie inna, przy czym oczywiście nie mówimy tu o trafieniu bezpośrednim- ale takie raczej się na odległościach ognia 155- tek nie zdarzą. Przecież wystarczy, że po nieosłoniętej obsłudze Kryla siekną odłamki- i już masz działo wyłączone z akcji. Więc może kryl owszem, ale raczej w formie podobnej do dany? A o amunicji o zasięgu 80 i więcej kilometrów zapomnij. Zanim ktoś to u nas kupi powinniśmy się dorobić dla każdej jednostki porządnego, dokładnego, spójnego i niezawodnego systemu rozpoznania, kierowania i korygowania ognia na odległości rzędu 50 km, a z tym brylantowo nie jest.

    3. Andrzej polskiego brzegu

      Kryl a nie drogi Krab? aha. pola walki zrytego gradem rakiet np. h-Uragan nie pokazywali w tv? Kryl obiecywany dla 15+21 brygad...gdy kontrakt z 2013 nie zrealizowany na nowe rakiety dla Langust...nawet nie sprawdzali przed 2014-15. I dopiero wtedy PANIKA

  20. w

    mamy Gozdzików w ... czyli mnóstwo. A dlaczego nie prowadzimy ich modernizacji ??? Wydłuzenie lufy,nowe pociski takze o wydłuzonym zasiegu.silnik, systemy bojowe. Znów czekamy na licencje ??? Polska w latach 50 i 60 tych prowadziła prace nad silnikami pulsacyjnymi i strumieniowymi. Nie mozna tego odkurzyć i próbowac cos zrobic, tylko czeka sie zeby kupic od Norwegów ich pociski ???Nie modernizujemy zadnego sprzetu tylko czekamy na jego smierć. T-72 to próba reanimacji a nie modernizacja

    1. andrzej.wesoly

      ale z goździkami jest prawie ten sam problem co z T 72. Nic się tam nie wymyśli, bo to podwozie nie ma rezerw. Np. wymiana lufy na dłuższą (a nie jej wydłużenie!) oznacza zmianę stateczności całego pojazdu, musiałby to już być kaliber 120, a oczekiwany daleki zasięg (lufa armaty pod dużym kątem do góry) oznacza przekonstruowanie nadwozia (które nie ma rezerw nośności). Słaby silnik (Goździk nie nadąża za Leopardami), a jak go wymienić na mocniejszy to przeniesienie napędu też nie ma rezerwy. jednym słowem - to samo jajo co z modernizacją T72...

    2. w

      to po co są "modernizacje '???? I przez 30 lat nic nie robilismy przy tym. Zostałoby przynajmniej doswiadczenie i kadra.

    3. Andrzej polskiego brzegu

      ale ALE nie strzelali z Raka na podwoziu 2s1? takie jajo chyba szybciej "przemknie " przez przeszkody wodne jak Leosie. Niemcy na front Wschodni pchali podwozia jakie dopadli, i tak "mobilnie " spowalniali te miliony wsparte ...000 tankami

  21. dim

    Bolesławiec - najdalej, jak tylko było to możliwe, od tych granic, którym ktoś zagraża. Z góry przewidziana faktyczna obrona dopiero bezpośredniego przedpola Niemiec. Rzut oka na mapę ? - oczywistość planistyczna i proszę nie mydlić ludziom oczu.

  22. Marek1

    1. 16 sh Krab rocznie to dużo za mało - WP potrzebuje co najmniej 160 szt Krabów, więc dostawy zakończa się po 10 latach(2027/8). 2. ZOSTAWIĆ Goździki !! To naprawdę dobry sprzęt. Zwłaszcza gdy wyposaży się go w najnowsze warianty Topaza. Zakupić nowoczesna amunicję 122mm, albo/i już zacząć pracować nad np. wsadzeniem w kadłub 2S1 nowej, wysokociśnieniowej haubicy np. 105mm z porządnym automatem ładowania. SM Rak NIE zapełni luki (np. zasięgowej) jaka powstanie między syst. 155mm(Krab/Kryl) a 120 mm Rak. 3. Nadal KICHA z pojazdami rozpoznania dla artylerii, choć to już jest wręcz tragifarsa.

    1. ryba

      po co nam gozdzik jak mamy raki? zasieg ten sam ale rak jest bardziej mobilny.

    2. dropik

      105 tka to kaliber wymierający. znacznie słabszy ok 122 mm, który też musi wymrzeć w naszej armii. 155 + 120mm wystarczy. Oczywiście przy założeniu , że nie skończy się na 64 rakach i 120 krabach/krylach. raków trzeba 2 razy tyle , a krabów jakieś 196

    3. Hunter

      Goździki rzeczywiście to niezły jeszcze sprzęt ale na poziomie batalionów podobnie jak Raki. Mają bardziej mobilne podwozie (pływa i jest na gąsienicach) - w przeciwieństwie do Raków. Ma też większą donośność czyli ok.20 km podczas gry Raki to 8-12 km. Wyposażone w Topaz i nowy Pawerpack mogą na poziomie batalionowym służyć jeszcze wiele lat. Szkoda teraz ładować kasę w gąsienicowe Raki. Problemem Goździków jest tylko amunicja ale to znacznie mniej kosztowny problem. AD1 i Ad3 to pełna zgoda.

  23. Huciany

    Nabranie wprawy technologicznej do produkcji podwozia Kraba jeszcze potrwa.Stąd te dluzsze terminy 2022 Ale to dobrze Te kompetencje buduje sie od podstaw

  24. matrioszka

    A skąd kasa na nowe Kraby? . Będzie jak z kontraktem na Raki o którym cicho . Nie ma pieniędzy bo wszystkie pójdą na Patriota i F-35 a w Polsce na renowację złomu pokroju T-72 .

    1. Sternik

      Przecież to nie MON decyduje ile pieniędzy pójdzie na Patrioty czy F-35 tylko taka jedna na M. Najczęściej jest po kilku drinkach i robi niezły dym w MSZ i MON. Nie do ruszenia bo dwa rządy za nią stoją.

    2. ech...

      z zaplanowanego budżetu może?

    3. zły

      Jakie pieniądze idą na zakupy decydują amerykańskie firmy, które już na starcie i bez żadnej konkurencji dowiadują się od Błaszczaka, że będą dostarczać nam sprzęt. Jak się w ten sposób kupuje to nie można się dziwić, że drogo.

  25. xyz1

    Na 96 armatohaubic przypadają 44 pojazdy dowodzenia i sztabowe. Nieźle. Ktoś liczył koszty ?

    1. Try

      To oznacza że kraby mogą działać w małych i mobilnych oddziałach i ja bym brał to jako atut biorąc pod uwagę możliwości kontrbateryjne rosjan

    2. ech...

      To jest starannie przemyślane i zaplanowane tyle że to informacja niejawna.

    3. xyz1

      Dobry argument, pozdrawiam

Reklama