Koncern Lockheed Martin zaprezentował na Eurosatory 2016 zmodernizowany zestaw sensorów do śmigłowca Apache, który jest proponowany w ramach programu Kruk. Nowy zestaw czujników do obserwacji dziennej powinien obniżyć koszty użytkowników Apache, bo jest o wiele łatwiejszy w obsłudze i serwisowaniu - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Rita Flaherty, Vice President of Fire Control/SOF CLSS Business Development Lockheed Martin Missiles and Fire Control.
Modernized Day Sensor Assembly (M-DSA) to rozwinięcie zestawu czujników do obserwacji w ciągu dnia, znajdującego się na wyposażeniu maszyn Apache. Jego wykorzystanie daje możliwość wyświetlania kolorowego obrazu z kamer w kokpicie, lub też obserwacji w bliskiej podczerwieni, co jak zaznacza Rita Flaherty, zostało wprowadzone na śmigłowce tego typu po raz pierwszy. Dodatkowo daje on możliwość połączenia obrazu z M-DSA i z przyrządów termowizyjnych, które już obecnie znajdują się na wyposażeniu śmigłowców bojowych.
Sensor zapewnia zdolność obserwacji w nocy lub obserwacji w podczerwieni w przedniej półsferze. Lockheed Martin dostarcza je w ramach pakietu sensorów dla Apache. Dodatkiem jest także wieżyczka wysokiej niezawodności, która w zasadzie mieści wszystkie te czujniki: wizjer pilota, przyrząd obserwacji nocnej i nowy zestaw czujników do dziennej obserwacji w podczerwieni.
Rita Flarherty podkreśla, że M-DSA został zaoferowany armii Stanów Zjednoczonych, zawarto kontrakt na realizację jednego z etapów prac rozwojowych. Lockheed Martin jest również gotowy zaproponować ten system użytkownikom zagranicznym, co jednak będzie zależało od zgody rządu USA. Koncern uzyskał już jednak zgodę na eksport do poszczególnych użytkowników zagranicznych.
Lockheed Martin oferuje również wieżyczkę nowego typu High Reliability Turret, która mieści poszczególne sensory obserwacyjne, jakie są zamontowane na śmigłowcach Apache. Charakteryzuje się ona modułową budową, składa się z czterech części, które mogą być wymieniane w warunkach polowych. - Nowy zestaw czujników do obserwacji dziennej powinien obniżyć koszty użytkowników Apache, bo jest o wiele łatwiejszy w obsłudze i serwisowaniu - zwraca uwagę Rita Flaherty.
Przedstawicielka Lockheed Martin podkreśla, że takie rozwiązanie przyczynia się do ułatwienia obsług i tym samym zwiększenia dostępności śmigłowców. Zapas części zamiennych może bowiem być oparty wyłącznie o te cztery moduły. Ma to też przyczynić się do obniżenia kosztów eksploatacji śmigłowców.
marek!
tyle razy prosze, a Wy sie klococie, kto ma dluzszego.....jezyka...!! Obrona i uzbrojenie to nie gra, ktora mozna po znudzeniu schowac, wystawic na Allegro i nie daje 3 szans "zycia"..... Nie wiem, co kierowalo Airbusem, do moderki Kociakow - moze firma zauwazyla, ze z NH90 jest cos nie tak i chciala szybko cos pokazac......w zamian, liczac przy tym, ze faktycznie w Europie - Kotow jeszcze mnostwo, a Indianie - jako rasa nieeuropejska nie sa mile widziani i do tego czerwoni - a ten kolor w co drugim polityku wzbudza bycze instynkty - rodem z corridy..... Dla mnie - kolory nie maja emocjonalnego znaczenia, jak wsiadam do Airbusa (rejsowego) - tez nie mam odruchow wymiotnych. W razie W najwiecej w Europie bedzie Indian, choc nie wiem jak byscie sie nie napinali......KrzysiekS ma racje - tylko ja bym zrobil WSZYSTKIM oferowanym smiglowcom, prawdziwy - nie komputerowy MALPI GAJ - wtedy mozna bt ocenic prawdziwa bojowa watrosc maszyn, nie zapominajac o zalogach i desantach. Mamy Mistrzostwa Europy w Pilke Nozna - zobaczcie - co to jest wartosc zespolu i pilkarza, a potem pakujcie sobie 20 kilku bezcennych zolnierzy do Waszego kociaka, ktorzy sa i bezradni i bezbronni na polu bitwy........
KrzysiekS
TAK powinniśmy kupić kilka AH64 + kilka UH60 ale pod warunkiem stworzenia centrum napraw i modernizacji w Mielcu przecież to i tak będzie ich.
muminek
Centrum modernizacji i napraw dla kilku sztuk ... no,no ...
Mietek
Tylko Bell i Airbus.
Bartek
No nie do końca. AH-64 to wyrób Boeinga a nie Sikorsky i jeśli już to AH byłyby obsługiwane prędzej przez Augustę Westland - bo ta robiła maszyny na licencji u brytyjczyków i zresztą produkuje niektóre części zarówno do brytyjskich jak i międzynarodowych maszyn. A Sikorsky to jak nie dostanie od nas kontraktu to się zwinie z interesem do Turcji, bo tam zamierzają dużo więcej maszyn zamówić niż te nasze śmieszne 50 sztuk.
DONEK
Centrum serwisu tylko w polskiej firmie skarbu państwa.