Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Kadłub An-132 gotowy. Pierwszy lot jeszcze w tym roku

Fot. Antonov
Fot. Antonov

Ukraiński koncern Antonow poinformował o zakończeniu montażu kadłuba samolotu An-132D, który powstaje we współpracy z saudyjskimi zakładami KACST (King Abdulaziz City for Science and Technology). Prototyp ma wznieść się w powietrze przed końcem 2016 roku, a w ciągu dwóch lat ruszy produkcja seryjna. 

Zgodnie z umową zawartą pomiędzy Antonowem i KACST, samolot będzie produkowany w Arabii Saudyjskiej, jednak prototyp ma zostać opracowany i wyprodukowany przez zakłady w Kijowie. Prace nad kadłubem, zbudowanym w znacznym stopniu z kompozytów, zakończono zgodnie z harmonogramem 8 lutego.

Niebawem rozpocznie się kładzenie instalacji i montowanie kluczowych komponentów, które w znacznej części pochodzą od renomowanych producentów zachodnich. Dzięki temu koncern Antonow chce wejść na nowe rynki i otworzyć się na odbiorców przyzwyczajonych do „markowych” produktów. Do napędu demonstratora An-132D mają posłużyć silniki Pratt&Whitney Canada PW150 z sześciołopatowymi śmigłami R408 firmy Dowty Propellers Company. W pełni cyfrową awionikę dostarczy koncern Honeywell, a system podtrzymywania życia Liebherr.

Będący głęboką modernizacją popularnego średniego samolotu transportowego An-32, nowy An-132 ma charakteryzować się dwukrotnie większym zasięgiem, lepszą ładownością oraz krótkim startem i lądowaniem z nieutwardzonych lotnisk. Maszyną zainteresowani są nie tylko odbiorcy z Bliskiego Wschodu, ale również z Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Południowej.

Demonstrator, jakim jest An-132D, posłuży zarówno do testów technicznych i certyfikacyjnych, jak również w roli maszyny pokazowej dla potencjalnych nabywców. W pierwszej kolejności będą to klienci z Arabii Saudyjskiej. 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Sly

    Wszystko co naprawde potrzebne jest takim samolotom co chca wozic pasazerow na liniach miedzynarodwoych jest produkcji USA , silniki , avionika , elektronika podobnie jest w Bombardierach , Embreirach i czy zlomie produkcji CCCepa

  2. Z Polski B

    Wygląda na to że poza płatowcem wszystko produkcji zagranicznej. W szczególności najdroższe i najbardziej zaawansowane technicznie elementy jak silniki, awionika, elementy skrzydeł i śmigła. Ciekawe czy ten model jest tak "dobrze zaprojektowany" jak An-178 który lata do dzisiaj z prawie 2 tonami balastu ze względu na błędy konstrukcyjne. Antonow powoli zamienia się w typową montownie jak nasz Świdnik czy Mielec. Budujemy częściowo kadłub i kilka pomniejszych detali a resztę (czytaj to co skomplikowane i drogie jak np. silniki, APU) składamy/klepiemy z gotowych komponentów przysyłanych od dostawców. Patrząc na to, Ukraińcy będą stratni na każdym egzemplarzu jak my na PT-91M "Malaj". Tj. koszt sprzedaży jednego egzemplarza nie pokryje nawet kosztów produkcji (kto bogatemu zabroni? W końcu ich rząd może utrzymywać Antonowa jak my Kopalnie i związkowców, dać 15-tki itp). A w tym wypadku na pewno ma to miejsce, w końcu hrywna jest tyle warta co nic (jak manat albo dolar zimbabwe) a praktycznie wszystkie wartościowe komponenty są produkcji zagranicznej. Nie uznałbym za sukces modernizację już ponad 40-letniego radzieckiego projektu pod nową nazwą. Równie dobrze my moglibyśmy szczycić się modernizacją An-2 czy Goździków pod nowym szyldem.

    1. TD

      Wymień mi chociaż jedną fabrykę na świecie, która produkuje samodzielnie płatowiec, awionikę, silniki i śmigła.

    2. QDark

      Właśnie sztuką jest również połączyć to wszystko, by działało idealnie. Cokolwiek co wymaga dużej wiedzy (nawet nie znam wyjątków) jest produkowane z produktów różnych firm specjalizujących się w danym komponencie. A połączenie jest właśnie sztuką, zobacz ile firm produkuje płyty główne komputera i choć wszyscy robią to z tych samych komponentów (części elektronicznych) w zasadzie korzystając z tego samego schematu referencyjnego a jakie są różnice pomiędzy tymi płytami... Zanim coś napiszesz "mądrego" poczytaj trochę...

    3. fryz5

      Moim zdaniem ma Pan rację, ale tylko w połowie, otóż trzeba robić to i to, czyli jeśli trzeba składać z gotowców, ale i opracowywać swoje. Pracuję akurat w branży, gdzie użytkujemy sprzęt np. brytyjski, a podczas napraw można zauważyć moduły amerykańskie, czy włoskie. Często nie ma co wymyślać koła na nowo, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie zainwestowane środki muszą jak najszybciej zacząć się zwracać. Jeśli już poświęca się czas i pieniądze na badania, to muszą być to technologie nowe. Dlatego też uważam za bardzo dobry pomysł np. zaangażowania Polski w projekt Leo3,