Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

"AARGM zapewnia swobodę manewru wojsk" [Defence24 TV]

AARGM zapewnia siłom lądowym i powietrznym swobodę manewru w prowadzonych działaniach - mówi w rozmowie z Defence24 TV Mike Stuart, Director Business Development z Northrop Grumman Corporation Innovation Systems. W wywiadzie mówi także o możliwym harmonogramie dostaw AARGM dla Polski i rozwoju nowej wersji AARGM-ER. 

AARGM cechuje przede wszystkim nowy system naprowadzania, pozwalający - dzięki wykorzystywaniu serii algorytmów - atakować radary, ale także zestawy pocisków ziemia-powietrze.

Wraz z AARGM wprowadzana jest nowa, zmodernizowana sekcja naprowadzania, która daje pociskowi szansę dostrzeżenia radarów, a następnie umożliwia naprowadzenie, za pośrednictwem serii programów naprowadzania lub algorytmów, stworzonych, by pocisk mógł dolecieć do tych celów. Definiujemy te cele głównie jako zestawy pocisków powierzchnia-powietrze naprowadzanych radarowo lub sprzęt do wykrywania zagrożeń.

Mike Stuart, Director Business Development z Northrop Grumman Corporation Innovation Systems

Mike Stuart mówi, że obecnie Northrop Grumman dostarcza pociski dla amerykańskiej marynarki wojennej w ramach pełnoskalowej partii nr 8. W październiku dostarczony zostanie tysięczny pocisk tego typu. Jego zdaniem dostawy pocisków AARGM dla Polski mogłyby rozpocząć się w ciągu dwóch lat od podpisania umowy między producentem i amerykańską marynarką, oczywiście wcześniej musi zostać zawarta umowa między rządami Polski i Stanów Zjednoczonych.

Program US Navy w tej chwili wszedł na etap produkcji pełnoskalowej w ramach umowy nr 8, będziemy dostarczać pociski w ciągu najbliższych 2 lat. Dostarczymy tysięczny egzemplarz pocisku US Navy w październiku. (...) AARGM, jeśli chodzi o Polskę, może zostać dostarczony najprawdopodobniej w ciągu 2 lat od podpisania kontraktu między Northrop Grumman i US Navy, przed tym jednak musi zostać podpisany dokument LOA, co koordynowane i negocjowane będzie między rządem polskim i amerykańskim.

Mike Stuart, Director Business Development z Northrop Grumman Corporation Innovation Systems

Przedstawiciel firmy Northrop Grumman mówi też o programie pocisku AARGM-ER, wersji rozwojowej, dysponującej zwiększonym zasięgiem i przystosowanej do przenoszenia przez samoloty F-35 w komorze uzbrojenia.

AARGM-ER zaprojektowano konkretnie do przenoszenia w wewnętrznych komorach uzbrojenia F-35. (...) Oczekujemy, że pocisk ten uzyska wstępną zdolność operacyjną w 2025 roku.

Mike Stuart, Director Business Development z Northrop Grumman Corporation Innovation Systems

Ostatnia część wypowiedzi Stuarta poświęcona jest roli pocisków AARGM na współczesnym polu walki. Mają one zapewnić siłom lądowym oraz powietrznym swobodę działania i manewru, ograniczaną przez zaawansowane stacje radarowe i systemy obrony przeciwlotniczej przeciwnika, działające w ramach zintegrowanego systemu chroniącego przestrzeń powietrzną.

AARGM zapewnia siłom lądowym i powietrznym swobodę manewru w prowadzonych działaniach. Obecnie, to co widzimy, to zaawansowane stacje radarowe obrony powietrznej i zintegrowane systemy obrony przeciwlotniczej zaprojektowane tak, by zatrzymać kogokolwiek, kto zechce wlecieć w bronioną przestrzeń powietrzną.

Mike Stuart, Director Business Development z Northrop Grumman Corporation Innovation Systems

Brak możliwości wykonywania lotów, zdaniem rozmówcy Defence24.pl, uniemożliwi prowadzenie działań opóźniających, nie pozwoli na prowadzenie misji wsparcia oddziałów naziemnych przez siły powietrzne, pozbawi nas możliwości wykonywania lotów nad obszarem oddziaływania środków obrony przeciwlotniczej przeciwnika.

Bez możliwości latania w tej przestrzeni, nie będziecie w stanie wykonać działań opóźniających czy też prowadzić bliskiego wsparcia powietrznego wojsk na ziemi, nie będziecie w stanie w ogóle latać nad tym obszarem.

Mike Stuart, Director Business Development z Northrop Grumman Corporation Innovation Systems
Reklama

Komentarze (10)

  1. Piotr ze Szwecji

    Wisła/Narew zapewni ochronę dla lotnisk F35. AARGM-ER z F35 zapewnią, że żaden radar nie będzie (z Królewca choćby w razie wojny z Rosją) zaglądał do Polski. To oznacza, że F16 i AH64 będą mogły latać nad Polską i wspierać operacyjne wojska lądowe bezkranie, niszcząc wszystkie czołgi i działa artyleryjskie, które wjadą do Polski. Także uderzenie kontr-artyleryjskie wobec polskich baterii artylerii będzie drastycznie zmniejszone w ciągłości i skuteczności, bo ich radary będą niszczone. Dzień długie polowanie 16 rosyjskich baterii na 1 ukraińską, podczas walk we Wschodniej Ukrainie, nie zostanie powtórzone w Polsce. Wszelkie ataki rakiet wroga na zgrupowanie sił WP będzie też chronione przez Wisłę/Narew. Niby logicznym jest to, że zanim zacznie się biegać, to upewni się człowiek, że nie pełza na brzuchu w błocie. Niestety wielu wolałoby kupić najnowsze czołgi, bwpy, rakiety, samoloty i etc, lecz nie pomyślą o systemie zabezpieczenia, który wykluczy że te wszystkie zakupy zostaną w pierwszych 5 minutach wojny zlikwidowane napadem powietrznym. AARGM-ER i F35 to ta gwarancja. Szczególnie, że będzie ona chroniona pod parasolem Wisły/Narwi, które zostaną pozyskane przez MON wpierw.

    1. Troll i to wredny

      Przyjmij trochę inny scenariusz wojny niż ten z Czterech pancernych i Szarika. Pierwsze uderzenie na Polskę bronią taktyczną o trajektorii stromo torowej -balistycznej (z lądu,i wody i podwody). To uderzenie wspiera pierwsza i druga fala lotnicza -pierwsza to pociski hipersoniczne, druga to płaskotorowa broń dalekiego zasięgu (pociski manewrujące). Masz 14 latających F-16. Kilka kilo gwoździ na pasie startowym i nikt nie musi atakować lotniska... Zapas uzbrojenia, to ze dwie godziny walki . Przeciwnik na twoim kierunku uderzy minimum 500 samolotami i 300 śmigłowcami szturmowymi, bo takie siły na tym kierunku zgromadzi w góra 4 godziny (a to podobno on planuje czas i miejsce). Jeżeli 1/3 Polski będzie pod wodą (zniszczone zapory, tamy i wały p-powodziowe), to manewr naszych wojsk będzie się ograniczał do biegania po koszarach (o ile one jeszcze będą istniały). Gdy pojawi się desant odcinający nas od linii Odry, to będzie oznaczało, że wojna się skończyła, a zaczyna się rzeź...

    2. GB

      Po takim ataku nasze lotnictwo działa tak jak działało. Ja ci przypomnę efekt zastosowania Iskandera w 2008 roku przez Rosję w Gruzji. Owszem wystrzelili jeden taki, który trafił głowicą odłamkowo-burzącą w jakieś miasteczko. Żadnych gruzińskich żołnierzy tam wtedy nie było - oberwali tylko cywile. Ale to nie był nawet atak terrorystyczny - po prostu rosyjski Iskander był tak niecelny że nawet nie wiadomo w co dokładnie strzelała. Inna opcja była taka - kilka godzin wcześniej przez to miasteczko przejeżdżało rosyjskie wojsko i to ono miało być celem. Ale obieg informacji był taki oraz brak rozpoznania w czasie rzeczywistym że gruzińscy żołnierze dawno z tego miasteczka odjechali, a Rosjanie o tym nie mieli pojęcia. Zdobywaj i analizuj informacje z realnych działań wojennych a nie rosyjskiej propagandy.

    3. Davien

      Taak, to po pierwsze: jedyny rosyjski balistyczny o zasięgu ponad 120km to iskander i maja wszystkiego na cała Rosje 139 wyrzutni. Po drugie 3M14 są łatwe do zestzr4lenia nawet dla Popradów. Mamy ponad 30 latajacych F-16 a co do tych 500 samolotó to własnei wysłałes całe lotnictwo Rosji:). A teraz ot taka odpowiedż: jakieś 600 BGM-109E w rosyjskie bazy, latajace nad biegunem B-52 odpalaja CALCM a samoloty NATO zaczynaja polowanie na kaczki z Su i MiG-ami w roli głównej:) Bo nie ukryjesz przygotowan do ataku w dzisiejszych czasach:)

  2. luar

    mamy rozpoznanie satelitarne, ale nie jest to podawane do wiadomości publicznej bo nie może być, to tak jakby odkrywać wszystkei karty przed grą.

  3. Gość

    Takie rakiety są naszej armii bardzo potrzebne.

  4. fan

    inteligentna amunicja,rakiety JASSM,AARGM ...ale czym mamy to naprowadzać do cholery?!potrzebne są satelity,których nie mamy!nikt nie kupuje samochodu,jak nie ma na paliwo.Po co wydajemy miliardy na systemy,których nie wykorzystamy?przykład NSM-zasięg ponad 200km...a radar?30-40 km!a HIMARS?Po co kupować pociski o zasięgu 300 km,jak nie można ich naprowadzić?MUSIMY mieć własny system satelitarny,drony, a później dokupować uzbrojenie

    1. GB

      Mamy podpisaną umowę z Włochami na dostęp do satelitarnego rozpoznania. Poza tym jesteśmy w NATO i korzystamy z ogólnego natowskiego rozpoznania, nie tylko satelitarnego.

    2. Darek

      F35 i link załatwią w dużej mierze namiary na cel. Poza tym rakiety aargm naprowadzają się same na źródło promieniowania. Gdy samolot leci doskonale wie że został namierzony odpala rakietę i tyle. A F35. Edzie odpalał rakietę zanim zostanie namierzony przez radar. Jak nie wiesz o czym piszesz to nie pisz. Krawiec tak kroi jak mu materiału starczy. Mogę się założyć że jak byśmy kupowali satelity to byś krzyczał a gdzie są rakiety!,!!

    3. pimcik

      Trudno jest wynieść satelitę na orbitę bez rakiety:). Ale fan ma dużo racji. Kupujemy zaawansowane - drogie-elementy nie tworząc całościowego systemu.

  5. Autor

    Nord stream 1 + jedna torpeda to pierwsze pietro polskiej obrony, Nord stream 2 + 1 torpeda to 2 pietro polskie obrony.

    1. GB

      Jakie torpedy???? Bomby głębinowe (najlepiej te produkcji sowieckiej) jak już, lub nurkowie z ładunkami wybuchowymi.

    2. pimcik

      a nie lepiej zrobić obejście do świnoujścia na ten przykład:)

  6. dim

    Nawet nie bardzo wiem, jaki sens miałoby nabywanie F-35, ale bez takich pocisków ?

    1. Marek1

      Zwłaszcz, że Su 57 rozniosą wszystkie F16 i F35 w pięć minut.

    2. dim

      Phi, aż tak długo ? Myślałem, że w pół sekundy ? I czy musza być oba Su-57, czy zrobi to każdy oddzielnie ?

    3. Ciekawy

      Masz na myśli ruskie stealthy, które są tak dobre, że do tej pory nikt ich jeszcze nie widział?

  7. w

    nie wiem na co MON czeka . Zabrakło papieru na analizy ??

  8. Gość

    Te rakiety są nam bardzo potrzebne.

  9. Zawisza_Zielony

    Jaka swoboda manewru, w kraju gdzie już pierwszego dnia wojny całość nosicieli tych zabawek zostanie wyłączona z użytkowania kilkoma rakietami manewrującymi. Nasza swobodę manewru zapewniają tylko podobne zabawki odpalane z wyrzutni naziemnych.

    1. dim

      Po pierwsze, macie [być gotowi] wystartować, z wyznaczonymi już celami, zanim tamte rakiety zdołają zniszczyć Wasze lotniska. Po drugie - jasne, że najpierw Narew, a Wasze bazy mają być chronione setkami produkowanych naprawdę seryjnie (i eksportowanych, by na siebie zarabiać) takich robotów z Piorunami, jakie ostatnio przdstawiał w prototypie PIAP. Macie być po prostu gotowi. W Polsce dominuje w myśleniu mierzenie zamiarów na siły, zamiast przygotowanie sił na zamiary. Mnie się to nie podoba, jest to postawa przegranego, narodu potem często i długo okupowanego, zmieńcie tę postawę na rzeczową - pozytywną. A nikt Was wtedy nie ruszy.

    2. dim

      A propos wyrzutni naziemnych: Tak, ale nimi tak daleko nie sięgniesz. Gdy tymczasem agresorom rozwalać trzeba, zaraz po ich pojawianiu się, wszystkie ważne radary i daleko wgłąb. Inaczej nie da się rozwalić mu wszystkich mostów, wszystkich składów paliwowych itp. Czyli zapobiec natychmiastowemu podciągnięciu drugiego rzutu wojsk, gdy ten pierwszy krwawić będzie na naszych granicach. Roznoszony przez NATOwskie lotnictwo. Tak to trzeba widzieć. Gdyż inaczej owo sojusznicze lotnictwo może tu wcale nie przybyć.

    3. dim

      Jeszcze jedno: Pociski typu AARGM, lub ich odpowiedniki, winniśmy wobec tego produkować sami, w zrobotyzowanej fabryce i w wielkiej liczbie. Tylko tak damy radę. Najlepiej oczywiście w stałej symbiozie z ich amerykańskimi producentami. Wtedy to jest tak, jakby nasz przemysł stawał się także częścią USA. Ale oprócz takich pocisków, potrzebne też będą setki pocisków przeciwsatelitarnych. Nie tylko każdy dron - samolot, także każdy podejrzany satelita nad Polską ma być natychmiast zestrzeliwany. Inaczej po prostu nie obronimy się my. Jasne, że zatrzymany być musi natychmiastowo wszelki ruch komercyjny. Mamy mieć to wszystko w planie i mamy się do tego należycie przygotować. I nie przekracza to możliwości przemysłowego i lubiącego technikę narodu, 4-krotnie liczniejszego np. od Żydów w Izraelu. Tylko trzeba sobie najpierw postawić właściwą poprzeczkę. Następnie co opłaci się - produkować samemu, w wielkiej liczbie, by sprzedawać to głównie za granicę, a co nie opłaci się - importować. Przecież nie inaczej postępuje się z AGD, żywnością czy samochodami.

  10. Fanklub Daviena

    W Jugosławii NATO zużywało 200 HARMów na skutecznie zniszczenie 1 radaru stacjonarnego i ani jednego mobilnego HARMem nie trafili. Oczywiście AARGM jest lepszy, ale OPL rosyjskie z ich systemami wabików, WRE, maskowania, wysoką mobilnością i możliwością zwalczania HARMów przez Pancyry, Tory, S-300/400 to nie serbska opl na rosyjskich rozwiązaniach z lat 60. Dlatego wydamy fortunę na amerykańskie AARGM, którymi w praktyce MOŻE udałoby się zniszczyć jeden rosyjski radar, co wobec wielokrotnej redundancji rosyjskiej opl na niewiele się zda. F-35 również. W nowej doktrynie USA jest odwrócenie zasad zwalczania rosyjskiej opl: dotąd USA planowało z powietrza zniszczyć opl i lotnictwo rosyjskie by umożliwić działanie sił lądowych a w nowej doktrynie A2/AD ma być... atakowane przez wojska lądowe za pomocą artylerii dalekiego zasięgu by umożliwić działanie lotnictwu... Jak widać USA nie wierzy w skuteczność stealth i AARGM, skoro tak zmienili doktrynę. Wzorujmy się na tym i inwestujmy w naziemną opl (6x tańsza przy tej samej skuteczności od myśliwców) i artylerię (również rakietową) dalekiego zasięgu. Zamiast F-35, który może wykonać 1 lot raz na 3 dni (czas serwisowania...) zabierając tylko 2 cięższe bomby, można za tą samą cenę kupić min. 100 szt. Taurus KEPD 350, które można wystrzelić natychmiast i których skuteczność będzie nieporównywalnie większa od 1 F-35. Naśladujmy Rosję, która ma budżet kilkanaście razy mniejszy od NATO - nie idzie masowo w "niewidzialne" myśliwce z bombami, tylko w tysiące a może dziesiątki tysięcy pocisków samosterujących różnych klas. To tanie i efektywne.

Reklama