Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: Atak nożownika w Niemczech; Hakerzy mieli dostęp do e-maila szefa kancelarii KPRM blisko 9 miesięcy; Wywiad z oficerem prasowym 11MBOT

Fot. WOT
Fot. WOT

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Joanna Kowalkowska, Gazeta Polska Codziennie, „Imigrant zasztyletował przypadkowych ludzi”: Najwyższy urzędnik ds. bezpieczeństwa w Bawarii Joachim Herrmann potwierdził, że podczas przesłuchania 24-latek dał śledczym do zrozumienia, że zbrodnia mogła mieć podłoże religijne. „W Wurzburgu 24-letni Somalijczyk rzucił się z nożem na przechodniów i zabił trzy kobiety oraz ranił sześć osób. Policjanci twierdzą, że podczas interwencji słyszeli okrzyk <<Allahu Akbar>> (Bóg jest wielki). [...] W piątkowe popołudnie 24-letni zamachowiec wkroczył do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego, po czym zapytał pracownicę o dział z nożami kuchennymi. Następnie mężczyzna chwycił największe noże i zamordował trzy kobiety przebywające w sklepie. Potem wyszedł na ulicę i zaczął atakować przypadkowych przechodniów.”


Izabela Kacprzak, Rzeczpospolita, „Wiele maili ministra Dworczyka dotyczyło Rosji”: Zdaniem służb minister Dworczyk hakowany był od blisko 9 miesięcy. „Cyberprzestępcy mogli mieć nieograniczony dostęp do poczty szefa Kancelarii Premiera ministra Michała Dworczyka aż przez dziewięć miesięcy. Udało im się pozyskać login i hasło do skrzynki na wp.pl poprzez oszustwo phishingu, infekując pocztę ministra fałszywym oprogramowaniem, które <<otworzyło>> dostęp do komputera. Pierwsza udana próba, jak ustaliła <<Rzeczpospolita>>, miała miejsce 22 września ubiegłego roku, potem takich wejść było co najmniej kilka. Jak ustaliliśmy, wejście na konto FB żony ministra, od którego zaczęła się <<afera mailowa>>, było już tylko tego efektem, a nie kanałem, którym hakerzy dotarli do ministra.”


Jacek Sądej, Nasz Dziennik, „Najważniejsze jest bezpieczeństwo”: Wywiad z ppor. Adamem Trębaczem, oficerem prasowym 11. Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej na temat sytuacji w nowej Białej po pożarze. „Aktualnie jest tam 22 naszych żołnierzy. Zgodnie z informacją, jaką otrzymaliśmy, jest to wystarczająca grupa do udzielania pomocy. Widziałem doniesienia medialne i pragnę podkreślić: nie jest prawdą, że jest tylko garstka żołnierzy. Pamiętajmy o tym, że tu nie chodzi o liczbę osób biorących udział w akcji, tylko o dobrze skoordynowane działania. Na miejscu jest osoba dowodząca, która decyduje o zapotrzebowaniu. [...] Od wejścia w teren jest to dobrze zaplanowane i terytorialsi posiadający odpowiednie kwalifikacje i sprzęt są na miejscu. Nie ma takiej sytuacji, że żołnierze nie wiedzą, co mają robić. Jeśli chodzi o zabezpieczenie miejsca i planowanie, to od początku jest to robione wzorowo.”


Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama