Reklama

Geopolityka

Polski kierowca zastrzelony. Terrorysta z Berlina nadal na wolności? [Aktualizacja]

Miejsce zamachu, fot. Andreas Trojak from Deutschland/Wikipedia, CC BY 2.0
Miejsce zamachu, fot. Andreas Trojak from Deutschland/Wikipedia, CC BY 2.0

Niemieckie media informują, że zatrzymany Pakistańczyk mógł nie brać udziału w ataku na jarmark świąteczny w Berlinie. Władze Brandenburgii przekazują tymczasem, że polski kierowca ciężarówki został zastrzelony przez napastnika.

Młody mężczyzna, który został zatrzymany przez policję w Berlinie po poniedziałkowym zamachu z wykorzystaniem ciężarówki, twierdzi, że nie brał udziału w tym ataku - poinformowała we wtorek niemiecka stacja telewizyjna N-TV. Takie same informacje, powołując się na wysokiego rangą policjanta, podaje "Die Welt". Redakcja dziennika informuje, że berlińska policja podejrzewa, że zatrzymany Pakistańczyk nie był kierowcą ciężarówki.

Podobne informacje podaje na Twitterze berlińska policja, prosząc jednocześnie obywateli o zachowanie czujności.

The temporary arrested suspect denies the offense.
Therefore we are particulary alert.
Please be also alert.#Breitscheidplatz

— PolizeiBerlinEinsatz (@PolizeiBerlin_E) 20 grudnia 2016

Śledczy zakładają, że kierowca pojazdu celowo wjechał w tłum ludzi zgromadzonych na jarmarku bożonarodzeniowym w stolicy Niemiec. Kierowca zbiegł z miejsca tragedii, został jednak schwytany. Jak podawało wcześniej niemieckie radio zatrzymany jest notowanym wcześniej przez policję 23-letnim imigrantem z Pakistanu. Przez całą noc był przesłuchiwany, jednak nie przyznaje się do winy.

W poniedziałek wieczorem ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum ludzi. Według ostatniego bilansu zginęło co najmniej 12 osób, a 48 zostało rannych, w tym część ciężko. W kabinie ciężarówki policja znalazła zwłoki mężczyzny, obywatela Polski. MSW Brandenburgii poinformowało, że został on zastrzelony. Karl-Heinz Schroeter poinformował, że zwłoki "należą do ofiary, a nie sprawcy poniedziałkowego ataku".

Czytaj także: Zamach w Berlinie. Wśród ofiar Polak

Zachodniopomorski wydział Prokuratury Krajowej wszczął śledztwo ws. zabójstwa polskiego kierowcy i zamachu, do którego doszło w poniedziałek wieczorem w Berlinie.

"Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie wszczął śledztwo w sprawie zabójstwa Polaka w celu zaboru ciężarówki wraz z naczepą i posłużenia się nią jako narzędziem do ataku na grupę ludności zgromadzoną na jarmarku świątecznym w Berlinie"

Komunikat Prokuratury Krajowej

Grozi za nie kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Według nieoficjalnych informacji PAP, ze źródeł zbliżonych do sprawy, część czynności związanych ze śledztwem zlecono CBŚP.

Czytaj także: MSWiA wnioskuje o pomoc żandarmerii w patrolowaniu ulic

Aktualizacja 14:45: "Nie ma już żadnych wątpliwości, że przy wczorajszym okropnym wydarzeniu chodziło o zamach. Mieliśmy do czynienia z brutalnym atakiem" - powiedział szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere na konferencji prasowej w Berlinie. Dodał równocześnie, że podejrzany mężczyzna pochodzi z Pakistanu i nie przyznaje się do udziału w zdarzeniu. Minister podkreślił, że do tej pory nikt z dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu w Berlinie. Thomas de Maiziere poinformował również, że nie znaleziono do tej pory broni, z której został zabity obywatel RP. Zlecono już sekcję jego zwłok, która ma wyjaśnić kiedy doszło do morderstwa oraz badania DNA.  

Aktualizacja 17:30: Prokurator generalny Niemiec Peter Frank powiedział, że zatrzymany wkrótce po zajściu obywatel Pakistanu może nie być sprawcą zamachu.

Aktualizacja 17:40: Szef berlińskiej policji Klaus Kandt potwierdził, że jednostka antyterrorystyczna SEK przeszukała część ośrodka, w której mieszkał podejrzewany o przeprowadzenie ataku Pakistańczyk. "Znaleziono telefon komórkowy, którego zawartość jest obecnie badana" - poinformował Kandt.

Aktualizacja 17:48: Dziennik Berliner Zeitung twierdzi, że niemiecka policja intensyfikuje działania na 30-kilometrowym pasie przy granicy z Polską. W związku z możliwością, że sprawca ataku wciąż jest na wolności w Berlinie wzmacniana jest ochrona kluczowych obiektów m.in. lotnisk, dworców kolejowych i stacji metra. 

(PAP/RS/AH)

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. rzetelstffo

    Niestety, ale wczorajszy wydźwięk niemieckich mediów był słaby. Ciągle podkreślano, że ciężarówka była z Polski, na polskich nr rejestracyjnych, że to firma ze Szczecina, że jeden kierowca nie żyje, a drugi został zatrzymany, dziennikarka zadawała pytania czy sprawcą zamachu był Polak.

    1. KrzysiekS

      rzetelstffo przecież Merkel nie może teraz powiedzieć że ich zapraszała.

  2. Radek79

    Brak słów.

  3. Tirowiec

    Spoczywaj w pokoju Bracie...

Reklama