Reklama

Polityka obronna

Wtorkowy przegląd mediów; Estonia mówi, kiedy upadną Niemcy; Kreml oburzony na decyzję polskiego MON

Autor. Bundeswehr/ Mario Bähr

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Onet.pl:„Rosjanie szturmują kluczowe miasto na Donbasie. Ponoszą olbrzymie straty” „Wojska rosyjskie cały czas nasilają ataki na miasto Awdijiwka, uważane za bramę do Doniecka — informuje ukraińska armia. Według relacji wolontariuszy miasto jest zniszczone jeszcze bardziej niż Bachmut. Z kolei w poniedziałek wieczorem szef miejskiej administracji wojskowej Awdijiwki Witalij Barabasz przekazał, że straty Rosjan podczas szturmu sięgają już 4 tys. zabitych. „Straty okupantów pod Awdijiwką już przewyższyły straty w Wuhłedarze i Bachmucie: co najmniej 3-4 tys. zabitych, 7-8 tys. rannych i straty ponad 400 sztuk sprzętu” — przekazał w mediach społecznościowych Witalij Barabasz. Wojska rosyjskie ostrzeliwują Awdijiwkę przez całą dobę, „ale mokra ziemia po kilkudniowych opadach deszczu powstrzymuje ich żołnierzy przed ofensywą. Kiedy ziemia wyschnie, na pewno się rozwiną” — ocenia Barabasz. Ołeksandr Borodin, rzecznik prasowy trzeciej oddzielnej brygady szturmowej sił zbrojnych Ukrainy, przekazał, że siły rosyjskie przeprowadzają „szerokie ataki piechoty”, starając się zachować sprzęt nienaruszony. Borodin powiedział serwisowi informacyjnemu Espreso TV, że ruchy wojsk rosyjskich, „to nie tylko natarcie piechoty, ale także równoległa praca artylerii, dronów i lotnictwa, w tym bombowego”. Jego zdaniem ataki rosyjskie nasiliły się po ataku palestyńskiego terrorystycznego Hamasu na Izrael.”

Reklama

Gazeta.pl:„Wojna w Ukrainie. ISW: Moskwa ma poważne problemy. Chodzi o restrukturyzację armii” „Tworzenie przez Rosję nowych formacji zbrojnych do wojny przeciw Ukrainie utrudni jej restrukturyzację sił lądowych pod kątem prowadzenia potencjalnej wojny konwencjonalnej z NATO - wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) rosyjskie Ministerstwo Obrony zamierza przeprowadzić na Ukrainie trzy różne operacje restrukturyzacji. Każda z nich ma być uskuteczniona w tym samym czasie. Celem takiego działania według badaczy jest zagwarantowanie sił niezbędnych do prowadzenia dalszych walk. Planowana restrukturyzacja nastawiona jest na cele krótko- i średnioterminowe. Jednocześnie rosyjski rząd dąży do przeprowadzenia „długoterminowej restrukturyzacji, aby przygotować się na potencjalną przyszłą wojnę konwencjonalną na pełną skalę przeciw NATO” - wynika z raportu ISW. Badacze podkreślili, że tę samą tezę otwarcie przedstawiali minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oraz szef sztabu generalnego rosyjskiego wojska Walerij Gierasimow. „Wykorzystywanie przez rosyjskie Ministerstwo Obrony bieżących zmian strukturalnych, aby szybko wysłać nowo utworzone oraz niewystarczająco silne formacje do Ukrainy prawdopodobnie utrudni osiągnięcie równoległego celu, jakim jest restrukturyzacja rosyjskich sił lądowych pod kątem konwencjonalnej wojny z NATO jako głównym przeciwnikiem” - podkreślili eksperci z amerykańskiego think tanku.”

Interia.pl:„Ukraińskie ataki pogrążą Rosję w mroku i mrozie” „Siły Zbrojne Ukrainy mają plany, dzięki którym dadzą się mocno we znaki milionom mieszkańców Rosji. Ma to być odwet za zbliżające się wielkimi krokami rosyjskie ataki na infrastrukturę krytyczną. Ukraiński Główny Zarząd Wywiadowczy (HUR) ogłosił, że Rosjanie od miesięcy składują najróżniejsze rakiety manewrujące, za pomocą których niebawem rozpoczną masowe ataki na infrastrukturę krytyczną ukraińskich miast. Kreml chce doprowadzić do wybuchu kryzysu humanitarnego na ogromną skalę i zdestabilizować Unię Europejską. Przedstawiciele HUR twierdzą, że Rosja ma do dyspozycji łącznie ok. 800 pocisków manewrujących, a miesięcznie jest w stanie wyprodukować ich ok. 100 sztuk. Głównie są to rakiety Kh-555 i Kh-101, ale w użyciu mają też być słynne Iskandery, Kindżały czy Kalibry. Celem mają być elektrociepłownie czy stacje energetyczne.Tymczasem Siły Zbrojne Ukrainy ostrzegły władze na Kremlu, że jeśli armia będzie atakować infrastrukturę krytyczną Ukrainy, to Ukraina odpowie w ten sam sposób. SZU miały zdobyć dodatkowe lokalizacje rosyjskich obiektów strategicznych wielu dużych miast, które leżą pomiędzy granicą z Ukrainą a Moskwą. Ukraińska armia posiada własnej produkcji drony dalekiego zasięgu i rakiety. Co ciekawe, niedawno pojawiła się informacja, że rodzime koncerny zbrojeniowe są w trakcie budowy drona, który swoimi możliwościami będzie podobny, a nawet znacznie bardziej zaawansowany od dronów kamikadze Shahed, którymi Rosjanie od ponad roku atakują ukraińskie miasta.”

Reklama

Wp.pl:„Narkotyki na froncie. Szokujące ustalenia brytyjskiego wywiadu” „Brytyjskie Ministerstwo Obrony w raporcie wywiadowczym zwróciło uwagę na poważny problem, jakim jest zażywanie narkotyków przez rosyjskich żołnierzy biorących udział w wojnie w Ukrainie. Zdaniem brytyjskich ekspertów, jednym z kluczowych czynników przyczyniających się do tego zjawiska jest „brak możliwości rotacji oddziałów”. Raport, który jest częścią codziennych aktualizacji wywiadowczych, odwołuje się do informacji przekazanych przez niezależny rosyjski portal Wiorstka. Co więcej, zdobycie narkotyków, nawet na linii frontu, nie stanowi dla nich większego problemu Brytyjskie Ministerstwo Obrony ocenia te doniesienia jako wiarygodne, ponieważ pokrywają się z innymi informacjami, które napływają od czasu rozpoczęcia inwazji. Te inne źródła również mówią o wysokim wskaźniku incydentów dyscyplinarnych. Raport sugeruje, że rosyjscy dowódcy prawdopodobnie często karzą żołnierzy nadużywających narkotyków i alkoholu, przenosząc ich do oddziałów szturmowych Storm-Z. Jednym z głównych czynników wpływających na rosyjską niską dyscyplinę i nadużywanie substancji odurzających jest prawdopodobnie ciągły brak możliwości rotacji oddziałów bojowych z dala od linii frontu - podkreślono w raporcie. Portal Radia Swoboda przekazał w czwartek informację, że żołnierze kontraktowi oraz ochotnicy, którzy obecnie walczą w Ukrainie, nie będą mogli powrócić do swoich domów do czasu zakończenia działań wojennych. Powiedział o tym przywódca Rosji Władimir Putin.”

Interia.pl:„Zaskakujące informacje o rosyjskich oddziałach. Ogłoszono odwrót, po chwili go odwołano” „Grupa wojskowa „Dniepr” przenosi się na korzystniejsze pozycje na wschód od Dniepru - taką informację przekazały wszystkie największe rosyjskie agencje prasowe, powołując się na Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Kilka minut później informacja została zdementowana, a ślad po artykułach zaginął. Doniesienia o wycofaniu rosyjskich oddziałów pojawiły się chwilę przed godziną 10. Wiadomość opublikowana została m.in. przez agencję TASS, RIA Nowosti a także największe rosyjskie portale internetowe. W kilku zdaniach stwierdzano, że odwrót żołnierzy jest spowodowany potrzebą zajęcia „korzystniejszych pozycji”. Jednocześnie podkreślono, że siły, które uda się „uwolnić”, zostaną przerzucone w inne regiony frontu, gdzie trwają rosyjskie działania ofensywne. Po zaledwie kilkunastu minutach wiadomość została zdementowana. Część mediów opublikowała komunikat, w którym stwierdzono, że informacja została podana „przez pomyłkę”.”Wiadomość - Dowództwo grupy Dniepr postanowiło przegrupować wojska na korzystniejsze pozycje na wschód od Dniepru - zostaje odwołana, ponieważ została opublikowana omyłkowo. Przepraszamy naszych subskrybentów i czytelników” - napisano.”

Money.pl:„To pierwsze wydatki, które mogą pójść pod nóż. Jest jednak jeden problem” „Projekt budżetu na 2024 r. przewiduje wydatki na obronność w wysokości 118,1 mld zł. Tymczasem realizacja pilnych obietnic wyborczych nowej koalicji pochłonie ok. 50 mld zł. Czy nowy rząd spełni swoje obietnice kosztem środków na armię? Analizują to eksperci Credit Agricole. Wskazują na ważny problem. Credit Agricole w poniedziałkowym raporcie pyta, czy nastąpią cięcia wydatków na obronę narodową? Autorzy raportu podkreślają, że projekt ustawy budżetowej na 2024 r. przewiduje znaczący wzrost potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych. Jak pogodzić obietnice złożone przez dzisiejszą opozycję i plany rządu Mateusza Morawieckiego? Zdaniem analityków Credit Agricole istnieje wysoka determinacja ze strony opozycji do szybkiej realizacji niektórych wyborczych, których koszt nie został uwzględniony w projekcie budżetu. Dokument tworzył bowiem odchodzący rząd. Czy realizacja postulatów nowej koalicji nastąpi kosztem zmniejszenia środków na modernizację armii? Celem takiego działania byłoby ograniczenia wzrostu deficytu sektora finansów publicznych w 2024 r. Wydatki trzeba będzie bowiem zwiększyć. Podkreślana potrzeba podwyżek wynagrodzeń dla sfery budżetowej, w tym dla nauczycieli. A także podniesienia kwoty wolnej od podatku. Pierwsza z obietnic może kosztować ok. 12 mld zł, druga należy do najdroższych - jej koszt jest szacowany na 45 mld zł. Kwota wolna wzrosnąć może dopiero od roku 2025 - nowa koalicja zapowiada bowiem, że zmiany w systemie podatkowym będą poprzedzone półrocznym vacatio legis.”

Interia.pl:„Kreml oburzony na decyzję polskiego MON. „Białoruś wie, co robić”” „Rozmieszczenie batalionu czołgów w Polsce w pobliżu granicy z Białorusią to kolejny krok w kierunku eskalacji napięcia - twierdzi Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla jest przekonany, decyzja polskiego MON jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa w regionie.Urzędnik odniósł się do informacji z Polski w trakcie briefingu prasowego. Dmitrij Pieskow zapytany został o opinię rosyjskich władz na temat utworzenia w naszym kraju kolejnego batalionu czołgów, które trafią do jednostki wojskowej w Czartajewie koło Siemiatycz. Decyzję o relokowaniu, w pobliże granicy z Białorusią, nowoczesnych czołgów K2 potwierdził minister Mariusz Błaszczak. Mamy świadomość zagrożeń, doskonale zdajemy sobie sprawę, że władcy Kremla rozpętali wojnę, dlatego, że chcą odbudować imperium rosyjskie, które zawsze było groźne dla narodów, które zamieszkiwały w sąsiedztwie. W związku z tym, żeby nie dopuścić do zaatakowania naszej ojczyzny, wzmacniamy wojsko polskie, powołujemy do życia nowe jednostki wojskowe - stwierdził wówczas minister obrony narodowej.Zdaniem rzecznik Kremla Dmitrija Pieskowa decyzja podjęta przez polski resort obrony wpływa na wzrost napięcia w regionie i zwiększa zagrożenie dla bezpieczeństwa Białorusi. Oczywiście, to kolejny krok w kierunku eskalacji napięcia, nic więcej. W tym przypadku nasi białoruscy przyjaciele wiedzą, co robić. I w ogóle robią wszystko, co konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo - podkreślił. To kolejna wypowiedź rzecznika Kremla, w której krytykuje działania polskich władz dotyczące rozmieszczenia polskich żołnierzy w pobliżu wschodniej granicy. Wcześniej Dmitrij Pieskow kilkukrotnie przekonywał, że Rosja jest zaniepokojona takimi działaniami i będzie starała się adekwatnie reagować na sytuację.”

Wp.pl:„Ostrzeżenie dla Berlina. Estonia mówi, kiedy upadną Niemcy”” „Estonia, która od dawna ostrzegała przed Rosją, zbroi się na potęgę. - Jeśli upadną kraje bałtyckie, następny będzie Berlin - ostrzega Niemców estoński minister obrony narodowej. Jako jedna z byłych republik ZSRR Estonia znalazła się w gronie państw, które najbardziej obawiają się rosyjskiej agresji po ataku na Ukrainę. Dlatego sąsiad Moskwy zbroi się, powiększając armię i kupując sprzęt wojskowy.Każdy robi, co może - nawet studenci Uniwersytecie w Tartu na zasadach wolontariatu wykonują siatki maskujące dla żołnierzy z Ukrainy. - Jeśli Rosjanie wygrają, my będziemy następni - tłumaczą w rozmowie z zagranicznymi mediami. Estończycy są świadomi swojej bezbronności. Długo ostrzegali przed Moskwą i zbyt długo ich sojusznicy w Europie nie traktowali poważnie zagrożenia. Zmieniło się to wraz z atakiem na Ukrainę. Teraz NATO koncentruje się na ochronie krajów bałtyckich. A Estonia, która do 2031 roku planuje kupić m.in. wyrzutnie rakietowe HIMARS, haubice, pojazdy opancerzone i drony, a także mnóstwo amunicji, inwestycję w obronę postrzega również jako przysługę dla Europy - pisze niemiecki „Münchner Merkur”.”

Reklama

Komentarze (4)

  1. staryPolak

    Estonia ma rację. Straty ekonomiczne Rosji są takie że zdobycie Pribałtyki i Polski niewiele poprawią. Dopiero objęcie bogatych państw starej UE pozwoli wyjść rosji z bagna XIX w. Tym bardziej że obywatele starej uE bronić sie nie będą.

    1. pomz

      Ukraińcy też mieli się nie bronić. Parę dni i miał paść Kijów, władze miały uciec za granicę, ruskie miały dojść do granicy z Polską. A sam widzisz jak jest...

    2. Dzejro

      @pomz: Zachod Europy nie ma się czym bronić i w razie w leży. Ukraina miała skąd broń dostać, zachod skąd weźmie broń i żołnierzy? Patrz na realia

  2. Darek S.

    Rosjanie wejdą tylko na terytorium dawnego NRD, Zachodnim Niemcom nic nie grozi, mogą spokojnie spać, a wszystkich niechcianych uchodźców osiedlić na terenie byłej NRD. Taki chyba mają plan.

  3. rwd

    Jeżeli upadną Niemcy, to będzie znaczyło, że Polska od dawna nie istnieje.

  4. DDR

    Niemcy zadławią się sami rządami sił postępu

Reklama