Reklama

Ukraiński wywiad: nie ma śladów broni jądrowej na Białorusi

Autor. Steve Jurvetson/flickr/CC BY 2.0

Jak donosi Militarnyi Służba Wywiadu Zagranicznego Ukrainy jednoznacznie zaprzeczyła doniesieniom o rzekomym rozmieszczeniu broni jądrowej i systemów rakietowych „Oresznik” na terytorium Białorusi. Informacje te były wcześniej rozpowszechniane przez białoruskiego przywódcę Aleksandra Łukaszenkę.

W rozmowie z agencją Ukrinform, szef ukraińskiego wywiadu zagranicznego Ołeh Iwaszczenko podkreślił, że choć na terenie Białorusi rzeczywiście stacjonują rosyjskie samoloty bojowe oraz systemy rakietowe Iskander, które mają techniczną możliwość przenoszenia głowic jądrowych, nie ma obecnie żadnych wiarygodnych informacji wskazujących na to, że broń jądrowa została rzeczywiście rozmieszczona.

Reklama

Jak piszeMilitarnyi, mimo braku dowodów na obecność broni nuklearnej, zauważalne są przygotowania infrastrukturalne, które mogą świadczyć o planach jej przyszłego rozmieszczenia. Chodzi tu o budowę obiektów magazynowych mogących służyć do przechowywania głowic jądrowych.

Łukaszenko mówi jedno, wywiad ukraiński widzi co innego

W grudniu 2024 roku Aleksander Łukaszenko publicznie ogłosił, że do Białorusi trafiły dziesiątki taktycznych głowic nuklearnych z Rosji. „Przywiozłem tutaj głowice jądrowe. I to nie jedną, nie dwie — dziesiątki. Wiele osób twierdzi, że to żart. Ale one tu są. A to, że nikt tego nie zauważył, tylko pokazuje, jak skutecznie to zrobiliśmy” — powiedział.

Jednak jak zaznaczaMilitarnyi, twierdzenia te stoją w sprzeczności z ustaleniami ukraińskiego wywiadu. Iwaszczenko podkreśla, że obecnie nie ma dowodów na to, by takie uzbrojenie faktycznie zostało rozmieszczone. Jego zdaniem wypowiedzi Łukaszenki należy traktować raczej jako polityczną narrację niż jako potwierdzenie stanu faktycznego.

Czytaj też

„Oresznik" tylko na papierze?

Kolejnym elementem propagandowego przekazu Mińska są zapowiedzi rozmieszczenia rakiet średniego zasięgu typu „Oresznik” w dawnych bazach z czasów ZSRR. Ukraiński wywiad nie potwierdza obecności tego typu uzbrojenia. „Łukaszenko mówi, że dostaną »Oreszniki« do końca roku. Na ten moment to wygląda raczej na życzeniowe myślenie niż realny plan” – komentuje Iwaszczenko.

Rosyjska broń w białoruskich rękach – czy tylko na pokaz?

Po przekazaniu systemów Iskander do Białorusi w 2023 roku, Rosja i Białoruś wspólnie ogłosiły rozpoczęcie szkoleń białoruskich operatorów tych systemów. Jak przypominaMilitarnyi, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu potwierdził, że białoruskie lotnictwo zostało przystosowane do przenoszenia uzbrojenia jądrowego, jednak nie ma dowodów na to, że taką broń rzeczywiście otrzymało.

W grudniu ubiegłego roku Łukaszenko i Putin podpisali porozumienie o tzw. gwarancjach bezpieczeństwa w ramach Państwa Związkowego. Dokument ten dopuszcza użycie „wszystkich dostępnych środków” w obronie suwerenności i niepodległości obu krajów, jednak brak jest jasnych informacji, które wskazywałyby, że obejmuje to rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (2)

  1. user_1074157

    Po Kijowie niedługo też nie będzie śladu.

    1. Chyżwar

      Gadacie tak od 2022 roku. Dziś mamy 2025r. I co?

  2. Trew

    Nie przewiezie bo obawia się jakości wojska Białoruskiego. Polska, Litewska i Ukraińska armia mogłaby zająć Białoruś w 24 godziny i zabrać głowice. Rosja nie mogłaby użyć broni atomowej bo Białoruś formalnie nie jest Rosją (Chiny nie pozwolą na to). Sam wzbogacony uran z tych głowic by wystarczył aby w kilka miesięcy zbudować detonatory i sterownie do tych głowic od zera.

Reklama