Reklama

Polityka obronna

Piątkowy przegląd mediów; Ukraina "nie ma ograniczeń"; Gra o amunicję

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine / Facebook

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Dominika Maciejasz: Gazeta Wyborcza:„Rynek dronów oszalał” „Drony od razu przechodzą test na realnych poligonach, w Ukrainie, Izraelu, trwa wyścig na technologie. Po lutym 2022 r. odnotowaliśmy gwałtowny skok w liczbie zamówień. _Społeczeństwa obawiają się o swoje bezpieczeństwo i pozwoliły na zwiększenie budżetów na rzecz obronności, zwłaszcza w Polsce te wydatki są znaczące. O ile przed wybuchem wojny w Ukrainie produkowaliśmy około 100 zestawów rocznie, teraz jest to nawet do 8 tys. bezzałogowców mówi Remigiusz Wilk, dyrektor ds. komunikacji w grupie WB.

Zygmunt Trzaskowski, prezes zarządu Hertz New Technologies (systemy antydronowe): Od trzech lat obserwujemy dynamicznie rozwijający się rynek dronów i ochrony antydronowej. Można powiedzieć, że to wręcz wyścig technologii drenowych. Wydarzenia w Ukrainie czy Izraelu, czyli na realnych poligonach, pokazują, jak skuteczną są one bronią dla armii i jak niebezpieczne mogą być w rękach przeciwnika. Dlatego w zakresie ochrony antydronowej rynek nie tylko trzeba doganiać, ale wyprzedzać. Globalny rynek dronów w 2022 r. wyceniany był na 22,4 mld dol. Rynek ochrony antydronowej szacowany jest obecnie na 1,5 mld dol, rośnie w tempie 28,1 proc. rok do roku, a w 2030 ma mieć wartość 10,5 mld dol. (źródło: Drone Market Insight).

W Polsce gwałtowny skok sprzedaży tego wojskowego sprzętu obserwujemy od mniej więcej trzech lat, od wybuchu wojny w Ukrainie (luty 2022 r.). Wpisuje się to w szerszy trend gospodarczy: jak wynika z najnowszego raportu Ośrodka Studiów Wschodnich, polski eksport do Ukrainy w latach 2021-2023 wzrósł aż o 80 proc. W 2021 r. nadwyżka handlowa wynosiła 2,1 mld euro, a w 2023 r. - 7,1 mld euro. Naszym wschodnim sąsiadom sprzedajemy więcej uzbrojenia, paliw, urządzeń transportowych, a także mebli, odzieży i obuwia.”

Reklama

Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„Gra o amunicję pełną fajerwerków” „Grupa Niewiadów szuka partnerów w Indiach i Szwecji. Zarazem państwowo prywatna współpraca w spółce Polska Amunicja wydaje się dobiegać końca. Wojna w Ukrainie jasno pokazała, że jednym z kluczowych warunków, by móc się bronić przed agresją ze strony Rosji, są odpowiednio duże dostawy amunicji artyleryjskiej 155 mm. To właśnie z takich pocisków korzystają używane przez Wojsko Polskie armatohaubice Krab i K9. W momencie wybuchu wojny w lutym 2022 r. polski zapas tej amunicji to było kilka-kilkanaście tysięcy sztuk. To się jednak zmienia. Z jednej strony Agencja Uzbrojenia zakontraktowała tego kalibru amunicję w Korei Południowej przy okazji zakupu armatohaubic K9, a pod koniec ubiegłego roku podpisała umowę na zakup 285 tys. sztuk od Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ta dostawa ma być zrealizowana do końca 2020 r. Z drugiej strony, w ramach programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna, mają być także utworzone zdolności do produkcji tej amunicji w Polsce. Umowa z PGZ tego nie wymusza, ale przedstawiciele państwowej spółki zapowiadają, że będą do tego dążyć. Zdolności produkcyjne chcą też budować prywatni przedsiębiorcy. Wczoraj odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli Grupy Niewiadów. Naszym głównym celem na najbliższe lata jest uruchomienie produkcji amunicji artyleryjskiej, w tym amunicji 155 mm. Od dwóch lat podejmujemy działalność inwestycyjną mającą na celu uruchomienie nowego zakładu produkcyjnego. Jesteśmy w trakcie rozbudowy i remontów bazy magazynowej wyjaśniał prezes Grzegorz Niedzielski.Grupa Niewiadów ma podpisane listy intencyjne z partnerami z Indii i szwedzkim Boforsem. Założenie jest takie, że kupując co najmniej i30 tys. sztuk amunicji w Indiach, pozyska także technologię produkcji. Ta liczba pocisków ma być kupiona do 2027 r. Plany przewidują, że uruchomienie pierwszej produkcji bazującej na dostawach zapalników i ładunków wybuchowych od poddostawców nastąpi w mniej niż dwa lata. Docelowo zdolności produkcyjne mają wynieść 120 tys., a później 180 tys. sztuk rocznie. Wartość inwestycji, m.in. w trzy linie do elaboracji materiałem wybuchowym korpusu (na początku także pozyskiwanego od partnerów z zewnątrz), to - według słów przedstawicieli spółki - ok. 250 mln zł.”

Danuta Walewska: Rzeczpospolita:„Armie NATO ratują polskie krawcowe” „W Polsce dla służb mundurowych szyje conajmniej kilkadziesiąt firm. Bez tych kontraktów niektóre nie miałyby szans na przetrwanie, nie mówiąc o rozwoju. Warmia w Kętrzynie (dzisiaj Kętrzyńskie Zakłady Odzieżowe) wykupiona przez rodzinną firmę Unifeq Europe, Gatta ze Zduńskiej Woli, łódzka Telimena - to tylko kilka z nich. Kiedyś były znane z produkcji dobrej odzieży sportowej, rajstop reklamowanych przez bardzo długie nogi słynnej piosenkarki czy płaszczy, które niejedna Polka jeszcze ma w szafie. Ale z Warmii odeszły zamówienia firm zachodnich, m.in. Hugo Bossa. Gattę z kolei zmusił do restrukturyzacji kryzys Covid- 19, kiedy gwałtownie spadł popyt na rajstopy, bo kobiety przestały wychodzić z domu. Nie lepiej było w Telimenie. Polacy i Polki przestali kupować garnitury i garsonki, na ten asortyment skończył się rynek mówił Bartłomiej Wawrzyniak, prezes Towarzystwa Akcyjnego Telimena SA. Dzisiaj te firmy szyją dla wojska i służb mundurowych. Z Kętrzyna w świat Jesteśmy głównymi udziałowcami zakładów KZO w Kętrzynie. Zakład miał przestarzały park maszyn, ciężko było konkurować z innymi. Dziś kętrzyńskie zakłady mają nowy park maszynowy i świetną załogę. Cały czas przyjmujemy do pracy szwaczki. Wymiernymi efektami tych zmian są kontrakty podpisane z armią szwedzką na dostawę 40 tys. kompletów kamizelek do przenoszenia oporządzenia oraz 40 tys. dużych toreb transportowych. Warunkiem umowy było ulokowanie minimum 50 proc. produkcji w zakładzie na terenie Unii Europejskiej - wybraliśmy oczywiście Polskę. To kontrakt o wartości ponad 70 mln zl i zapewni pracę kilkuset pracownikom na następne kilka miesięcy mówi Piotr Kowalik, prezes Unifeq Europe.I dodaje: W państwach NATO coraz częściej jest stosowana zasada, że trzon produkcji musi być wykonywany w Europie i cena nie jest tu najważniejsza, pozostała część produkcji może być realizowana na terenie innych krajów. Unifeq zaopatruje także armię niemiecką, francuską, brytyjską, holenderską, szwedzką, fińską, litewską, estońską, austriacką i polską. Firma jest oficjalnym dostawcą NATO z certyfikatem (NACGE). Szyje także dla armii szwajcarskiej, która do NATO nie należy. Większość naszej produkcji lokujemy na miejscu, w Zduńskiej Woli. Stawiamy też na polskich poddostawców i podwykonawców. To gwarantuje jakość i terminowość dostaw, które w przypadku kontraktów dla wojska są podstawą. Zamawiający nie mogą sobie pozwolić na brak wyposażenia żołnierza w niezbędne mu do funkcjonowania elementy wyposażenia. Tu istotna jest świadomość, że dostawca pochodzi ze stabilnego kraju tłumaczy Piotr Słupski, członek zarządu Gatty.”

Reklama

onet.pl:„Kocioł” domknięty. Tysiące Rosjan w beznadziejnej sytuacji. To może być gigantyczna klęska Putina” „Ukraińskie wojsko w obwodzie kurskim domknęło „kocioł”, w którym znalazło się ok. 3 tys. rosyjskich żołnierzy. Kilka dni temu Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się zająć wieś Krasnooktiabrskoje, w wyniku czego wschodnia granica „kotła” została całkowicie zamknięta. Siły Putina znalazły się w sytuacji praktycznie bez wyjścia — a ich los zależy od woli ukraińskich żołnierzy. Od zachodu ramy „kotła” wyznacza rosyjska granica państwowa, a od północy rzeka Sejm. Według źródeł zaznajomionych z sytuacją obszar „kotła” może wynosić ok. 700 km kw. Mowa o powierzchni ok. 20 na 35 km, która została odcięta od zaopatrzenia po tym, jak Siły Zbrojne Ukrainy wysadziły trzy mosty na rzece Sejm za pomocą pocisków HIMARS i ataków powietrznych w dniach 16, 18 i 19 sierpnia. Większość okrążonych wojsk rosyjskich znajduje się w osadach Tiotkino i Głuszkowo — po ok. tysiąc w każdej z nich. Chociaż rosyjskie wojsko zdołało wyprzeć Siły Zbrojne Ukrainy z wioski Korieniewo, która znajdowała się pod kontrolą Kijowa od 20 sierpnia, wraz ze stacją kolejową o tej samej nazwie. Rosyjskie siły zbrojne budują mosty pontonowe na rzece Sejm, aby zaopatrzyć grupę zagrożoną okrążeniem, która jednak jest atakowana przez Siły Zbrojne Ukrainy. 19 sierpnia Kijów zniszczył przeprawę w pobliżu wsi Żwannoje i Głuszkowo. 27 sierpnia rosyjskie wojsko zbudowało kolejną przeprawę w miejscowości Żwannoje. Znajduje się ona ok. 2 km od zniszczonego mostu na rzece Sejm — podało Radio Wolna Europa, powołując się na zdjęcia satelitarne. Rosyjskie ministerstwo obrony potrzebowałoby ok. 50 tys. żołnierzy do skutecznej obrony obwodu kurskiego i całkowitego odbicia utraconych terytoriów — oszacował analityk wojskowy Jan Matwiejew. Kreml nie planuje jednak przerzucenia sił z frontu w Donbasie, gdzie rosyjska armia przełamała ukraińską obronę. Według portalu Deep State, który analizuje dane wojskowe i sytuację na froncie w Ukrainie, od początku sierpnia siły Putina zdołały przejąć 200 km kw terytorium. To ok. cztery razy więcej niż miesiąc wcześniej. Do obwodu kurskiego mają natomiast zostać wysłani żołnierze poborowi — powiedziały w wywiadzie dla Bloomberga źródła bliskie Kremlowi.”

Reklama

bankier.pl:„Były wiceszef rosyjskiego MON miał oszukiwać. Wszczęto sprawę karną” „Rosyjski Komitet Śledczy poinformował w czwartek o wszczęciu sprawy karnej przeciwko byłemu wiceministrowi obrony Rosji generałowi Pawłowi Popowowi w związku z podejrzeniem o oszustwo i nadużycia. Zarzut dotyczy budowy militarnego parku tematycznego „Patriota” pod Moskwą.Agencja TASS napisała, że Popow został zatrzymany, natomiast w komunikacie Komitetu nie ma takiej informacji.Popow, sprawujący funkcję wiceszefa resortu od 2013 roku, wraz z trojgiem innych wiceministrów obrony stracił stanowisko w czerwcu. Był zastępcą ministra obrony Siergieja Szojgu, który po usunięciu z resortu obrony został sekretarzem Rady Bezpieczeństwa. To już trzeci wysoki rangą przedstawiciel rosyjskich władz, wobec którego wszczęto sprawę w związku z budową parku „Patriota”. „Popow, który odpowiadał za rozwój, obsługę i działanie parku Patriota, wzbogacił się kosztem tego projektu” - oświadczył Komitet Śledczy. Zarzucono mu m.in., że wykorzystywał różne materiały z parku w swoim domu za miastem i zmuszał wykonawców do prowadzenia prac remontowo-budowlanych w swoich nieruchomościach. Według komentarzy tzw. blogerów wojskowych, krytycznych wobec Szojgu, budowa parku była „osobistym projektem” Szojgu. Przebywający od kwietnia w areszcie były wiceminister obrony Timur Iwanow, podejrzany o korupcję, miał osobiście nadzorować budowę tego obiektu. 5 sierpnia poinformowano o zatrzymaniu generała Władimira Szestierowa, wiceszefa głównego wydziału ds. rozwoju innowacji w ministerstwie obrony, oraz Wiaczesława Achmiedowa, dyrektora parku Patriota w Kubince pod Moskwą. Śledczy zarzucają im defraudację 40 mln rubli (ponad 470 tys. dolarów).”

Rp.pl:„F-16 z Holandii będą atakować cele w Rosji? Ukraina „nie ma ograniczeń” „Ukraińcy mogą swobodnie korzystać z myśliwców F-16, które przekazuje im Holandia - oświadczył głównodowodzący holenderskiej armii, gen. Onno Eichelsheim. Z niedawnej wypowiedzi prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, w czasie konferencji prasowej wynikało, że F-16, które dotarły nad Dniepr biorą już udział w działaniach nad Ukrainą - myśliwce te miały m.in. strącać pociski w czasie jednego z ostatnich zmasowanych ataków powietrznych Rosji na Ukrainę. Teraz gen. Eichelsheim zadeklarował, że Ukraina może korzystać z holenderskich F-16 do ataków na terytorium Rosji. W rozmowie z holenderskim nadawcą publicznym NOS gen. Eichelsheim oświadczył, że jego kraj „nie nakłada żadnych ograniczeń jeśli chodzi o zakres użycia F-16” pod warunkiem, że korzystanie z nich będzie zgodne z prawem międzynarodowym. Innymi słowy Ukraińcy nie mogą atakować przy użyciu tych myśliwców np. celów cywilnych.”

gazeta.pl:„Kłęby czarnego dymu nad strategicznymi obiektami w Rosji. Ukraina: Ciąg dalszy nastąpi” „Ukraińskie wojsko przyznało się do serii ataków na strategiczne bazy w Rosji. Do ataków doszło w dwóch obwodach graniczących z Ukrainą. Jeden z zaatakowanych punktów jest oddalony o tysiące kilometrów od granicy. Nie podano szczegółów, w jaki sposób doszło do realizacji operacji. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w czwartkowym porannym komunikacie przekazał, że „kolejne strategiczne obiekty rosyjskich okupantów zostały uderzone”. W nocy ze środy na czwartek ukraińskie wojsko uderzyło w skład ropy naftowej „Atlas” w rosyjskim obwodzie rostowskim. To nie wszystko, zaatakowano również skład ropy naftowej „Zenit” w obwodzie kirowskim i skład artylerii polowej w obwodzie woroneskim. Wiadomo, że „Zenit” jest położony około 1,5 tysiąca kilometrów od granicy z Ukrainą. Do ataku więc Kijów mógł posłużyć się zachodnią bronią dalekiego zasięgu. Sztab Generalny poinformował także, że operacje przeprowadziły jednostki sił operacji specjalnych sił zbrojnych i Wywiadu Obronnego Ukrainy we współpracy z innymi komponentami Sił Obronnych. „Ciąg dalszy nastąpi” - przekazał ukraiński sztab generalny.”

onet.pl:„Koniec stabilności reżimu Putina to kwestia czasu”. Rosyjski ekspert: na jesieni nastąpi przełom. W Rosji zaczną się protesty” „W krajach demokratycznych jesień to początek sezonu politycznego. W krajach autorytarnych, takich jak Federacja Rosyjska, jesień to okres, w którym społeczeństwo w końcu zaczyna odczuwać skutki wszystkich negatywnych decyzji podjętych przez rząd .Operacja Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim przyspieszyła te procesy, pokazała je tak wyraźnie, jak to tylko możliwe, ustawiła kontekst, w którym trendy zaczną się manifestować z jeszcze większą siłą i szybkością — pisze rosyjski ekspert Aleksander Szulga, doktor nauk socjologicznych oraz dyrektor Instytutu Konfliktologii i Analizy Rosji. Najważniejszym z trendów jest zanik lub całkowity brak świadomości obywatelskiej w rosyjskim społeczeństwie. A co ważniejsze, brak nawet tożsamości regionalnej w regionach, w których etniczni Rosjanie stanowią absolutną większość. W tych częściach Federacji Rosyjskiej, w których inne narodowości stanowią większość lub znaczną część (przede wszystkim republiki Północnego Kaukazu), tożsamość regionalna jest bardzo silna. Reakcja Rosjan na wydarzenia w obwodzie kurskim jest bardzo podobna do reakcji na bunt Jewgienija Prigożyna sprzed roku. To kompletna apatia i przerzucanie odpowiedzialności za rozwiązanie problemu na władze federalne i organy ścigania. Jak na ironię, do takiej właśnie reakcji społeczeństwa dążył sam Kreml wszystkimi swoimi działaniami przez 25 lat, a zwłaszcza w ciągu ostatnich 3 lat. Wysiłki władz doprowadziły do tego, że przeciętny Rosjanin jest całkowicie pozbawiony podmiotowości obywatelskiej, a wszelkie jej przejawy są natychmiast karane realnymi wyrokami karnymi lub wypędzeniem z kraju pod groźbą więzienia. Wszelkie więzi poziome, a tym bardziej zinstytucjonalizowane (organizacje pozarządowe, stowarzyszenia itp.) są pod ścisłą kontrolą. Najłagodniejszą reakcją na odstępstwo od ideologicznej normy ustanowionej przez reżim było uznanie organizacji za „zagranicznego agenta” ze wszystkimi licznymi ograniczeniami, które towarzyszą temu statusowi w Federacji Rosyjskiej i które są stale dodawane.”

Reklama

Komentarze

    Reklama