Reklama

Polityka obronna

Trump z nowym doradcą ds. Bezpieczeństwa Narodowego

Fot. Gage Skidmore/Flickr
Fot. Gage Skidmore/Flickr

Prezydent Donald Trump ma nowego doradcę ds. Bezpieczeństwa Narodowego. Został nim John Bolton, były ambasador USA przy ONZ i ekspert ds. międzynarodowych. Bolton zastąpi na tym stanowisku gen. Herberta Raymonda McMastera. To kolejna w ciągu kilku tygodni zmiana personalna w otoczeniu amerykańskiego prezydenta. 

Oficjalna zmiana doradcy ds. Bezpieczeństwa Narodowego nastąpi 9 kwietnia. Donald Trump poinformował o nominacji w swym czwartkowym, wieczornym wpisie na Twitterze. Prezydent podziekował przy tym dotychczasowemu doradcy i dodał, że gen. McMaster "zawsze pozostanie jego przyjacielem”.

Stanowisko doradcy ds. Bezpieczeństwa Narodowego (ang. Assistant to the President for the National Security Affairs) nie jest stanowiskiem "gabinetowym", dlatego nominacja Johna Boltona nie musi być zatwierdzona przez Senat amerykańskiego Kongresu.

John Bolton, dyplomata i prawnik, uznawany za bardzo konserwatywnego polityka, będzie trzecim doradcą ds. Bezpieczeństwa Narodowego od momentu zaprzysiężenia 20 stycznia 2017 r. Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Poprzednikami Boltona na tym stanowisku byli Michael Flynn, który został zmuszony do rezygnacji lutym ub.r. i generał Herbert Raymond McMaster.

Nominacja Johna R. Boltona na stanowisko doradcy ds. Bezpieczeństwa Stanu jest kolejną ważną zmianą w zespole kształtującym politykę zagraniczną obecnej administracji. Przed tygodniem prezydent Trump zwolnił sekretarza stanu Rexa Tillersona, mianując na jego miejsce obecnego dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej Mike'a Pompeo.

Zdaniem amerykańskich mediów, zmiany te spowodowane są pragnieniem amerykańskiego prezydenta, aby otoczyć się doradcami, do których ma absolutne zaufanie i którzy podzielają jego stanowisko w sprawach międzynarodowych.

69-letni John Bolton był od sierpnia 2005 roku do grudnia 2006 ambasadorem Stanów Zjednoczonych w ONZ. Mianowany na to stanowisko przez prezydenta George'a W. Busha (2001-2009) dał się poznać jako przeciwnik międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem oraz zwolennik "twardego kursu" zarówno wobec Korei Północnej, jak i Rosji.

Po odejściu z dyplomacji, John Bolton w licznych komentarzach publikowanych w amerykańskiej prasie, w tym na łamach prestiżowego dziennika "Wall Street Journal”, argumentował, że USA mają uzasadnione podstawy, aby dokonać uprzedzającego ataku na Koreę Północną.

Obecnie John Bolton jest starszym radcą waszyngtońskiego konserwatywnego ośrodka politologicznego (American Enterprise Institute) oraz częstym komentatorem spraw międzynarodowych telewizji Fox News. Po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w listopadzie 2016 roku, prezydent-elekt Donald Trump rozważał mianowanie Boltona na stanowisko zastępcy sekretarza stanu.

Po ogłoszeniu przez amerykańskiego prezydenta jego nominacji na doradcę ds. Bezpieczeństwa Narodowego, John Bolton w wywiadzie dla telewizji Fox News odciął się od swoich kontrowersyjnych wypowiedzi w przeszłości i zapewnił, że w nowej roli będzie "uczciwym pośrednikiem" przedstawiając prezydentowi "całą skalę opinii".

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Polanski

    Jastrząb jakich mało. Ale podobno spoko gość.

Reklama