Reklama

Siły zbrojne

Pocisk taktyczny dostarczony US Army

Fot. Strzelanie pociskiem ATACMS w Korei Południowej. Fot.  Staff Sgt. Sinthia Rosario/US Army.
Fot. Strzelanie pociskiem ATACMS w Korei Południowej. Fot. Staff Sgt. Sinthia Rosario/US Army.

Lockheed Martin poinformował o dostawie pierwszego pocisku taktycznego typu ATACMS z nowej linii produkcyjnej zakładów Camden w stanie Arkansas.

Zgodnie z komunikatem koncernu dostawa zrealizowana na rzecz wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych odbyła się na podstawie kontraktu, dotyczącego dostawy łącznie 124 pocisków dla sił USA jak i użytkowników zagranicznych. Jednocześnie Lockheed Martin realizuje prace rozwojowe związane z modyfikacją pocisków ATACMS, w tym ich zapalników zbliżeniowych.

Koncern zapewnia, że prace mające na celu umożliwienie zwiększenia zdolności rażenia za pomocą pocisków ATACMS celów obszarowych są już na ukończeniu. Istotnym elementem planów US Army, jeżeli chodzi o pociski ATACMS jest wydłużenie okresu eksploatacji już istniejących rakiet i wyposażenie ich w głowice zgodne z polityką Departamentu Obrony w zakresie ograniczenia wykorzystania amunicji kasetowej. W praktyce będzie to oznaczało wymianę głowic na uzbrojenie innego typu, w tym przede wszystkim odłamkowo-burzące z zapalnikiem zbliżeniowym.

Czytaj więcej: Trump i rakietowe przyśpieszenie polskiej armii [7 PUNKTÓW]

System ATACMS stanowi uzbrojenie amerykańskich wyrzutni M270 MLRS i M142 HIMARS, mogą one przenosić odpowiednio dwa lub jeden pocisk tego typu. Rakiety o zasięgu około 300 km stanowią również część oferty koncernu Lockheed Martin w programie Homar. Zgodnie z rekomendacją PGZ z lipca br. właśnie ta propozycja ma prawdopodobnie zostać wykorzystana jako baza dla Homara.

W projekcie budżetu na rok fiskalny 2018 zawarto też fundusze przewidziane w celu prowadzenia innych prac B+R związanych z pociskiem ATACMS – na przykład umożliwienia mu zwalczania celów ruchomych, w tym morskich.        

Jednocześnie jednak realizowany jest znajdujący się na razie na wstępnym etapie program pocisku LRPF, który ma uzupełnić, a w perspektywie zastąpić pociski ATACMS. Zakłada się, że będzie on dysponował zdolnością zwalczania celów punktowych i obszarowych, a także okrętów nawodnych, na odległościach do 499 km (górną granicę wyznaczają zapisy traktatu INF zakazującego stosowania pocisków średniego/pośredniego zasięgu bazowania lądowego).

W jednym kontenerze startowym będą się mieścić 2 pociski LRPF, przez co wyrzutnia HIMARS będzie mogła przenieść dwie takie rakiety, a M270 MLRS – cztery. Na obecnym etapie w projekcie biorą udział zarówno Lockheed Martin jak i Raytheon, nowy pocisk ma wejść do produkcji w przyszłej dekadzie.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Tak myślę

    Amerykańskie rakiety ATACMS mają zasięg do 300 km a Izrael nam proponuje nowsze rakiety o zasięgu ponad 400 km więc dla czego bierzemy Amerykańskie???? Mieliśmy modernizować armię i brać to co najlepsze dla wojska a jak widać w wyborze uzbrojenia nie liczą się względy wojskowe tylko to jest czysta polityka.Więc po co te wszystkie analizy,debaty i przetargi,brać wszystko od amerykanów jak leci i nie marnować czasu na przetargi.Nie którzy powiedzą negocjować dla offsety,ale ludzie jaki offset od USA,oni nam nie dadzą żadnych konkretnych technologi i wszyscy o tym doskonale wiedzą.Skoro nie chcemy rozwijać własnego przemysłu zbrojeniowego a po zakupach widać że nie chcemy to brać wszystko bez przetargów i "offsetu" od Ameryki.Zaoszczędzimy pieniądze i czas......

    1. Kij

      Właśnie liczą się względy wojskowe. Niemcy, UK i oczywiście amerykanie są uzbrojeni w sprzęt amerykański. Logistyka będzie ułatwiona, kompatybilność z wojskami sojuszniczymi. Izrael nie ma wojsk na naszym terytorium, więc branie jego sprzętu ma mniej sensu.

Reklama