Geopolityka
Wojsko straszy polityków w Mjanmie zawieszeniem konstytucji
Wojskowi z Mjanmy starają się rozwiać wątpliwości społeczności międzynarodowej względem doniesień o możliwych próbach ponownego przejęcia pełni władzy w kraju. Pojawiły się one, gdy głównodowodzący gen. Min Aung Hlaing miał wspomnieć o kwestii zniesienia obwiązywania konstytucji w kraju.
Najbardziej wpływowy w państwie generał miał napisać w zeszły czwartek, w gazecie należącej do sił zbrojnych (Myawady), że konstytucja jest prawem nadrzędnym nad wszystkimi innymi źródłami prawa w kraju, jednak w pewnych okolicznościach może być wręcz konieczne jej uchylenie. Jednakże, obecnie w oficjalnym stanowisku wojska (określanego lokalnie jako Tatmadaw) Mjanmy stwierdzono, że słowa generała zostały źle odczytane. Zaś siły zbrojne zamierzają chronić system konstytucyjny oraz będą postępowały w swoich działaniach zgodnie z zapisami obowiązującego prawa.
Obecne dementi jest pochodną zaniepokojenia wyrażonego przez Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa oraz części zachodnich dyplomatów, urzędujących w stolicy Mjanmy. Wskazywali oni na możliwość próby przejęcia władzy przez siły zbrojne i de facto przywrócenia rządów junty wojskowej. Mjanma była przez całe lata wskazywana jako przykład najdłużej funkcjonującej, w sposób ciągły, władzy generałów. Część obserwatorów podkreślała również możliwość zatrzymania premier Aung San Suu Kyi, a także prezydenta Win Myinta. Napięcie rosło również wraz z doniesieniami o pojawianiu się jednostek ciężkiego uzbrojenia w Rangunie.
Czytaj też: Wojna w Mjanmie trwa
Rządząca w Mjanmie, z ramienia Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji (NLD), Aung San Suu Kyi, miała uznać wyjaśnienia dowódców wojskowych za odpowiednie. Obawy rosły wraz z presją armii względem rozpatrzenia skarg na domniemane fałszerstwa wyborcze, jakie zdaniem mundurowych, miały tam miejsce w kontekście niedawnej elekcji deputowanych do parlamentu. Podkreślali oni, że w całym państwie doszło do 8,6 mln przypadków oszustw wyborczych, na niekorzyść wspieranej przez wojsko Partii Solidarności i Rozwoju Unii (USDP). Komisja wyborcza odrzuciła roszczenia wojska i uznała, że nie doszło do takich wad w procesie wyborczym, które mogłyby wpłynąć na finalny obraz wyborów w tym państwie. Od tego momentu żołnierze mieli wysyłać sygnały, że nie wykluczają pozaparlamentarnego przejęcia władzy.
Szczególnie, że w listopadowych wyborach 83 proc. mandatów miało przypaść kandydatom z ramienia NLD. W Mjanmie trwają przepychanki polityczne względem zaskarżenia procesu wyborczego w trybie sądowym, ale również próby przesunięcia politycznego samej inauguracji nowego parlamentu. Na co nie zgadza się tryumfująca NLD. Trzeba przy tym przypomnieć, że tamtejsza konstytucja (z 2008 r.) rezerwuje 25 proc. miejsc w parlamencie dla przedstawicieli sił zbrojnych. Jak również wojskowi mają mieć kontrolę nad trzema kluczowymi resortami rządowymi.
(JR)
Monkey
Mają taką demokrację, na jaką ich stać. Konstytucja zapewnia armii współudział w rządach i tyle. Nie można ich mierzyć naszą miarą, bo mają zupełnie inną tradycję i historię. A Aung San Suu Kyi jest laureatką wielu pokojowych nagród oraz premierem, która zaakceptowała czystki etniczne względem mniejszości narodowej pochodzenia bengalskiego.
Smiechow
Szacunek dla czytelnika nakazuje wspomnieć kim jest dzisiejsza premier Mjanmy pani Aung San Suu Kyi . Jest laureatką Pokojowej Nagrody Nobla ,nagrody i. Sacharowa.. przyznawanej przez Parlament Europejski bojownikom o prawa człowieka..hehe...i wielu wielu innych nagród za wolność słowa, w tym Złoty Medal Kongresu ..amerykańskiego .W 2020 roku, decyzją Parlamentu Europejskiego Aung San Suu Kyi została wykluczona z wszelkiej działalności lauretów nagrody. Przyczyną był jej udział w ludobójstwie społeczności Rohingja w Mjanmi . Tak to bywa z tymi Nagrodami Nobla .
Pił sud ski
A u nas dewastacja Konstytucji, narodu, firm, armii i nic!!! PO co mamy Konstytucję, przysięgę wojskową? Od razu ogłośmy się protektoratem małp pod światłym przywództwem zarządcy z kotem Milusiem i czuła ochraną prywatna-reżimową. Polska to już gorzej niż ch.d.i k.k jak mówił Sienkiewicz. Dziś Polski nie ma! Kaczyński zaorał. Kiedy zaprosi Rockeffelera z Gatesem po cichu? Gdyby nie Smoleńsk ten numery dziś nie mogłyby się wydarzyć w Polsce,ale cóż, elitę trzeba było wyeliminować. Czy tylko ja mam wrażenie,że rządzą nami jak najgorsi?