Najnowszy projekt przewiduje budowę drogi morskiej o długości 43 km, szerokości 150 m i głębokości 25 m. Tą równoległą do Bosforu trasą ma przepływać codziennie do 160 dużych jednostek pływających w tym supertankowce. Będzie to więc kanał krótszy od Sueskiego (77 km) i Panamskiego (193 km), ale o większej intensywności ruchu.
Nowy szlak wodny będzie przegrodzony sześcioma wysokimi mostami. Oznacza to, że europejska część Stambułu znajdzie się na wielkiej, sztucznej wyspie. Budowa tzw. Kanału Stambulskiego ma się zakończyć przed 2023 r., kiedy Turcja będzie świętowała stulecie proklamowania republiki.
Pomysł tej wielkiej inwestycji pojawił się już w trakcie wyborów parlamentarnych w 2011 r.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Turecki prezydent podkreślił, że bezpieczeństwo to hasło przyświecające budowie nowego kanału. Bosfor nie jest bowiem cieśniną łatwą nawigacyjnie i w niektórych miejscach ma szerokość tylko 700 m przy dnie o nierównej głębokości. W samym tylko 2009 r. przepłynęły nią 51 424 jednostki pływające w tym wiele tankowców (czyli dwa razy więcej niż w tym samym czasie przez Kanał Sueski).
Przy takim ruchu w przeszłości kilkakrotnie dochodziło do katastrof, z których najbardziej tragiczne miały miejsce w 1979 i 1994 roku. Zginęło wtedy odpowiednio: 41 i 29 osób.
Ale Turcy równie mocno obawiają się katastrofy ekologicznej. Szacuje się, że przez środek Stambułu zamieszkałego przez 13 milionów ludzi rocznie przepływa 140 milionów ton ropy, 4 miliony ton ciekłego gazu i 3 miliony ton chemikaliów.
W obecnych realiach kolejnym zagrożeniem dla żaglugi przez Bosfor jest terroryzm. Przez cieśninę przepływają nie tylko duże statki, ale również mnóstwo mniejszych, trudnych do nadzorowania jednostek pływających. Zapewniają one m.in. transport pomiędzy azjatycką i europejską częścią Stambułu. Cały czas jest więc możliwy atak terrorystyczny, podobny do tego jaki wydarzył się w Jemenie z niszczycielem amerykańskim USS „Cole” w roli głównej. Tym bardziej, że Bosfor to również częsta droga dla NATO-wskich okrętów.
Nie tylko ekologia ale i biznes
Projekt budowy nowego kanału ma być finansowany z pieniędzy publiczno-prywatnych. Wszyscy liczą na szybki zwrot kosztów dzięki opłatom pobieranym za tranzyt. Obecnie przepłynięcie przez cieśniny Bosfor i Dardanele (które są traktowane jako wody międzynarodowe) jest darmowe - zgodnie z międzynarodowym porozumieniem z Montreux z 1936 r. Ograniczeniem jest tylko system kontroli i nadzoru ruchu morskiego, całkowicie kierowany przez Turków.
Kanał Stambulski zmienił też plany budowy innej wielkie tureckiej inwestycji– trzeciego lotniska międzynarodowego dla Stambułu. Teraz korzystając ze 152 mln m3 ziemi wydobytej podczas budowy planuje się budowę portu lotniczego na byłych terenach górniczych nad brzegiem Morza Czarnego. Ma to być największe lotnisko na świecie, które będzie miało przepustowość – 150 milionów pasażerów rocznie (londyński Heatrhrow to „jedynie” 70 mln pasażerów rocznie). Z drugiej strony ma ono kosztować około 7 miliardów dolarów.
Marek_K
No cóż, mamy już 21 stycznia 2024 a kanału nadal nie ma :D
ksiezyc
Mam nieodparte wrazenie że w okolicy 2020-2025 coś sie wydarzy. To nie jest przypadek że Turcy wykonuja taki ruch w tej chwili.
logik
Oba zdania prawdziwe. Możesz mieć takie wrażenie. Ba, w latach 2020-2025 wydarzy sie mnóstwo wydarzeń. Również nie jest przypadkowym podejmowanie decyzji przez dowolne państwo. Tylko, że żadna wiedza 'prorocza' za tym nie stoi.
igry
rok 17 raz że równa rocznica dwuch wydarzeń, dwa wybory w USA
Adam Pol
Turcja to w Polsce ciągle niedoceniany kraj, mogący być jedynym ratunkiem dla idei Międzymorza i ograniczenia ekspansji Moskwy przynajmniej na obszarze Bałkanów i Morza Czarnego. .
Gregor
Turcja to ciekawy kraj... Z jednej strony bieda i zacofanie, z drugiej potężne inwestycje, które budzą podziw myślę że całego świata. Gdyby tylko pozbyć się tych radykałów...
Marcin
To właśnie radykałowie odpowiadają za te potężne inwestycje. Obecny rząd to de facto islamiści, marzący o powrocie do chwały Imperium Osmańskiego - to zwrot o 180 stopni w stosunku do dotychczasowej polityki, która dążyła do ochrony wartości świeckich i demokratycznych.
smutna prawda
A u nas nie można przekopać marnego odcinka na mierzei wiślanej o długości 1.2km skandal to mało powiedziane ,gdy widzę marność inwestycji polskich w gospodarkę morską to nie mama wątpliwości ,ze jesteśmy bantustanem morskim