Reklama

Geopolityka

Prezydent Iraku: zagraniczni dżihadyści powinni pozostać pod jurysdykcją władz w Bagdadzie

Prezydenci: Iraku Barham Salih (z lewej) i Francji Emmanuel Macron / Fot. www.mofa.gov.iq
Prezydenci: Iraku Barham Salih (z lewej) i Francji Emmanuel Macron / Fot. www.mofa.gov.iq

Prezydent Iraku Barham Salih oświadczył w Paryżu, że ujęci w jego kraju zagraniczni dżihadyści powinni odpowiadać przed irackimi sądami. Poprosił też wspólnotę międzynarodową o pomoc w odbudowie Iraku po „niepełnym jeszcze” zwycięstwie nad Państwem Islamskim.

Salih odniósł się konkretnie do sprawy przekazanych Irakowi przez Syryjskie Siły Demokratyczne 13 obywateli Francji oskarżonych o przynależność do dżihadu. Należą oni do zagranicznych bojowników, którzy udali się do regionu, aby walczyć w siłach tzw. Państwa Islamskiego (IS), i znaleźli się w rękach różnych ugrupowań w Syrii; o przekazanie ich państwom, z których przybyli, wystąpił amerykański prezydent Donald Trump.

Są to osoby oskarżone o zbrodnie przeciwko Irakowi, przeciwko Irakijczykom i przeciwko irackiemu mieniu. Powinny być sądzone zgodnie z międzynarodowymi zasadami według irackiego prawa

Prezydent Iraku Barham Salih

Salih podziękował Francji za pomoc okazaną po długiej wojnie przy odbudowie Iraku, pomoc, która "okazała się nieodzowna". "Zwycięstwo w Iraku, choć ważne i o żywotnym znaczeniu, musi zostać ugruntowane przez osuszenie źródeł terroryzmu, i to zarówno intelektualnych, jak finansowych" - podkreślił szef irackiego rządu. Salih, składając wizytę w paryskiej siedzibie UNESCO (czego nie zrobił nikt z jego poprzedników na tym stanowisku) wyraził podziękowanie za międzynarodową pomoc.

Prezydent Macron ze swej strony zobowiązał się do kontynuowania pomocy dla Iraku, zwłaszcza w odbudowie dziedzictwa kulturalnego i do udzielania poparcia władzom kraju. Macron podkreślił też, że powrót francuskich dżihadystów aresztowanych w tym kraju zależy od Bagdadu, ale dodał, że gdy oskarżenia zostaną skonkretyzowane, osoby te otrzymają pomoc konsularną.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Niuniu

    Europa pewnie z radością przyjmie iracką ofertę sądzenia islamistów w Iraku. W europie trudno wobec braku jednoznacznych dowodów uzyskać wysokie wyroki dla większości z nich (tych których nie złapano z "bronią w ręku"). Irak natomiast się nie patyczkuje. Sądy działają szybko i specjalnie nie przyglądają się dowodom. Wyroki są też w większości ostateczne - kara śmierci. Właśnie ostatnio wydały 40 wyroków śmierci na "żony" islamskich terorystów które zostały przekazane przez syryjskich kurdów władzom irackim. To okrutne ale skuteczne. Choć trudne do zaakceptowania przez europejskie społeczeństwa. Z drugiej stron jak można żałować bandytów i zwyrodnialców którzy tysiącami bestialsko mordowali wszystkich inaczej myślących na terenach tzw. Państwa Islamskiego. Właśnie na terenach syryjskiej Rakki (stolica Państwa Islamskiego wyzwolona przez Syryjskich Kurdów przy wsparciu amerykanów) odkryto olbrzymie wspólne groby ofiar tych bandytów w których jest kilka tysięcy ciał pomordowanych mieszkańców Syrii. Podobne groby są cały czas znajdowane również na terenach irackich okupowanych wcześniej przez islamistów.