Reklama

Często zwraca się uwagę, na to że jednym z czynników ułatwiających ekspansję III Rzeszy w przededniu II Wojny Światowej było rozbicie polityczne Europy Środkowej. W międzywojniu Polska i Czechosłowacja były de facto konkurentami na obszarze dawnych Austro-Węgier nie tylko w kontekście konfliktu o Śląsk Cieszyński, ale również pomysłów na geopolityczne „zagospodarowanie” regionu. Warszawa przez pewien czas próbowała realizować koncepcję federacyjną Józefa Piłsudskiego, która zakładała maksymalnie przesunięcie granic Rzeczpospolitej na wschód a następnie utworzenie na tych terenach sprzymierzonych państw pełniących funkcję bufora (białoruskiego, ukraińskiego). Wokół Pragi ukształtowała się natomiast tzw. Mała Ententa z udziałem Rumunii i Jugosławii. Sojusz ten był początkowo wymierzony w Węgry, z czasem próbowano go bezskutecznie przekształcić w pełnoprawny pakt obronny.

Kolorem zielonym zaznaczono członków tzw. Małej Ententy. Fot. Wikipedia/CC3.0

Układ Monachijski, aneksja Czechosłowacji przez III Rzeszę, przegrana przez Polskę wojna obronna w 1939 roku, czy wreszcie postanowienia jałtańskie i dekady hegemonii ZSRS w Europie Środkowej stały się fundamentem współczesnej integracji wyszehradzkiej. Jednak już u swoich początków była ona skażona grzechem pierworodnym. Państwa regionu weszły co prawda do NATO, ale mimo negatywnych zmian zachodzących w Pakcie w pierwszej dekadzie XXI wieku (ekspedycje kosztem obrony państw członkowskich) nie podjęły próby stworzenia dodatkowych pól, na których możliwa byłaby ściślejsza integracja ich polityk bezpieczeństwa. Mimo dwóch dekad istnienia Grupy Wyszehradzkiej nie udało się w jej obrębie wdrożyć żadnych projektów wzmacniających region przed rosyjskim rewizjonizmem, który od wojny z Gruzją w 2008 roku zaczął niebezpiecznie przybierać na sile. Wspólne zakupy paliwa i amunicji, ujednolicony serwis uzbrojenia czy ścisła kooperacja w jego produkcji (np. BWP) to dziś dla państw środkowoeuropejskich nadal sfera konceptualna. Zdaniem ekspertów wypowiadających się podczas Kieleckiej Konferencji Bezpieczeństwa organizowanej przy okazji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego nie zanosi się na szybką zmianę takiego stanu rzeczy.

Doskonale unaocznia to konflikt rosyjsko-ukraiński. Rozbieżność reakcji Warszawy, Pragi, Bratysławy i Budapesztu na agresywne poczynania Moskwy jest symptomatyczna. Bardzo dużo przykładów, które to obrazują znajdziemy w obszarze działań energetycznych wspomnianych państw (wsparcie Węgier dla South Stream, zmniejszenie przez Węgrów w ostatnim czasie dostaw błękitnego paliwa na Ukrainę, czy niechętna postawa Słowacji odnośnie uruchomienia tzw. dużego rewersu gazowego Wielkie Kapuszany-Użhorod), ale nie brak ich również na płaszczyźnie geopolitycznej. Postulat wzmocnienia dodatkowymi siłami NATO tzw. „nowych państw członkowskich” w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie nie spotkał się ze zrozumieniem Czech i Słowacji. Państwa te nie chcą uczestniczyć w takiej inicjatywie i pragną jej zawężenia do terytorium Polski i państw bałtyckich. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że drastycznie osłabia to głos Warszawy w Sojuszu i zmniejsza szanse na powodzenie całego przedsięwzięcia dyplomatycznego. Mało tego- właściwie naraża na niebezpieczeństwo cały region... Równie kłopotliwe dla naszego kraju są ostatnie działania Węgier. Premier Wiktor Orban zażądał np. autonomii dla ukraińskich Węgrów w trakcie rozwijającej się rosyjskiej operacji w Donbasie. Bardzo szybko kwestia ta została propagandowo wykorzystana przez rosyjskie media , a słowa lidera Fideszu przedstawiano w nich niemal jak ultimatum wobec Kijowa (rodzi to naturalne skojarzenia ze sprawą Zaolzia w 1938 roku). W jeszcze gorszym świetle stawia Budapeszt jego reakcja na toczącą się w Brukseli dyskusję dotyczącą zakresu nowych sankcji jakie zostaną nałożone na Rosję. Podczas swojej wizyty w kurorcie Baile Tusnad w Rumunii (26 lipca) Wiktor Orban poinformował, że nie chce psuć relacji handlowych z Rosją ani izolować Moskwy w Europie, bo jest to sprzeczne z interesem narodowym Węgier.

Orban realizujący politykę gospodarczego otwarcia na Wschód nie chce psuć relacji handlowych z Rosją i aktywnie wspiera jej inicjatywy energetyczne w regionie. Fot. kremlin.ru/CC3.0

Postępująca w obliczu konfliktu ukraińskiego dezintegracja Grupy Wyszehradzkiej musi budzić obawy w Polsce. Nie tylko w kontekście rosnącego w siłę rewizjonizmu rosyjskiego i umiarkowanej reakcji Zachodu na taki stan rzeczy (co budzi naturalne skojarzenia z okresem międzywojennym), ale również aspiracji naszego kraju dotyczących NATO. Podczas szczytu Paktu w Walii zostanie poruszona nie tylko kwestia dyslokacji dodatkowych sił Sojuszu w Europie Środkowej, ale również ewentualnego powołania do życia tzw. państw ramowych (Framework Nations). Chodzi o rozbudowywanie zdolności wojskowych NATO głównie w krajach członkowskich dysponujących odpowiednim ku temu potencjałem. Mniejsze państwa według tej koncepcji „współdziałałyby z nimi” pełniąc de facto rolę pomocniczą. Nie wiadomo na chwilę obecną jaka pozycja w takim systemie przypadłaby Polsce. Można jednak przypuszczać, że bez wsparcia politycznego ze strony Wyszehradu „ramowość” Warszawy należy postawić pod znakiem zapytania...

Reklama
Reklama

Komentarze (45)

  1. ryszard56

    MY MUSIMY LICZYC TYLKO NA SIEBIE POLSKA POWINNA MIEC TAKIE UZBROJENIE I ARMIE JAK iZRAEL

    1. highlander

      i kazdy winien byc przeszkolony jak w Izrealu i Szwajcarii, a teraz mlodzi ludzie juz dawno po studiach nie potrafia trzymac broni, ba oni nie sa w stanie jednej nocy w lesie przeżyć! Nie w spomnę o tym że są niemrawi a tężyzna fizyczna bliska zeru, stan odporności psychicznej też żałosny. W razie czego będą świetną masą zagonioną do roboty w kołchozach, jeno będą padać z zmęczenia...

    2. tyle

      Izrael w przeciwieńswie do Polski jest krajem samorządnym, dlatego też ma silną armie. W Polsce począwszy od mediów wszystko jest w obcych rękach

    3. cywil

      Uzbrojenie uzbrojeniem, kwestia pieniędzy i czasu... zastanawia mnie tylko dlaczego w obec potencjalnego zagrożenia, rząd nie poluzuje w kwestii wydawania zezwoleń na broń. Choć trochę utrudniło by to życie zielonym ludkom... Ludność cywilna może się zacząć zbroić we własnym zakresie.

  2. Roman

    Jeżeli ZSSR przez 45 lat nie zaatakował Zachodu choć był potęgą, to czego boimy się tak Rosji, która jest w porównaniu z NATO dziesięć razy słabsza. Prezydent Poroszenko nie mógł bez walki oddać Doniecka bo oskarżyli by go o kapitulację, ale oddanie go Rosji to dla niego kłopot z głowy, bo nie musi go utrzymywać. Już za Janukowicza do okręgu donieckiego więcej płacono z budżetu Kijowa niż otrzymywano z podatków.

  3. dkt1984

    Grupa Wyszehradzka moim zdaniem już się wyczerpała. Polska powoli (z racji swojego potencjału) przechodzi do wyższej ligi, a pozostała trójka pozostaje tam gdzie była. Trudno, żeby kraje 5-10ml mieszkańców kreowały jakąś politykę zagraniczną, są za małe i za słabe i to jest przyczyna rozchodzenia się Warszawy z pozostałymi stolicami. My chcemy, i mamy predyspozycje do tego aby kreować politykę zagraniczną, pozostała trójka płynie z prądem, choć czasami nie wiadomo z którym. Moim zdaniem nadszedł już najwyższy czas aby zacząć kreować inną grupę, Polsko-Rumuńsko-Turecką.

    1. anty upa i anty pis

      Wyczerpał się mit usraelskiej polski jalo lojalnego partnera i herolda interesów państw grupy wyszehradzkiej.Jasnym i oczywistym jest że Polska jest usrselskim latlerkiem w regionie.

  4. Towczuk

    Przestancie sie osmieszac. Polska na dzien dzisiejszy ma potencjal praktycznie zerowy, skorumpowana armia, bezuzyteczni politycy zajeci swoimi sprawami (co zreszta wyszlo na tasmach), gospodarka buja sie tylko na kredytach i doplatach z UE - z takim czyms kto o zdrowych zmyslach tworzylby pakty i plany? Zenada. Ludzie wyjezdzaja bo juz ucisku zamordyzmu podatkowego nie moga zniesc. Pewnie df tego nie pusci (cenzure maja dosyc ostra - propagandowa tuba pseudo armii Polskiej). Jedyne co mamy dobre to zolnierzy specjalnych ale ich nie starczy. Czas spojrzec prawdzie w oczy - 25 lat zmarnowalismy i tyle.

    1. Fenix

      To trolle i tu trafiły. Nie mąć TowarzyszuCzuk!! Polska przedstawia o wiele większy potencjał niż ci się wydaje. W chwili obecnej (2014) Polska ma PKB na poziomie Szwecji. 25 lat to zmarnowałeś ty, jak widać. Chcesz zobaczyć co to jest zamordyzm - wyjdź na plac czerwony z małą tabliczką "żądam niższych podatków" lub cokolwiek innego - ciekawe ile byś postał....

    2. rene

      Krótka rzeczowa diagnoza. Nic dodać ,nic ująć.

  5. podbipieta

    No endecy zaczynają tu grasować.Czas na korwinistow.I śmieszno bedzie i straszno i mądrze .Ale może to tylko zły sen.To już wole Elfa.Ad rem.

  6. acid

    Liczyć możemy tylko i wyłącznie na siebie. Tak robi Izrael i Iran. Oba państwa w bardzo niekorzystnym położeniu. Ich reakacja to wydatki zbrojeniowe na poziomie 4-6%PKB. Albo zasiłki albo silna armia. Przestańmy liczyć na madziarów, pepików i typ podobne nacje. Ramowość w naszym przypadku to klęska.

  7. Grzegorz

    O wiele sensowniejsze byłoby stworzenie kręgu krajów zrzeszonych w ramach Morza Bałtyckiego. Już od dłuższego czasu nasza polityka międzynarodowa jest zbieżna do tej prowadzonej np. przez Szwecję. Zresztą kilka komentarzy wcześniej ktoś ma podobne spostrzeżenia. Grupa Wyszehradzka bez Polski jest zgrupowaniem krajów, które nie mają zbyt licznego głosu w strukturach europejskich. Ponadto bierność wynikająca ze strachu o własne interesy nie musimy odbierać jako policzek dla nas. Bardzo dobrze się dzieje, że Polska podnosi się na niezależność jako kraj, który chce i ma wpływ nie tylko na swoją enklawę ale i na otoczenie.

  8. WHIRLPOOL

    Podsumowując fakty: 1. W razie agresji jesteśmy zdani na siebie 2. Liczenie na siebie przyniesie rżnięcie Polaków jak wycinka lasu. Polacy sami siebie nie szanują, a tym bardziej swojego kraju. Szanujących się zamyka do aresztów. 3. Polska polityka jest agresywna. 'Polskie Kły' ? chyba kły polskiego bezdomnego. 4. Mamy nic nie warte sojusze, co pokazuje sytuacja - sojusz z krajami, których nie interesuje sojusz ? Natomiast wypowiedz Pana Radosława jest zadziwiająca: ..()skonfliktujemy się z Niemcami i Rosją().. A to my nie jesteśmy z Rosją skonfliktowani ? 5. Niemcy mają plan przyłączenia się do krajów BRICS( Po co mają tkwić w czymś (UE/NATO/EUROCurrency) co ich spowalnia ? Nie mogą handlować z równym - Rosją, nie mogą importować surowców. Gospodarka zwalnia. 6. PIS dojdą do władzy - Pan Jarosław myśli że GROM/AGAT/FORMOZA rozniosą w pył Rosję i Niemcy w dwa dni a on dostanie koronę i białego Orlika na biurko. Dla mnie totalną głupotą jest grożenie i podskakiwanie widocznie silniejszemu. W brew temu co podają mainstreamowe media, jeżeli dojdzie do konfrontacji, Wojsko Polskie rozpocznie walke ale partyzancką. Bo zanim się zorientujemy ( bo niby Amerykanie zadzwonią i powiedzą słuchajcie idą Ruscy, macie 1 bln dolców, 1 bln żołdaków już płynie, kolejny 1000 leci herkulesami ?) Agresor będzie na przedpolu Warszawy, w końcu bardzo dokładnie zna topografie podejścia ( To Rosjanie budowali Pierścienie obronne Warszawy i Fortyfikację) A jeżeli rozpoczniemy kontrofensywę, to wyrżną nas jak świnie w masarni i naplują w twarz.

    1. tk

      no tak bo nie zauważymy zgrupowań wojsk Rosyjskich przy granicy. Odrobina logiki by się przydała

    2. ab

      Tak samo jak ty, myślało wielu w 1920. Dzięki Bogu większość miała inne zdanie od twojego.

  9. ads

    Szwecja i Turcja! To są doborowi partnerzy jeśli chodzi o sferę militarną.

  10. PZ

    Nie rozumiem zdziwienia. Czesi, Wegrzy i Slowacy schowani za Karpatami, a takze Sudetami z drugiej strony maja zupelnie inna percepcje bezpieczenstwa niz Polska. W przypadku Wyszehradu po raz kolejny okazuje sie, ze swiat jest taki jaki jest, a nie taki jakim polscy politycy by go chcieli widziec bujajac w oblokach marzen i kreujac jakies dziwne twory. Sojusze tworzy sie z krajami majacymi zbiezne interesy. W przypadku Polski to przede wszystkim Rumunia i Baltowie. Spinanie sie Litwy jest dla nich samych przeciwskuteczne i oby zrozumieli to zanim wpadna w pulapke Rosji. Na dodatek jest Skandynawia. Mozliwe, ze taka konstelacja nie jest to optymalna, czy taka jaka sobie wyobrazano, ale innej po prostu nie ma w tej chwili. Z Wyszehradem co najwyzej o gospodarce, a Weimar to przeciez tylko po to aby kontrolowac poczynania Polski wobec Rosji przez wyjatkowo pro-rosyjska Francje i nie mniej Niemcy.

    1. WHIRLPOOL

      100% racji

    2. psycholog

      czesi, węgrzy i słowacy cierpią na syndrom sztokholmski

  11. Johny

    USA, Turcja, Szwecja, Norwegia, Rumunia

    1. ostap bender

      Ja bym raczej USA wymienił na Kanadę

  12. tomkun

    Finlandia, Japonia, Turcja, Rumunia itd... Turcja to oczywiście numer jeden.

    1. say69mat

      ... a Madzia Gaskar???

  13. żołnierz

    towczuk! Spadaj do siebie

  14. Cold Warrior

    LUDZIE. Polska od majdanu zdaje się reprezentować interesy wszystkich tylko nie swoje. Jakie mamy karty wobec rosji? żadnych. A rosja wobec nas? gaz, mięso i owoce. Dlatego jedyne co "budzi niepokój" to nasza postawa wobec wydarzeń. nasi postkomunistyczni okupanci kompletnie nie patrzą długofalowo

  15. prawnik

    1. Z krajów, których problem może dotyczyć artykuł nie wymienia ani Bałtów ani Rumuni. I samo to już wskazuje naturalne kierunki współpracy. 2. Odejście Pragi, Bratysławy i Budapesztu od współpracy w sprawie Rosji wskazuje, że Polska nie miała nic do zaoferowania a nawet więcej- UE też nie ma nic do zaoferowania. To wskazuje, że UE nie jest żadnym oparciem. 3. Przy wszystkich minusach- jedynym punktem oparcia, słabym ale jedynym są USA.

    1. asa

      UE jest zwiazkiem gospodarczym to raz. A dwa to UE nie ma organów ani polityki zagranicznej ani obronnej wiec po co mówić w ogóle o oparciu w UE? Trójkąt Wyszehradzki to od dawna trup i nie ma co go pudrować. Wszystkie kraje oprócz Polski to kraje rozbrojone de facto. Bez czołgów, bez lotnictwa... Liczące nie wiadomo na co właściwie ze strony NATO. Nie drażnic rosji. Nie chodzi o drażnienie tylko o realia. Rosja zaatakowała sąsiada Węgier i Słowacji. OD Słowaków trudno nawet było wysępić rewers gazu a Orban zarządał praw mniejszosci na Ukrainie. Ukraina wiecznie słaba nie będzie - słowacy , węgrzy i czesi powinni o tym pamietać

  16. PGR Jackowo

    I co na to prawicowe oszolomy, bedziemy mieli drugi Budapeszt? Orban dalej jest wzorem?

    1. advisor

      Dalej jest, bo wybiera to, co jest dobre dla jego kraju, a nie jak nasze niedojdy wiecznie robiące "łaskę" wszystkim dookoła. No ale polaczki, którym rusofobia wtłaczana przez media i rząd wypaliła mózg tego nie zrozumieją. Polityka to czysty pragmatyzm, wybiera się zawsze najkorzystniejszą opcje dla siebie. No ale my jak zawsze chcemy zbawiać świat, choć kija znaczymy i jeszcze krew nas zalewa, że ktoś ośmiela się myśleć o własnym państwie. Dlatego Orban wyciąga Węgry z zapaści a Tusk Polskę w zapaść wpycha głębiej. Nie wszyscy mają mentalność niewolnika, dotarło?

  17. Gość

    Te wszystkie pakty które podpisywaliśmy kiedyś przed wojną i te teraz maja znaczenie marginalne. Zawsze tak było, że musieliśmy liczyć na siebie a i tak jeszcze nas wykorzystywali. Wystarczy przypomnieć co mówił Churchill a co zrobił, Rosjanie też nam pomogli utworzyć Ludowe Wojsko Polskie, by później nas okupywać przez 50 lat. Kiedy do wszystkich Polaków dotrze, że nie znajdą takich głupich którzy by chcieli ginąć za Polskę. Musimy sami tak uzbroić kraj, by nikomu na nas nie opłacało się napadać. Po co nam się wtrącać w sprawy Rosji jak sami jesteśmy biednym i zadłużonym krajem, niech wielkie mocarstwa się zajmują sprawą Ukrainy. Polacy powinni wziąć pod uwagę fakt, że w Polsce mamy tu mnóstwo obcej agentury, która będzie chciała nas wykorzystywać do swej polityki.

    1. pamietajacy

      Trudno zaprzeczyć .

  18. derfel22

    proszę nie wylewać dzieci z kąpielą... grupa wyszehradzka nabierze rozpędu jak Rosjanie wystawią naszym sąsiadom rachunki za tanie kredyty i obietnice na tani gaz...

  19. Wojmił

    Bardzo mądrze: "I tę konkluzję kieruję przede wszystkim do ludzi przywiązanych do tradycji narodowej, konserwatywnej, dla których nasza tożsamość jest szczególnie ważna. Muszą oni dojrzeć do tego, że tylko Unia Europejska może nam minimalizować zagrożenia związane z układem niemiecko-rosyjskim. Nie wolno więc Unii kontestować ani osłabiać, bo jest dziś zabezpieczeniem naszej tożsamości i naszego bytu." http://wyborcza.pl/magazyn/1,139825,16379875,Tato__co_z_ta_Polska.html?LinkArea=MT#CukGW ale "patrioci" w dawnym szabelkowym stylu są przeciwko UE na każdym kroku...

    1. podbipieta

      Unia nas nie obroniAle jest na nich sposób.Musimy wejść do strefy euro.Kasy to oni będa bronić.vide Grecja.Przykre to dla nas bedzie ale da gwarancje bezpieczenstwa wieksze niz NATO

    2. Dier

      Tiaa tylko Unia bla bla bla...a kto trzęsie tą Unią czyżby nie Niemcy?? Od patriotów i od szabel to może się odpatyczkuj mądralo Wyborczy!

    3. z prawej flanki

      nasza Toźsamość ,nasz Patriotyzm czy nawet sam obowiazek elementarnej odpowiedzialności kaźdego obywatela wobec Ojczyzny - akurat skutecznie neguje i sabotuje to wlaśnie medium które cytujesz a jego postawe i oblude w tej kwestii scharakteryzować moźna krótko ; "ubral sie diabel w ornat i ogonem na msze dzwoni". Gdy pewna "artystka" zadeklarowala swego czasu ,źe "jak wybuchnie nowe powstanie ,to bede spier...lala jak najdalej stad" (cytat niedoslowny-oddajacy sens wypowiedzi) ,to miedzyinnemi na jego lamach znalazla jak najgorliwszych obrońców swej postawy. "Róbta co chceta"? Aleź ; jak najbardziej - tak! Efekty takiego "wychowania" naszej modzieźy widać juź i w polskich szkolach i na polskiej ulicy. Na domiar zlego niestworzonymi pomyslami ekipy Pana psychiatry odcieto mlodego Polaka od obowiazku wojskowej sluźby ; niechby i pólrocznej ,ale zawsze byla to jakaś szkola źycia - doglebna jej reforma zapewnila by przy okazji najprostsza baze mobilizacyjna SZ w czasie Kryzyzu. I w tym przypadku wspomniane media udzielily owej katastrofie pelnego "blogoslawieństwa" na swech lamach a takźe po telwizorniach "zaprzyjaźnionych" stacji. Kto stamtad jeździl jeszcze nie tak dawno do Moskwy ; udzielajac tamtejszej ,równieź "wybiórczej" prasie kuriozalnych wywiadów - szkalujacych dobre imie naszego kraju? Obudź sie jak najszybciej z tego zlego snu ; czego zreszta jak najszczerzej Ci źycze. I jak najdalej od powstania kolejnego kolchozu ; Eurokolchozu...

  20. wilski

    Jeśli ktoś ma w tym regionie być 'ramowy' to chyba właśnie Polska, innych kandydatów raczej nie widać. Ale w tej, jak i w innych sprawach, najwięcej jak zwykle zależy od najsilniejszych w NATO. Teraz też przy okazji widać, jaką mrzonką były dawne plany braci Kaczyńskich, by w tej części Europy zbudować coś w rodzaju sojuszu państw, i to pod przewodnictwem Polski.

    1. Jac

      Nie wiadomo czy były mrzonką. Sytuacja w której co nowa ekipa to zmiany, nowe koncepcje i podejście do polityki zagranicznej nie jest najlepsza. Nie poprawia też naszej wiarygodności. Jest tez dużo innych problemów.

    2. ktoś

      mrzonka to mało powiedziane, strata 5mld przez ORLEN na Litwie, powinien Kaczyński tą kasę oddać.

  21. podbipieta

    Tylko sen Pana Marszałka Józefa Klemensa Piłsudskiego ma tu rację bytu.Pierwszego posła wysłał naczelnik w 1918 r do Turcji.

  22. z prawej flanki

    ekipa Putina doskonale orientuje się w tych wszystkich niuansach i rozbieżnościach - czy to na poziomie ogólnoeuropejskim czy poziomie samego Wyszehradu ; polityczna i gospodarcza zgodność oraz solidarność międzypaństwowa w jednym i drugim przypadku jest li tylko iluzją - frazesem ,którego fasadowość dawno już została rozszyfrowana przez gospodarza Kremla. Putin doskonale wie ,że wcale nie musi w relacjach z krajami UE/NATO grać jakimiś wysokimi kartami ; wystarczy że na stół rzuci groźbę wstrzymania importu głupich jabłek czy mięsa a już jego przeciwnik wymięka w oczach. Mistrale to już niemal rosyjski joker w relacjach z Paryżem a Nord Stream - z Berlinem. Porzucając polityczne fantasmagorie o jakimś niesamowitym zjednoczonym eurokołchozie - koniecznie trzeba wyodrębnić jedną z praprzyczyn obecnego nieszczęścia ,tej niemocy uniemożliwiającej Europie bronić się przed Rosją a jest nią bez wątpienia Demokracja zjadającą już własny ogon. Jak to rozumiem? Po prostu ,ów ustrój zaczyna działać przeciwko temu do obrony którego został stworzony ; czyli obywatelskiemu państwu a największym owej demokracji destrukcyjnym czynnikiem stała się karta wyborcza i wyborcza kampania kłamstw na zamówienie oczekiwań elektoratu. Obietnice bez pokrycia ,tania demagogia i włażenie ( za każdą cenę!) potencjalnemu wyborcy po palcu w cztery litery jest głównym i częstokroć jedynym motorem napędowym europejskich "elit" (duży cudzysłów!) politycznych i żeby było jasne ; ten t r ą d dotyka każdą stronę politycznej rywalizacji o poklask ludu - od lewa do prawa. A Rosja? O ,ta nie ma z tym najmniejszych problemów a chociaż tamtejsza "demokracja" również jest jak najoczywistszą fasadą ; to owa fasada prezentowana jest akurat w celu okłamywania międzynarodowej opinii publicznej ,która zresztą łyka to kłamstwo ze śmiertelną powagą. Wniosek ; Rosja ma w reku takie instrumenty prowadzenia geopolityki po które "zachodnie" demokracje nie śmią nawet sięgnąć ,bo jak wspomniałem polityczne trzęsienie ziemi (na ten przykład w Polsce) wywołać może embargo na te głupie jabłka czy eksport świń. Na naszych oczach odbywa się za przyczynkiem Rosji ,nie tyle destrukcja samej grupy Wyszehradzkiej - lecz całej Unii Europejskiej oraz NATO utrzymywanego przy życiu słabnącą już tylko siłą zimnowojennej inercji a także wolą Stanów Zjednoczonych zainteresowanych jeszcze jego istnieniem. Co potem?

    1. podbipieta

      Rzekłeś Pan.

  23. tagore

    Wypadało by porozumieć się z Rumunia ,która ma podobne jak my problemy z Rosją i Ukrainą. tagore

    1. watwatwat

      I jest super slaba i biedna a Polacy szydza z Rumunow... Coz nam to daja poza ryzykiem walki o Naddniestrze? Czy sa w stanie wyslac choc 1 samolot na Kalingrad? Nope.

  24. Ulther

    Zle ujecie sprawy. Grupa Wyszehradzka moze byc przydatna, ale nie jest szczegolnie istotnym narzedziem polityki - jej przydatnosc jest uzalezniona od zdolnosci wszystkich partnerow do prezentowania wspolnego stanowiska - a tego nie da sie zawsze osiagnac. Byla przydatna w dobie negocjacji nad nowym budzetem UE, kiedy stanowila trzon koalicji tzw. przyjaciol spojnosci - ale wyraznie widac, ze nie moze odgrywac istotnej roli w kontekscie konfliktu ukrainsko-rosyjskiego. Dla Polski korzystniej byloby rozwija alternatywne sojusze regionalne - np. ze panstwami baltyckimi, Szwecja i Ruminia.

  25. realizm

    Oto do czego doprowadziły 7-letnie rządy tej TusKomorowskiej ekipy. Państwa regionu nie będą składały swego losu w ręce rosyjskiego satelity, więc, choć niechętnie, wolą się dogadywać bezpośrednio z mocodawcą. Polityka zagraniczna POlski to pasmo klęsk. Przypadek? Nie, nie można być aż tak głupim. Prawdziwe intencje i kierunki polskiej polityki zagranicznej wypowiedział Radek: koniec laski w Ameryce, teraz nadstawiamy się Rosji i Niemcom. Zastanawiam się, co jeszcze musi się stać, żeby Polacy w końcu zrozumieli co się wokół nich dzieje.

    1. pragmatyk

      Być dobrym przywódcą Polski ,a pozować na przywódcę to widać dwie rózne sprawy.Brak platformy dyskusji w PO to własnie tworzenie polityki knajpianej ,a pózniej sie dziwimy ,że jestesmy państwem kelnerów.

    2. mmx

      Toś powiedział co wiedział, geostrateg z ciebie niewybitny. Sio na Onet!

    3. Rozsadek

      Tak, zwal wszystko na Tuska. Że pogoda dzisiaj brzydka to wina Tuska. Ze sąsiedzi myślą jak myślą to wina Tuska. Że rosjanie zjadają Ukrainę - to wina Tuska. Winą Tuska jest też że TO TY nie rozumiesz co się wokół Ciebie dzieje.