- Analiza
- Wiadomości
Orędzie Putina: precyzyjna narracja boleśnie uderza w Zachód
Orędzie Władimira Putina, w którym uzasadnił on konieczność aneksji Krymu jest bardzo ciekawe w kontekście wojny informacyjnej toczonej przez Rosję z Zachodem przy okazji „operacji ukraińskiej”.

Rosyjski prezydent wykorzystując fakt dość słabej znajomości realiów polityczno- historycznych Europy Wschodniej na świecie (w tym nawet wśród części członków UE) w sprawny sposób sparował swoim wystąpieniem ciosy jakie w obszarze informacyjnym spadają od kilkunastu dni na Moskwę.
- Określając oddanie Ukrainie Krymu przez Chruszczowa mianem działania nielegalnego a także dodając, że w warunkach państwa totalitarnego mieszkańcy półwyspu nie mieli w tej kwestii nic do powodzenia, Putin zgrabnie osłabił narrację zrównującą jego działania z polityką Adolfa Hitlera (chodzi o popularne porównanie kryzysu krymskiego z Monachium 1938 r. i polityki Zachodu z Appeasementem Chamberlaina).
- Rosyjski prezydent starał się także przedstawić aneksję Krymu w kontekście procesu wieńczącego rozpad ZSRS a nie rosyjskiego rewizjonizmu. To z tego powodu podkreślił, że wraz z prezydentem Ukrainy Leonidem Kuczmą doprowadził do demarkacji granicy rosyjsko- ukraińskiej.
- Nie zabrakło porównania charakteru prawnego niepodległości uzyskanej przez Kosowo i Krym. Przy czym Putin z przekąsem dodał, że dzięki szybkiej reakcji Rosji na półwyspie nie doszło do takich czystek etnicznych jak w Serbii...
- Rosyjski prezydent skierował także część swojego przemówienia do Berlina świadomy tego, że ze względu na współpracę gospodarczą, w tym energetyczną, RFN nie jest chętne do obłożenia Rosji ostrymi sankcjami. To dlatego porównał on zjednoczenie Niemiec do „zjednoczenia Rosji” tj. Federacji z „rdzennie rosyjskim Krymem i Sewastopolem- miastem rosyjskiej chwały”.
- Podobny chwyt retoryczny Putin zastosował pod adresem Ukrainy twierdząc, że wyszła ona z ZSRS tak samo jak obecnie Krym.
- Oprócz tego w orędziu Putina nie zabrakło przekazu wewnętrznego. Tu należy wymienić pojednawcze tony pod adresem Tatarów (kwestia istotna w kontekście Tatarstanu i generalnie islamu funkcjonującego w obrębie Federacji, w tym potencjalnej aktywności ekstremistów) a także szczególnie wymowne hasło: „Rosja oddała Krym po upadku ZSRS bo była słaba” (w domyśle: teraz jest silna).
- Rosyjski prezydent jasno zaznaczył także, że jego kraj ma prawo do własnej strefy wpływów. Temu służyła retoryka antynatowska i pochwała wielobiegunowego systemu politycznego.
Orędzie Władimira Putina uzasadniające aneksję Krymu udowadnia, że wbrew licznym pogłoskom otacza się on dość zręcznymi polittechnologami. W krajach o słabej percepcji historyczno- politycznej Rosji omawiana mowa z pewnością osłabi wrogie jej posunięcia ekonomiczne.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]