Reklama

Geopolityka

Niemieckie media: Rosja przerzuca szpiegów wśród uchodźców

Fot. Andrey Stenin / CC-BY-SA 3.0
Fot. Andrey Stenin / CC-BY-SA 3.0

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) od lat przerzuca do Niemiec wśród uchodźców z Czeczenii swoich agentów - podał w sobotę tygodnik „Der Spiegel”. Redakcja powołuje się na informacje przekazane przez byłego oficera FSB. 

Oficer FSB, który w 2012 roku po sporze z przełożonymi uciekł z Rosji, jest bohaterem filmu nakręconego przez niemieckiego eksperta od spraw wywiadowczych Egmonta Kocha. Jak pisze "Spiegel", reżyser spotkał się ze zbiegiem kilkakrotnie "w różnych krajach" i nagrał łącznie 15 godzin materiału filmowego. Reportaż pokazany zostanie w najbliższą środę o godz. 22.45 w drugim programie telewizji publicznej ZDF.

Występujący w filmie pod pseudonimem "Igor" były pracownik FSB był kierownikiem departamentu kontrolującego opozycję na Północnym Kaukazie. Oficer w stopniu pułkownika nadzorował pracę 400 agentów w tym regionie, a równocześnie, jak twierdzi, brał udział w operacjach mających na celu przerzut muzułmańskich agentów do Niemiec.

"Gdybym był szefem Urzędu Ochrony Konstytucji (niemiecki kontrwywiad), zleciłbym moim pracownikom dokładniejszą kontrolę młodych sportowców z Czeczenii, którzy dostali w Niemczech azyl i żyją w sposób nierzucający się w oczy" - powiedział Kochowi "Igor".

Jak zaznaczył, on sam brał udział w podrabianiu dokumentów mających przekonać niemieckie władze, że osoby ubiegające się o azyl były w Rosji prześladowane.

Szef Urzędu Ochrony Konstytucji Hans-Georg Maassen powiedział, że dziwiłby się, gdyby wobec dużej liczby imigrantów rosyjskie służby nie wykorzystały tej sytuacji. Czeczeński dysydent, który uciekł z kraju i od 2002 roku mieszka w Niemczech, uważa, że co drugi Czeczen przebywający w Niemczech pracuje dla FSB.

Maassen powiedział "Spieglowi", że celem rosyjskich agentów jest szkodzenie władzom niemieckim i być może także destabilizacja kraju. Bohater filmu "Igor" potwierdza, że celem służb jest tworzenie stanu "permanentnego niepokoju" w społeczeństwie poprzez szerzenie kłamstw i dezinformację.

Były rosyjski oficer przypomina, że rosyjskie służby regularnie informowały "górę" o strachu kanclerz Angeli Merkel przed psami. Prezydent Władimir Putin wykorzystał tę informację podczas wizyty niemieckiej kanclerz w Soczi w 2007 roku. Podczas spotkania jego pies podbiegł do Merkel i zaczął ją obwąchiwać. "To było zaplanowane jako upokorzenie jej" - komentuje "Igor".

PAP - mini

 

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Kutaisimiwisi

    Polska od wielu miesiecy nie wpuszcza zadnych Ciechów. Mam wrazenie ze na wyrazna prosbe BND. Stad zero krytyki Polski w tej kwestii przez Niemcow i w ogole wyhamowanie krytyki w sprawach imigranckich.

  2. laik

    Patrząc realnie : .." nadzorował pracę 400 agentów.." to ten człowiek nic nie wiedział. Nie pracuje się na "akord" tylko skutecznie. Statystycznie 400 agentów * 1 godzina rozmowy w miesiącu daje 400 godzin, czyli 400/24 to ponad pół miesiąca ciągłych rozmów, a gdzie czas na przygotowanie się "dojazd" do miejsca spotkania, powrót, opracowanie i wykonanie dokumentów typu notatka itd... Reasumując : nierealne

    1. bender

      No prosze, a prezes firmy majacej odpowiednio 1 tys, 10 tys, czy 100 tys pracownikow to dopiero sciema. Chyba, zeby zastosowac pewien paleolityczny wynalazek: strukture hierarchiczna.

    2. Marek1

      Fakt, jesteś laik i to totalny ;))))

  3. Piotr34

    A Turcja czy AS to niby tego nie robia?

  4. sylwester

    a może czeczeni jako muzułmanie łatwiej dostaną się do środowiska muzułmańskiego i dowiedzą się kto tam za sznurki pociąga i po co z tym przyjmowaniem ich do Europy i tego Niemcy mogą się bać

  5. sylwester

    lol przezucenie winy zamachów z biednych imigrantów na złą Rosję ha ha ha , już nie wiedzą co zrobić by udowodnić ze te złe zachowanie imigrantów to nie jest ich wina

  6. avrfg

    A w Polsce cisza, kraj który stara się być jednym z głównych hamulcowych rosyjskich ambicji w Europie Śr - Wsch nie łapie jakoś specjalnie dużo rosyjskich szpiegów, a np. takich Czeczenów mamy sporo, ale pewno ABW, SKW itp. mają wszystko pod kontrolą ..........

    1. Sailor

      Prawdę mówiąc złapanie szpiega tak na prawdę nie jest żadnym sukcesem, a wręcz porażką. Na jego miejsce przyślą kilku następnych, których trzeba będzie zidentyfikować. Prawdziwym sukcesem służb jest wykorzystanie wrogiego agenta przeciw jego mocodawcom. Czyli im mniej w eterze o pracach służb tym lepiej. Tylko czy taka sytuacja ma miejsce w Polsce to inna sprawa.

  7. grzegorzb3

    Ciekawe czy sugestie, aby zwrócić uwagę na sportowców z Czeczeni odnoszą się także do Polski. Swoją drogą w naszym kraju jest bardzo dużo uchodźców z tego regionu.

  8. rozczochrany

    Efekt bedzie taki, że Niemcy wszystkich Czeczeńców, którzy tam wjechali beda chcieli wcisnąć Polsce jako pierwszego kraju UE, skąd wjechali do Niemiec. Sa wsród nich grożni salaficcy radykałowie islamscy, terrorysci oraz pospolici przestępcy.