Reklama

Geopolityka

Korea Północna testowała wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu

Fot. Flickr/CC BY 2.0/Stefan Krasowski
Fot. Flickr/CC BY 2.0/Stefan Krasowski

Armia Korei Północnej przeprowadziła w sobotę ćwiczenia, w trakcie których przetestowane zostały wyrzutnie rakiet dalekiego zasięgu - poinformowała w niedzielę oficjalna północnokoreańska agencja KCNA. Ćwiczenia obserwował przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un.

Wcześniej agencje informowały o wystrzeleniu przez wojska reżimu kilku pocisków krótkiego zasięgu, które pokonały odległość od 70 do 200 kilometrów, po czym spadły do Morza Japońskiego. Rakiety te przez KCNA określone zostały jako "sterowana broń taktyczna".

"Celem ćwiczeń było sprawdzenie możliwości operacyjnych i dokładności wielu wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu, a także sterowanej broni taktycznej" - napisała KCNA, dodając, że ćwiczenia były nadzorowane osobiście przez przywódcę kraju Kim Dzong Una.

Według agencji Kim wyraził „wielką satysfakcję” z sobotnich ćwiczeń i podkreślił, że jego oddziały na pierwszej linii powinny zachować "stan najwyższej gotowości bojowej" i być przygotowane do "obrony suwerenności politycznej i samowystarczalności gospodarczej kraju".

Zdaniem ekspertów ćwiczenia północnokoreańskiej armii to przejaw frustracji reżimu w Pjongjangu z powodu zastoju w negocjacjach nuklearnych z władzami USA. Komentatorzy podkreślają, że testy nastąpiły w okresie zastoju w rozmowach, który jest wynikiem fiaska lutowego szczytu w Hanoi z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una.

Korea Płn. zabiega o zniesienie międzynarodowych sankcji gospodarczych nałożonych na ten kraj za jego zbrojenia jądrowe i rakietowe. USA wykluczają jednak ustępstwa, dopóki nie zostaną podjęte konkretne kroki w stronę „całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji” północnokoreańskiego reżimu.

Pjongjang, który od lat pracuje nad rozwojem broni nuklearnej i balistycznej, w 2017 roku przeprowadził szóstą i zarazem największą dotąd próbę ładunku nuklearnego oraz kilka prób rakiet balistycznych.

Po wystrzeleniu międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM) pod koniec listopada 2017 roku reżim północnokoreański ogłosił, że jest w stanie dokonać ataku atomowego na całe kontynentalne terytorium USA. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Marek1

    Dla miłośników kwestii w stylu " biedna Korea ma, a my NIE" - Polsce NIE WOLNO mieć żadnego systemu broni dalekozasięgowej(w znaczącej, niedefiladowej ilości). Taki deal Waszyngton-Moskwa został zawarty w 1999r i stanowił warunek wejścia RP do NATO. Deal nadal generalnie obowiązuje, choć z czasem USA by jakoś dyscyplinować "wierzgającą" Moskwę pozwalają W-wie zakupić jakiś element broni dalekozasiegowej, choć oczywiście w ilości marginalnej i w najgorszej z możliwych konfiguracji(1 dyw. Himars z przestarzałą amunicją podst. i archaicznym SKO, pozbawione sensorów MJR lub niewielka ilość AGM-158A JASSM dla b. nielicznych F-16). W ten sposób USA sygnalizuje, że NIE zgadza się generalnie na ekspansję FR na zachód, ale ten sprzeciw bynajmniej w REALNY sposób nie stwarza żadnego zagrożenia dla Rosji. Jesteśmy już od lat sprowadzeni do poziomu wyłącznie PRZEDMIOTU/NARZĘDZIA polit. zagranicznej w grze USA-FR.

    1. Davien

      Marek nie dośc że zmyslasz to.... Nie było zadnej takiej umowy , jedyne co było to układ o nierozmiszczaniu broni jądrowej w nowych państwach sojuszu. A teraz dalej: NSM-y mozemy spokojnie odpalac na ponad 170km co udowodniły testy w Norwegii z udziąłem Bryzy, nawet zwykły F-16 może im wskazac cel, a dzięki TERCOM można stzrelac w cele stacjonarne na 200km, JASSM-ów ma byc 110, istotnie "niliczne". SKO i amunicja w HIMARS jest taka sama jak w USA, ale oczywiście ten fragment ominałes. Panie Marek, teorie spiskowe naprawdę sobie daruj. Aha sprawdz sobie z jakiego powodu wycofano polskei Toczki, a to juz sporo po wejsciu do NATO:))

    2. Marek1

      Oczywiście jedynym dowodem na to że wg. ciebie "zmyślam" jest fakt, ze TY tak uważasz - zaiste, dowód "nie do obalenia" ;)). Ale po kolei : 1. Oficjalny zasięg NSM to ok 220 km, a udział zaimprowizowanego st. radiolokacji naprowadzającej efektory MJR na pokładzie M-28 Bryza był incydentalnym przypadkiem i nadal NIE MA żadnego potwierdzenia, że ta opcja została na stałe włączona w skład sensorów MJR. Polskie zestawy NSM nadal więc NIE mają dedykowanych nośników radiolokacji pozahoryzontalnej. To FAKT i nie zmienią tego żadne bajdurzenia, ze coś tam kiedyś się udało jednorazowo zrobić w tym względzie. 2. JASSM w wersji A mamy obecnie w Polsce ok 30(zamówienie/umowa na 40 szt. z 2014r). Reszta efektorów klasy A(ok. 10 szt) ma dotrzeć w 2019 roku. Warto też wspomnieć, że w USA zakończono w 2018r produkcję wersji AGM-158A. Wersja dalekozasiegowa AGM-158B (umowa/zamówienie 70 szt. z 2016r) powinna trafić do Polski dopiero w latach 2022-24r. 3. SKO dyw. Himars(AFATDS 6.0) jest przestarzałe i tzw. namiotowe, co absolutnie NIE spełnia wymogów WP. Co gorsza jest całkowicie niekompatybilne z polskim SKO Topaz w jaki są wyposażone obecnie wszystkie środki artyleryjskie WP. Efekt - BRAK możliwości współpracy. 4. Wycofanie w 2005r. ze stanu WP syst. Toczka-U(9K79 Toczka) BEZ wprowadzenia jakiegokolwiek zamiennika wręcz idealnie wpisuje się w postępujące po wejściu Polski do NATO pozbawianie PSZ możliwości autonomicznego użycia taktycznych rakiet balistycznych. Rozwiązano 7 Dyw. Art. Rakietowej POMIMO, że uzyskał po 1999r. status pełnej zgodności ze standardami NATO oraz status pełnej gotowości bojowej. Mając zasięg do 120 km, CEP ok. 150m, b. mobilny, pływajacy nośnik(9P129)oraz 482kg głowicę bojową syst. Toczka-U do dzisiaj NIE ma odpowiednika w WP. Co jeszcze "ciekawsze" natychmiast po rozwiązaniu jednostki znikły wszystkie rakiety bojowe jakie Dywizjon miał na stanie(pozostało tylko kilka pustych skorup ćwiczebnych), tak, ze nawet nie można było na ich bazie prowadzić żadnych badań rozwojowych dot. syst. naprowadzania(INS/radar pasyw.), ani paliwa stałego DAP-15W. Oczywiście dla ciebie to jest zwykła koincydencja ... ;)) Ps. NIE zajmuje się tym CO ma być KIEDYŚ na stanie WP(plany), ale tym co już realnie JEST.

    3. Davien

      Panie Marek 1 to zaczynamy: Poproszę o choc jeden dowód istnienia takiej umowy, czekam. Dalej: zasieg NSM to 200km a Bryza w Norwegii naprowadzałe nasze NSM-y na 170-180km. NSM może panei marek odebrac wskazania celu z dowolnego żródła byle wyposażonego w datalink, wiec nic nie tzreba integrować. A jakie dedykowane środki pozahoryzontalne pan chciałby do NDR? JASSM zamówilismy 110: 40 JASSm, 70 JASSM-ER i zostały zakupione. Dostarczone będą zgodnie z umową. SKO i pociski w HIMARS sa dokładnie takie same jak w Stanach i NATO i sa kompatybilne z tymi systemami a nie z wyłącznie polskim TOPAZEM. Toczki panie marek wycofano z powodu cąłkowitego wyczerpania resursu i części zamiennych do tego jednego dywizjonu Mieliśmy całę 4 wyrzutnie z pociskami Toczka A a nie Toczka-U( nie była dostepna jak kupowaliśmy Toczki) o zasiegu całych 70km. I co panei marek mielismy zamiast nich kupic?? Aha panei marek, naprawdę proszę sobie darować teorie spiskowe na temat przestarzałych Toczek . I to by było na tyle, jak widać całkowicie nie ma pan racji.

  2. Harry 2

    Gdybyśmy byli w stanie wyprodukować takie rakiety, liczono by się z nami ale.... nikt nam nie pozwoli na opracowanie takiego straszaka, takich prawdziwych POLSKICH KŁÓW co wyraźnie widać. Ciągłe niekończące się dialogi, niewdrażanie projektów...

  3. AZIA

    I nawet oni potrafią takie rzeczy robić a my zawsze daleko z tyłu.