Reklama

Geopolityka

Geopolityczne szachy NATO wobec Ukrainy

Autor. Joshua Leonard/ U.S. Army

Ukraina, zmagająca się od 2014 roku z agresją Rosji, jest ważnym partnerem dla NATO i dąży do przystąpienia do struktur Sojuszu. Pomimo, że wśród państw członkowskich są podziały co do stopnia euroatlantyckiej integracji Ukrainy, współpraca z Sojuszem Północnoatlantyckim pozostaje kluczowym elementem jej bezpieczeństwa, a nawet szerzej - bezpieczeństwa całej Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski.

Reklama

Już ponad 20 lat temu Zbigniew Brzeziński w swojej fundamentalnej pracy ,,Wielka szachownica. Główne cele polityki amerykańskiej'' uwypuklił znaczenie geopolityczne i geostrategiczne Ukrainy wskazując, iż jest to jedna z pięciu (oprócz Korei Południowej, Azerbejdżanu, Turcji i Iranu) tzw. sworzni geopolitycznych czyli miejsc szczególnie ważnych dla światowego układu sił, gdzie ścierają się wpływy oraz interesy różnych graczy. Jednak z punku widzenia na przykład USA, UE, NATO, Rosji czy Chin Ukraina jest tylko jednym z punktów (,,pionków'') na światowej szachownicy. Choć ważnym to nie jedynym. Gra toczy się bowiem o wiele większą stawkę i obejmuje nie tylko środkowo-wschodnią część Europy, ale także choćby Azję Południowo-Wschodnią, Bliski Wschód, Afrykę czy Antarktydę, o której często zapominamy. Wracając jednak do wątku ukraińskiego i związanego z nim kryzysu warto przeanalizować jak w tym kontekście obecnie kształtuje się polityka NATO oraz państw członkowskich.

Reklama

Wewnętrzne podziały w ramach Paktu

Analizując obecną politykę NATO wobec Ukrainy podkreślić należy, iż jest ona sumą składową wielu bardzo różnych elementów obejmujących zarówno działania samego Paktu, jak i jego poszczególnych państw członkowskich, co ze względu na występujące w ich obrębie różnice poglądów czy interesów czyni rozpatrywaną kwestię szczególnie złożoną. Powyższe różnice dotyczą nie tylko sfery zewnętrznej np. polityki wobec Rosji, Ukrainy czy całego regionu, ale mają też bardzo istotne inklinacje wewnętrzne związane choćby z rywalizacją o wpływy w Sojuszu. Przybierają one na sile szczególnie obecnie między innymi za sprawą konieczności wyboru nowego sekretarza generalnego NATO czy wypracowania nowej koncepcji strategicznej, co zgodnie z ustaleniami przyjętymi na szczycie w Brukseli w 2021 r., ma nastąpić przed kolejnym szczytem w Madrycie w czerwcu 2022 r.

Reklama

Wśród państw członkowskich Paktu ze względu na ich postawę wobec kryzysu ukraińskiego występują różne podziały. Dotyczą one nie tylko sfery polityczno-dyplomatycznej, ale także ekonomicznej, geopolitycznej, strategiczno-militarnej itd. W uproszczeniu w obrębie NATO można wyróżnić obecnie trzy główne stanowiska. Pierwsze grupuje państwa, dla których kwestia ukraińska jest zdecydowanie priorytetowa- czemu dają przejaw w rozlicznych działaniach. Dotyczy to np. USA, W. Brytanii, Kanady, państw bałtyckich, części skandynawskich czy Polski. W tym kontekście wskazać można m.in. na współpracę w trójkącie Polska-W. Brytania-Ukraina, decyzję W. Brytanii o wysłaniu żołnierzy do Polski czy deklaracje np. Niderlandów lub Danii o zwiększeniu sił możliwych do rozlokowania na wschodniej flance NATO.

Czytaj też

Czytaj też

Druga grupa obejmuje z kolei tych członków Paktu, dla których, z różnych względów choćby geopolitycznych, sytuacja na Ukrainie nie jest priorytetem. Przykładem mogą być m.in. Hiszpania, Portugalia, Grecja czy Włochy. Kazus Włoch jest tutaj szczególnie wymowny, o czym świadczy rozmowa telefoniczna przeprowadzona kilka dni temu przez premiera tego państwa Mario Draghiego z prezydentem Władimirem Putinem. W komunikacie po konsultacjach poinformowano o chęci deeskalacji napięcia, ,,wspólnym zaangażowaniu na rzecz zrównoważonego i trwałego rozwiązania kryzysu czy potrzebie odbudowy klimatu zaufania''. W rzeczywistości jednak zasadniczym tematem rozmowy było ,,dalsze wspieranie stabilnych dostaw gazu dla Włoch". Pokazuje to, jak bardzo zagadnienie energetyczno-surowcowe wpływa na politykę nie tylko np. Niemiec, ale i również niektórych innych państw członkowskich Paktu.

Czytaj też

Najciekawsza i najbardziej złożona jest jednak trzecia kategoria grupująca m.in. podmioty ,,balansujące'' na różne sposoby w prowadzonej przez siebie polityce. Dobrze obrazuje to m.in.: przykład Węgier i ich dualizmu w relacjach zarówno z NATO, jak i Rosją (w tym zablokowanie przyjęcia Ukrainy do Centrum Doskonalenia Cyberobrony przy NATO); sprzeczne postawy prezydenta i premiera Chorwacji co do ukraińskiego zaangażowania; przypadek Czech, gdzie rząd nie wyklucza wysłania czeskich wojsk na wschodnią flankę Paktu, ale prezydent stwierdza, że nie poprze takiego działania; syndrom Niemiec wciąż poszukujących własnej polityki w tym względzie; Francji z jednej strony przewodniczącej UE, ale z drugiej szczególnie zainteresowanej obecną sytuacją w... Afryce czy kazus Turcji chcącej pełnić funkcję pośrednika w relacjach pomiędzy skonfliktowanymi stronami dbając jednak przy okazji o swoje rozliczne interesy.

Czytaj też

Polityka NATO

Wśród wielu różnorodnych płaszczyzn obecnej polityki NATO wobec Ukrainy na szczególną uwagę zasługują dwa wymiary: polityczno-dyplomatyczny oraz strategiczno-militarny. Pierwszy z nich (polityczno-dyplomatyczny) opiera się na zdecydowanym podkreśleniu przez Pakt zasady nienaruszania integralności terytorialnej Ukrainy, poszanowania jej suwerenności oraz niezależności co do kształtu prowadzonej polityki. Takie stanowisko było prezentowane wielokrotnie, a za jego zwieńczenie uznać można np. posiedzenie Rady NATO-Rosja, które miało miejsce 12.01.2021 r. w Brukseli. Podczas niego strona rosyjska ponowiła swoje żądania wobec USA i NATO zaprezentowane 17.12.2021 r. Niektóre z nich dotyczyły Ukrainy – w tym nierozszerzania Paktu o kolejne państwa będące w przeszłości częścią składową ZSRR. W odpowiedzi przedstawiciele Sojuszu wyrazili poważne zaniepokojenie rozbudową rosyjskiej obecności wojskowej wokół Ukrainy i wezwali Rosję do natychmiastowej deeskalacji sytuacji oraz poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej. Pakt potwierdził też politykę otwartych drzwi oraz prawo każdego państwa do wyboru własnych rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa. Zaznaczając, iż tylko NATO oraz państwa ubiegające się o członkostwo (w tym Ukraina) będą decydować o przystąpieniu do Sojuszu. Deklarując równocześnie gotowość udzielenia Ukrainie wsparcia co do kontynuacji reform czy modernizacji sił zbrojnych w celu spełnienia natowskich standardów. Zaznaczając jednak, że obecnie kwestia członkostwa Ukrainy w NATO nie jest podejmowana.

Czytaj też

Bardzo ważnym elementem płaszczyzny polityczno-dyplomatycznej było też wcześniejsze posiedzenie Komisji NATO-Ukraina, które odbyło się 10.01.2022 r. w Brukseli. Podczas niego Pakt był reprezentowany przez sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga oraz ambasadorów 30 państw członkowskich. Natomiast na czele ukraińskiej delegacji stała wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olga Stefaniszyna. Przedstawiciele NATO zaprezentowali praktycznie takie samo stanowisko, jak podczas Rady NATO-Rosja dodając, iż Ukraina jako ceniony i wieloletni partner może liczyć na fundusze, pomoc w reformach czy wsparcie polityczne. Podkreślając jednak, że obecnie nie jest podejmowana kwestia członkostwa Ukrainy i nie może ona też liczyć na wysłanie sił zbrojnych w przypadku rosyjskiego ataku.

Czytaj też

Jeszcze innym niezwykle ważnym przejawem płaszczyzny polityczno-dyplomatycznej są liczne konsulacie prowadzone przez Pakt i państwa członkowskie w ramach instytucji międzynarodowych na przykład UE, OBWE czy ONZ (np. posiedzenie Rady Bezpieczeństwa dotyczące Ukrainy 31.01.2022 r.). Ważnym choć rzadko prezentowanym przykładem są też ostatnie konsultacje dotyczące nieformalnego posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej z Komitetem Politycznym i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej (3.02.2022 r.). Wskazać należy ponadto na odnawianą formułę Trójkąta Weimarskiego i spotkanie w Berlinie 08.02.2022 r.

Czytaj też

Autor. Ministry of Defense of Ukraine

Natomiast drugi wymiar polityki NATO wobec Ukrainy (strategiczno-militarny) z jednej strony jest związany z dyslokacją sił Paktu oraz ciągłym wypracowywaniem różnorodnych scenariuszy dalszego działania, tak w sferze politycznej, jak i militarnej (np. decyzja o dodatkowym przegrupowaniu amerykańskich żołnierzy do Polski, Niemiec i Rumunii oraz brytyjskich do Polski czy niemieckich na Litwę). Z drugiej zaś strony obejmuje on udzielanie Ukrainie wsparcia przez NATO i poszczególnych wybranych członków np.: USA, W. Brytanię, Kanadę, państwa bałtyckie czy Polskę. Pomoc ta nie dotyczy tylko sfery materiałowej, technologicznej czy logistycznej, ale także m.in. konsultacyjnej, wywiadowczej, finansowej oraz co obecnie niezwykle ważne różnych inicjatyw w cyberprzestrzeni. W tym ostatnim przypadku zagrożenie jest bowiem szczególnie poważne. Rosja dysponuje szerokim arsenałem środków i możliwości. Są one umiejętnie wykorzystywane nie tylko wobec Ukrainy, ale również w przeszłości wobec innych podmiotów choćby Estonii, Gruzji, USA itd.

Autor. Ministry of Defense of Ukraine

Czytaj też

Konkluzje

Stanowiska państw członkowskich NATO wobec Ukrainy były, są i będą zróżnicowane. Wynika to nie tylko z rozbieżności interesów politycznych, ekonomicznych czy energetycznych, ale też na przykład z różnej postawy wobec Rosji. Co więcej w NATO cały czas toczy się wewnętrzna walka o wpływy. Obecnie, z jednej strony nabiera ona na sile między innymi za sprawą konieczności wyboru nowego sekretarza generalnego czy wypracowania nowej koncepcji strategicznej Paktu. Natomiast z drugiej strony warto podkreślić, iż kryzys ukraiński i działania Rosji nie doprowadziły do załamania politycznej oraz wojskowej operacyjności Paktu przynosząc z rosyjskiego punktu widzenia efekt odwrotny do zamierzonego w postaci zwiększenia militarnej natowskiej obecności na wschodniej flance Sojuszu. Biorąc pod uwagę powyższe czynniki stwierdzić można, że problem ukraiński w różnych odsłonach i w różnym natężeniu trwać będzie jeszcze długo, co wynika z rozlicznych implikacji tak wewnętrznych, jak i międzynarodowych, w tym także geopolitycznych. Zbigniew Brzeziński ,,W wielkiej szachownicy'' skomentował to w sposób następujący: ,,Bez Ukrainy Rosja przestanie być imperium euroazjatyckim: może wciąż próbować zdobyć status imperialny, lecz byłaby wówczas imperium głównie azjatyckim...''. Czy miał rację?

Prof. dr hab. Sebastian Wojciechowski ‒ pracownik Instytutu Zachodniego i Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Ekspert OBWE ds. bezpieczeństwa i terroryzmu. Redaktor naczelny „Przeglądu Strategicznego". Autor licznych publikacji na temat stosunków międzynarodowych oraz bezpieczeństwa. Współautor m.in. książek: ,,Zrozumieć współczesny terroryzm. Wybrane aspekty fenomenu'' czy ,,Współczesne bezpieczeństwo Polski. Międzynarodowy wymiar instytucjonalny''.

Reklama

Komentarze (5)

  1. Švejk

    Taki fakt - Krym w 1954 roku został na rozkaz stalinowskiego zbrodniarza Chruszczowa, Ukraińca przecież a nie Rosjanina, został oderwany od Rosji. Więc czy naprawdę polscy szlachetkowie gołodupcy chcecie ginąć w wojnie pomiędzy putinowcami a banderowcami ? Pragmatyzm prezentowany przez część zdroworozsądkowo myślących państw NATO winien dać do myślenia. Bo jak Rosja zostanie osłabiona to kto nas obroni przed Chinami wspóczesną III Rzeszą ? Churchill wielki antykomunista nie zastanawiał się tylko od razu wszedł w sojusz z sowdepią aby obronić świat przed czymś jeszcze gorszym.

  2. Eee tam

    My tu gadu gadu a do dekady Ukraina w UE i NATO Polski też mieli nigdy nieprzyjmować a nagle siup w 1998 NATO a później UE

    1. fifi

      Nie było żadnego naglego siup.Sprawę przyspieszył niemiecki nacisk.

    2. HeHe

      Możemy sobie gadu, gadu a przez najbliższe 20 lat i tak nikt Ukrainy do UE ani NATO nie przyjmie.

    3. Zniesmaczony

      O Polsce i przyjęciu Polski do NATO to może niech wypowie się @Valdore ex Davien, ekspert od referendum w Polsce o przystąpieniu Polski do NATO.

  3. Radzyn1985

    Ciekawy jestem jak to się wszystko skończy. Rozejdzie się po kościach, gdzie każda ze stron dostanie po kawałku tortu czy sytuacja będzie eskalować aż wybuchnie wojna. Chyba wszystko jest możliwe. Miejmy nadzieje, że Rosja, USA a także inne mniejsze mocarstwa wiedzą, że konflikty zbrojne w dobie globalizacji nie powinny już być brane pod uwagę uważając to jako relikt minionych wieków. Przez wszystkie stulecia nie było czasu w Europie gdy nie było wojny (Ok, powiedzmy "prawie" bo był "Pax Romana"). Może czas wreszcie przejrzeć na uczy i stwierdzić, że wojny to tylko niepotrzebny koszt. Zrzucić honor i dumę na bok i realizować cele wspólnie?

    1. Ziuta

      powiedz to Rosji jak oni produkują tylko czołgi gaz i ropę więc muszą jakieś igrzyska dla ludu co jakiś czas robić. Igrzyska czyli napaść na sąsiednie kraje.

    2. Adam S.

      Taaa, każdy dostanie po kawałku tortu, czyli kawałku Ukrainy? Niedoczekanie Twoje. Jakoś nie widzę "wspólnych celów" z putinowską Rosją.

    3. Ech

      Moim zdaniem Rzadania Putina sa sensowe (tak samo jak Kenediego odnosnie Kuby) To jest oczywste ze nikt nie chce miec u boku wroga (kuby lub Ukrainy) Roznica jest taka ze USa bylo gotowe poslac na Kube falszwych rewoliucjonstow i zaryzkowac 3 wojne swoiatwa przez blokade. A Rosja raczej tylko blefuje. JEsli nawet nie blefuje (10% szansy) to rzadania Rosji zwczajnie maja sens. Co do ewetualnej wojny nie dotyczy ona Polski (chyba ze sami sie wplatamy) tylko Ukrainy.

  4. Fantasta

    Putin, chciałby być jak Stalin, ale jednak jest na innej pozycji. Stalin pchał do wojny Adolfa, a Putina pchają Chiny, które chcą zająć Zachód w tej sprawie, a Chiny wtedy zaatakują Tajwan. Z historii sprzed ponad 80 lat wniosek nasuwa się następujący - Jeśli Tajwan odeprze chińską agresję mobilizując przeciw Chinom kawał Azji, to będzie zonk. W Chinach dojdzie do głębokiego kryzysu we władzach i gospodarczo, a to spowoduje irracjonalność w ich postępowaniu i szukając wroga do pożarcia dla ludu zaatakują Rosję, a wtedy to się będzie działo. Ogólnoświatowy kryzys gospodarczy - bo chińska fabryka światowa stanie - doprowadzi też do rewolt w Ameryce i Europie, co może przeorać nie tylko społeczeństwa ale też deep state

    1. fifi

      Fantasta.Trafne :).

    2. Sailor

      Widzisz Fantasta u Chińczyków to nigdy nic nie wiadomo. Może eskalują konflikt wokół Tajwanu tylko jako zasłonę dymną, a jednocześnie mogą popychać Putina do wojny z Ukrainą. Taka agresja mogła by w sposób niewyobrażalny osłabić Rosję co pozwoliło by Chinom zając Kraj Usuryjski, który zważają za tereny rdzennie chińskie. Jakby nie było Tajwan jest rządzony przez Chińczyków. To tylko kłótnia w rodzinie. Natomiast Kraj Usuryjski wraz z przyległościami to chyba jedyne chińskie ziemie, które jeszcze znajdują się pod okupacją i to rosyjską. Putinowi ktoś powinien zrobić obszerny wykład na temat sposobu pojmowania świata przez Chińczyków.

    3. fifi

      Zeglarz,fantasta w wesji hard.

  5. Ech

    Pamietacie jak w czasie rozowej rewolucji NATO pomoglo obalic demokrayczneie wybranego prezdena Ukrainy? poczytal bym o tym jakas ciekawa analize (nie propagandowa) same fakty

    1. Ziuta

      mógłbyś doprecyzować o jaką różową rewolucję ci chodzi? Bo o ile pamiętam żadnej różowej nie było na świecie, a na pewno na Ukrainie. Może chodzi o rewolucję róż? Ale to było w Gruzji.

    2. Czytelnik D24

      Na czym ta pomoc NATO polegała? Że rozdawali garnki i nogi od stołów protestującym obywatelom?

    3. Valdore

      Nie, pamietamy jak zbrodniarz Janukowycz kazał mordować cywilów i został zdjety z urzedu legalnie przez Parlament Ukrainy żałosny rustrollu.

Reklama