- Wiadomości
Dowództwo Marynarki Wojennej zostało rozwiązane
Dzisiaj na Oksywiu odbyła się ceremonia rozwiązania Dowództwa Marynarki Wojennej. Reforma systemu dowodzenia i kierowania jak na razie przynosi tylko destrukcję.
W Porcie Wojennym Oksywie 30 grudnia br. nastąpiło zarówno rozformowanie Dowództwa Marynarki Wojennej jak i przekazanie obowiązków Dowódcy 3 Flotylli Okrętów. Dotychczasowy Dowódca 3 Flotylli Okrętów kontradmirał Marian Ambroziak obejmie teraz stanowisko Zastępcy Szefa Inspektoratu/Szefa Zarządu Morskiego w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych w Warszawie. Jego miejsce zajmie natomiast komandor Mirosław Mordel.
W ceremonii wziął udział Dowódca Marynarki Wojennej admirał floty Tomasz Mathea, który jednak nie zorganizował konferencji prasowej, gdzie dziennikarze mogliby się wreszcie dowiedzieć, co się tak naprawdę stało. W tym przypadku uważamy, że lojalność przekroczyła już pewne granice. Ale przynajmniej wiemy, że to przede wszystkim przez zmowę milczenia wszystko co się dzieje w armii na wysokich szczeblach odbywa się bezkarnie.
Odczytana została decyzja Ministra ON o rozformowaniu dowództwa Marynarki Wojennej z dniem 1 stycznia 2014 r. Ale tam też nic nie było. W swoim ostatnim przemówieniu jako dowódcy MW admirał Mathea poinformował jedynie, że 31 grudnia podpisze protokół przekazania Dowództwa MW na ręce Dowódcy Generalnego RSZ. Admirał Mathea pożegnał się następującymi słowami „…Serdeczniej dziękuje wszystkim Państwu za okazywane mi wsparcie, które odczuwałem na każdym kroku. Życzę państwu również aby dalsza służba w Marynarce Wojennej była dla Państwa niewyczerpanym źródłem satysfakcji oraz dumy. Dziękuję bardzo za uwagę”.
Większość oficerów z byłego już Dowództwa Marynarki Wojennej, ani tych którzy odchodzą 31 stycznia 2014 r. z wojska, ani tych którzy zostali przeniesieni – nie wzięła udziału w uroczystości.
Zaczynamy od początku
Nie wiadomo jak następowało odejście ze stanowisk ludzi z Dowództwa Marynarki Wojennej. Wcześniej przekazywali oni po prostu protokólarnie sprzęt komputerowy zachowując na nim dla swoich następców najważniejsze dane i analizy, tak by nie trzeba było wszystkiego odtwarzać od początku. Pozostawiali tez materiały „papierowe” otrzymywane np. w czasie wyjazdów służbowych, konferencji czy szkoleń.
Z niepotwierdzonych informacji wiadomo jednak, że odchodząc ze stanowisk specjaliści z DMW, nawet Ci którzy pozostawali w Inspektoracie Marynarki Wojennej musieli zdać swój sprzęt komputerowy do magazynów, nie mając komu pozostawić materiałów. Pracowały wiec niszczarki i program do kasowania dysków twardych. Gdy więc ruszy nowe Dowództwo generalne RZS będzie prawdopodobnie zaczynało od zera.
Mamy nadzieję, że ktoś nam teraz wyjaśni, że ta informacja to tylko plotka.
Co teraz będzie?
Nadal nie ma oficjalnego komunikatu, jak będzie szczegółowo wyglądało to co pozostanie z Dowództwa Marynarki Wojennej. W ustawie z dnia 21 czerwca 2013 r. o zmianie ustawy o urzędzie Ministra Obrony Narodowej oraz niektórych innych ustaw Tak naprawdę Marynarka Wojenna została wymieniona tylko cztery razy, przy czym wyjaśnienia są tylko w dwóch przypadkach:
- Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych jest następcą prawnym Dowódcy Marynarki Wojennej (art.14);
- „Sprawy wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie ustawy prowadzone przez Dowódcę Marynarki Wojennej przejmuje Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych” (art.15.1).
Trochę więcej jest w Uzasadnieniu do w/w ustawy:
„Wskazani wyżej dowódcy będą faktycznie dowodzić istniejącymi rodzajami Sił Zbrojnych, tj. … Marynarką Wojenną…”. Z formalnego punktu widzenia będzie więc dwóch dowódców, co narusza fundamentalną zasadę każdej armii – jednoosobowego dowodzenia. Oficjalnie uznano jednak, że się bez problemów podzielą.
Gdzie będzie Inspektorat Marynarki Wojennej?
Jeszcze w kwietniu 2013 r. nie było wiadomo, gdzie będzie się mieścił Inspektorat MW - „W tej sprawie nie zapadły jeszcze żadne decyzje (mjr Szczepan Głuszczak z wojskowych struktur prasowych)”. W sierpniu już było wiadomo: „Inspektorat Marynarki Wojennej, tak jak pozostałe komórki Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, będzie miał siedzibę w Warszawie”. „W wyniku reformy struktur dowodzenia marynarze wrócą do swojej historycznej siedziby w Warszawie, znajdującej się koło pomnika Lotnika na skrzyżowaniu ulic Żwirki i Wigury oraz Wawelskiej. W okresie międzywojennym w tym budynku mieściło się Kierownictwo Marynarki Wojenne”.
Co to dało przed wojną? Według MON: „Prawdopodobnie po części dzięki takiej lokalizacji przed II wojną światową w ciągu 20 lat udało się stworzyć nowoczesną flotę wojenną”. Tymczasem bolesna prawda jest taka, że przedwojenna flota nie odegrała żadnej roli w obronie ojczyzny w 1939 r. ponieważ była źle zorganizowana, źle (pod względem rzeczywistych potrzeb) wyposażona i źle dowodzona. Argumentowanie obecnej reformy, czymś co doprowadziło do katastrofy w 1939 r. jest więc co najmniej nie na miejscu.
Jak będzie zorganizowany IMW?
Najogólniej rzecz biorąc w skład Dowództwa Marynarki Wojennej wchodził Sztab Marynarki Wojennej składający się z sześciu zarządów, sześć szefostw i pięć oddziałów. Inspektorat MW ma mieć tylko dwa zarządy – Zarząd Uzbrojenia i Zarząd Morski. Ich głównym zadaniem ma być przygotowanie „…zespołów okrętów i ich załóg do działań w ramach Centrum Operacji Morskich podporządkowanemu Dowództwu Operacyjnemu RSZ…”.
Zgodnie z informacjami przekazanymi z grupy organizacyjnej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych: „Do obowiązków Zarządu Uzbrojenia będzie należało przygotowanie wymagań dla zamawianego uzbrojenia i sprzętu oraz określenie perspektyw dotyczących wyposażenia Marynarki Wojennej …Zarząd Morski będzie natomiast zajmował się szkoleniem i przygotowaniem sił wydzielanych do konkretnych operacji… Jedną z jego komórek będzie Oddział Oficerów Flagowych”.
Ale nie wszystko co polega na przygotowaniu Marynarki Wojennej do działań ma podlegać pod IMW. „Za zadania polegające na przygotowaniu sił i środków marynarki do operacji, których gestorem są inne rodzaje sił zbrojnych lub szefostwa rodzajów wojsk, będą odpowiadały pozostałe inspektoraty”. W ten sposób tak naprawdę nadzór nad całością działań w odniesieniu do przygotowania naszych sił morskich nie będzie miał szef Inspektoratu MW, ale Dowódca Generalny RSZ.
W ten sposób nadzór nad lotnictwem morskim będzie prowadził Inspektorat Sił Powietrznych (tak więc już niedługo oficerowie inspektoratu sił powietrznych będą musieli poznać jak działa lotnictwo pokładowe). Inspektorat Marynarki Wojennej utraci kontrolę nad systemem rozpoznania, łączności, swoimi jednostkami inżynieryjnymi, chemicznymi i obrony powietrznej. Nawet Orkiestra MW nie będzie podlegała pod Inspektorat MW. Nie wiadomo co się stanie z podległością Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Może to jest właśnie pierwszy etap prorokowanego od dawna przez specjalistów wyrwania tego systemu spod zarządu Marynarki Wojennej.
Według twórców reformy Centrum Operacji Morskich wcześniej znajdowało się w „strukturze Dowództwa MW, ale równocześnie podlega Dowództwu Operacyjnemu Sił Zbrojnych”. Po reformie centrum ma podlegać pod dowódcę operacyjnego. W ramach tworzonej „Brygady Wsparcia Dowodzenia planowany jest batalion dowodzenia MW na potrzeby centrum, którego żołnierze będą nosić marynarskie mundury”.
Co dalej?
Tak naprawdę nie wiadomo. Dowództwo Generalne SZ ruszy do pracy 2 stycznia. DMW nie pracuje już od wielu dni więc jak na razie „system kierowania siłami zbrojnymi leży”, a więc sprawdzają się przepowiednie o zamieszaniu. Podobno 2 stycznia wszystko będzie działało prawidłowo, jednak dziwnym trafem nikt nie potrafi powiedzieć np., co poza COM-em pozostanie na Skwerze Kościuszki. Podobno przejdzie tam coś co zajmie się ratownictwem i przeniesione zostanie Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej. Podobno.
Gorzej, że tak naprawdę bałagan się dopiero zaczyna.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]