- Wiadomości
Francja: orły do zwalczania dronów
Według agencji Reuters francuscy wojskowi szkolą cztery orły przednie do zwalczania dronów, które bez zezwolenia wlecą w miejską lub chronioną przestrzeń powietrzną.
Francuskie siły powietrzne chcą chronić swoich obywateli przed najnowszym systemem walki wykorzystując sposób znany jeszcze ze starożytności. Tym razem ptaków nie szkoli się jednak do atakowania małych zwierząt (tak jak w sokolnictwie), ale do strącania na ziemię maszyn stworzonych przez człowieka.
Co interesujące pomysł, by zwalczać drony za pomocą ptaków drapieżnych nie został wymyślony, ale zaobserwowany w przyrodzie. Na całym świecie odnotowuje się bowiem przypadki atakowania przez ptaki bezzałogowych aparatów latających, które zbyt blisko zbliżają się do ich gniazd lub naruszają ich teren łowny. Takie zdarzenia odnotowano również w Polsce.
Jeden z fotografów przyrody, Dariusz Dura obserwował atak jastrzębia na zdalnie sterowanego quadrocoptera. Okazało się, że drapieżnik intuicyjnie wypracował bezpieczny sposób uderzenia na bezzałogowca tak, by uniknąć śmigieł i zaatakował od dołu, chwytając szponami za kamerę i ściągając całą konstrukcję w dół. Podobny przypadek został sfilmowany w Australii, z tym że w tym przypadku orzeł uderzył całym ciałem, broniąc swojego gniazda i przy okazji niszcząc sprzęt (dron Trimble UX5 z kamerami) o wartości około 20000 dolarów. Było to o tyle stosunkowo łatwe, ponieważ bezzałogowiec miał konstrukcję latającego skrzydła. Jak się jednak okazuje ptaki radzą sobie skutecznie również z pionowzlotami.
Działanie Francuzów jest więc zrozumiałe i potrzebne, ponieważ nadal nie znaleziono skutecznego sposobu zwalczanie dronów latających np. nad miastami czy zakładami przemysłowymi. Jest to podobny problem, jaki mają służby ochrony lotnisk z ptakami. Tam poradzono sobie właśnie wykorzystując latające drapieżniki. Okazało się, że sokoły i jastrzębie samą swoja obecnością skutecznie odstraszają mniejsze ptaki od żerowania nad pasami startowymi, a tym samym od powodowania zagrożenia dla startujących i lądujących samolotów.
Niestety taki sam problem jest obecnie z dronami. Możliwość kupienia w sklepie często bardzo zaawansowanych bezzałogowców z nowoczesnymi kamerami spowodowała, że nad miastami lata coraz więcej dronów, naruszających nie tylko strefę prywatną, ale również miejsca wrażliwe i chronione. W przypadku Paryża jest to np. przestrzeń nad siedzibą Prezydenta Francji. Obecność dronów nad Pałacem Elizejskim odnotowano m.in. w 2015 r., ale Francuzów zaniepokoiły również przeloty bezzałogowców nad zamkniętymi obszarami wojskowymi w Bretanii.
Dlatego postanowiono wykorzystać ptaki, które jak się okazało są w takich operacjach bardzo skuteczne. Przedstawiciel francuskich sił powietrznych generał Jean-Christophe Zimmerman stwierdził dla Reutersa „Orły mogą dostrzec drony z odległości kilku tysięcy metrów i je zneutralizować”. Przyznał też, że Francuzi zainspirowali się wcześniejszymi próbami przeprowadzonymi przez holenderską policję.
Na całym świecie istnieje bowiem problem nierejestrowanych dronów, których w czasie lotu nad miastem nie można zestrzelić, ani nawet zakłócić, ponieważ może to spowodować problemy w nafaszerowanej elektronika infrastrukturze miejskiej. Spadający bezzałogowiec może poza tym wyrządzić szkody na ziemi. W przypadku ptaków drapieżnych takie niebezpieczeństwo okazuje się być o wiele mniejsze.