Siły zbrojne

Fot. Samuel King Jr./USAF

Duńskie Stingery dla Łotwy

Władze Łotwy podpisały umowę, dotyczącą zakupu przeciwlotniczych Stingerów od Danii. Nie wiadomo jednak jakiej liczby pocisków dotyczy kontrakt, ani jaką ma wartość. 

Jak podaje LSM, powołując się na telewizję LTV, informację na temat podpisania kontraktu przekazał szef łotweskiego resortu obrony Raimonds Bergmanis. Stingery znajdą się na wyposażeniu sił zbrojnych Łotwy, trafią również do Gwardii Narodowej, by - jak podkreślił minister obrony - "chronić terytorium całego kraju". Dodał również, że zakup ten jest "bardzo symboliczny", m.in. ze względu na skuteczność wspomnianego systemu. 

Bergmanis nie ujawnił jednak jaka liczba Stingerów trafi na Łotwę. Co więcej, nie wiadomo również jaka jest wartość podpisanego z duńskimi siłami zbrojnymi kontraktu. Jak podkreślił, nie uważa, że jest to odpowiedni czas na ujawnienia takich informacji. Zdradził jedynie, że jest to "dobra liczba broni" oraz "bardzo ważny" zakup. Szef łotweskiego resortu obrony zapowiedział jednak, że szczegóły umowy zostaną ujawnione w przyszłości, w porozumieniu ze stroną duńską. 

Doniesienia te potwierdzają przedstawiciele duńskiego ministerstwa obrony. Rzecznik resortu Svend Olaf Vestergard podkreślił, że również nie zamierza przekazywać informacji dotyczących liczby zakupionych systemów, ani ich ostatecznej ceny. Dodał także, że decyzje w sprawie ujawnienia tych danych muszą podjąć władze Łotwy. 

Czytaj też: Stingery przeciwko rosyjskim dronom

Warto dodać, że Łotwa już wcześniej podjęła kroki w celu wzmocnienia swojej obrony przeciwlotniczej. Zakupiono dodatkowe pociski RBS-70, z kolei Amerykanie sfinansowali radary Sentinel. Podobne środki mają służyć między innymi ochronie przeciwko zagrożeniu ze strony rosyjskich śmigłowców, z uwagi na rozmieszczenie dużych zgrupowań jednostek desantowo-szturmowych w rejonie Pskowa, w pobliżu granicy z Łotwą.

Zobacz też: Bergmanis: System Patriot w Polsce ważny dla bezpieczeństwa całego regionu

Duńskie Stingery na sprzedaż

Stingery trafiły do Danii w 1996 roku. Znalazły się one na wyposażeniu wszystkich rodzajów sił zbrojnych tego kraju. W 2009 roku władze Danii podjęły decyzje o redukcji kosztów, której efektem było wycofanie Stingerów z duńskich wojsk lądowych. Całkowicie wyeliminowano więc zdolności naziemnej obrony przeciwlotniczej tamtejszej armii (za pomocą przeznaczonych do tego zadania środków), wcześniej bowiem wycofano ze służby zestawy przeciwlotnicze Hawk bez wdrażania następcy. W ramach cięć wycofano też rakietowe systemy przeciwpancerne TOW. Elementy obu systemów zostały już prawdopodobnie wcześniej pozyskane z nadwyżek duńskich przez Finlandię.

Władze Łotwy jeszcze dwa lata temu rozważały zakup Stingerów z USA. Planowana, że dostawy rozpoczną się już rok później, czyli w 2016 roku. Do podpisania kontraktu jednak ostatecznie nie doszło. Jak informowali Łotysze w 2015 roku, zakup zestawów przeciwlotniczych Stinger miał być elementem działań wzmacniających zdolności łotewskich sił zbrojnych w świetle kryzysu na Ukrainie, jako źródło potencjalnego zagrożenia wskazywano między innymi bazy rosyjskich śmigłowców w rejonie Pskowa.

Władze Łotwy zdecydowały się w zeszłym roku na o zwiększeniu wydatków na obronność do 1,7 proc. PKB w 2017 roku. Zaplanowane przez władze Łotwy zostaną zwiększone o 98 mln euro, czyli o 27,7 proc. (warto zwrócić uwagę na fakt, że wydatki na opiekę zdrowotną wzrosną w tym samym czasie o 8,5 proc.). Zbliży się ona również do wyznaczonego przez porozumienia NATO progu 2 proc. PKB na obronność. Zgodnie z planami władz, cel ten zostanie osiągnięty w 2018 lub 2019 roku. 

Na Łotwie trwa również pozyskiwanie systemów radarowych, jednym z priorytetów jest także broń przeciwpancerna. Trwają też dostawy używanych wozów bojowych CVR(T), pozyskanych w Wielkiej Brytanii. Ponadto, zwiększany jest stopień gotowości armii, rozbudowywana jest też infrastruktura - w tym przeznaczona do ćwiczeń. Zakupiono też używane haubice M109A5 z nadwyżek armii austriackiej. Na Łotwie rozlokowana została również batalionowa grupa bojowa NATO, dowodzona przez Kanadę, wspierana m.in. przez Polskę.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Na Sybir

    Czy to czasem nie nasze wojska permanentnie chronią Bałtów (?) a jakoś nie widzę, by Oni dokonywali u nas zakupów, tym bardziej,że podobno grom jest super-hiper ....!

    1. aaaantytrol

      bo jak doczytasz to przeczytasz ,że chodzi o wycofane stingery z duńskiej armii...

    2. revvvvv

      grom jaki piorun nie są hiper-super. Są od nich zestawy o większym zasięgu(na pewno francuskie). Także są to solidne wyrzutnie i pociski ale nic więcej. U nas zestaw grom urósł do miany legendy, a to dlatego że nic innego nie mamy. A po za tym co mają kupować jak prawie nic innego nie mamy?

  2. Jasio

    A czemu nie kupują naszych Gromów ??? Takie one są skuteczne że wolą amerykańskie sprzed 20 lat

    1. Azza

      Cena. Tak samo jak w przypadku pzh2000.

    2. P

      A wiesz że dania nie robi tych rakiet ? A to znaczy że kupują z drugiej ręki a nie z fabryki ?

  3. WP1

    Czyli Łotysze kupują to co jest tanie,sprawdzone i dobre a u nas nie liczy się cena i skuteczność tylko ważne żeby było Made in USA.(wybór Homara jest tego najlepszym przykładem)

    1. miromaro

      hahaha Stinger też made in USA... :)

  4. Geoffrey

    Bardzo sensowny zakup, szczególnie przeciwko rosyjskim śmigłowcom. Gdy się chłopaki ze stingerami rozejdą po łotewskich lasach, bardzo trudno będzie Rosjanom "zniszczyć obronę przeciwlotniczą" i dokonać inwazji bez strat.