7 czerwca informowaliśmy, Czeskie Aero Vodochody nie zdecydowało się przedstawić swojej oferty w procedurze przetargowej na Zintegrowany System Szkolenia Zaawansowanego AJT. Tego dnia upłynął ostateczny termin składania ofert w Inspektoracie Uzbrojenia.
Więcej: Przetarg na AJT dla Sił Powietrznych RP bez Czechów
Wczoraj Aero Vodochody opublikowało oświadczenie (datowane na 10 czerwca), w którym tłumaczy motywy zakończenia udziału w przetargu na AJT. Powodem tej decyzji było: "chaotyczne postępowanie ze strony władz i niejednoznaczności w specyfikacjach przetargowych".
Zdaniem spółki specyfikacja przetargowa była niejednoznaczna, zawierała sprzeczne informacje, a nawet błędy - strona polska nie chciała jej uściślić, ani dokonać poprawek do czasu złożenia ofert. Aero Vodochody wskazuje, że gwarancje bankowe były o połowę wyższe niż w przypadku wcześniejszego postępowania z 2011 r. Brakowało także warunków wypłaty gwarancji. Mogło to narazić Aero Vodochody na straty w wysokości ponad 180 mln CZK (30 mln złotych) na podstawie jednostronnej decyzji władz i to bez wyraźnego naruszenia zobowiązań przez spółkę.
Więcej: Samolot szkolny dla armii. Czy stać nas na polskie rozwiązanie
Czeski producent wytyka polskiej stronie zmiany w dokumentacji przetargowej, ostatni raz na krótko przed ostatecznym terminem złożeniem oferty. Na przygotowanie wymaganych dokumentów było znacznie mniej czasu niż podczas pierwszego przetargu na AJT.
Warto dodać, że Defence24.pl informował, że przetarg na AJT może być niezgodny z prawem, co może mieć wpływ na jego rozstrzygnięcie: Kolejny zakupy MON bez offsetu. Przetarg niezgodny z prawem?
(PAM)