Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Collins Aerospace i lepsze rozpoznanie dla F-16

„Do Polski sprowadza nas fakt, że produkujemy system DB110, czyli zasobnik rozpoznawczy, który od wielu lat operacyjnie wykorzystują polskie samoloty F-16.(…) Dziś to, o czym rozmawiamy z polskim wojskiem to nowa technologia, nowe linie produktowe. DB110 usprawniliśmy, tworząc produkty w ramach nowej linii technologicznej, zwanej MS110, a także TacSAR. Każdy z nich zaoferuje istotne zdolności” – mówi Dean Baxevanis, dyrektor do spraw rozwoju biznesu międzynarodowego w dziale ISRS w grupie ISR and Space firmy Collins Aerospace.

„Opracowaliśmy nowej generacji sensor, w formie takiej samej jak DB110 - nazwaliśmy go TacS. W zasadzie zastępujemy sensor elektrooptyczny z podczerwienią sensorem radiolokacyjnym, umieszczonym w centralnej części zasobnika. Zachowujemy sporo infrastruktury i zawartości systemu, jakie były częścią DB110. Mamy zatem wspólną architekturę, jednak dostarczamy sensor na każdą pogodę, który może nie tylko widzieć przez chmury i produkować obrazy wysokiej rozdzielczości przy zachmurzeniu. Może on także pracować w innych trybach, wskazując na przykład mobilne cele naziemne i służyć do dozoru obszarów morskich. Ma szereg trybów, wszystkie łatwo skonfigurować z poziomu kokpitu” – powiedział.

„Z wykorzystaniem systemów takich jak TacSAR możemy obecnie upewnić się, że w każdych warunkach pogodowych śledzimy co robi wróg (…) Zbierane są tu dane i informacje ISR, i przekazywane w szybki sposób dowódcom, tak by ci mogli w wydajny sposób podejmować decyzje. Obrazy z zasobnika, oraz dane, będą przekazywane za pośrednictwem łącza danych do naziemnej stacji analizy, a tam możemy je ponownie odtworzyć, w czasie rzeczywistym” – dodaje Andy Jeffrey, dyrektor rozwoju biznesu w Collins Aerospace.

Reklama

Komentarze (2)

  1. nielot

    Moim zdaniem powinniśmy rozwijać technologie rozpoznawcze w oparciu o bardzo dobre polskie motoszybowce np. Fregata. Brytyjczycy już to zrobili. Na bazie motoszybowca J-6 ”Fregata” został opracowany w brytyjskiej firmie BAE Systems bezzałogowy samolot rozpoznawczy BAE Systems HERTI. A co na to polscy inżynierowie?

    1. Robert0

      #nielot - a kto tym inżynierom zapłaci? Czy ci inżynierowie np z Mielca mają to zrobić po godzinach i pro publico bono? A potem podzielić się projektem oraz prototypem no z kim? Z Błaszczakiem, który kupuje tylko zagraniczne konstrukcje? Nie zapominaj, SLD sprzedało PZL Rzeszów, PiS Mielec a PO -Świdnik. Kto to ma budować? Fabryka mebli jak ruskie samoloty w okresie II WW?

  2. Robert W.

    Zastąpić podczerwień radarem to tak jakby krzyczeć: halo, tu jestem!

    1. AlS

      Niekoniecznie. W przypadku zastosowania radaru AESA z różną częstotliwością poszczególnych elementów T/R i ciągłą zmianą ich częstotliwości, radar jest bardzo trudny do wykrycia. Jeżeli dołożymy do tego częstotliwości w wysokim paśmie Ku, radar jest nie do wykrycia przez skanery szerokopasmowe w odległości większej niż około 50 km. Wadą jest znacznie obniżona skuteczność w warunkach silnego deszczu - tutaj wątpiłbym w słowa dyrektora o "każdych warunkach", ale wtedy podczerwień też niewiele widzi.

    2. Robert0

      #Robert W. - bzdura, poza tym podczerwień działa w dobrych warunkach pogodowych. W przypadku niskiej podstawy chmur, mgły, deszczu i opadu śniegu taki zasobnik poczerwieni jest bezużyteczny. Zasobnik z mocą kilkudziesięciu wat w wiązce radiowej i zmieniający częstotliwość kilkanaście razy na sekundę jest mało podatny na wykrycie. Nawet jego wykrycie nie oznacza możliwości dokładnego namierzenia i wypracowania możliwości zestrzelenia. Pasywne systemy radiolokacyjne jak nasz prototyp z PIT Radwar są w stanie wykryć nawet pokładową radiostację. System SAR jako źródło sygnału jest tu trochę trudniejsza do detekcji.

Reklama