Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
„Biełgorod” i „Posejdon” – kolejne rosyjskie straszaki
Informacja o wyjściu na morze okrętu podwodnego K-329 „Biełgorod” wywołała histeryczne spekulacje na całym świecie, dotyczące tego, czy Rosjanie chcą użyć tego okrętu do odpalenia w kierunku Stanów Zjednoczonych nuklearnej torpedy „Posejdon”. Prawda jest jednak prawdopodobnie taka, że ani ta wielka torpeda nie jest jeszcze gotowa, ani „Biełgorod” nie jest jeszcze zdolny do skutecznego przeprowadzenia takiego ataku. Dodatkowo pozostaje pytanie, po co Rosjanie mieli by to zrobić, gdy do wywołania nuklearnej wojny światowej mają o wiele skuteczniejsze i sprawdzone środki.
Dla specjalistów śledzących poczynania rosyjskiej marynarki wojennej rozgłos, jaki nadano rejsowi okrętu podwodnego „Biełgorod" musiał być dużym zaskoczeniem. Informacja przekazana 3 października 2022 roku przez amerykański wywiad o braku możliwości zlokalizowania tej rosyjskiej jednostki została od razu zinterpretowana, jako początek ataku na kraje zachodnie za pomocą „nie mającej analogów na świecie" gigantycznej torpedy 2M93 „Posejdon".
Pisano więc o możliwości wywołania radioaktywnego tsunami, o pojawieniu się „broni apokalipsy" i o okręcie podwodnym o „niszczycielskiej sile". Kremlowski aparat propagandowy osiągnął więc sukces, ponieważ po raz kolejny kraje zachodnie zaczęły straszyć się bronią, która prawdopodobnie nie jest jeszcze gotowa, a na pewno nie ma takich możliwości, o jakich cały czas informują Rosjanie.
„Strachy na Lachy"
Zagrożenie dla świata ze strony rosyjskich sił strategicznych po zniknięciu z amerykańskich ekranów „Biełgorodu" w rzeczywistości: ani się nie zwiększyło, ani nie zmniejszyło. Okręt ten nie zmienił bowiem niczego w funkcjonowaniu ogólnoświatowego systemu odstraszania, ponieważ po prostu ma o wiele mniejsze możliwości oddziaływania niż wcześniej wprowadzone w Związku Radzieckim i Rosji systemy rakietowe bardzo dalekiego zasięgu.
Rosjanie chwalą się oczywiście, że „Biełgorod" może zabrać aż sześć torped „Posejdon", z których każda może przenosić ładunek nuklearny o mocy większej niż dwie megatony. Należy jednak pamiętać, że każdy rosyjski boomer jest przygotowany do przenoszenia o wiele większej liczby rakiet balistycznych: od dwudziestu w przypadku okrętu podwodnego projekty 941 typu Akuła (wg NATO typu Typhoon), po szesnaście w przypadku okrętów podwodnych projekty 955 typu „Boriej" (wg NATO typu Dołgorukij) i okrętów podwodnych projektu 667 typu „Delfin" (wg NATO typu Delta IV).
Takie pociski są: szybsze od „Posejdonów", mogą atakować cele w głębi lądu na odległości ponad 10000 km, a dodatkowo przenoszą nawet do dziesięciu głowic jądrowych o mocy od 100 do 500 kiloton. Każdy rosyjski boomer jest więc o wiele większym niebezpieczeństwem niż pojedynczy „Biełgorod". Tymczasem to właśnie nim zaczęto się straszyć, zapominając, że w tym samym czasie, gdzieś w oceanie, znajdują się w dyżurze bojowym dwa rosyjskie, atomowe okręty podwodne (z Floty Północnej i Floty Oceanu Spokojnego) z ponad trzydziestoma rakietami balistycznymi przygotowanymi do startu, jak również są w gotowości: siły lądowe ze stacjonarnymi i mobilnymi wyrzutniami trzystu pocisków międzykontynentalnych oraz lotnictwo z siedemdziesięcioma bombowcami strategicznymi.
W sumie daje to możliwość użycia aż 2500 głowic nuklearnych. Pomimo tego Zachód zaczął się pasjonować właśnie „Biełgorodem", który teoretycznie może odpalić jedynie sześć ładunków atomowych. „Teoretycznie", ponieważ nikt tak naprawdę nie wie, czy operacyjna torpeda „Posejdon" rzeczywiście istnieje. Rosjanie kilkakrotnie pokazywali bowiem filmy z makietą tego systemu uzbrojenia, jednak nigdy nie informowali, by doszło do jego sprawdzenia w czasie faktycznych prób: z użyciem napędu jądrowego i działaniem na bardzo duże odległości (do kilku tysięcy kilometrów).
Te wątpliwości są tym większe, że w dziedzinie bezzałogowych, autonomicznych pojazdów podwodnych AUV (a takim pojazdem jest właśnie „Posejdon") istnieje ogromna przepaść technologiczna pomiędzy opóźnioną w tej dziedzinie Federacją Rosyjską a krajami zachodnimi. Jeżeli więc Rosjanie już wykorzystują drony podwodne (w tym przewodowe), to w większości: albo są to własne urządzenia prototypowe, albo rozwiązania budowane w oparciu o zagraniczne licencje.
Oczywiście w maju 2020 roku pojawiła się informacja, że rosyjskiej marynarce wojennej udało się wysłać na dno Rowu Mariańskiego autonomiczny, bezzałogowy pojazd podwodny „Witiaź-D" opracowany przez Centralne Biuro Konstrukcyjne CKB „Rubin" z Sankt Petersburga. Pojazd ten nie jest jednak masowo wykorzystywany przez rosyjską marynarkę wojenną i jak na razie nie ma informacji o jego produkcji seryjnej. Jest też mniejszy od „Posejdona".
Dodatkowo należy pamiętać, że o ile działanie pojazdu „Witiaź-D" zabezpieczał cały czas okręt ratowniczy „Fotij Kryłow" (SB-135) projektu R-5757 (o długości 98,8 m i wyporności 5250 ton) to „Posejdon" ma działać autonomicznie nawet na odległościach przekraczających kilka tysięcy kilometrów. Potrzebuje więc zarówno systemów inercyjnej nawigacji, który zabezpieczy osiągnięcie pod wodą tak odległego celu, jak również skutecznego systemu unikania przeszkód, które zawsze mogą się pojawić w trakcie tak długiej „podróży". Większość specjalistów wątpi, by e Rosjanie mieli takie technologie w odniesieniu do dronów: szczególnie tych dużych, podatnych na prądy morskie i zmiany warunków hydrologicznych, jakie napotkają w czasie tak długiej drogi. Dodatkową przeszkodą jest niezawodność, która w przypadku rosyjskich systemów uzbrojenia jest na bardzo niskim poziomie.
Rzeczywiste zagrożenia czy działania propagandowe?
Cała polityka rosyjska jest obecnie prowadzona według zasady „To jest moje, bo jak nie to cię zabiję". Rosja przegrywając z kretesem wojnę w Ukrainie zaczęła więc grozić najpierw odcięciem Europu od ropy i gazu, później atakiem taktycznych ładunków jądrowych a obecnie apokaliptycznymi wizjami radioaktywnego tsunami wywołanego u wybrzeży Stanów Zjednoczonych największą, rosyjską spectorpedą „Posejdon".
Odcięcie surowców energetycznych ostatecznie nastąpiło, jednak wywołując tylko zamieszanie, a nie katastrofę. Z kolei taktyczne ładunki jądrowe nie zostały użyte, ponieważ nawet Rosjanie zdają sobie sprawę, że ich celem ma być ułatwienie działania własnym wojskom operacyjnym. A te, jak na razie, nie są zdolne do przeprowadzenia jakiejkolwiek poważnej operacji. Dodatkowo ukraińskie jednostki działają w rozproszeniu, więc nie byłoby mowy o zadaniu im jakiś druzgocących strat poza skażeniem jakiegoś terenu.
Dlatego Putin sięgnął po kolejny środek straszenia wykorzystywany już wcześniej przez tyranów „zapędzonych do narożnika", a więc po wunderwaffe. Pojęcie to zostało wymyślone przez aparat propagandowy III Rzeszy. Wskazywało ono na możliwość przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę poprzez użycie tajnej broni nowej generacji o ogromnej sile rażenia. Przed 24 lutego 2022 roku, a więc rozpoczęciem ukraińskiej wojny, takim straszakiem Rosji w odniesieniu do państw zachodnich miały być przede wszystkim rakiety hipersoniczne 3M22 „Cirkon" i Ch-47M2 „Kinżał".
Wojna w Ukrainie pokazała, że Rosja nie tylko nie posiada tego uzbrojenia w odpowiedniej ilości, by zmienić przebieg wojny, ale również że to uzbrojenie nie spełnia takiej roli, jaką jej przypisywano. Dlatego kremlowski aparat propagandowy sięgnął po nowy straszak, jakim są „nowej generacji" rosyjskie okręty podwodne i ich uzbrojenie – a więc torpedy „Posejdon" o długości ponad 20 m i średnicy ponad 1 m, napędzie atomowym i głowicy atomowej.
Paradoksalnie w tego rodzaju działaniach pomaga mit wytworzony przez książkę i film „Polowanie na Czerwony Październik". Wykreowały one bowiem przekonanie, że Rosjanie są w stanie stworzyć uzbrojenie „nie mające analogów na świecie", które da im przewagę nad krajami zachodnimi. Tymczasem nie są w stanie.
I wcale tu nie chodzi o brak naukowców, którzy by takie systemy wymyślili, bo oni jeszcze są w Federacji Rosyjskiej istnieją, ale o mechanizm wprowadzania tych pomysłów na uzbrojenie i do seryjnej produkcji. A ten mechanizm w Rosji przestał po prostu funkcjonować. Wystarczy przypomnieć, żebudowa „Białgorodu" trwała tak naprawdę od 24 lipca 1993 roku. Ostatecznie okręt wstępnie budowany wg projektu 949A (typu „Antiej" - wg NATO typu Oscar II) został przebudowany, wydłużono go o 30 metrów i wprowadzono oficjalnie do służby 8 lipca 2022 roku, a więc po trzydziestu latach od położenia stępki.
Czy jest to więc jednostka nowej generacji? Raczej nie, tym bardziej że jego wyposażanie realizowano już po nałożeniu sankcji na Federacje Rosyjską za atak na Ukrainę w 2014 roku. Sankcje te skutecznie ograniczyły Rosji dostęp do nowych technologii i tego nie może ukryć nawet agresywna propaganda Kremla.
Rosyjski aparat propagandowy stara się jednak konsekwentnie wszelkimi sposobami zastraszyć zachodnie społeczeństwa, by te wpłynęły na polityków i ich obecna postawę co do pomocy dla Ukrainy. Dowodem, że to może być skuteczne, jest „sławny" już wpis multimiliardera Elona Muska. Zasugerował on bowiem możliwość wprowadzenia ustępstw terytorialnych w odniesieniu do Rosji (np. pozostawienie jej Krymu), uważając że ewentualne użycie przez Rosjan broni atomowej może przynieść o wiele większe straty.
Straszenie przez Putina może więc przynosić efekty i dlatego tak ważne jest by się tej presji nie poddawać. Poświęcenie przez Europę Czechosłowacji przed II wojną światową wyraźnie bowiem pokazało, że takie ustępstwa nie zatrzymają tyranów w realizacji swoich szaleńczych planów.
Borzysław
4. Tymczasem nasz główny bohater w randze generała i licznymi medalami na piersi, w zadumie popija filiżankę czarnej kawy. Obrazy z przeszłości co rusz przesuwają Mu się przed oczyma: bitwy, pogoń za Moskalami, setki zniszczonych czołgów, samochodów i dział... Najbardziej utrwalił się w pamięci obraz długiej kolumny wynędzniałych jeńców rosyjskich oraz wiejski chłopak z karabinem na koniu, prowadzący na smyczy rosyjskiego generała. Swoje wspomnienia przelewa na papier: „Jak wywołałem III wojnę światową.” Życzę Autorowi aby w otoczeniu gromadki wnuków opowiadał im o wielkich zwycięstwach oręża polskiego, upadku Rosji i silnej, szanowanej w Europie Polsce.
Laky
Borzysław aleś się chłopie naprodukował😉😂
Borzysław
1. Jeśli mnie pamięć nie myli, to @Chyżwar jako pierwszy wezwał Litwinów aby razem pójść zdobyć/odebrać Rosjanom Kaliningrad. Dopiero później było referendum. A było to tak. Do kancelarii wpada zdyszany gen. Kuliszow (FSB) i mówi: „Polacy wspólnie z Litwinami gromadzą wojska, zaraz uderzą na Kaliningrad”. „Znów jakieś plotki przynosisz” – mówi gen. Bortnikow (FSB). „Nieprawda, informacje pochodzą od opozycyjnych posłów w Polsce. Dowództwo ma objąć Chyżwar.” „O Jezus! Każdy, tylko nie on! - wrzasnął przerażony gen. Syczewoj. - Zarządzam alarm dla Floty Bałtyckiej. Dywizje pancerne i gwardyjskie mają natychmiast ruszyć na pomoc do Kaliningradu!”
Borzysław
2. „Ja też o nim dużo słyszałem… to jest niezły zagończyk” powiedział do siebie Putin. „Żebyśmy tylko zdążyli… już ten Chyżwar da nam niezłego łupnia” – zajęczał blady ze strachu gen. Łapin. „Coś ty powiedział sk……nie, aresztować, rozstrzelać tego tchórza, natychmiast rozstrzelać, rozstrzelać!...” ryknął pochylony nad mapami Putin. Nagle złapał się ręką za serce i bezwładnie runął na drogocenny perski dywan, skradziony podczas przyjacielskiej wizyty u szacha Iranu. Twarz mu silnie nabrzmiała, poczerwieniała i zaczął charczeć… „Lekarza, natychmiast lekarza!” zaczął krzyczeć Pieskow.
Borzysław
3. „Czyś ty do końca zidiociał ba..nie jeden, za chwilę każde nas wszystkich powystrzelać” powiedział gen. Muradow. „Dobij go, dobij go…” odezwały się ciche głosy. Putin nagle otwiera oczy i słabym głosem mówi: „Bortnikow, natychmiast ich wszystkich aresztuj, na Łubiankę, na tortury, na tortury…” Milknie a z ust i nosa zaczyna wydobywać się gęsta piana o jasnoczerwonym kolorze… Zapadła głęboka cisza… nawet mucha brzęcząca dotychczas niesamowicie, przysiadła aby spojrzeć co się stało.
OptySceptyk
Co roku straszyli armią na Placu Czerwonym, a w rzeczywistości wyszło, jak wyszło. Straszyli odcięciem gazu i ropy, ropę i gaz mamy z innych kierunków, chociaż drożej - niemniej, straszak okazał się kapiszonem. Broń jądrowa to jedyne, czego jeszcze ruSScy nie użyli, więc jest pole do spekulacji.
DBA
Ruscy mieli i maja opanowany polityczno- militarny blef do perfekcji. Mozna ich porównać do szulera w pokerze. Tak było zawsze - za Stalina od latajacych na Placem Czerwonym'w kólko" kilku bombowcach "strategicznych" o zasięgu mniejszym niz odległośc do USA, poprzez rakiety Chruszczowa "produkowane jak kiełbaski", po widowiskowe , wyreżyserowane ćwiczenia całych zgrupowań dywizji Układu Warszawskiego za Breżniewa. Obecnie Putin też "wchodzi w buty" genseków KPZR i usiłuje ostro grać blefem. Problemem dla niego jest tylko to , że Amerykanie powiedzieli "sprawdzam"
Chyżwar
@DBA Niemcy też są w tym dobrzy. Wiesz jak zrobili Francuzów? Otóż kiedy francuska delegacja oglądała fabrykę, gdzie produkowano Bf-110 pokazano jej bramę, z której wytaczano nowo wyprodukowane samoloty. Skutkiem tego jak Francuzi zobaczyli niemieckie tempo produkcji to zgubili szczęki. Biedni Francuzi nie wiedzieli, że Niemiaszki mają drugą bramę dzięki czemu oglądają kilka razy te same samoloty.
biały
przepowiednia ojca Klimuszki tez coś tam mówił o wodzie która zaleje pół Europy a woda dojdzie aż do Polski ,,, wiele wizji faceta się spełniła
Jaszczur
Brednie jakich mało tsunami jest w stanie wedrzeć się max na parę km w głąb lądu ... Nie ma takiej bomby atomowej by zrobiła fale większą jak kilka metrów na ogromnym obszarze.... Ruch płyt tektonicznych daje rzędy wielkości wieksza energię niż nawet car bomba czy nawet 200 megatonowa bomba a jest w stanie zrobić 30-40 metrowe tsunami .... By pchnąć miliardy m³ wody trzeba naprawdę dużo energii bomby atomowe to petardy dla ocenu
biały
oj ja przytoczyłem informacje PAP i słowa przepowiedni ojca Klimuszki ,, a co do tsunami to według naukowców było ileś tysięcy lat temu bardzo potężne które wdarło się na setki tysięcy km - twierdzą tak na podstawie jakiejś warstewki w ziemi ,,,,,oczywiście też wątpię aby jakaś głowica mogła wywołać tak potężny efekt nawet jakby ją zdetonować przy jakimś uskoku tektoniczym, w rowie czy w jednym z megawulkanów na dnie oceanów ,,, ale wątpię aby wybuch głowicy był w stanie zainicjować zapadnięcie rowu np Marjańskiego , doprowadzić do osunięcia przy uskoku tektonicznym ,, a tymbardziej wątpię aby wybuchł na dnie kaldery mógł rozbudzić mega wulkan
Borzysław
Ojciec Klimuszko – ma kilka trafionych przepowiedni. Jest bardzo wiele przepowiedni dotyczących Polski jak i świata. Niektóre mają już ponad tysiąc lat. Są osoby posiadające nadprzyrodzone zdolności, które potrafią przepowiedzieć przyszłość. Dziwne to, ale prawdziwe. Nauka nawet nie próbuje tego kwestionować (sic!). Niektóre przepowiednie są stosunkowo proste do zrozumienia, ale wiele jest bardzo trudnych. Generalnie przepowiedni nie można czytać wprost, stary język i różne przenośnie, często dopiero po zaistniałym wydarzeniu stają się zrozumiałe. Niektórym wydaje się, że jak człowiek „podbił” kosmos, to już wszystkie rozumy pozjadał. Tymczasem jest wiele zjawisk na Ziemi, których ludzki umysł nadal nie potrafi zrozumieć.
Valdi
Przypomnijmy 3,2mld USD kosztuje okręt podwodny klasy Virginia czyli atakujący USA ma ich 29 sztuk Pomijając zalety układu wykorzystującego prawa kawistyki czyli podwodny stealth , Virginia kocha ruska klasę Akuła na którą poluje.. Ruska cywilizacja nawet ich nie widzi
Jaszczur
Straszy by laicy przed tv robili po gaciach i wpływali na rządy.... Każdy wie że wydając taki rozkaz to jego wojskowi by go zabili
biały
Polska agencja prasowa ---- wywiad NATO ostrzega przed Rosyjską bronią ,,, -- jak by Ruscy nic nie mieli to raczej NATO nie straszyło by bo nie było by czym ,,,, po resztą Polski nie sięgnie , ja jedynie boję się głodu i zimna
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Teraz - przy braku operacyjnych Posejdonów - to jedynie straszenie mas laików - psyops rozdmuchiwana na cały świat. Natomiast w 2028 Posejdony mogą być operacyjne. Tym gorzej dla Rosji. W to, że ładunek zmniejszono ze 100 MT do 2-5 MT nikt nie uwierzy, bo kosztowny Posejdon nie spełniłby swego zadania, do którego go zaprojektowano. Kreml PRZEDOBRZYŁ ze swoją Wunderwaffe - stworzył na poziiomie globalnej geostrategii perfekcyjną bron asymetryczną przeciw państwom strefy Rimlandu - żyjącym z morza - gdy Rosja to serce Heartlandu. To oznacza, że WSZYSTKIE państwa żyjące z morza, z USA i z Chinami i Japonią i Niemcami i UK i nawet z Indiami - będą siłą rzeczy jechały na jednym wózku PRZECIW Rosji. Doprawdy - piękne samobójstwo geostrategiczne Kremla...
Starszy Nadszyszkownik Sztabowy
Chcialem się dowiedzieć, czy Georealista wskaże miejsce publikacji obiecywanego bloga? Ewentualnie znów zabierze głos u K. Wojczala?
Antonioo
"Try and die" - to moja odpowiedź na groźby faszystowskiej rosji
VIS
"faszystowskiej rosji" XD a gdzie tam jest faszyzm? SOWIETY pełną gębą, wszędzie flagi z sierpem i młotem, metody mają też sowieckie, rabunek, gwałty i masowe mordy.
easyrider
@VIS Liber-lewackie elity używają z lubością tego określenia. Nieważne czy coś w ogóle ma albo miało jakikolwiek związek z faszyzmem. Ważne, że ktoś nie zgadza się z ich linią. W ich mediach nie znajdzie się jakiegokolwiek odniesienia do marksizmu, komunizmu. Nie mogą wszak obrażać własnych przodków. Odnosząc się jednak do postawy wobec Kremla trzeba iść na ostro i przygotować wyprzedzający atak. Część ich rakiet w ogóle nie wystartuje, część zostanie zniszczona w ataku wyprzedzającym, część zostanie przechwycona. Część trzeba będzie przyjąć. Odbudujemy się. Oni nie.
Chyżwar
@VIS Masz rację. Sowiecki komunizm miał niewiele wspólnego z faszyzmem. Bliżej mu było do niemieckiego nazizmu, który od włoskiego faszyzmu różnił się "co nieco".
Anty 50 C-cali
Co do mitu z "Polowania na Czerwony..." (skoro nie przechodzi o Trzeciej fazie wojny, w Tym - informacyjnej, zdaniem naszej generalicji...). W tym 1983 to kowboje wykryli ko"z"aczka podwodniaka z CCCP-ii. W jego rejzie kursem do Grenady. ko"z"aczki pozwijali - Kabel do zanurzania sonara zanurzalnego. Zapleciony im "od dupy strony". Czytaj - rufy. Bo Oni takiego nie mieli, Niet opracowali......Zabrali, przebadali. (Tak jak zachwyceni byli, w dawnym UWarszawskim - kablem do kierowania ppk Milan).
marwisnia
Jak myślicie, czy detonacja ładunku jądrowego nad Rzeszowem (centrum dostaw dla Ukrainy) wywoła wojnę jądrową czy skończy się na kredkach i balonikach? Kiedyś nam mówiono, że nikt nie będzie chciał umierać za Warszawę (Rzeszów) ale ostatnio mówi się że administracja Bidena szuka okazji do wywołania wojny z Kacapią.
Wania
Nikt nie dąży do wojny poza Rosją. Nie ma wojny w Ukrainie jak twierdzi Putin, więc dostawy uzbrojenia dla Ukrainy są legalne w świetle prawa międzynarodowego. Zdetonowanie ładunku to po pierwsze, nie wiadomo, czy doleci, po drugie, czy nie zostanie strącony i po trzecie czy trafi. Śmierć jednego żołnierza USA ( a ci są w Rzeszowie) oznacza śmierć Putina. Schowanie się głęboko w schronie, gdy USA opracowały nową bombę do niszczenia takich schronów jest bez większego sensu. Putin jest gotów na śmierć dziesiątków tysięcy Rosjan i ich biedę ale nie na swoją.
Anty 50 C-cali
Dumaj Cie co chcecie...trolle na polskim forum! Jak ostatnio znika "stojanka", nie tylko....Luftwaffe, z wymienionego lotniska, ale i taki Wielki Szarak z dumnym McChord....to nie znaczy o braku , dajmy NA TO - kumpli zza Odry. Czy administracja "ZBiRowego" RasPUTINA chce wojny, w EUropie? Gdzie potomstwo Putina rodzi, apartament w Monako pokupiony.........Czy to daleko od tsunami?? Atomowego???
easyrider
Kredki, baloniki i zmiany awatarów murowane ale Amerykanie nie odpuściliby utraty własnych oddziałów. Jednak nuklearnej odpowiedzi bym nie oczekiwał. Amerykanie by odpowiedzieli nukiem, gdyby ich terytorium zostało tak zaatakowane. No może UK.
easyrider
Wbrew pozorom taki atak nie byłby pozbawiony logiki. Oczywiście w kacapskim wydaniu.ogliby dalej rżnąć głupa i udawać, że to nie oni, tylko sami Amerykanie to sprowokowali. Wybuch jest faktem ale kto go dokonał? Z pociskiem balistycznym trudniej taki dialog wdrożyć. Chociaż im zapewne i to by nie przeszkadzało. To przestępcze państwo. Żadne zasady nie wchodzą w grę.
Esteban
Jeżeli Rosja użyje broni atomowej, z pewnością będą to uderzenia punktowe środkami o małej mocy. Do tego celu wcale nie potrzeba okrętów podwodnych, bombowców strategicznych, a nawet rakiet. Rosja posiada dostateczną ilość artyleryjskiej amunicji jądrowej, by bez specjalnych przygotowań niszczyć ukraińskie punkty dowodzenia, czy zgrupowania wojsk. Przyznać jednak trzeba, że taki okręt podwodny doskonale działa na wyobraźnię i skutecznie idciąga uwagę.
Chyżwar
Tak jakby ruskie wojsko było przygotowane do działań na terenie gdzie toczy się atomowa wojna.
Esteban
Chyżear, a kto powiedział, że będą chcieli?
Anty 50 C-cali
Zdaniem naszej generalicji (Pacek), trwa Trzecia faza wojny, w tym medialnej. ( nie wliczam jednego ex- doradcy obecnie ,Przegranego kandydata na prezydenta). Z czasu dawnego jak, 6- Ty grudnia 2006(5?), wiadomo o zaskoczeniu "atakiem torpedowym" na Reagana. Znaczy, najnowszy , wtedy lotniskowiec. Ale to w walce SYMULOWANEJ. Fakt, w prawdziwej wojnie....w 1982, w w wspominkach admiralicji R.Navy pozostaje niedowierzanie w TRAFIENIE torpedy, (z u-boota Argentyny), Bo by wykryli, te szumy.......Czytaj odpalenie torpedy = "jak po sznurku", jak Kil-water z samolotu - Widzisz Gdzie -----"kamikadze" w wodach tkwi.
Generalissimus
Absolutnie żadnych ustępstw. To ich tylko rozochoci. Hitlerowi też ustępowano, a wojny przez to nie uniknięto. Kacapy muszą zrozumieć, że albo odstrzelą Putlera i się ucywilizują albo zostaną odizolowani od cywilizowanego świata.
marwisnia
Z tym "cywilizowanym" to bym się tak bardzo nie rozpędzał.
Chyżwar
@marwisnia W porównaniu z rosją zachodni świat jest ultra cywilizowany.
VIS
Stalinowi ustąpili, zresztą Putinowi bliżej do Stalina niż do Adolfa a Rosji bliżej do ZSRR niż do Niemiec.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Ze względu na globalna koalicję państw Rimlandu przeciw Rosji - stworzoną przez Kreml na swoje własne życzenie włąsnie za pomoca asymetrycznych strategicznie Posejdonów - dochodzi kolejny kamyk do taktycznego sojuszu Chin z kolektywnym Zachodem. Już Pekin krytykuje jądrową eskalację Kremla, potwierdza integralność terytorialną Ukrainy, nie uznaje rosyjskich referendów ani anschlussu. Chiny potrzebują min dekadę na dokończenie reform wewnętrznych, a do tego czasu eksportowy rynek Zachodu, technologie i spokój globalny w handlu są dla nich niezbędne. Nie zdziwię się gdy Beiłgorod już z operacyjnymi Posejdonami kiedyś wyjdzie w rejs i zaginie bez śladu - a wszystkie państwa globalnego Rimlandu wyrażą jak jeden mąż bardzo nieszczery żal...
Chyżwar
Ruscy się się przestraszyli, ponieważ Czesi przeprowadzili referendum i na jego podstawie razem z nami chcą im zabrać Kaliningrad. Nic więc dziwnego więc, że wychodzi w morze wszystko co ruscy posiadają.
GB
Jeszcze trzeba ogłosić referenda w rosyjskich obwodach do Uralu że chcą przystąpić do Polski. Głosować będą booty i roboty więc z punktu widzenia prawa międzynarodowego głosowanie będzie ważne, przynajmniej tak ważne jak rosyjskie w 4 obwodach ukraińskich. A Rosjan na Sybir.