Niektóre elementy musimy poprawić, ale po to są ćwiczenia, abyśmy zauważyli błędy i na kolejnych ćwiczeniach je wyeliminowali – powiedział w piątek inspektor szkolenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i zastępca kierownika ćwiczenia Dragon-17 gen. bryg. Andrzej Danielewski podczas uroczystości zakończenia tych manewrów.
Generał podkreślił, że było to największe przedsięwzięcie szkoleniowe sił zbrojnych w 2017 r. i sprawdzian możliwości wspólnych zadań z sojusznikami. W tegorocznej edycji Dragona, który odbywa się co dwa lata, wzięło udział ponad 17 tys. żołnierzy i 3500 jednostek uzbrojenia i sprzętu wojskowego z Polski, 9 państw sojuszniczych i 2 krajów partnerskich NATO. Polskie jednostki współdziałały z jednostkami batalionowej grupy bojowej NATO oraz amerykańskiej pancernej brygadowej grupy bojowej, które przybyły do Polski w ramach wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu.
Myślę, że ćwiczenie wypadło bardzo dobrze. Niektóre elementy musimy poprawić, ale po to są ćwiczenia, abyśmy zauważyli swoje błędy lub niedociągnięcia i na kolejnych ćwiczeniach je wyeliminowali. Mówiąc generalnie, wszyscy wykonali swoje zadania dobrze.
Czytaj więcej: Dragon-17: Współdziałanie kawalerii powietrznej i pancernej [FOTO]
W rozmowie z dziennikarzami generał zwrócił uwagę, że ćwiczącym wojskom przeszkodziła pogoda, przez którą m.in. nie odbył się desant ponad 300 spadochroniarzy na lotnisku w Szymanach; batalion z 6 Brygady Powietrznodesantowej lądował w samolotach. – Ten element planujemy powtórzyć w najbliższej przyszłości, myślę, że w październiku i wtedy będę mógł powiedzieć, że wszystkie elementy wyszły nam bardzo dobrze – powiedział generał.
Dragon-17 był swego rodzaju testem poligonowym dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz członków organizacji proobronnych, którzy na ty etapie z powodzeniem wykonali swoje zadania.
Czytaj więcej: Gen. Kukuła: WOT mają operacje połączone w swoim DNA [WYWIAD]
Również dziennikarze pytali generała o współpracę z WOT, które są nowym rodzajem sił zbrojnych, oraz z organizacjami proobronnymi. – Nie byłem zaskoczony ogromnym patriotyzmem i ogromną chęcią tych młodych ludzi do działania i współdziałania z żołnierzami. Jednak, żeby stali się takim prawdziwym wojskiem, potrzeba jeszcze paru lat i troszeczkę czasu spędzonego i w ławkach szkolnych, i na poligonach – odpowiedział Danielewski.
Czytaj więcej: Dragon-17: 6 BPD zajmuje lotnisko, WOT po raz pierwszy na dużych manewrach [FOTO]
Zakończenie działań na poligonach oznacza początek pracy nad wnioskami z ćwiczenia. Jeszcze w piątek wojskowi mają omówić swoje spostrzeżenia na gorąco, a raport z Dragona-17 ma zostać przedstawiony szefowi MON po 15 października. Przede wszystkim oceniana będzie 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana gen. dyw. Rajmunda Andrzejczaka, która była tzw. głównym ćwiczącym.
Błędów jest zawsze dość dużo, zależy na jaką dziedzinę patrzymy, ale to są drobne błędy, które w czasie ćwiczeń musimy poprawiać. Pan gen. Andrzejczak i jego dywizja była pierwszoplanowym ćwiczącym i najbardziej ocenianym w tym ćwiczeniu w związku z tym tych drobnych błędów musieliśmy tam wyciągać najwięcej, ale po to są ćwiczenia, żebyśmy tutaj popełniali błędy. (...) Im więcej błędów wykryjemy na ćwiczeniach, tym będziemy lepsi.
Czytaj więcej: Gen. Andrzejczak: ćwiczenia są po to, by popełniać błędy [WYWIAD]
Generał zaznaczył, że tegoroczna edycja ćwiczenia była pierwszą, na której prowadzono działania z wykorzystaniem cyberprzestrzeni zarówno w wymiarze defensywnym, jak i ofensywnym. – Niezwykle ważne jest budowanie świadomości, że na współczesnym teatrze działań warunkiem niezbędnym do pokonania przeciwnika może się okazać przewaga w cyberprzestrzeni – powiedział Danielewski.
Zobacz także: Co wojsko pokazało prezydentowi [GALERIA]
Podkreślił też, że ćwiczenia miały charakter obronny, a ich zasadniczym celem było doskonalenie i zgranie dowództw i ćwiczących wojsk. Zwrócił uwagę, że przebieg manewrów był monitorowany przez obserwatorów OBWE zgodnie z postanowieniami dokumentu wiedeńskiego z 2011 r.
Zobacz także: Dragon-17: Pokaz działania wojska na poligonie drawskim [GALERIA]
Zasadnicze epizody ćwiczenia odbywały się na poligonie drawskim, gdzie ćwiczyła 12 DZ. Szereg praktycznych epizodów zrealizowano także w innych rejonach. Na Wybrzeżu i poligonach morskich prowadzona była operacja obronna we współdziałaniu z wydzielonymi siłami Marynarki Wojennej i pododdziałami wojsk obrony przeciwlotniczej. Urządzono przeprawy na Wiśle i Narwi w okolicach Dęblina i Nowogrodu, którymi poruszały się wydzielone siły 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, 11 pułku artylerii oraz rzut naziemny 6 Brygady Powietrznodesantowej. W Szymanach żołnierze tej brygady we współdziałaniu z pododdziałami Wojsk Obrony Terytorialnej zajęli cywilne lotnisko. Wszystkie działania były wspierane przez lotnictwo, zarówno Sił Powietrznych, jak i Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej. Wykonywało ono zadania transportowe, rozpoznawcze i wsparcia bezpośredniego.
Na koniec uroczystości pamiątkowe certyfikaty otrzymało ponad 40 wyróżniających się żołnierzy i funkcjonariuszy.
Zobacz także: Newy i artyleria przeciwlotnicza na Dragonie [Defence24.pl TV]
Młody
Zwłaszcza że wróg nie przeciwdziałał...