Reklama

Program Homar, przypomnijmy, znany także jako WR-300 (przez analogię do WR-40 Langusta o zasięgu 40 km), ma Siłom Zbrojnym RP dostarczyć mobilny system rakietowy ziemia-ziemia o zdolności rażenia celów odległych do 300 km. Został zainicjowany w HSW SA, która stanęła na czele konsorcjum, zajmującego się realizacją projektu. W jego skład pierwotnie wchodziły także WB Electronics jako integrator systemu rozpoznania, kierowania ogniem i dowodzenia, oraz MESKO SA i WZU nr 2 w Grudziądzu.

Obecnie, od lipca 2016 r., na czele konsorcjum stoi włączona w jego skład w ubiegłym roku Polska Grupa Zbrojeniowa, ale głównym realizatorem projektu będzie najprawdopodobniej i tak Huta Stalowa Wola, po stronie której będzie również dostawa wyrzutni rakietowych oraz środków zapewniających całemu systemowi mobilność. Kwestia samych pocisków to zupełnie odrębne zagadnienie, i w pierwszym kroku najprawdopodobniej będzie oparte o import kompletnych pocisków, z opcją uruchomiania w polskim przemyśle ich montażu bądź montażu i produkcji wybranych komponentów. Tylko w takim scenariuszu możliwe byłoby pozyskanie pocisków w tym samym czasie, w jakim będą gotowe wyrzutnie oraz pozostałe komponenty DMO.

Homar, jako program priorytetowy, mam nadzieję zostanie podpisany w tym roku. Jest on jednym z trzech programów priorytetowych, obok Wisły i Orki, i na pewno jest to program realny. Homar jest programem trudnym, ale najbardziej zaawansowanym. Liczę, że w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy zapadną w tej sprawie decyzje. Obecnie prowadzone są negocjacje szczegółowe w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wstępna oferta została złożona z wskazaniem trzech potencjalnych wykonawców.

Bartosz Kownacki, Sekretarz Stanu w MON

Do stanu zaawansowania programu Homar odniósł się w rozmowie z Defence24.pl sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki, podczas wizyty w Stalowej Woli. Wyraził nadzieję na podpisanie umowy jeszcze w tym roku i podjęcie ważnych decyzji. Nie jest żadną tajemnicą, że ta rozgrywka odbywa się z uwzględnieniem ofert izraelskiej (IMI Systems ogłosił rozpoczęcie strategicznej współpracy z koncernem IAI Israel Aerospace Industries Ltd. „optymalnego spełnienia warunków przetargowych” dla programu polskiego MON, co zaowocowało szerszą i bardziej atrakcyjną ofertą), tureckiej (Roketsan Company) oraz amerykańskiej (Lockheed Martin z systemem HIMARS). 

Nie jest wykluczone, że przy ocenie poszczególnych ofert będą pod uwagę nie tylko możliwości systemów rakietowych czy transferu ich technologii do Polski, ale także perspektywy współpracy wojskowej i przemysłowej, również związanej z innymi programami modernizacyjnymi. Przykładowo, strona amerykańska wskazuje na możliwość wykorzystania rakietowych zestawów ziemia-ziemia jako elementów obrony przeciwlotniczej. Ponadto, w perspektywie pociski GMLRS pozostające na uzbrojeniu zestawów HIMARS armii amerykańskiej mają być modernizowane. Wiadomo, że zestaw HIMARS ma docelowo być integrowany z modułem IBCS, przewidzianym do użycia w systemie Wisła. Do ich wyposażenia dołączą też opracowywane pociski LRPF, które uzupełnią proponowane obecnie ATACMS.

Z kolei Izraelczycy dzięki współpracy przemysłowej IMI Systems oraz IAI zdecydowali o poszerzeniu oferty o ciężkie pociski balistyczne LORA, o zasięgu ponad 300 km. Z kolei lekkie rakiety kierowane Accular 122 mogą w ramach modernizacji zostać włączone do uzbrojenia wyrzutni WR-40 Langusta, rozszerzając ich możliwości obronne. Propozycja IMI Systems obejmuje też użycie pocisków Extra i Predator Hawk. Również turecki Roketsan rozwija swoją ofertę pocisków kierowanych, a najnowsze rozwiązania w tym zakresie są prezentowane na targach IDEF 2017.

Innym czynnikiem, który może wpłynąć na ocenę ofert jest kwestia podwozia. Podstawowy wariant zakłada zastosowanie w programie Homar 3-osiowego podwozia "typu Kryl". Hipotetycznie istnieje jednak możliwość osadzenia Homara na cięższym nośniku 4-osiowym. Takie rozwiązanie pozwala z jednej strony na zwiększenie liczby przenoszonych wyrzutni i rakiet, w tym potencjalnie pocisków o dłuższym zasięgu. Z drugiej jednak strony mogłoby doprowadzić do wydłużenia prac, stawiając opracowanie prototypu w 2018 roku pod dużym znakiem zapytania. Również kwestia integracji, czy ewentualnie jej wariantów może być uwzględniana przy wyborze partnera dla Homara.

Zarówno MON, jak i PGZ oraz HSW, ze stalową konsekwencją wystrzegają się dania jakiegokolwiek sygnału, iż którakolwiek z ofert ma większą szansę od pozostałych. Ma to na celu, jak się sugeruje, zapewnienie stronie polskiej aż do końca postępowania swobody negocjacyjnej będącej warunkiem uzyskania najkorzystniejszych warunków współpracy. Na wspomniane szczegółowe, intensywne negocjacje zarezerwowano cały maj. W ich efekcie powinna zapaść decyzja co do wyboru zagranicznego partnera. To będzie jednak dopiero połowa drogi, a nie ostateczne postawienie kropki nad „i”. Kolejną fazą musi być wynegocjowanie kontraktu, który „musi być atrakcyjny dla wszystkich stron”. W przypadku programu tak złożonego, obejmującego kilka skomplikowanych komponentów, proces ten nie będzie możliwy do zamknięcia w czasie liczonym w tygodniach.

WR-300 Homar grafika
Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA

Dla zobrazowania złożoności całego programu warto przypomnieć kilka elementarnych dat z nim związanych. Departament Polityki Zbrojeniowej MON pracę rozwojową nad dywizjonowym modułem ogniowym wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych o kryptonimie Homar zainicjował w oparciu o szczegółowy opis ujęty w wymaganiach operacyjnych dla uzbrojenia i sprzętu wojskowego nr 9.2.3, zatwierdzonych przez ministra obrony narodowej 22 września… 2006 roku. Punktem wyjścia do tych prac była decyzja nr 291/MON z 26 lipca 2006 r., a więc z czasów poprzednich rządów obecnej formacji politycznej. W tej fazie postępowania analitycznego zostały uruchomione Określenie Założeń do Projektowania oraz wstępne analizy taktyczno-techniczno-ekonomiczne niezbędne dla podjęcia decyzji dotyczących realizacji zasadniczego etapu pracy, oszacowania kosztów niezbędnych dla realizacji przedsięwzięcia, oceny jego efektywności oraz opracowania merytorycznych podstaw etapu zasadniczego pracy rozwojowej. W tym okresie niektóre z rozwiązań, które są obecnie brane pod uwagę, nawet jeszcze nie istniały. 

Publiczne otwarcie ofert w przetargu na tę fazę prac analitycznych odbyło się, z udziałem przedstawicieli HSW SA oraz BUMAR sp. z o.o., 14 czerwca 2010 r. 

Realne prace nad programem Homar trwają praktycznie od 2012 r., z efektem dość powszechnie znanym. Poprzednia ekpia rządowa 2014 r. dokonała analizy PMT z uwzględnieniem doświadczeń z wojny ukraińskiej. W wyniku tej analizy pozyskanie DMO Homar za zadanie priorytetowe, co pozwoliło podjąć decyzje o rezygnacji z procedury dialogu technicznego. W takim trybie program Homar zakwalifikowano o kategorii zadań, których realizacja związana jest z „wystąpieniem podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa”. Dość sprawnie zakończono etap Określenia Założeń do Projektowania, którego wynikiem było opracowanie ZTT i OPK. Już na rok przed wyborami parlamentarnymi szef MON wydał decyzję nr 410/MON w sprawie sposobu pozyskania systemu.

Według pierwotnych założeń PMT z grudnia 2012 r. umowa powinna była zostać zawarta w pierwszym kwartale 2015 r. Można więc mówić o 2-letnim już faktycznym opóźnieniu w realizacji programu – w stosunku do tych ustaleń. Opóźnienie to MON tłumaczył dotychczas tym, że „HSW była przeciążona innymi realizowanymi programami”. Ze strony HSW wielokrotnie w ostatnich latach słyszeliśmy wyjaśnienia, że spółka wykonała zgodnie z umową całą pracę analityczną, natomiast po stronie Zamawiającego, czyli MON, nie został wypracowany grunt pod podjęcie strategicznej decyzji o wyborze któregoś ze wskazanych systemów, a tym samym – oferującego je partnera zagranicznego, co jest decyzją o dużym ładunku argumentów i racji natury politycznej.

M. in. z tych powodów podjęto decyzję, aby do konsorcjum wprowadzić PGZ i przyznać mu rolę lidera, co się wiąże z procedowaniem już na tym szczeblu we współpracy z MON tej fazy prac. Teraz, według zapewnień B. Kownackiego, ten etap prac ma zostać definitywnie pokonany.

Kownacki HSW
Wiceminister Bartosz Kownacki podczas wizyty w HSW. Fot. J. Reszczyński

Obecny stan zaawansowania prac nad programem, potwierdzony przez wiceministra obrony, pozwala postawić tezę, że o ile w roku bieżącym pełna oferta zostanie zaakceptowana i dojdzie do zawarcia umowy, prototyp Homara powinien zostać zbudowany i zakończyć program badań państwowych (kwalifikacyjnych) w takim terminie, aby w 2019 r. mogły się rozpocząć dostawy. Nie trzeba dodawać, jak bardzo napięte są to terminy. Jeśli zostaną one dotrzymane, to realna faza odbudowy polskich wojsk rakietowych, praktycznie wygaszonych wraz z wyco­fa­niem w latach 2001-2005 zestawów rakietowych 9K52 Łuna-M i 9K79 Toczka, nastąpi „już” w... ok. 18 lat po rozpoczęciu likwidacji tego rodzaju wojsk i w 13 lat po rozpoczęciu prac analitycznych nad stworzeniem następcy przestarzałych systemów, pochodzących jeszcze (w sensie konstrukcyjnym) z pierwszej połowy lat 60. ubiegłego stulecia.

WR-300 Homar grafika
Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA

Sprawa osiągnięcia gotowości bojowej przez jednostki, które otrzymają Homary, to zupełnie odrębna kwestia, za którą kryją się nie tylko zagadnienia finansowe, logistyczne i techniczne, ale też związane z budową infrastruktury dla nowych jednostek, przeszkoleniem obsług nowych systemów rakietowych, wypracowaniem zasad ich użycia w korelacji z innymi systemami uzbrojenia posiadanymi przez Siły Zbrojne RP, nie tylko tymi, które mają wchodzić w skład triady „Kły Polski”.

Nie trzeba też dodawać, że wciąż otwartą pozostaje kwestia wyboru przez MON systemu rozpoznania dla środka rażenia o takim zasięgu, który w polskiej armii stanowić będzie nową jakość. Oczekiwany zasięg rażenia tego systemu rakietowego ma być znacząco wyższy od wspomnianych radzieckich systemów rakietowych, nie mających zdolności rażenia celów na dystansach przekraczających 70 km. Odnosi się to nie tylko do Homara zresztą. Z tego rodzaju problemem mamy do czynienia w dalszym ciągu w odniesieniu chociażby do systemu rakietowego NSM o zasięgu definiowanym na 200 km. 

Siły Zbrojne RP zadeklarowały pozyskanie 3 dywizjonowych modułów ogniowych po 18 wyrzutni plus 2 wyrzutni do celów szkoleniowych. Oznacza to serię produkcyjną liczącą 56 wyrzutni, plus, oczywiście wszystkie pojazdy towarzyszące (analogicznie jak w przypadku systemów ogniowych artylerii lufowej Regina i Rak). Wyposażenie dla dwóch pierwszych dywizjonów WR-300 Homar ma zostać dostarczone do 2022 roku. To oznacza, że produkcja Homara będzie w HSW SA realizowana równolegle z trwającą już produkcją seryjną sh Krab (4 zakontraktowane w grudniu 2016 r. DMO do 2024 r.) oraz wozów dowodzenia i dowódczo-sztabowych dla nich, oraz produkcją moździerzy Rak (8 KMO do 2019 r.), a także najprawdopodobniej seryjną produkcją pierwszych partii wież bezzałogowych ZSSW-30 z przeznaczeniem dla KTO Rosomak (niezależnie od tego typu wież przewidzianych dla BWP Borsuk planowane jest pozyskanie 208 szt. z początkiem produkcji seryjnej w 2018 r. i dostaw od 2019 r.).

Jerzy Reszczyński 

Reklama
Reklama

Komentarze (42)

  1. KrzysiekS

    Możemy być najwierniejszym sojusznikiem USA i jednocześnie rozwijać własne zdolności przykład Wielkiej Brytanii czy tak trudno nam to zrozumieć.

    1. Extern

      O kwestiach sojuszy militarnych nie decydują jakieś tam drobne jakie się zarabia na kontraktach zbrojeniowych a geopolityka.

  2. KOSOGŁOS

    w przypadku Polski ..musimy w trybie natychmiastowym "rewitalizować" zestaw plot S-200 "WEGA" ..następnie modernizować o elektronikę GPS ,sterowanie ,..dopasować ich o nowe samonaprowadzające głowice bojowe i w zależności od potrzeb operacyjnych czy taktycznych poprzez dobudowanie dodatkowych modułów przystosować je do zakresu działań ziemia- ziemia , ziemia-powietrze i ziemia- woda ... i wtedy mamy opanowaną odległość zasięgu ponad 500 z opcją do 1200 km wysokość niszczenia celi prawie 35 km .z odległości 250-300 km....

    1. Raptorek

      Możemy je nawet sklonować i produkować własne wersje, jak Chińczycy albo Iran, ale czy " sojusznicy" pozwolą ?

    2. zdziw

      Jaki GPS? Nie masz pojęcia o czym piszesz. Po co rewitalizować stareńkie rosyjskie rakiety? A może T-34 ściągniemy z pomników i do remontu?

    3. Extern

      Nie bardzo, Zestaw już nie produkowany, mamy za mało rakiet (a więcej nie będzie) aby liczyć na jakąś znaczącą skale zniszczeń na ziemi przy użyciu głowic konwencjonalnych. W dodatku to mocno statyczne wyrzutnie więc podatne na atak.

  3. Bla bla bla

    Coby nie kupili to będzie dobre bo teraz nie mamy nic i to jest ból.

  4. Max Mad

    Krylowe podwozie to porażka, trzymać się 4 osiowego.

    1. Pułkownik

      Bo co, bo się wizualnie nie podoba? HA! Co tam, że Kryl to nowoczesne, doskonale wyważone podwozie z nowoczesnym silnikiem i świetną skrzynią biegów. Brzydki wiec do kosza! Co za janusze tu piszą....

  5. maqq

    300 km to mało. My potrzebujemy tyle, żeby w razie czego doleciały i do Moskwy, i do Brukseli.

  6. pk79

    Homar homarem ale pytam się dlaczego nie modernizuje się dale do standardu langusta 2 reszty czyli BM-21 Grad jakie mamy jeszcze na stanie czy też chyba około 30 czeskich odpowiedników grad. Te 70 w WP langust ok ale to za mało. Modernizować dalej

    1. PRS

      Bo ,,modernizacja" jest tylko w nazwie. To całkowicie nowy system. Ze ,,starej" BeMki to tam może być tylko pluszak-maskotka dyndający pod sufitem szoferki ;) A nie dokonuje się zakupów tego systemu bo podniosło by to w sposób skokowy możliwości ,,papierowych" brygad, czyli zwiększyło rzeczywisty potencjał WP. My mamy historycznych wrogów dookoła naszych wszystkich granic. I wszystkim im zależy by Polska miała dość słabe Siły Zbrojne. WR-40 Langusta to prosty, efektywny, dość tani system produkowany ,,siłami krajowymi" (oczywiście napęd, Talin i inne komponenty są importowane). 250 kolejnych Langust to nie była by wcale przesada.

  7. terro

    ktokolwiek projektowal podwozie kryla, powinien trafic z miejsca do sztumu.

  8. KrisNY

    Amerykanie maja rozpoznanie satelitarne i z powietrza i w razie wojny (ktorej nie bedzie) beda walczyc ramie w ramie z naszymi zolnierzami. Bedzie duzo latwiej jezeli oba wojska beda korzystac z tego samego sprzetu a szczegolnie podpietego pod IBCS. Co wazniejsze - zapominacie ze Polska zapewne kupi sladowe zapasy amunicji a do Izraela jest bardzo daleko - zużywamy zapasy i koniec bo nikt tego w NATO nie uzywa, a jakiekolwiek fabryki beda zniszczone w atakach rakietowych. Ameryka sciaga do Europy HIMARS i MLRS a i reszta krajow NATO tez tego systemu uzywa, wiec w razie wojny mozna bez problemu poprosic o wsparcie spojusznikow. Dla mnie to wystarczajaco usprawiedliwia zakup HIMARS, i podejrzewam ze PIS tez zdaje sobie z tego sprawe i dlatego wygra LM. P.S. GMLRS ma alternative warhead wiec tez nie jest zle , a pocisk Long Range Precision Fire tez zapowiada sie nie najgorzej - i ma wejsc do produkcji wtedy kiedy nasze HIMARSY.

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->KrisNY Według twojej filozofii powinniśmy ogłosić się następnym stanem USA i mówić tylko po angielsku.Równie dobrze mogliśmy zrobić to za czasów ZSRR i mówić po rosyjsku.

    2. KrzysiekS

      KrisNY USA ma tutaj swoje interesy wielkomocarstwowe i puki je mieć będzie będzie nas bronić jeżeli zmieni się sytuacja przestaną nas bronić bez względu czy kupujemy u nich uzbrojenie czy nie.

    3. mick8791

      Akurat Izraelczycy w przeciwieństwie do Amerykanów proponują nam transfer technologii i polonizację produktu więc nie bój nic - w przypadku wyboru ich oferty sami będziemy mogli sobie wyprodukować te rakiety...

  9. Zbulwersowany podatnik

    Ile ostatecznie będziemy posiadali tych wyrzutni? Kiedyś czytałem że planuje się pozyskanie ok. 50, a z czasem w dłuższej perspektywie zapotrzebowanie będzie większe nawet do ok. 100 sztuk. Ta większa ilość to stwierdzenie któregoś z "naczelnych" jeszcze ze starej ekipy MONu. Czy te dane nadal są aktualne?

    1. Junger

      Na chwile obecną planowane są trzy dywizjony po 18 jednostek ogniowych każdy plus 2 jednostki przeznaczone na potrzeby szkoleniowe, co razem daje 56 wyrzutni. Na łamach jednego z czasopism spotkałem się z opinią, że zasadne byłoby zwiększenie każdego dywizjonu o 6 wyrzutni, co razem dałoby 72+2 szkoleniowe.

  10. Rezerwista

    Jak nic na 100% wygra Himars bo to co nie pływa i nie ma IBCS to się z reguły nienadaje!!! do:KrisNY! masz częściowo racje jest tylko małe ALE w TWOIM wywodzie!! po primo dostępność amunicji :najpierw jednostki amerykańskie,my 2 w kolejce!po sekundo:cena którą nam jankesi zaśpiewają że HO HO!! [za amunicje w razie czego!]! no i jeszcze trzeba brać pod uwagę zgode kongresu przeciw komu mielibyśmy tych rakiet Użyć!!! Będziemy mieć wyżutnie a amunicja będzie reglamentowana!!! przypomina mi to czasy" słusznie minione" xx wieku!!! CZY TEGO CHCEMY!!!!

  11. Afgan

    Nie wiem nad czym tu się zastanawiać. Ofertę mamy gotową w tej chwili. Myślę że MON też już wybrało i cała ta dyskusja to tylko zasłona dymna, aby mieć lepszą pozycję w negocjacjach finalnych. Oferta izraelska jest bezkonkurencyjna, ponieważ- 1. Mamy pełną polonizację systemu i niezależność eksploatacyjną, gwarantowaną w umowie. 2. Mamy najszerszy wachlarz efektorów do wyboru i są to - kierowane i niekierowane pociski 122mm (Accular122 i Feniks) - pociski pośrednie Extra - lekkie pociski dalekiego zasięgu Predator Hawk o zasięgu do 300km - ciężkie pociski dalekiego zasięgu LORA o zasięgu 400-430km (nikt inny nie oferuje takiego zasięgu!). 3. Wszystkie rozwiązania już istnieją i można je wprowadzać "od zaraz". 4. Część pocisków na przykład Accular122 można stosować w naszych Langustach i żaden inny system nie gwarantuje częściowej kompatybilności z już używanymi w WP wyrzutniami, tak samo tylko w systemie izraelskim możemy używać już posiadanych i produkowanych u nas Feniksów. Z uwagi na powyższe okoliczności oferta izraelska jest BEZKONKURENCYJNA i bije na głowę pod każdym względem to co proponują nam oferenci z USA i Turcji. Co do podwozia, brać 4-osiowe od Jelcza i dać sobie spokój z tym bublem od "Kryla" bo to jedna wielka niedoróbka. Ponadto podwozie 4-osiowe jest w stanie jednorazowo przenieść więcej uzbrojenia. Z tego co wiem, ten bubel od "Kryla" nie jest w stanie nawet LORY odpalić bo konstrukcja jest za słaba. Podwozie 4-osiowe byłoby w stanie jednorazowo przenieść nawet 2 pociski LORA albo 4 Predator Hawk. Tyle w temacie.....................

    1. Moniek

      Kryl musi być, bo szanowny Pan Prezes to podpisał i trudno byłoby przyznać, że palnął głupotę. Jeszcze mógłby pokazać palcem na jakiegoś Ministra, który czegoś tam nie dopilnował, bo miał spotkanie partyjne. Jednym słowem pieniądze zostały wydane i nie można powiedzieć, że projektu nie było bo zainteresuje się tym NIK. Ci którzy projektowali kabinę Kryla, pojęcia nie mają dlaczego "nie podoba się" innym. Przypuszczam, że zdaniem inżynierów wydawanie pieniędzy na specjalistę od wzornictwa przemysłowego to "fanaberie". Oni to sami wyklepią. Efekt, mamy "bubel" i także niską jakość pracy inżynierskiej. To po prostu taki traktor, który udaje ciężarówkę.

    2. Bunio

      "Myślę że MON też już wybrało"... ...HIMARS-y, oczywiście ;)

    3. gts

      Zastanawia mnie to lobbowanie i jednych i drugich. Aczkolwiek w naginanii prawdy zwolennicy izraelskiego systemu sa jakby bardziej aktywni. Powiedz mi kolego gdzie jest napisane ze LORA ma taki zasieg??? Wg wszelakich danych jest on ponizej 300km gdzies tak max na 280km a nie na 500!!!

  12. ortega

    Ktoś słusznie zauważył że od czasu wypowiedzi AM o przeciwlotniczym charakterze Wisły stało się jasne że wygra oferta LM. Szkoda bo izraelczycy oferują pełną kooperację i transfer technologii a amerykanie oferują HIMAR-sa który jest już przestarzały i czeka na modernizację. A co jeśli to my mamy za nią zapłacić ? i znowu będzie to samo co z radarem AESA 360 dla Patriota PL.

  13. Polak

    Nadchodzi piękny dzień, gdy w końcu nasze siły zbrojne zostaną uzbrojone w rakiery Lora w ilości 20 sztuk, Extra 30 sztuk, i predator hawk 10 szt ;DD to będzie powód do radości dla narodu... tak jak te słynne 24 tomahawki ;D i 40 jassmów ;D buahahahahah co za żenada. Powinni to jeszcze skonsultować z Putinem i radą miasta Kaliningrad.. czy to czasem nie jest sprzeczne z ich polityką obronną i środowiska naturalnego.

    1. KRISNY

      Wystrzelaja je w godzine i beda prosic Amerykanow zeby wyslali HIMARSY

  14. Janusz z gorszego sortu

    Obawiam się ,że MON wybierze ofertę LM , ponieważ PIS jest ogólnie pro amerykański. Oferta USA będzie najdroższa , najmniej przystosowana do polskich realiów technicznych i przemysłowych oraz pozbawiona realnego offsetu. Enigmatyczna zapowiedź zintegrowania systemu z IBCS , nie może być rekompensatą za tak kiepski zakup. pomijam już sens integrowania systemu artylerii rakietowej z obroną plotn i przeciwrakietową . Wbrew pozorom zakup IBCS łącznie z Patriotem wcale nie jest taki pewny. Broń z USA jest bardzo droga i nie jest korzystna dla krajów mniej zamożnych. Izraelski LYNX przewyższa zestaw LM pod każdym względem. Broń izraelska jest przystosowana do wymagań biedniejszych krajów, wykorzystuje elementy starszego uzbrojenia i po ich modernizacji czyni z nich tanie i nowoczesne środki walki. Firmy izraelskie maja małe moce przerobowe i chętnie sprzedają licencje innym krajom , co wspiera ich przemysły zbrojeniowe. Razem z LYNXem otrzymamy technologie , które zmienią nasza zbrojeniówkę. W przypadku oferty USA kupimy gotowy produkt bez żadnej nowoczesnej technologii. Amerykanie dadzą nam na co najwyżej jakąś montownię. Propozycji tureckiej nie należy traktować zbyt poważnie.

    1. say69mat

      Plemiona Indian w dorzeczu Amazonki sprzedaje całość produkowanego uzbrojenia praktycznie po kosztach. Jeżeli chcemy ''taniości', jak podejrzewam 'kurara' ... gratis. Wystarczy wejść w dobre układy z miejscowym szamanem.

  15. WojtekMat

    Ciekaw jestem kiedy obecna ekipa MON pochwali się czymś co sama przeprowadziła od początku do końca. Bo jak na razie to mamy do czynienia z konsumowaniem tego co przygotowali poprzednicy. Obiecywane śmigłowce okazały się "nieistotne". Po jakimś usłyszyme pewnie że Orka, Homar i inne programy też są nieistotne.

    1. box

      Może po ośmiu latach? Chociaż poprzednikom to niewystarczylo i akurat wszystkie kontrakty zostały podpisane juz po zmianie władzy... Ciekawe, prawda?

    2. Junger

      WojtekMat, jak dobrze zbadasz temat, to szybko przekonasz się, że poprzednia ekipa przez 8 lat zajmowała się wyłącznie procedowaniem i "prowadzeniem spraw" na potrzeby konferencji prasowych. Ile to mieli wydać poprzednicy na armię? 130 mld złotych w jakiejś tam przyszłości... Gdy już nie będą rządzić. A ile to zabrali z budżetu MON-u? 13 mld zł. I cały czas pitolenie o kłach...

    3. Blitz

      Przeciez kupili samoloty ViP, dwa razy drozej od ceny rynkowej i bez zadnego offsetu.

  16. albin

    Może podpiszą a może nie podpiszą a gdzie śmigłowce,okręty,czołgi wszystko już słyszałem a konkretów brak.

    1. hghdfh

      Racja, o śmigłowcach też tak mówili że juz w grudniu, juz prawie prawie w styczniu, w połowie marca. I nic nie podpisali. Tu bedzie tak samo.

  17. Zygfrytch

    powinnismy sie dogadać z amerykancami jakie mamy plany i co byśmy od nich wzięli,Tramp przecież to wie ze biznes to biznes napewno rząd USA by nam dal kredyty na sprzet można by było pomyslec o dronach do rozpoznania (nietakich bzenckow tylko z prawdziwego zdarzenia),smigla,homara i wisle ,a także dokupić f16 dobrze akredytowany kredyt nie blokowal by innych ważnych inwestycji jakich już nie kupimy od USA np.orka,

    1. dim

      Rozumiem, że Pan pierwszy zasatawia w tym celu swój dom, szkołę dziecka, przychodnię rejonową w Pana dzielnicy, szpital w pana mieście, przedsiębiorstwa energetytczne i wodnokanalizacyjne plus zasoby wodne okolicy, ulice i trawniki i pensję wnuków ? Bo to jest właśnie ta droga. Pozdrawiam z Aten. Post Scriptum: Poza tym nie jestem pewien, czy proponowani przez Pana producenci amerykańskiej broni to zakłady gospodarki uspołecznionej ?

    2. Ryszard

      Odnośnie szybkich zakupów dodałbym jeszcze 300-400 Abramsów. Finansowanie? - w obecnej sytuacji 10 % rezerw walutowych, ponad 10 mld $ plus to, co i tak jest ciułane obecnie na Wisłe. Nie ma co czekać.

  18. Lisek

    Wszedzie tylko israel israel. Czyzby z podatkow POLAKOW, zakupiono sprzet, ktory w NIEDALEKIEJ przyszlosci bedzie bronil panstwa POLIN? Przeciez hebrajski zaraz stanie sie jezykiem urzedowym w Polsce

    1. Racjonalista

      Czy oprócz antysemickiego obłędu, masz jakieś merytoryczne argumenty, z zakresu parametrów technicznych, warunków umowy i tak dalej? Izraelskie uzbrojenie jest używane na całym świecie i my jesteśmy do izraelskiego przemysłu zapóźnieni jakieś 30 lat. No cóż, ale antysemicki bełkot zawsze widzę ma poklask wśród części społeczeństwa, pomimo że nie ma żadnych innych argumentów. Jak myślisz, czy na przykład w Indiach, Niemczech, RPA, Argentynie, Brazylii, czyli krajach które mają znacznie więcej izraelskiego uzbrojenia niż Polska, mówi się po hebrajsku? Do takich ludzi ja ty jednak nic nie przemawia i mając do wyboru średniowieczną katapultę albo izraelski system rakietowy, to i tak wybrałbyś to pierwsze. Nasuwa mi się tylko jedno określenie.......................ŻAŁOSNE!

    2. Podbipięta

      Bo izraelski system jest dla nas korzystniejszy przemysłowo a amerykański politycznie i obronnościowo a reszta nie ma tu nic do rzeczy.Tylko biznes i polityka.

    3. zenek

      A chiński się stał? 80% wszystkiego co każdy ma w domu pochodzi z tego kraju. Lisek-Głuptasek

  19. Popo

    Przez tyle lat nic swojego nie opracować? Kim w Korei zaraz będzie miał pocisk międzykontynentalny a my nawet V2 od 1944 nie potrafimy wyprodukować? Czy jesteśmy narodem idiotów?

    1. tak tylko pytam...

      Chciałby Pan żyć w Korei?

    2. jpt

      Popo, co sie dziwisz? jak przez late skutecznie redukowano nasze siły zbrojne to po co je modernizowac? dla kogo? jedynie bylo kupowane to, z czego procenty leciały do czyichś kieszeni, nie ma co sie dziwować

  20. Marek1

    Zasadniczo fragment artykułu juz wyjaśnia WSZYSTKO ..."Nie jest wykluczone, że przy ocenie poszczególnych ofert będą pod uwagę nie tylko możliwości systemów rakietowych czy transferu ich technologii do Polski, ale także perspektywy współpracy wojskowej i przemysłowej, również związanej z innymi programami modernizacyjnymi. Przykładowo, strona amerykańska wskazuje na możliwość wykorzystania rakietowych zestawów ziemia-ziemia jako elementów obrony przeciwlotniczej. Ponadto, w perspektywie pociski GMLRS pozostające na uzbrojeniu zestawów HIMARS armii amerykańskiej mają być modernizowane. Wiadomo, że zestaw HIMARS ma docelowo być integrowany z modułem IBCS, przewidzianym do użycia w systemie Wisła.Do ich wyposażenia dołączą też opracowywane pociski LRPF(kiedys tam), które uzupełnią proponowane obecnie ATACMS. Czy ktokolwiek po przeczytaniu powyższego tekstu może mić wątpliwości co do "wyboru" MON dla progr. HOMAR ??? Ale ok. Pozostają INNE wątpliwości ... 1. ILOŚĆ - plan zakłada (jak zwykle) pozyskanie NIE wcześniej jak od 2023r 3 dyw. x 18 wyrzutni=54 wyrzutnie. Proszę o nazwiska gen. WP, którzy określili tę ilość jako WYSTARCZAJĄCĄ. 2. Jak znam życie i IU/MON, "na wszelki wypadek" NIE pomyślą ośrodkach rozpoznania/lokalizacji celów(jak np. przy NSM-baterie p.okrętowe). 3. Założenie, że rosyjskie syst. maja zasięg do 70 km jest już NIE aktualne. Jeśli tego NIE wie IU/MON, to KTO ma wiedzieć ?????????? 4. Skoncentrowanie czasowe(2019-2023) w HSW zakładanej produkcji komponentów syst. HOMAR z programem KRAB, komponentami programu RAK i dramatycznie opóźnionej bezzałogowej wieży ZSSW-30 dla KTO, daje niemal gwarancję b. poważnych, dalszych opóźnień, Ale przecież najprawdopodobniej będzie to już kłopot następnego Rządu, więc dalsze opóźnienia w dostawach uzbrojenia dla WP obciążą juz NOWY Rząd, a nie "dobra zmianę". A WP i obronność ?? ... no cóż, są jak widać rzeczy WAŻNE(polityka partyjna) i mniej ważne(suwerenność/obronność).

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->Marek1 Niestety obawiam się że masz rację Polityka (lub lobbing) górą ilość dywizjonów wytłumaczą oczekiwaniem na nowsze systemy (powiedzą że dokupimy jak zrobią modernizację ..... czyli ......)

    2. Podbipięta

      Czy usatyswakcjonowała Pana moja odpowiedż n/t min z Belmy?

    3. tak tylko pytam...

      Nie rozumiem używanego przez pana argumentu pośpiechu. Niech pan poda choć jeden argument dla którego mieli byśmy się spieszyć z realizacją projektu, ktoś chce nas zaatakować? Może niech pan wymieni to agresywne państwo?

  21. ggg

    Zgadzam się z Państwem: program który trwa 11 lat i jeszcze nie ma prototypu pokazuje patologię modernizacji wojska. A można było np. 11 lat temu kupić gotowy produkt z półki i dziś byśmy mieli działające wojska rakietowe, Wtedy to by było odstraszanie. Bo teraz to jest oszukiwanie samych siebie, które w przypadku kryzysu będzie powodem do drwin i dezercji z naszych szeregów. Wstyd Panowie ministrowie MON.

    1. Junger

      11 lat z czego po drodze mieliśmy 8 lat rządów platformy, które w dużej mierze przyczyniły się do zapaści technologicznej armii.

  22. Misza Zubow

    Zastanawia mnie to, dlaczego u nas wszystkie przetargi idą jakoś mozolnie, albo wcale nie dochodzą do skutku

    1. ktokolwiek

      Mnie to już nie zastanawia, najwyraźniej tak miało być, taki jest plan. W pierwszej RP też dziesiątki kolejnych prób wzmocnienia Państwa Polskiego było obcinanych, zawsze proceduralnie.

  23. ewa

    Sądzę, iż w tym artykule najważniejsze jest pierwsze zdanie: kluczowe decyzje mogą zapaść w ciągu kilku miesięcy..MOGĄ! mogą zapaść lub też nie zapadną. Jak zapadną to pewnie w grudniu, na koniec miesiąca. Z całego serca kibicuje temu programowi. Podoba mi się oferta Izraelska, natomiast czuję iż wybierzemy (o ile wybierzemy) system amerykański. Ni dlatego że jest lepszy czy cos w tym stylu...dlatego że jest amerykański. Natomisat co do reszty artykułu....hmmm...trudno nie odnieść wrażenia że zakupimy na początek same podwozia z wyrzutniami z naprawdę symboliczną ilością rakiet. Pewnie nawet nie całą jednostką ognia. Rakliety do tych systemów pewnie będą się rozwlekały maksymalnie w czasie o ile jakas znaczaca liczbę się kupi ale dla propagandy odfajkuje się zakupienie systemu. Będą trąbić wszem i wobec...HOMAR już jest....a że bez rakiet...no cóż...Rak i Krab tez są bez amunicji i jakoś sobie funkcjonują. I jeszcze jedno: szlag człowieka trafia jak czyta że prace nad Homarem, te poważne prace toczą się od 2012roku. Mamy 2017 i już już mamy podpisać umowę a tymczasem zastanawiamy się nad nośnikiem? ten koszmar z Kryla lub podwozie 4 osiowe. Kurcze to co się działo przez tyle lat poważnych prac nad tym systemem? pili kawę i jedli ciastka? to mają być te poważne prace? zapytam autora także co miał na myśli pisząc o wielkim skomplikowaniu systemu? co takiego jest skomplikowanego w HOMARZE?....no chyba tylko ten super nośnik Kryl.....

    1. Bunio

      "a tymczasem zastanawiamy się nad nośnikiem?" Wszak nośnik należy dobrać do systemu, a nie odwrotnie. Sam fakt, że nośnik ma być nasz, świadczy o tym że jest to jednak temat drugorzędny...

    2. Marek1

      Woowww ... jestem pod wrażeniem, że ktoś jeszcze dostrzegł imitację realnych działań przez MON i dbanie, by KAŻDY pozyskany(w bólach) system NIE był komplety, czyli niby jest, ale z jakichś przyczyn NIE może być wykorzystany w pełnym zakresie możliwości efektora. Każdy kto śledzi farsę p/t modernizacja WP nie może tego nie dostrzec ...

  24. Edward

    Oferowane przez USA systemy rakietowe wraz z transferem ich technologii do Polski, współpraca wojskowa i przemysłowa jak również programy modernizacyjne deklarowane przez Amerykanów z równocześnie pozyskaną możliwością elastycznego wykorzystania ich systemów ziemia-ziemia w OPL , modernizacja istniejących pocisków i możliwa współpraca tego systemu z systemem Wisła to atuty trudne do przebicia przez innych oferentów.

  25. dimitris

    Turcja z powodzeniem odpaliła właśnie własnej ponoć produkcji rakietę balistyczną. Uzyskując 280 km.