Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Homar: Kluczowe decyzje w najbliższych miesiącach

W ciągu kilku miesięcy mogą zapaść kluczowe decyzje dotyczące programu artylerii rakietowej dalekiego zasięgu Homar. Sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki skomentował w rozmowie z Defence24.pl stan zaawansowania tego projektu podczas wizyty w Stalowej Woli.

  • Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA
    Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA
  • Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA
    Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA
  • Wiceminister Bartosz Kownacki podczas wizyty w HSW. Fot. J. Reszczyński
    Wiceminister Bartosz Kownacki podczas wizyty w HSW. Fot. J. Reszczyński
  • Pocisk LORA. Fot. IAI
    Pocisk LORA. Fot. IAI
  • Prototyp BM-21M w oparciu o podwozie Jelcz 662. Ten system w 2007 r. wszedł na uzbrojenie WRiA jako WR-40 Langusta. Fot. Jerzy Reszczyński
    Prototyp BM-21M w oparciu o podwozie Jelcz 662. Ten system w 2007 r. wszedł na uzbrojenie WRiA jako WR-40 Langusta. Fot. Jerzy Reszczyński

Program Homar, przypomnijmy, znany także jako WR-300 (przez analogię do WR-40 Langusta o zasięgu 40 km), ma Siłom Zbrojnym RP dostarczyć mobilny system rakietowy ziemia-ziemia o zdolności rażenia celów odległych do 300 km. Został zainicjowany w HSW SA, która stanęła na czele konsorcjum, zajmującego się realizacją projektu. W jego skład pierwotnie wchodziły także WB Electronics jako integrator systemu rozpoznania, kierowania ogniem i dowodzenia, oraz MESKO SA i WZU nr 2 w Grudziądzu.

Obecnie, od lipca 2016 r., na czele konsorcjum stoi włączona w jego skład w ubiegłym roku Polska Grupa Zbrojeniowa, ale głównym realizatorem projektu będzie najprawdopodobniej i tak Huta Stalowa Wola, po stronie której będzie również dostawa wyrzutni rakietowych oraz środków zapewniających całemu systemowi mobilność. Kwestia samych pocisków to zupełnie odrębne zagadnienie, i w pierwszym kroku najprawdopodobniej będzie oparte o import kompletnych pocisków, z opcją uruchomiania w polskim przemyśle ich montażu bądź montażu i produkcji wybranych komponentów. Tylko w takim scenariuszu możliwe byłoby pozyskanie pocisków w tym samym czasie, w jakim będą gotowe wyrzutnie oraz pozostałe komponenty DMO.

Homar, jako program priorytetowy, mam nadzieję zostanie podpisany w tym roku. Jest on jednym z trzech programów priorytetowych, obok Wisły i Orki, i na pewno jest to program realny. Homar jest programem trudnym, ale najbardziej zaawansowanym. Liczę, że w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy zapadną w tej sprawie decyzje. Obecnie prowadzone są negocjacje szczegółowe w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wstępna oferta została złożona z wskazaniem trzech potencjalnych wykonawców.

Bartosz Kownacki, Sekretarz Stanu w MON

Do stanu zaawansowania programu Homar odniósł się w rozmowie z Defence24.pl sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki, podczas wizyty w Stalowej Woli. Wyraził nadzieję na podpisanie umowy jeszcze w tym roku i podjęcie ważnych decyzji. Nie jest żadną tajemnicą, że ta rozgrywka odbywa się z uwzględnieniem ofert izraelskiej (IMI Systems ogłosił rozpoczęcie strategicznej współpracy z koncernem IAI Israel Aerospace Industries Ltd. „optymalnego spełnienia warunków przetargowych” dla programu polskiego MON, co zaowocowało szerszą i bardziej atrakcyjną ofertą), tureckiej (Roketsan Company) oraz amerykańskiej (Lockheed Martin z systemem HIMARS). 

Nie jest wykluczone, że przy ocenie poszczególnych ofert będą pod uwagę nie tylko możliwości systemów rakietowych czy transferu ich technologii do Polski, ale także perspektywy współpracy wojskowej i przemysłowej, również związanej z innymi programami modernizacyjnymi. Przykładowo, strona amerykańska wskazuje na możliwość wykorzystania rakietowych zestawów ziemia-ziemia jako elementów obrony przeciwlotniczej. Ponadto, w perspektywie pociski GMLRS pozostające na uzbrojeniu zestawów HIMARS armii amerykańskiej mają być modernizowane. Wiadomo, że zestaw HIMARS ma docelowo być integrowany z modułem IBCS, przewidzianym do użycia w systemie Wisła. Do ich wyposażenia dołączą też opracowywane pociski LRPF, które uzupełnią proponowane obecnie ATACMS.

Z kolei Izraelczycy dzięki współpracy przemysłowej IMI Systems oraz IAI zdecydowali o poszerzeniu oferty o ciężkie pociski balistyczne LORA, o zasięgu ponad 300 km. Z kolei lekkie rakiety kierowane Accular 122 mogą w ramach modernizacji zostać włączone do uzbrojenia wyrzutni WR-40 Langusta, rozszerzając ich możliwości obronne. Propozycja IMI Systems obejmuje też użycie pocisków Extra i Predator Hawk. Również turecki Roketsan rozwija swoją ofertę pocisków kierowanych, a najnowsze rozwiązania w tym zakresie są prezentowane na targach IDEF 2017.

Innym czynnikiem, który może wpłynąć na ocenę ofert jest kwestia podwozia. Podstawowy wariant zakłada zastosowanie w programie Homar 3-osiowego podwozia "typu Kryl". Hipotetycznie istnieje jednak możliwość osadzenia Homara na cięższym nośniku 4-osiowym. Takie rozwiązanie pozwala z jednej strony na zwiększenie liczby przenoszonych wyrzutni i rakiet, w tym potencjalnie pocisków o dłuższym zasięgu. Z drugiej jednak strony mogłoby doprowadzić do wydłużenia prac, stawiając opracowanie prototypu w 2018 roku pod dużym znakiem zapytania. Również kwestia integracji, czy ewentualnie jej wariantów może być uwzględniana przy wyborze partnera dla Homara.

Zarówno MON, jak i PGZ oraz HSW, ze stalową konsekwencją wystrzegają się dania jakiegokolwiek sygnału, iż którakolwiek z ofert ma większą szansę od pozostałych. Ma to na celu, jak się sugeruje, zapewnienie stronie polskiej aż do końca postępowania swobody negocjacyjnej będącej warunkiem uzyskania najkorzystniejszych warunków współpracy. Na wspomniane szczegółowe, intensywne negocjacje zarezerwowano cały maj. W ich efekcie powinna zapaść decyzja co do wyboru zagranicznego partnera. To będzie jednak dopiero połowa drogi, a nie ostateczne postawienie kropki nad „i”. Kolejną fazą musi być wynegocjowanie kontraktu, który „musi być atrakcyjny dla wszystkich stron”. W przypadku programu tak złożonego, obejmującego kilka skomplikowanych komponentów, proces ten nie będzie możliwy do zamknięcia w czasie liczonym w tygodniach.

WR-300 Homar grafika
Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA

Dla zobrazowania złożoności całego programu warto przypomnieć kilka elementarnych dat z nim związanych. Departament Polityki Zbrojeniowej MON pracę rozwojową nad dywizjonowym modułem ogniowym wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych o kryptonimie Homar zainicjował w oparciu o szczegółowy opis ujęty w wymaganiach operacyjnych dla uzbrojenia i sprzętu wojskowego nr 9.2.3, zatwierdzonych przez ministra obrony narodowej 22 września… 2006 roku. Punktem wyjścia do tych prac była decyzja nr 291/MON z 26 lipca 2006 r., a więc z czasów poprzednich rządów obecnej formacji politycznej. W tej fazie postępowania analitycznego zostały uruchomione Określenie Założeń do Projektowania oraz wstępne analizy taktyczno-techniczno-ekonomiczne niezbędne dla podjęcia decyzji dotyczących realizacji zasadniczego etapu pracy, oszacowania kosztów niezbędnych dla realizacji przedsięwzięcia, oceny jego efektywności oraz opracowania merytorycznych podstaw etapu zasadniczego pracy rozwojowej. W tym okresie niektóre z rozwiązań, które są obecnie brane pod uwagę, nawet jeszcze nie istniały. 

Publiczne otwarcie ofert w przetargu na tę fazę prac analitycznych odbyło się, z udziałem przedstawicieli HSW SA oraz BUMAR sp. z o.o., 14 czerwca 2010 r. 

Realne prace nad programem Homar trwają praktycznie od 2012 r., z efektem dość powszechnie znanym. Poprzednia ekpia rządowa 2014 r. dokonała analizy PMT z uwzględnieniem doświadczeń z wojny ukraińskiej. W wyniku tej analizy pozyskanie DMO Homar za zadanie priorytetowe, co pozwoliło podjąć decyzje o rezygnacji z procedury dialogu technicznego. W takim trybie program Homar zakwalifikowano o kategorii zadań, których realizacja związana jest z „wystąpieniem podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa”. Dość sprawnie zakończono etap Określenia Założeń do Projektowania, którego wynikiem było opracowanie ZTT i OPK. Już na rok przed wyborami parlamentarnymi szef MON wydał decyzję nr 410/MON w sprawie sposobu pozyskania systemu.

Według pierwotnych założeń PMT z grudnia 2012 r. umowa powinna była zostać zawarta w pierwszym kwartale 2015 r. Można więc mówić o 2-letnim już faktycznym opóźnieniu w realizacji programu – w stosunku do tych ustaleń. Opóźnienie to MON tłumaczył dotychczas tym, że „HSW była przeciążona innymi realizowanymi programami”. Ze strony HSW wielokrotnie w ostatnich latach słyszeliśmy wyjaśnienia, że spółka wykonała zgodnie z umową całą pracę analityczną, natomiast po stronie Zamawiającego, czyli MON, nie został wypracowany grunt pod podjęcie strategicznej decyzji o wyborze któregoś ze wskazanych systemów, a tym samym – oferującego je partnera zagranicznego, co jest decyzją o dużym ładunku argumentów i racji natury politycznej.

M. in. z tych powodów podjęto decyzję, aby do konsorcjum wprowadzić PGZ i przyznać mu rolę lidera, co się wiąże z procedowaniem już na tym szczeblu we współpracy z MON tej fazy prac. Teraz, według zapewnień B. Kownackiego, ten etap prac ma zostać definitywnie pokonany.

Kownacki HSW
Wiceminister Bartosz Kownacki podczas wizyty w HSW. Fot. J. Reszczyński

Obecny stan zaawansowania prac nad programem, potwierdzony przez wiceministra obrony, pozwala postawić tezę, że o ile w roku bieżącym pełna oferta zostanie zaakceptowana i dojdzie do zawarcia umowy, prototyp Homara powinien zostać zbudowany i zakończyć program badań państwowych (kwalifikacyjnych) w takim terminie, aby w 2019 r. mogły się rozpocząć dostawy. Nie trzeba dodawać, jak bardzo napięte są to terminy. Jeśli zostaną one dotrzymane, to realna faza odbudowy polskich wojsk rakietowych, praktycznie wygaszonych wraz z wyco­fa­niem w latach 2001-2005 zestawów rakietowych 9K52 Łuna-M i 9K79 Toczka, nastąpi „już” w... ok. 18 lat po rozpoczęciu likwidacji tego rodzaju wojsk i w 13 lat po rozpoczęciu prac analitycznych nad stworzeniem następcy przestarzałych systemów, pochodzących jeszcze (w sensie konstrukcyjnym) z pierwszej połowy lat 60. ubiegłego stulecia.

WR-300 Homar grafika
Najwcześniejsze, ale jedyne dostępne wizualizacje WR-300 Homar eksponowały zarówno preferowany przez MON 3-osiowy nośnik „typu Kryl” (tu – z zabudowanym systemem amerykańskim), jak i hipotetyczny nośnik 4-osiowy (na wizualizacji – z izraelskim systemem rakietowym). Grafika: HSW SA

Sprawa osiągnięcia gotowości bojowej przez jednostki, które otrzymają Homary, to zupełnie odrębna kwestia, za którą kryją się nie tylko zagadnienia finansowe, logistyczne i techniczne, ale też związane z budową infrastruktury dla nowych jednostek, przeszkoleniem obsług nowych systemów rakietowych, wypracowaniem zasad ich użycia w korelacji z innymi systemami uzbrojenia posiadanymi przez Siły Zbrojne RP, nie tylko tymi, które mają wchodzić w skład triady „Kły Polski”.

Nie trzeba też dodawać, że wciąż otwartą pozostaje kwestia wyboru przez MON systemu rozpoznania dla środka rażenia o takim zasięgu, który w polskiej armii stanowić będzie nową jakość. Oczekiwany zasięg rażenia tego systemu rakietowego ma być znacząco wyższy od wspomnianych radzieckich systemów rakietowych, nie mających zdolności rażenia celów na dystansach przekraczających 70 km. Odnosi się to nie tylko do Homara zresztą. Z tego rodzaju problemem mamy do czynienia w dalszym ciągu w odniesieniu chociażby do systemu rakietowego NSM o zasięgu definiowanym na 200 km. 

Siły Zbrojne RP zadeklarowały pozyskanie 3 dywizjonowych modułów ogniowych po 18 wyrzutni plus 2 wyrzutni do celów szkoleniowych. Oznacza to serię produkcyjną liczącą 56 wyrzutni, plus, oczywiście wszystkie pojazdy towarzyszące (analogicznie jak w przypadku systemów ogniowych artylerii lufowej Regina i Rak). Wyposażenie dla dwóch pierwszych dywizjonów WR-300 Homar ma zostać dostarczone do 2022 roku. To oznacza, że produkcja Homara będzie w HSW SA realizowana równolegle z trwającą już produkcją seryjną sh Krab (4 zakontraktowane w grudniu 2016 r. DMO do 2024 r.) oraz wozów dowodzenia i dowódczo-sztabowych dla nich, oraz produkcją moździerzy Rak (8 KMO do 2019 r.), a także najprawdopodobniej seryjną produkcją pierwszych partii wież bezzałogowych ZSSW-30 z przeznaczeniem dla KTO Rosomak (niezależnie od tego typu wież przewidzianych dla BWP Borsuk planowane jest pozyskanie 208 szt. z początkiem produkcji seryjnej w 2018 r. i dostaw od 2019 r.).

Jerzy Reszczyński 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama