Reklama

Siły zbrojne

Uderzeniowy i wielozdaniowy śmigłowiec przyszłości dla US Army [WIDEO]

Konsorcjum Boeing-Sikorsky zaprezentowało wizję maszyny SB-1 Defiant (potencjalny następca UH-60 Black Hawk) i śmigłowca uderzeniowego posiadającego z nim większość wspólnych komponentów, dla ułatwienia obsługi i obniżenia kosztów produkcji. Oba projekty powstają w ramach programu Future Vertical Lift, którego celem jest opracowanie pionowzlotu przyszłości dla US Army. Konkurentem SB-1 Defiant jest projekt Bell Helicopters i Lockheed Martin oznaczony V-280 Valor. 

Boeing we współpracy z firmą Sikorsky chce przekonać Pentagon do wybrania śmigłowca SB-1 Defiant zamiast konkurencyjnego V-280 Valor. Argumentem za wyborem SB-1 ma być znacznie dojrzalsza koncepcja i niższe koszty eksploatacji niż w wypadku maszyn o odwracanych gondolach silnikowych. Oba projekty walczą o kontrakt na średni śmigłowiec przyszłości (w ramach programu Future Vertical Lift), który ma zastąpić, po 2030 r., maszyny UH-60 Black Hawk i - być może - również AH-64 Apache.

W ostatnim filmie promocyjnym firmy Sikorsky pojawia się nie tylko wielozadaniowy SB-1 Defiant, ale również maszyna uderzeniowa w identycznym układzie konstrukcyjnym – dwuwirnikowa ze śmigłem pchającym. Oba śmigłowce mają charakteryzować się wysoką wymiennością głównych komponentów, takich jak układ napędowy wraz z wirnikami i śmigłem, awionika, układ paliwowy, system sterowania, komputery misji czy układy związane ze wsparciem technicznym eksploatacji. Różnice mają przede wszystkim dotyczyć systemów uzbrojenia i sensorów oraz, co oczywiste, struktury płatowca.

Sikorsky Boeing SB-1 Defiant
Fot. Lockheed Martin

Na temat „uderzeniowego SB-1” wiemy obecnie niewiele. Układem przypomina AH-1Z Viper, czy opracowany wiele lat temu przez koncern Sikorsky śmigłowiec RAH-66 Comanche, który nigdy nie wszedł do produkcji. Przód maszyny przypomina AH-1G z dwuosobową kabiną w układzie tandem ze wspólną owiewką, aerodynamiczną częścią dziobową i wieżyczką działka pod nosem. Nie widać sensorów, a wieżyczka z zastosowanym uzbrojeniem przypomina stosowane np. w AH-1Z działko trzylufowe kalibru 20 mm.

Pozostałe uzbrojenie jest podwieszane na szczątkowych skrzydłach w okolicy środka ciężkości maszyny, ale prawdopodobnie cześć pocisków kierowanych może być przenoszona w wewnętrznych komorach umieszonych w kadłubie poniżej skrzydeł. W takiej konfiguracji maszyna będzie posiadać mniejsze opory powietrza (co zwiększy prędkość lotu) i niższą sygnaturę radarową. Dla SB-1 prędkość maksymalna szacowana jest na ponad 460 km/h, czyli jego wersja uderzeniowa (o co najmniej równie wysokiej prędkości) będzie w locie o ponad 170 km/h szybsza niż obecnie eksploatowane AH-64E Apache Guardian.

Podobnie jak wariant wielozadaniowy, wersja uderzeniowa wyposażona będzie w trójpunktowe chowane podwozie. Zgodnie z nowymi informacjami, obie wersje będą też posiadać wirniki główne z łopatami składanymi wzdłuż kadłuba do transportu lub składowania. Znaczeni ułatwi to i przyspieszy strategiczny transport maszyn na pokładzie ciężkich samolotów transportowych, takich jak C-17, C-5 czy An-124. SB-1 Defiant ma również posiadać możliwość tankowania w locie z samolotów KC-130J lub jego następców przy użyciu miękkiego przewodu.

Wersja wielozadaniowa ma posiadać przestronny przedział desantowo-transportowy, zdolny pomieścić do 12 żołnierzy z pełnym wyposażeniem na siedzeniach pochłaniających energię uderzenia. W wersji MEDEVAC mowa jest o ośmiu noszach i dwóch osobach personelu medycznego wraz z wyposażeniem ratowniczym. We wszystkich konfiguracjach załoga śmigłowca składa się z czterech osób: dwóch pilotów oraz dwóch operatorów uzbrojenia umieszczonego w bocznych oknach. Mogą to być różnego typu karabiny maszynowe o szerokim polu ostrzału.

Sikorsky Boeing SB-1 Defiant
Konfiguracja kabiny SB-1 Defiant w wersji transportowej. Fot. Boeing

SB-1 wykorzystuje dwa współosiowe wirniki główne o wysokiej sztywności łopat, dla zmniejszenia oporu powietrza umieszczone w małej odległości od siebie i osłonięte owiewkami. Nowa maszyna ma się poruszać z prędkością przekraczającą 250 węzłów (463 km/h), więc 90 węzłów (160 km/h) szybciej niż UH-60 Black Hawk. Wirniki współosiowe można też będzie wykorzystywać w przypadku konieczności lądowania awaryjnego, gdyż nawet w przypadku awarii śmigła ogonowego, maszyna zachowa stabilność we wszystkich osiach. W zastosowanej przez zespół Sikorsky-Boeing konfiguracji na końcu belki ogonowej znajduje się bowiem śmigło pchające, zwiększające prędkość maszyny w locie poziomym, natomiast podczas lotu z małą prędkością lub w zawisie moc nie jest do niego dostarczana.

Czytaj też: Pierwsze próby w locie superszybkiego S-97 Raider.

W pracach nad SB-1 Defiant posłużono się doświadczeniami wyniesionymi z programu S-97 Raider firmy Sikorsky, jak też ze wspólnych prac nad RAH-66 Comanche. Pierwszy prototypowy egzemplarz nowej maszyny ma wzbić się w powietrze już w drugiej połowie 2017 roku. Natomiast w 2015 roku rozpoczęły się próby w locie lekkiego śmigłowca S-97 Raider opartego na tej samej koncepcji współosiowego wirnika i śmigła pchającego.

SB-1 Defiant statystyki
Porównanie planowanych osiągów SB-1 Defiant i obecnie stosowanych UH-60 Black Hawk. Fot. Lockheed Martin

Amerykańskie wojska lądowe zakładają wprowadzenie nowych maszyn (śmigłowców SB-1 Defiant lub zmiennopłatów w przypadku wybrania V-280 Valor) w ramach programu Future Vertical Lift mimo tego, że śmigłowce AH-64 Apache i CH-47 Chinook mogą pozostać w służbie nawet po roku 2060. Szacunkowe obliczenia wskazują, że Pentagon może złożyć zamówienie na nawet 4000 helikopterów. W pierwszej kolejności spodziewane jest wprowadzenie do służby maszyn wielozadaniowych. 

Reklama

Komentarze (13)

  1. wewo

    takie uderzeniowe to ja rozumie. moze poczekajmy z krukiem ? i tak duzo nie kupimy

    1. Qba

      Chcesz zostawić wojsko bez śmigłowców przez 15 lat?

    2. vvv

      to nie jest smiglo uderzeniowe ale uzbrojony transportowy.

  2. Afgan

    To są dopiero wstępne koncepcje. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to brak głowicy elektrooptycznej w projekcie śmigłowca szturmowego. Czym ta maszyna ma naprowadzać PPK? Poza tym kabina nie wygląda na opancerzoną. Nie ma co się "podniecać", bo to dopiero wstępne wizualizacje. Z tym, że koncepcja wirnika przeciwbieżnego ze śmigłem pchającym to faktycznie przyszłość pionowzlotów. Koncepcja jest bardziej praktyczna niż odwracane gondole i taka maszyna wymaga znacznie mniejszego lądowiska. Podobno nie ma technicznych przeciwwskazań aby taki śmigłowiec z odpowiednio silnym śmigłem pchającym (najlepiej tunelowym) osiągał prędkość poziomą nawet 600km/h. Za 10 lat takie maszyny mogą być dosyć powszechne.

    1. Dociekliwy

      Są istotne przeszkody aerodynamiczne, nie bez przyczyny śmigłowce z dodatkowym śmigłem pchającym pojawiają się dopiero teraz, gdy możliwe stało się skonstruowanie odpowiednio wytrzymałych i przy tym lekkich łopat wirnika głównego.

  3. Zbulwersowany podatnik

    Czy z Amerykanami nie dałoby się wejść do współpracy (wiem, że nic poza pieniędzmi dać im nie możemy) na takiej samej zasadzie jak inne kraje z F-35? Z czasem zrobilibyśmy przeskok technologiczny wychodząc na prostą chociaż w dziedzinie śmigłowców wielozadaniowych/szturmowych.

    1. R3ne

      Pieniedzy tez im dac nie możemy bo zwyczajnie ich nie mamy.

  4. say69mat

    @def24.pl: Boeing we współpracy z firmą Sikorsky chce przekonać Pentagon do wybrania śmigłowca SB-1 Defiant zamiast konkurencyjnego V-280 Valor. Argumentem za wyborem SB-1 ma być znacznie dojrzalsza koncepcja i niższe koszty eksploatacji niż w wypadku maszyn o odwracanych gondolach silnikowych. say69mat: Jakie szanse mają na przeżycie ewentualnej katastrofy lotniczej załoga i desant w przypadku projektu SB-1 Defiant i V280 Valor??? Już na pierwszy rzut oka wydaje się, że awaria zespołu nośnego lub napędowego w przypadku koncepcji SB-1 - oznacza definitywną stratę załogi i desantu. Chyba, że zastosowano modułową strukturę kadłuba, wyposażając moduł załogi i desantu w niezależne systemy ratownicze.

    1. ;,m;,m;l,;l,;l,;

      To jest samolot wielozadaniowy, a nie szturmowy. Te ostatnie nie zabierają żadnych 12 dodatkowych żołnierzy, jest tylko dwóch z przodu, pilot i operator działka.

  5. Tomek

    Airwolfa by sobie zamówili i po problemie.

  6. dimitris

    Alarmująca ciekawostka: prasa obronna podaje, że Boeing postawił już (nie tylko Grekom) ultimatum w sprawie upgrade Apaczy. W tym block II do block III, Apaczy zakupionych przez Grecję decyzją z 2003 roku. Albo producent zakończy dostawy części zamiennych. Upgrade ten kosztować ma co najmniej po 35 mln USD od sztuki Apacza. Komentarz greckich źródeł jest taki, że "jednak nie przeanalizowano wystarczająco dogłębnie oferty platformy Apaczy, gdy podejmowano decyzję o zakupie". Zestawiłem to sobie od razu z aktualnymi polskimi procedurami "dogłębnego badania oferty", gdzie faktycznie oznajmia swe "decyzje" siłom zbrojnym i całemu narodowi jeden człowiek, o którym zresztą zupełnie nie wiadomo kiedy (i czy w ogóle) mówi poważnie, a kiedy świadomie dezinformuje ?

  7. lol

    No proszę, czyli "biedahawki" odchodzą do przeszłości. I co na to teraz powiedzą ci, co ukręcili przetarg na caracale? "Stare" caracale z "niedobrym" offsetem były gorsze, niż odchodzące do lamusa blackhawki, bez offsetu?

    1. docent

      Taaa, nawet bieda-amerykańska armia, która używa kilku tysięcy biedahawków (z powodu swojej biedy, oczywiście) przechodzi na nowe śmigłowce za kilkanaście lat co najmniej, a my nadal chcemy brnąć w te biedahawki, których nikt na świecie poza biednymi Amerykanami nie używa. A mogliśmy mieć super-hiper nowoczesne Caracale, których potężna i bogata armia francuska używa kilkanaście.

  8. Podatnik

    My wszystko potrzebujemy na wczoraj ale nie ma na to środków. Rok 2030 na wejście na szczyt tej techniki to chyba byłby w sam raz. A do tej pory też coś trzeba mieć. Poza kilkunastoma specjalistycznymi maszynami które trzeba kupić (obecne postępowanie) resztę własnymi siłami powinniśmy doprowadzić do odpowiedniego stanu ale z głową a nie znowu przypadkowo, drogo, chaotycznie. Na przykład tak` 1. Opracować jeden standard w którym maksymalnie unifikujemy np` awionikę, systemy uzbrojenia, silniki, systemy łączności i dowodzenia itp. Tak powstaje jeden standard MI17PL, MI24PL, SW3Głuszec. 2. Ułożyć na najbliższe 5 lat modernizacje w WZL Łódź przy współudziale Swidnika, Mielca , Motor Sicz o ile będą chcieli. 3. Tak może się uzbierać 1 eskadra MI17PL 1-2 eskadry Mi24PL i 3-4 eskadry SW3GłuszecPL. Maszyny może nie najnowocześniejsze ale w pełni spełniające wymogi współczesnego pola walki. Nasi potencjalni wrogowie nic lepszego w tym czasie nie będą mieli. A następnie dogadać się z Amerykanami na skok technologiczny razem z US ARMY wejść w program Future Vertical Lift. Jesteśmy ich sojusznikami i mają w Polsce swoje zakłady więc nie jest to wcale fantazja. PGZ i tak nie będzie produkować nigdy śmiglaków bo nie jest w stanie tego ogarnąć. Serwis i remonty w WZL to i tak bardzo dużo.

    1. miki89

      ...a z polskich zakładów to już transfer technologii do Rosji to tylko chwila :)

  9. Przemo

    U.S Army chce wymienić flotę śmigłowców, w tym także Black Hawki, a my między innymi jako ofertę w przetargu otrzymujemy właśnie Black Hawk i inne, na to wygląda przestarzałe konstrukcje. Więc kiedy U.S.A i najpewniej inne znaczące siły militarne będą przyjmować nową generację helikopterów, my będziemy eksploatować starocie. Trzeba pamiętać, że te helikoptery mają nam służyć kilka dekad, więc zakup nowocześniejszych maszyn będzie niezbyt możliwy. Dobrze więc, że przynajmniej kupujemy niewielkie ilości starszej generacji, więc w razie czego będzie możliwość zakupu maszyn takich jak SB1 i V-280.

    1. 12pup

      nie ma comyslec na 50 lat do przodu trzeba najpierw zadanie domowe odrobic. Niektorym sie zdaje ze ktps kilaka dekat bedzie budowal inwestowal miliardy zeby Polsce potem dac!!! Offset przeniesc zaklady do Polski itp. hello wake up!

  10. zdziowiony

    Przecież jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Tak orzekli nasi specjaliści, a tu zonk.

    1. docent

      Jak to do wszystkiego? Gdzie tu jest niby tak napisane?

    2. zdziwiony bardziej

      No tak, prawie jak Caracal.

  11. Ślązak

    Nasze dylematy dotyczące Caracali , Merlinów ,Black Hawków wyglądają jak problemy jaskiniowców - choć z drugiej strony rewolucyjne konstrukcje to też ogromne koszty więc lepiej chyba zostańmy miedzy nami jaskiniowcami. Tym bardziej że dużo ważniejsze są inne potrzeby a na ścisłość można kupić za psie pieniądze parę Mi17 do tego nasze mi Mi8/17 ,W-3 zmodernizować i można by było zapomnieć o ogromnych kosztach , wtedy więcej środków było by na ważniejsze sprawy. Nie ma sensu pisać jakie to są bo wszyscy bywalcy tego portalu doskonale je znają .

    1. yol

      Uwielbiam takie gadanie: po co nam nowe śmigłowce, przecież mamy trochę posowieckiego złomu któremu zaraz skończą się i tak trzykrotnie przedłużane resursy, kupmy trochę podobnych, zróbmy moderkę i jakoś to będzie! Z czołgami to samo - przerobić nasze T-72M1 na PT-91 Twarde, a te na PT-16 JeszczeBardziejTwarde i będzie armia jak znalazł! Ludzie ogarnijcie się! To co proponujecie, to jak modernizowanie Nysek i Polonezów zamiast zakupów nowoczesnych radiowozów dla policji. W dodatku taka modernizacja jest zazwyczaj w dłuższej perspektywie (nie kadencja, ale z 10 lat, już nie mówiąc o cyklu życia) bardziej kosztowna i mniej efektywna, niż kupno nowoczesnego sprzętu wraz z technologią i zapleczem logistycznym. Ile można powtarzać te brednie

  12. belkow

    Podobno większe szanse na wygraną w programie Future Vertical Lift ma autorski projekt Bella V-280 Valor. Pożyjemy, zobaczymy. Będzie ciekawie

  13. wilke

    Ciekawa sytuacja - Lockheed Martin wspólnie z Bellem konkuruje z konsorcjum Sikorsky-Boeing. Jednocześnie LM jest obecnie właścicielem firmy Sikorsky, przy czym o zakup Sikorsky'ego starali się również - nieskutecznie - Boeing i Bell (osobno). Jak by nie było - aktualny właściciel firmy Sikorsky będzie czerpał profity z kontraktu, niezależnie od tego, kto go wygra. A mówimy o kontrakcie na - docelowo - tysiące sztuk i dziesięciolecia.

Reklama