Siły zbrojne
Koniec walk w Górskim Karabachu? Azerbejdżan zaprzecza
Nie ma pewności co do tego, czy w Górskim Karabachu zapanował pokój. Według sił ormiańskiej enklawy, uzgodniony dzień wcześniej rozejm z Azerbejdżanem, był przestrzegany. Władze tego kraju twierdzą jednak, że w ciągu 24 godzin rozejm naruszono ponad 100 razy.
"Minionej nocy zawieszenie broni było zasadniczo respektowane wzdłuż linii rozgraniczenia" - głosi oświadczenie sił karabaskich separatystów. Inne doniesienia pojawiły się jednak w rosyjskich mediach. Zgodnie z informacjami agencji RIA-Nowosti, która zacytowała azerbejdżańskie ministerstwo obrony, siły popierane przez Armenię dopuściły się naruszenia rozejmu 115 razy w ciągu ostatniej doby.
We wtorek resort obrony Azerbejdżanu poinformował, że uzgodnił z separatystami w Górskim Karabachu ogłoszenie rozejmu. Ma on zakończyć czterodniowe walki, w następstwie których zginęły 64 osoby. Zawarcie rozejmu potwierdził przedstawiciel Górskiego Karabachu.
Pierwsze walki rozgorzały w nocy z piątku na sobotę. Obie strony obwiniały się wówczas o złamanie kruchego rozejmu. Odpowiedzialność za eskalację konfliktu, według Azerbejdżanu, ponosi Armenia. Jak oświadczył azerbejdżański wiceminister spraw zagranicznych Chalaf Chalafow, "Armenia nie jest zainteresowana rozwiązaniem konfliktu i lekceważy prawo międzynarodowe".
Czytaj też: Karabaska wojna o ropę. Atak rakietowy odetnie Europę od kaspijskiego surowca?
Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, u schyłku istnienia ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem. Konflikt pochłonął 30 tys. ofiar i doprowadził do migracji setek tysięcy uchodźców. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni, a związana z Armenią enklawa formalnie wciąż pozostaje częścią Azerbejdżanu.
Dropik
Azerbejdzan uzyl izrealkiego drona uderzeniowego iai harop w ataku na wojskowy autobus