Reklama

Siły zbrojne

Obrona i odstraszanie. Tajwan buduje narodowe zdolności rakietowe

Władze Republiki Chińskiej (Tajwanu) obawiają się potencjalnej agresji ze strony Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), co znajduje potwierdzenie w dokumentach strategicznych. By zmniejszyć prawdopodobieństwo inwazji Pekinu, Tajwan stara się rozwijać zdolności obronne. Jednym z priorytetowych elementów jest broń rakietowa – nie tylko do zwalczania okrętów nieprzyjaciela, ale także zagrożeń w powietrzu, w tym chińskich rakiet różnego zasięgu oraz celów naziemnych - pisze w analizie dla Defence24pl dr Robert Czulda.

Z lektury tajwańskich strategii bezpieczeństwa i przeglądów obronnych jasno wynika, że Tajpej obawia się chińskiej inwazji na wyspę (Pekin niezmiennie uznaje Tajwan za zbuntowaną republikę). Według Tajwanu najważniejszym elementem ataku na wyspę byłby zmasowany atak rakietowy ze strony Chin, które mają – jak wynika z szacunków – wycelowanych w stronę Tajwanu około 2 tysięcy rakiet. Zagrożenie stanowią, między innymi, używane przez ChRL rakiety średniego zasięgu (do 1,2 tysiąca km) oraz krótkiego zasięgu Dong Feng 11 (300 km), Dong Feng 11A (do 530 km), Dong Feng 15/15C (600 km).

Według informacji Pentagonu z kwietnia 2013 roku w rejonie ChRL rozmieszcza także takiety przeciwokrętowe Dong Feng 21D, uznawane za niebezpieczeństwo nie tylko dla sił morskich Republiki Chin, ale nawet marynarki Stanów Zjednoczonych. Tajwański scenariusz wojny zakłada jednocześnie zmasowany atak teleinformatyczny na centra dowodzenia i łączność, a także sabotaż ze strony grup dywersyjnych. W drugim etapie nad Tajwan nadleciałyby chińskie samoloty. Według prognoz Republiki Chin, aby czasowo sparaliżować lotnictwo na wyspie, ChRL musiałaby użyć od 60 do 200 rakiet średniego zasięgu z amunicją kasetową.

Obrona na morzu

Przyjęta przez Tajpej w połowie lat dziewięćdziesiątych doktryna obronna oparta na haśle „mądra obrona, efektywne odstraszanie”, została zastąpiona koncepcją „efektywne odstraszanie, mądra obrona”. Obecnie Tajwan opiera swoją obronę na odstraszaniu w ramach koncepcji „Hard ROC” (ROC to Republic of China, a więc Republika Chińska). Jak możemy przeczytać w oficjalnych dokumentach obronnych, „połączone operacje to klucz do zwycięstwa. W obliczu szerokiej gamy zagrożeń i ograniczonego potencjału własnego, siły zbrojne Republiki Chińskiej powinny przyjąć innowacyjną i asymetryczną koncepcję walki”. Zgodnie z tą filozofią Tajwan odchodzi od opierania obrony na dużych i konwencjonalnych siłach, w coraz większym stopniu stawiając na małe siły, w tym na szybkie okręty przybrzeżne z rakietami przeciwokrętowymi, a także na rakiety balistyczne i systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe.

Elementem budowy systemu odstraszania są liczne rakiety przeciwokrętowe. W tym aspekcie Tajwan ma dwa źródła nabywania broni – w Stanach Zjednoczonych jak i od własnych firm zbrojeniowych. Przykładem broni nabywanej z pierwszego źródła są rakiety przeciwokrętowe RGM-84L Harpoon, które stanowią wyposażenie nabytych w latach 2005/2006 czterech niszczycieli typu Kidd (obecnie typ Keelung). Prócz tego w 2013 roku Tajwan odebrał pierwszą partię z łącznie 32 rakiet UGM-84L Harpoon dla dwóch okrętów podwodnych typu Hai Lung (holenderski typ Zwaardvis).

Tajwan stara się jednak oprzeć swój potencjał obronny na własnych konstrukcjach, bowiem z powodów politycznych rakiety Stany Zjednoczone dostarczają niechętnie (zgodnie z zapisami porozumienia Waszyngton-Pekin Amerykanie mogą przekazywać tylko broń defensywną). Rodzimy przemysł opracował całą rodzinę rakiet Hsiung Feng. Trzy warianty (I/II/III) to pociski przeciwokrętowe, które z powodzeniem służą na tajwańskich okrętach wojennych. Najnowszy wariant (III) został zaprezentowany z wielką dumą w 2011 r. i zyskał wówczas propagandową reputację „niszczyciela lotniskowców”. Nie było przypadkiem, że na wizualizacji pokazano lotniskowiec łudząco przypominający pierwszy taki okręt we flocie ChRL – „Liaoning”.

Hsiung Feng
Wyrzutnia rakiet Hsiung Feng III. Fot. Robert Czulda.

Najważniejsza w arsenale jest Hsiung Feng III (Dzielny Wiatr), zaprojektowana przez państwowy Instytut Nauki i Technologii Chung Shan, który znajduje się pod kontrolą Biura Zaopatrzenia Ministerstwa Obrony Narodowej. Rakieta ma deklarowany zasięg około 130 kilometrów. Istnieją dwie wersje – naziemna (na platformie kołowej) i morska. Obecnie Hsiung Feng III są wprowadzane na wyposażenie fregat typu Cheng Kung (konstrukcyjnie oparte o amerykański typ Oliver Hazard Perry, osiem w służbie + dwie w planach), okrętów rakietowych typu Kuang Hua IV (31) i Chin Chiang (12), a także niszczycieli rakietowych typu Kee Lung (eks-amerykański typ Kidd, cztery w służbie).  Tajwan rozpoczął już uzbrajanie fregat typu Chi Yang (amerykański Knox, sześć w służbie, dwie ostatnio wycofane) oraz francuskich (DCNS) fregat Kang Ding (Lafayette, sześć w służbie). Aż szesnaście rakiet Hsiung Feng II/III przeznaczonych jest dla wielozadaniowych korwet typu Tuo Chiang (łącznie ma być 12).

Korweta Tajwan
Korweta nowego typu Tuo Chiang (dawny Hsun Hai), określany przez tajwańskie media jako „pogromca lotniskowców” – okręt rozwija prędkość 38 węzłów, a jego głównym uzbrojeniem będą rakiety przeciwokrętowe Hsiung Feng II/III. Fot. Guanglei Wang

W zakresie systemów odstraszania przeznaczonych do atakowania celów na lądzie, Tajwan również rozwija własne rakiety. Pierwszą konstrukcją tego typu były rakiety krótkiego zasięgu Ching Feng, najprawdopodobniej oparte na technologii amerykańskich rakiet MGM-52 Lance. Rakiety te weszły do tajwańskiej służby w 1982 roku. Ich deklarowany zasięg to 130 kilometrów. Warto również wymienić dużo nowszy pocisk Hsiung Feng IIE, który jest rakietą manewrującą ziemia-ziemia (zbieżność nazw z przeciwokrętowymi Hsiung Feng I/II/III jest przypadkowa). Zasięg to około 600 km (można atakować na przykład Szanghaj).Tego rodzaju wariant, w umocnionych schronach, instaluje się na należących do Tajwanu wyspach od strony Chin. Trzeci przykład to rakieta manewrująca ziemia-ziemia Yun Feng. Jej zasięg to około 2 tysięcy kilometrów, a to oznacza, że Tajwan mógłby (przynajmniej teoretycznie) razić nawet Pekin. To także rakiety powietrze-ziemia Wan Chien o zasięgu 250 km i głowicy kasetowej.

Obrona w powietrzu

Tajwan ma świadomość, że chińskie lotnictwo szybko osiągnęłoby dominację w powietrzu, a zmasowany atak lotniczo-rakietowy miałby katastrofalne konsekwencje. Dlatego też państwo to stara się rozwijać systemy obrony. Tak jak i w przypadku wcześniej przedstawionym, także i w tym Tajwan opiera się zarówno na Stanach Zjednoczonych, jak i na własnym potencjale, rozwijanym w całości samodzielnie, albo też w oparciu o wcześniej nabyte technologie amerykańskie. Na początku 2013 r. w Leshan (powiat Xinzhu w północno-zachodniej części kraju) z pomocą Amerykanów uruchomiono stację wczesnego ostrzegania dalekiego zasięgu w paśmie UHF, zdolną – tak wynika z oficjalnych informacji – jednocześnie wykrywać, identyfikować i śledzić do tysiąca obiektów, od rakiet balistycznych o zasięgu do 200 km, poprzez rakiety manewrujące, aż na bezzałogowych statkach latających, śmigłowcach i samolotach kończąc. Tajwan z dumą podkreśla, że to najpotężniejszy radar lądowy na świecie. Radar w Leshan wzmacnia system C4ISR o nazwie „Po Sheng”, którym szpiedzy ChRL są szczególnie zainteresowani.

PAC-2 Tajwan
Fot. Guanglei Wang

Obecnie podstawą tajwańskiej obrony jest amerykański system rakietowy ziemia-powietrze Patriot PAC-2 MADS (Modified Air Defense System). Tajwan od 1997 r. wykorzystuje trzy baterie z rakietami GEM (Guidance Enhanced Missiles), które rozmieszczono wokoło stołecznego Tajpej. Po pierwotnym odrzuceniu amerykańskiej propozycji, Tajwan zakupił stopniowo siedem baterii PAC-3 (trzy w 2008 r. i cztery w 2010 r., za około 5,9 miliardów dolarów) wraz z radarami towarzyszącymi oraz zamawiając modernizację już istniejących wyrzutni do standardu Config 3+ GEM. W 2016 roku ma odbyć się testowe wystrzelenie tajwańskiego PAC-3. Nastąpi to jednak nie na Tajwanie, lecz w Stanach Zjednoczonych, bowiem na odpalenie na Tajwanie nie zgodził się Waszyngton z obawy przed Chinami, które bez wątpienia śledziłyby test, w tym parametry lotu rakiety. Za taką usługę Tajwan zapłaci 4 miliony dolarów.

Rodzima zbrojeniówka rozwija system rodziny Tien Kung I/II/III, z czego ostatnia wersja ma poprawione zdolności antybalistyczne. Pierwsza wersja, Tien Kung I, znajduje się najprawdopodobniej w sześciu bateriach (wokół miast Keelung, Kaohsiung oraz Longtan, gdzie mieści się dowództwo wojsk lądowych, na wyspie Tung-yin Tao, archipelagu Peskadory, wybrzeżu w powiecie Sanzhi). Deklarowany zasięg to około 100 km. System jest w stanie razić cele na niskim i średnim pułapie. Powoli następuje jego wycofywanie i zastępowanie przez Tien Kung II, który obecnie wchodzi w skład czterech baterii (Sanzhi, Tung-yin Tao, Peskadory, Longtan).

Tien Kung III
Fot. Robert Czulda.

Tien Kung III ma zastąpić do 2024 roku system MIM-23 I-HAWK w wersji Phase III (łącznie 13 baterii). Zostanie on zintegrowany z systemem wczesnego ostrzegania PAWS i bateriami Patriot. Tajwańczycy określają go jako „zaawansowany system dalekiego zasięgu”, mogący przechwytywać cele na różnych pułapach. Rakieta, wykorzystująca zmodernizowane i udoskonalone technologie Tien Kung II, posiada głowicę odłamkową. To, co odróżnia nową wersję, to udoskonalone zdolności do przechwytywania celów o niskiej skutecznej powierzchni odbicia radarowego, a więc na przykład taktycznych rakiet balistycznych. Poprawiono również radar, znany jako Chang Shan.

Antelope Tajwan
Fot. Guanglei Wang.

Do obrony przed zagrożeniami z powietrza na krótkim dystansie Tajwan opracował system Antelope jako następca amerykańskich MIM-72 Chaparral z czterema rakietami AIM-9C Sidewinder. Bazująca na platformie kołowej (samochód ciężarowy lub HMMWV) wyrzutnia uzbrojona jest w cztery rakiety Tien Chien I. Deklarowany zasięg to około 18 kilometrów. Te opracowane w latach osiemdziesiątych pociski to obecnie podstawowy rodzaj uzbrojenia klasy powietrze–powietrze i - obok nowszych rakiet średniego zasięgu Tien Chien II - stanowią uzbrojenie odrzutowców wielozadaniowych F-CK-1 Chin Kuo. Prace nad Antelope rozpoczęły się w 1995 roku w ramach wydzielenia z projektu rakiet Tien Chien I. Antelope stanowi istotny element tajwańskiego, modernizowanego systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu Skyguard. Na mocy zainicjowanego w 2009 roku projektu sprzężone działka GDF-003 Oerlikon kal. 35 mm przeznaczono do modernizacji do standardu GDF-006, który wykorzystuje specjalną, elektronicznie programową amunicję AHEAD (Advanced Hit Efficiency And Destruction).

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (6)

  1. Sido

    To smutne kraj prawie dwu krotnie mniejszy (23mln ludnosci) i o mniejszym PKB potrafi sam zrobic samodzienie choc czesc swojej OPK a duzo wieksza i liczniejsza Polska tylko analizy,projekty,uwarunkowania....

    1. bender

      Szacunki za rok 2014 obliczaja PKB Taiwanu wg wskaznika sily nabywczej troche powyzej polskiego. Ale juz PKB na osobe jest 2 razy wieksze od naszego. Warto pamietac, ze Taiwan, podobnie jak Hong Kong byl tania fabryka swiata w latach 70. i 80. poprzedniego wieku, podczas gdy my w latach 80. stalismy sie pariasami.

  2. strażnik_graniczny

    bla bla gadanie na Polskę ale nie znacie historii ,jakbyście znali to byście wiedzieli ile kasy tam wpompowano ,zaczynali Japończycy chcąc stworzyć z niej wzorową prowincje całe dekady pchano tam kasę i technologie i nikt im miast ani stolicy nie burzył pieniądze i technologia nie bierze się z niczego ,to że Polska istnieje to jest już cud wystarczy 20-30 lat spokojnych rządów ludzi nieskorumpowanych i patriotów a takie rakiety to możemy produkować jak pączki na tłusty czwartek

    1. kj1981

      W Polsce tego nie będzie, bo nikt tu nie żyje w takim poczuciu zagrożenia jak Tajwańczycy. Co do historii - to te japońskie pieniądze nie stworzyły żadnego przemysłu (jeśli chodzi o technologie). To zasługa pracowitości mieszkańców, ich ambicji i dalekowzrocznego myślenia.

    2. panzerfaust39

      Był już taki jeden co krzyczał że rakiety toczą się z fabryk jak parówki Później się okazało że rakiet było niewiele a parówek wcale

  3. morgul

    a czy my nie możemy w Popradach wykorzystać czegoś takiego jak RBS70 zamiast tych starych Gromów-sromów ? jak widzę jaka kasa idzie na trupa pod tytułem Poprad to zastanawiam się nad płaceniem podatków

    1. Maczer

      To Ćwiczenie praktyczne z szukania w zrodlach dla kolegi: porównanie roku wyprowadzenia do służby obu rakiet. Dla ułatwienia dodam ze jest miedzy nimi 18 lat różnicy.

    2. AnonimGall

      Proponuje byś wymyślił coś lepszego. Poprad wpusuje się w ogólny trend obrony bezpośredniej. Amerykanie mają mobilną wersję Stingera i to około 1000 zestawów. Brytyjczycy i Niemcy po latach rozbrajania wprost przyznali, że nie mają mobilnej osłony plot wojsk lądowych. Po za tym RBS-70 to przedewszystkim zestawy stacjonarne i nawet Szwedzi nie mają mobilnych. No i to trochę inna klasa rakiet, bliżej im do zestawów Osa niż Grom i Stinger.

  4. Wojmił

    pomarzyć o takich możliwościach... ale Tajwan to ambitny kraj: u nich nie bóg i honor stawiany jest na pierwszym miejscu przed ojczyzną Polska to tylko zasobnik taniej siły roboczej w Europie - oni coś ważnego jednak produkują i projektują...

    1. Maczer

      Taiwan od zawsze byl i jest nadal kolebka zaawansowanych technologii. My mieliśmy i dalej mamy bagaż ostatnich 100 z okładem lat. Na szczęście jest coraz lepiej.

  5. asa

    Siemoniak, na twoim miejscu spaliłbym się ze wstydu.

    1. dropik

      Dlaczego geniuszu ?

    2. N@t

      Klich to był ,,geniusz,,!

  6. jajestemautorem

    Tajwan jest nie do obrony...

    1. Viggen

      Możliwe ale zanim to nastąpi zadadzą spore straty.

    2. dropik

      wystarcza rakiety przeciwokretowe. chiny nie sa wstanie zająć wyspy inaczej

    3. morgul

      to fakt ale zębów trochę można sobie pokruszyć ... pytanie czy wybite zęby warte zdobyczy ... ?

Reklama