Jak donosi ukraiński portal Defence Express, na Ukrainie opracowano nowy system walki radioelektronicznej (WRE), który ma pełnić rolę ochrony dla pojazdów pancernych przed wrogimi dronami i amunicją krążącą. Od niemal roku Ukraińcom dają się we znaki niektóre rosyjskie bezpilotowce, w tym Lancet. Szczególnie narażone na ataki są armatohaubice samobieżne, które mają słabszy pancerz niż czołgi i wiele bojowych wozów piechoty. Opracowany przez firmę „Pirania-Tech” system Piranha - Armored Vehicle Dome 360 ma zaradzić zagrożeniu. Rosjanie również myślą nad wdrożeniem podobnych rozwiązań.
Zadaniem nowego ukraińskiego systemu WRE jest zagłuszanie systemu nawigacji i kanałów kierowania wrogimi dronami oraz amunicją krążącą. Według deklaracji producenta jest w stanie zagłuszać nawigację GPS, Glonass, BeiDou i Galileo. Piranha ma moc 150-250 W, co ma pozwalać na stworzenie przestrzeni ochronnej wokół pojazdu (360 stopni) i o promieniu 700 m.
System ma dość kompaktową budowę. Większość aparatury ma być umieszczona pod pancerzem. Poza nim pozostają jedynie anteny. Piranha nie wymaga też stałem obsługi ze strony załogi. Według deklaracji producenta system ma być skuteczny nie tylko wobec komercyjnych bezpilotowców (np. kwadrokopterów), ale również przeciwko rosyjskie amunicji krążącej Lancet-3. Jeżeli nie są to tylko czcze deklaracje, to Piranha może okazać się przydatny do ochrony armatohaubic samobieżnych, które Rosjanie upodobali sobie do ataków.
Co ciekawe, również Rosjanie planują montowanie podobnych systemów na swoich pojazdach opancerzonych. Obecnie testują skuteczność rozwiązań własnej produkcji ("Triton"), ale również... chińskiej. Nieco więcej wiadomo o rosyjskim "Tritonie", który również ma posiadać zdolność do zakłócania kilku sposobów nawigacji.
Rosjanie od jakiegoś czasu starają się rozwiązać "problem" ataków improwizowanych dronów kamikaze na pojazdy. Pojawiły się dwa rozwiązania które są (póki co) w ograniczonym zakresie wprowadzane w jednostkach frontowych. Pierwsze urządzenie "Triton" jest rosyjskiej konstrukcji,… pic.twitter.com/A63bGJ4xsB
— Kruku (@KrukuOne) August 5, 2023
Rosjanie instalują już na czołgi (na fotografiach widoczny jest T-80BWM) zakłócacze ("jammery") w kształcie guzów. Mają one chronić głównie przed dronami FPV. Na razie niewiele wiadomo o ich skuteczności.
Mało kto zwrócił uwagę na przerośnięte sutki wystające z policzków wieży T-80BWM. A to jest jammer przeznaczony do zakłócania łączności dronów FPV, pracujący w zakresie 900 - 3000 MHz.@PEmeryt @wolski_jaros @TSzulc_ pic.twitter.com/ajRSHhRBhA
— Piotr Zbies (@Zbiesu) August 18, 2023
USdown
Ciekawe dlaczego zaskoczeniem miałoby być stosowanie chińskiej technologii, która przecież wykorzystywana jest powszechnie na cały świecie. . Warto wspomnieć, że amerykańska firma Honeywell International, które dostarcza pompy do silników odrzutowych F-35, została zobligowana przez Pentagon - do znalezienia alternatywnego dostawcę elementów, które wcześniej zamawiała w Chinach!
mick8791
Misiu nie tyle chińskiej technologii co urządzeń wyprodukowanych w Chinach! Pomijasz fakt, że Chiny wytwarzają w większości produkty, których produkcje ulokował tam Zachód ze względu na niskie koszty pracy. Wartościowej chińskiej technologii nie ma zbyt wiele...
USdown
Myszko, przecież wyraźnie napisałem - o jaki komponent chodziło w tym przypadku. W związku z tym nie pomijaj niezaprzeczalnego faktu, że Zachód jest w znacznej mierze uzależniony od produktów made in China. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce w dziedzinie techniki wojskowej - to wyraźne zdenerwowanie amerykańskich decydentów jest jak najbardziej uzasadnione!
Konstr
Na Def24 niczegokolwiek nie znalazłem na temat zagłuszacza dronów KVS ANTIDRON G-6 firmy ukraińskiej Kvertus oraz jego wykorzystania w Armii Polskiej. W obecnej sytuacji taki sprzęt powinien być szeroko dostępny i aktywny przy granicy polsko-białoruskej, a także polsko-ruskiej.
Melas
Powinniśmy powszechnie stosować systemy WRE, ale rodzimej produkcji. Po co nam ukraińskie systemy skoro mamy takie perełki jak chociażby WB Electronics? Nie ma takiej technologii, którą jest w stanie opracować Ukraina, a my nie. W zakresie inteligentnych systemów WRE mamy potężne możliwości. Oby tylko ludzie w MON kierowali się dobrem żołnierza a nie własnego portfela to, że tak powiem... sky is the limit. Zresztą mamy już własne systemy zagłuszania. Kwestia adaptacji ich do określonych platform i obiektów.