Rosjanie atakują od północy. Celem Sumy

Już wcześniej pojawiały się informacje, że możliwym nowym teatrem działań, który zdecyduje się otworzyć strona rosyjska, będzie kierunek północny, ze szczególnym wskazaniem na Sumy. Na przestrzeni ostatnich trzech tygodni udało im się zająć m.in. Wolodymiriwkę, Weseliwkę, Wodolahy czy Kostiantynivkę. Obecnie najprawdopodobniej kierują się w stronę miasta Chotiń, które znajduje się kilkanaście kilometrów od Sum.

Rzecznik ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej Andrij Demczenko, cytowany przez Interfax-Ukraina poinformował, że Rosja wykorzystuje małe grupy szturmowe podczas działań w omawianym obszarze. Do ostatnich wydarzeń pod Sumami, jak i w samym mieście, odniósł się również prezydent Zełenski.

„Obecnie w obwodzie sumskim lekarze udzielają wszelkiej niezbędnej pomocy osobom, które zostały ranne w wyniku rosyjskiego uderzenia. Artyleria rakietowa przeciwko zwykłemu miastu - Rosjanie po prostu uderzyli w ulicę, zwykłe budynki mieszkalne. To łajdacy. Niestety, w wyniku tego uderzenia zginęły cztery osoby. Składam kondolencje ich rodzinom. Prawie 30 osób zostało rannych, w tym troje dzieci” - mówił wczoraj prezydent Ukrainy po atakach z powietrza na miasto.

Zełenski dodał, że działania te jedynie potwierdzają, że Rosja nie ma zamiaru dążyć do pokoju i powinny zostać na nią nałożone kolejne, bardziej dotkliwe sankcje.

„Putin nie zmienia swojego zachowania, gdy nie boi się konsekwencji swoich działań. Rosja musi poczuć, czym jest wojna. Rosja musi ponieść straty w wyniku wojny. Muszą naprawdę poczuć, że kontynuowanie wojny będzie miało dla nich katastrofalne konsekwencje” - stwierdził.

Według Deep State, Rosjanie posuwali się do przodu w maju najszybciej od pół roku. Obecnie kontrolują ponad 150 km kwadratowych obwodu sumskiego.