Tajwan musiał uziemić sześć odebranych 4 listopada br. śmigłowców bojowych AH-64E Apache.
Minister obrony narodowej Tajwanu Yen Ming poinformowało 18 grudnia br., że podjął decyzję o uziemieniu Apache-ów po informacja przekazanej ze Stanów Zjednoczonych o wykryciu w wykorzystywanych przez amerykańskie wojska lądowe śmigłowcach AH-64E problemów z systemem transmisji.
Tajwan jako jedyny zagraniczny użytkownik tych maszyn został o tym natychmiast powiadomiony i musiał podjąć identyczne kroki jak Amerykanie. Wznowienie lotów nastąpi dopiero po sprawdzeniu wszystkich maszyn przez serwis techniczny wspomagany przez specjalistów Boeinga, którzy są już na Tajwanie.
Sprawa stała się jednak głośna, ponieważ kontrakt na 30 śmigłowców kosztował aż 2,01 miliarda dolarów, a o randze jaką nadano transferowi Apachów może świadczyć m.in. obecność prezydenta Tajwanu Ma Ying-jeou na oficjalnym wprowadzeniu tych helikopterów do służby 13 grudnia br.
Artwi
To już wolno o takich wydarzeniach w Polsce pisać? Jeszcze trochę i dziennikarze się tak rozpuszczą, że nie tylko będą pisać o rozbiciu się np. MiG-31 w Rosji, ale odważą się np. wspomnieć o rozbitym Blackhawku w Turcji czy zestrzeleniu (wg USA "lądowaniu z przyczyn technicznych w którym zginęło 5/6 załogi i ostrzelaniu maszyny już na ziemi przez terrorystów" - wiadomo, że maszyn USA nie da się zestrzelić, a ślady po kulach powstają już na ziemi...) takiego w Afganistanie i podobnych wydarzeniach dotąd nie do pomyślenia w polskich mediach... :-)))))))))