Polskie śmigłowce przeciwko rosyjskim dronom

W operacji wzięły udział wielozadaniowe samoloty bojowe, maszyny wsparcia (w tym platformy wczesnego ostrzegania), śmigłowce uderzeniowe i wielozadaniowe, a także systemy obrony powietrznej z różnych państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego, które dyslokowano na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

(...) Dowództwo Operacyjne podniosło gotowość sił i środków w ramach operacji „Wschodnia Zorza”. Oprócz systemów naziemnych do działań w powietrzu aktywowano samoloty wczesnego ostrzegania typu Saab i AWACS. Było to współdziałanie sojusznicze w ramach NATO. W przewidywany rejon działania skierowano dwa F-35, dwa F-16, śmigłowce: Mi-24, Mi-17 oraz Black Hawk. Ok. 23:30 odnotowano pierwsze naruszenie przestrzeni powietrznej nad naszym krajem. Ostatnie, które odnotowaliśmy, miało miejsce ok. 6:30.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk

Jak pokazuje praktyka z wojny na Ukrainie, śmigłowce wielozadaniowe i szturmowe mogą być wykorzystywane do śledzenia oraz likwidowania bezzałogowych aparatów latających. Wojska Lądowe USA przygotowują do wypełniania takich zadań między innymi uderzeniowe AH-64E Apache, w tym poprzez integrację nowych środków bojowych, rozszerzanie świadomości sytuacyjnej załogi, a także modyfikacje systemów samoobrony.

Ukraińskie lotnictwo wojsk lądowych tylko w okresie między sierpniem 2024 a sierpniem 2025 roku zestrzeliło ponad 3200 bezzałogowców. Śmigłowce te są modyfikowane w celu integracji głowic optoelektronicznych. Kijów dysponuje Mi-8/17 i Mi-24, w tym ex-polskimi (w 2023 roku Ukrainie dostarczono 10 Mi-24).

Szczegółowe informacje o wtargnięciu rosyjskich dronów do polskiej przestrzeni powietrznej są wciąż zbierane. Zaobserwowano, że pierwsze drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, nadlatując znad terytorium Białorusi. Zestrzelone miały zostać 3-4 obiekty, lecz nie jest wykluczone, że unieszkodliwiono więcej statków powietrznych.