Zamiast S-400 kolejne wyrzutnie Tor-M2 dla Białorusi

Już w listopadzie szef Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej Dmitrij Szugajew oświadczył, że Białoruś nie prowadzi obecnie rozmów na temat zakupu systemów przeciwlotniczych S-400, ale stwierdził też: „Nie widzę przeszkód dla potencjalnych dostaw systemu S-400 na Białoruś. W końcu żyjemy w tym samym Państwie Związkowym." Było to nawiązanie do wrześniowych deklaracji Łukaszenki dotyczących zakupu tego nowoczesnego systemu przeciwlotniczego i przeciwbalistycznego. W ostatnich tygodniach prezydent Białorusi mówił o obecności tego typu systemu we wspólnym rosyjsko-białoruskim ośrodku szkoleniowym, są to jednak zestawy rosyjskie.

Prawdopodobnie Mińska zwyczajnie nie stać na tak kosztowne rozwiązanie jak S-400 i musi polegać w tym zakresie na pomocy Rosji. Natomiast jak informuje strona rosyjska, prowadzone są negocjacje dotyczące dostaw kolejnych systemów krótkiego zasięgu Tor-M2. Białoruś posiada pięć baterii tych systemów, których dostawy zrealizowano w latach 2011-2018. Wyrzutnie o wysokiej autonomii, każda wyposażona we własny radiolokator i 16 startujących pionowo rakiet o zasięgu do 15 km posadowione są na białoruskich podwoziach 6x6 typu MZKT-69222. Rosyjskie zestawy korzystają z podwozi 8x8 lub platformy gąsienicowej. Każda wyrzutnia jest w stanie zaatakować jednocześnie do czterech celów powietrznych.

Bateria systemu Tor składa się z czterech wyrzutni, co znaczy, że Białoruś dysponuje co najmniej 20 egzemplarzami. W rosyjskiej organizacji 3 baterie tworzą dywizjon, mogący skutecznie bronić dookólnie pojedynczy cel o szczególnym znaczeniu. Dalsze zakupy przez Mińsk systemów Tor-M2 obejmują z pewnością co najmniej jedną baterię.