Amerykański nalot w Somalii

Celem nalotu, przeprowadzonego 2 sierpnia 2018 roku, były siły bojowników, którzy znajdowali się ok. 119 km od Mogadiszu. Zgodnie z komunikatem AFRICOM, w ataku zginęło czterech terrorystów z al-Shabaab. Podkreśla również, że według aktualnych informacji, w jego wyniku nie ucierpieli cywile. Nalot został przeprowadzony w koordynacji z władzami Somalii - podkreślają Amerykanie. 

"Siły USA będą kontynuować wykorzystywanie wszystkich autoryzowanych i odpowiednich środków do ochrony obywateli USA oraz w celu unieszkodliwienia zagrożenia terrorystycznego. To obejmuje współpracę z AMISOM (African Union Mission in Somalia - przyp. red.) i Somali National Security Forces (SNSF) w połączonych operacjach kontrterrorystycznych oraz obieranie za cel terrorystów, ich obozów treningowych, a także ich bezpiecznych przestani w Somalii i regionie" - piszą przedstawiciele AFRICOM.

Stany Zjednoczone przeprowadziły w 2017 roku ponad 30 ataków na siły somalijskich rebeliantów. Zwiększona aktywność amerykańskich samolotów bezzałogowych, jak również konwencjonalnego lotnictwa (do ataków używane są F-15E, prawdopodobnie operujące z bazy w Dżibuti) jest wynikiem decyzji o rozszerzeniu działań wojskowych w Rogu Afryki, podjęta w zeszłym roku przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.

Asz-Szabab jest somalijską radykalną islamityczną organizacją militarną. Od 2012 jest uznawana formalnie za komórkę Al-Kaidy w tamtym rejonie. Ugrupowanie liczy obecnie 14 tys. bojowników i jest jedną ze stron trwającej wojny domowej. W 2013 roku, w odwecie za interwencję wojsk kenijskich w Somalii Asz-Szabab dokonało krwawego zamachu na centrum handlowe Westgate Mall w Nairobi.