Z końcem roku stanowisko polskiego ambasadora przy NATO opuścić ma Jacek Najder, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska - potwierdza rzecznik prasowy MSZ, Joanna Wajda.  
"Informujemy, że z końcem bieżącego roku, po upływie ponad 5-letniej misji, planowane jest zakończenie misji Pana Jacka Najdera, Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego - Stałego Przedstawiciela RP przy Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w Brukseli" - powiedziała w rozmowie z Defence24.pl pani rzecznik, potwierdzając tym samym podawane przez polskie portale informacyjne doniesienia. Podkreśliła jednak, że nie mamy do czynienia z odwołaniem Najdera ze stanowiska. Według dziennikarzy RMF24, Najder miał nie wrócić wcześniej do kraju tylko ze względu na odbywający się w Polsce szczyt NATO.
Przed oficjalnym ogłoszeniem nazwiska z kandydatem spotka się Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych. Wtedy też informacja zostanie podana do wiadomości publicznej. Jak informuje rzecznik Joanna Wajda, nie wiadomo jednak na kiedy zaplanowano takie spotkanie.
Dziennikarze RMF24 sugerują jednak, że jedną przyczyn powrotu Najdera do Polski ma być "błędne zidentyfikowanie ciała jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej". Mowa tu o ostatnim prezydencie na uchodźstwie, Ryszardzie Kaczorowskim.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie