Niemcy: Zieloni blokują wielką modernizację armii

Typowany na kanclerza Friedrich Merz zaproponował niedawno, by jeszcze w czasie kadencji starego Bundestagu dokonać zmian w konstytucji Niemiec, pozwalających na zwiększenie zadłużenia w celu inwestycji w infrastrukturę i obronność. Po wyborach okazało się bowiem, że skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) oraz skrajnie lewicowa Die Linke, opowiadające się zdecydowanie przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy i co najmniej sceptyczne wobec odstraszania Rosji w ramach polityki NATO, mają razem nieco ponad jedną trzecią głosów. Aby zmienić przepisy zabraniające zwiększania zadłużenia państwa (tzw. Schuldenbremse) trzeba większości konstytucyjnej.

Frakcje CDU/CSU oraz SPD zaproponowały, by dokonać dwóch zmian w konstytucji Niemiec: wyłączyć z limitu zadłużenia wydatki obronne w wysokości ponad 1 proc. PKB oraz stworzyć fundusz specjalny na kwotę 500 mld euro na okres dziesięciu lat, przeznaczony na infrastrukturę i pobudzenie wzrostu gospodarczego. Do przyjęcia odpowiednich przepisów niezbędne było jednak poparcie innych stronnictw politycznych, najprawdopodobniej właśnie Zielonych. Teraz ci ostatni deklarują, że nie wesprą nowych przepisów w głosowaniu, między innymi dlatego że brakuje w nich przepisów dotyczących ochrony klimatu.

To stawia przyszłość planu szeroko zakrojonej modernizacji Bundeswehry pod dużym znakiem zapytania. Wstępnie zakładano, że dodatkowe fundusze mogą opiewać na aż 400 mld euro, w tym po 150 mld euro na konwencjonalne uzbrojenie i obronę powietrzną oraz drony i cyfryzację oraz 100 mld na logistykę. To pozwoliłoby na zakrojoną na szeroką skalę modernizację niemieckiej armii. Dla porównania, przyjęty w 2022 roku przez ustępującą koalicję SPD-Zieloni-FDP fundusz specjalny na rzecz Bundeswehry opiewał na 100 mld euro.