Łukaszenka: Chcesz pokoju? Szykuj się do wojny

Jak zaznaczył prezydent Białorusi, nie dostrzega bezpośredniego zagrożenia ale sytuacja międzynarodowa pozostaje napięta, a państwa sąsiednie przygotowują się na „potencjalne konflikty z jego krajem”.

Łukaszenko wielokrotnie oskarżał sąsiadujące z Białorusią kraje, w tym Polskę, o zwiększanie liczebności wojsk w pobliżu granic. W odpowiedzi Białoruś podjęła szereg działań mających na celu modernizację armii, przeprowadzając jej reformy aż cztery razy w ciągu ostatnich lat. Prezydent wskazuje na eskalację napięć na granicy, w szczególności związanych z „ekspansją NATO na wschód”. Zdaniem Łukaszenki, NATO będzie dążyć do wciągnięcia kolejnych krajów, takich jak Bośnia i Hercegowina, Mołdawia, Gruzja czy Serbia, w orbitę swoich wpływów, co będzie prowadzić do scenariusza podobnego jak na Ukrainie.

W ostatnich tygodniach Łukaszenka ostrzegał, że jakakolwiek agresja na terytorium Białorusi będzie oznaczała początek trzeciej wojny światowej. Prezydent podkreślał również znaczenie rosyjskiego „parasola nuklearnego”, bez którego, jak twierdzi, „Białoruś mogłaby już nie istnieć”.

Chociaż prezydent Białorusi deklaruje brak chęci do prowadzenia działań zbrojnych, jego retoryka i działania wskazują na rosnącą obawę przed destabilizacją regionu. Przygotowania militarne i modernizacja sił zbrojnych mają być odpowiedzią na „rosnące zagrożenia ze strony sąsiadów” i zmiennej sytuacji geopolitycznej.

Łukaszenka od miesięcy daje do zrozumienia, że Białoruś przygotowuje się na każdy możliwy scenariusz, podkreślając, że w obecnej sytuacji międzynarodowej, pokój może być zagwarantowany jedynie przez siłę i gotowość do obrony. „Oby wojna nie nadeszła” – mówi, choć jednocześnie robi wszystko, aby jego kraj był na nią przygotowany. Przygotowany w kooperacji z Federacją Rosyjską.