Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

fot. mil.ru

Kreml nagradza załogę „Kuzniecowa” za operację w Syrii

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o wręczeniu nagród dla marynarzy i pilotów z lotniskowca „Kuzniecow” za działania na Morzu Środziemnym. Nie wspomniano o problemach technicznych, z jakimi borykały się poszczególne okręty, jak również o utracie dwóch samolotów pokładowych w czasie misji

Uroczystość wręczenia nagród zorganizowano na Kremlu z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny. Wyróżniony został przede wszystkim dowódca lotniskowca „Admirał Fłota Sowietskowo Sojuza Kuzniecow komandor Siergiej Artamonow oraz piloci lotnictwa pokładowego, którzy „wykonywali misje bojowe w wschodniej części Morza Śródziemnego u brzegów Syrii”. Łącznie nagrody otrzymało ponad czterdziestu marynarzy i pilotów.

Rosjanie dokonali też krótkiego podsumowania działania zespołu okrętowego Floty Północnej. W sumie na Morzu Śródziemnym działała bowiem grupa lotniskowcowa w składzie: lotniskowiec „Admirał Fłota Sowietskowo Sojuza Kuzniecow”, krążownik atomowy „Piotr Wielki” projektu 114 typu „Orłan” (według NATO typu Kirow) oraz dwa duże okręty zwalczania okrętów podwodnych projektu 1155 typy Friegat (wg. NATO – typu Udałoy): „Siewieromorsk” i „Wiceadmirał Kułakow”.

Rejs trwał tylko dwa miesiące - od 8 listopada 2016 r. do 6 stycznia 2017 r. Zgodnie z oficjalnym komunikatem podsumowującym operację „załogi okrętów i piloci pokładowi uczestniczyli w wykonywaniu uderzeń na obiekty terrorystów na terytorium Syryjskiej Republiki Arabskiej. W trakcie 420 lotów bojowych zostało trafionych ponad 1250 punktów oporu, sztabów, skupiska siły żywej i techniki wojskowej bojowników, a także magazyny z bronią i amunicją oraz warsztaty do ich produkcji”.

Informacja przekazana przez ministerstwo obrony nie wskazywała na utratę dwóch samolotów (z przyczyn „technicznych”, a nie bojowych) oraz na przyczynę tak szybkiego zakończenia działań przez całą grupę lotniskowcową. W trakcie rejsu Rosjanie utracili myśliwce Su-33 oraz MiG-29.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. rozczochrany

    Zasłużyli chłopaki , bo odwalili kawał dobrej roboty.

    1. Kiks

      Wypłynąć i wrócić tym wrakiem to faktycznie kawał dobrej roboty.

  2. yaro

    To ruch propagandowy mający na celu pokazać społeczeństwu rosyjskiemu, że armia znów jest miejscem w którym warto służyć ....

  3. Mariux

    Jakim cudem mogli wykonywać misje uderzeniowe, skoro nie startowali z uzbrojeniem powietrze-ziemia. Przynajmniej nigdy się nie chwalili w mediach takimi startami. No chyba, że uzbroili myśliwce po przebazowaniu na ląd, ale wówczas taniej i szybciej byłoby przebazować je tam drogą powietrzną wprost z Rosji. Wygląda to jedynie na rosyjską propagandę. Inna kwestia, to czy w obecnym stanie technicznym Kuzniecowa jest w ogóle start myśliwca w konfiguracji do misji uderzeniowych.

  4. olo

    Oni tak naprawdę ? I co dali im odznaki w kształcie 2 utraconych maszyn i masy awarii które spowodowały dłuższą podróż i krótszy pobyt w rejonie konfliktu. Ja bym im dał te 2 WOZY STRAŻY POŻARNEJ które stały na pokładzie.

Reklama