Rocznica inwazji Hamasu na Izrael. Katastrofa w Gazie

Od rana w kibucach graniczących ze Strefą Gazy trwają wydarzenia upamiętniające ofiary ataku Hamasu z 7 października 2023 roku. W Izraelu ruszyły demonstracje w obronie zakładników, które też są nacechowane sprzeciwem wobec rządów Binjamina Netanjahu.

Druga rocznica inwazji Hamasu przypada na przełom w rozmowach Izrael-USA-Hamas. Tak jak w lipcu Netanjahu storpedował ofertę pokojową Trumpa, tak w zeszłym tygodniu próbował to zrobić Hamas. Niebawem dowiemy się o okolicznościach co spowodowało zmianę w kierownictwie Hamasu i dlaczego podjął rozmowy rozejmowe i zgodził się na część warunków. Dowództwo IDF wydało rozkaz aktywnej obrony, co oznacza, że walk nie przerwano, ale ich skala spadła.

Co ciekawe, ulica po obu stronach barykady naciskała na rozejm. W Izraelu manifestanci koczują pod domami ministrów, wzywając ich do rozmów rozejmowych z Hamasem, aby uwolnić resztę zakładników – na ulice Strefy Gazy wylegli ludzie, popierając rozejm (co jest pewnym głosem sprzeciwu wobec Hamasu, bo z propozycji Trumpa wynika, że Hamas straci władzę w Strefie Gazy). Przede wszystkim ludzie są zmęczeni wojną, zwłaszcza w Gazie, ale także w Izraelu coraz więcej mówi się o PTSD u weteranów pacyfikacji Strefy Gazy.

W serwisie OKO.PRESS ukazał się wywiad z weteranem walk w Strefie Gazy, który zaznacza, że „zapytałem mojego dowódcę: dlaczego mamy spalić ten dom? Jego odpowiedź była powalająco głupia, wręcz groteskowa. Powiedział, że brakuje buldożerów do burzenia palestyńskich domów (…). „Nie chcemy już dłużej służyć na tej haniebnej wojnie.””

Wojna Hamas–Izrael trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas dokonał inwazji na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251. W niewoli pozostaje 20 żywych zakładników. Według estymacji w izraelskim odwecie zginęło sześćdziesięciokrotnie więcej Palestyńczyków. Dwa razy tyle zostało rannych.