Reklama

Geopolityka

Przywódcy Niemiec i Rosji rozmawiali o sytuacji w Syrii i na Ukrainie

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Konflikty w Syrii i na wschodzie Ukrainy były głównymi tematami telefonicznej rozmowy, którą w piątek 28 grudnia wieczorem przeprowadzili kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin - poinformowała zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer.

"Oboje byli zgodni, że trzeba konsekwentnie i zdecydowanie kontynuować proces politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii" - podkreśliła Demmer.

Jak dodała, Merkel i Putin omówili sytuację w Syrii w kontekście zapowiadanego wycofania wojsk amerykańskich z tego kraju.

Kanclerz Niemiec i prezydent Rosji rozmawiali także o sytuacji na wschodzie Ukrainy. Angela Merkel wyraziła zadowolenie z porozumienia w sprawie nowego rozejmu w Donbasie. Po raz kolejny opowiedziała się za zwolnieniem zatrzymanych przez Rosję w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej 24 ukraińskich marynarzy.

W opublikowanym w piątek w ciągu dnia wspólnym oświadczeniu Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron zażądali swobody żeglugi przez Cieśninę Kerczeńską oraz zwolnienia przez Rosję zatrzymanych w tamtym rejonie ukraińskich marynarzy.

Merkel i Macron wyrazili też głębokie zaniepokojenie użyciem przez Rosję siły militarnej w Cieśninie Kerczeńskiej.

Dnia 25 listopada Rosja ostrzelała trzy okręty Ukrainy, które próbowały przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie przez łączącą je i kontrolowaną przez Rosjan Cieśninę Kerczeńską. Jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano, zarzucając im nielegalne przekroczenie rosyjskiej granicy.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Precz z Mesjanizmem, Troszczmy się o siebie.

    W każdym dziejowym momencie gdy dla Polski pojawiła się szansa wyjścia z impasu/kryzysu - ruchu naprzód, zaraz któryś z dyżurnej dwójki sojuszników- Anglia lub Niemcy, popychali nas do wojny z Rosją. Wyniki zawsze takie same. Zmielony kraj i patrioci. Raczej USA niczego lepszego dla nas nie ma ....

  2. -CB-

    @do kilku Panów poniżej - Trump też regularnie rozmawia z Putinem między innymi o sytuacji w Europie, ale to wam oczywiście nie przeszkadza? Wszyscy przywódcy krajów, które cokolwiek znaczą na świecie, rozmawiają z sobą, tylko my się obraziliśmy na wszystkich dookoła i nie rozmawiamy z nikim. Ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie...

  3. Bunio

    @asd: Bo po ew. zerwaniu porozumien mińskich i rozpalenia konfliktu na nowo, Donbas i Krym wróciłyby najpewniej do Ukrainy. Jaaasne. Chyba najprędzej to w ramach Kraju Ukraińskiego, integralnej części FR. @ciekawy: skąd pomysł że Turcja i Rosja będą ponosić jakieś większe koszty humanitarnej pomocy. Turcja bierze na to (chętnie) kasę od UE, a Rosja nic nie musi.

  4. Wojmił

    Słabo będzie z Europą i światem białego człowieka, jeśli się Europa nie ogarnie, nie zjednoczy w United States of Europe i nie stanie się wreszcie zdecydowaną potęgą... wiele przeciwności jest które temu scenariuszowi nie służą więc będzie naprawdę słabo... może nawet "im gorzej tym lepiej" bo im bardziej rusek będzie bezczelny tym bardziej sprowokuje zmiany w Europie na dobre... dobrze, że był ten kryzys w 2014 roku, bez niego to by już w Europie nie było żołnierzy w 2019 a tymczasem Europa wreszcie zwiększa wydatki na zbrojenia...

  5. asd

    @Ciekawy Oj żebyś się nie przeliczył. Im gorzej na tamtych terenach, tym większa fala uchodźców przeleje się przez dziurawe Unijne granice. To my za to zapłacimy. Rosja pobuduje sobie bazy dookoła NATO na zdestabilizowanych terenach, a my poniesiemy koszty niańczenia uchodźców z tamtych terenów. Niedługo Turcja może znowu zażądać od UE haraczu, za pilnowanie swojego odcinka granicy. Jak nie dostaną, to puszczą kolejną grupę migrantów i szybko kasa się znajdzie.

  6. Gojan

    @asd - Cierpnie mi skóra na myśl o dniu, w którym Merkel i Putin zaczną rozmawiać o sytuacji w Polsce :I

  7. Taka prawda !

    Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

  8. Ciekawy

    USA załatwiło Rosję i Turcję anty Natowski układ, niech bankrut Rosja i Bankrut Turcja udzielają pomocy humanitarnej z wlasnych pienniędzy, A teraz Putin chce by placili Niemcy bo Rosjii z gospodarką wielkosci Włoch nie stać

  9. realista

    wiec Niemcy tłumaczyli ruskim dlaczego nie wystawia łba za 25 ukraińskich marynarzy przy handlu z Ukrainą rzędu 3 mld euro z UE przy gubieniu 1000 osób rocznie za wahabicka ropę licząc na deal na arktyczny gaz ... :) znam to

  10. Chemik

    Amerykanie i Ukraińcy alarmują że Rosjanie przygotowują prowokacje z użyciem broni chemicznej a Merkel uspokaja że Rosjanie dobrzy i układni - chyba dla uwiarygodnienia ich przyszłego oburzenia atakiem chemicznym na biednych cywili.

  11. asd

    Niemcy to jednak nigdy się nie zmienią. Ostatnio jak sobie rozmawiali z ruskimi o sytuacji z Polsce, to skończyło się to II wojną. Teraz zgrywają wielką przyzwoitkę Europy, żeby odkupić winę za II wojnę(wykorzystując propagandowo uchodźców/ imigrantów ekonomicznych). Ale jak widać pewnych przyzwyczajeń nie mogą się wyzbyć - w tym głównie mieszania się wspólnie z Rosją w sprawy graniczne innych krajów i legitymizowania rosyjskich agresji. "Porozumień Mińskich" trzymają się kurczowo jak paktu Ribentropp Mołotow. Tak im strasznie szkoda by było gdyby Donbas czy Krym wróciły do Ukrainy.