Reklama

Siły zbrojne

Brytyjski niszczyciel w Odessie

Fot. Royal Navy
Fot. Royal Navy

W tym tygodniu niszczyciel HMS Ducan przypłynął do Odessy. Była to jednocześnie pierwsza wizyta okrętu Królewskiej Marynarki Wojennej w ukraińskim porcie od ośmiu lat.

Jak informuje brytyjskie ministerstwo obrony, wizyta miała miejsce tydzień po ogłoszeniu przez resort rozszerzenia programu szkoleń, które Brytyjczycy prowadzą dla sił zbrojnych Ukrainy. Ma on zostać powiększony o działania przeciwdziałające zagrożeniom ze strony snajperów, wykorzystaniu pojazdów opancerzonych oraz moździerzy.

Przed zacumowaniem w Odessie HMS Duncan uczestniczył w ćwiczeniach Breeze 17 realizowanych na Morzu Czarnym z udziałem sił zbrojnych Bułgarii, Polski, Turcji, Włoch, Stanów Zjednoczonych, Rumunii oraz Grecji. Celem ćwiczeń było zabezpieczenie szlaków transportowych, wzmocnienie gotowości sił NATO oraz zyskanie doświadczenia w ramach współpracy wojsk państw uczestniczących w manewrach. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Hrabia Edessy

    Tak czy siak odwiedzić tak legendarne miasto jak Odessa zawsze warto.

  2. ryszard56

    i takie prosze dla Nas

  3. pamiętliwy

    Gdy poprzednio Brytyjczycy wdawali się w awantury o Krym to załamała się ich gospodarka i zaczęło upadać imperium.

    1. fefe

      A co Brytyjczycy zagwarantowali Ukrainie w zamian za pozbycie się broni atomowej??

    2. Kiks

      Imperium już nie są, gospodarka ma problemy, nie mają czym zatem martwić się ;)

    3. olo

      Rosja upadła i do dziś nie powstała. Komuniści wymordowali 20-40 milionów ludzi.

  4. Kuryle

    Na pewno wojna krymska nie jest początkiem końca Imperium Brytyjskiego.

Reklama