Reklama

Geopolityka

Turcja zbombardowała Kurdów w Syrii. Ofiary wśród cywilów

Fot. hvkk.tsk.tr
Fot. hvkk.tsk.tr

Tureckie lotnictwo zbombardowało w sobotę pozycje kurdyjskich rebeliantów, sojuszników Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), oraz domy cywilów w syryjskiej miejscowości al-Amarna koło położonego na zachodnim brzegu Eufratu Dżarabulusu.

O nalotach poinformowała Rada Wojskowa Dżarabulusu - kurdyjskie siły wchodzące w skład wspieranego przez Stany Zjednoczone sojuszu SDF. Doniesienia potwierdziło Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Według Rady, która nazwała atak "zagrożeniem dla losu regionu", są ofiary wśród cywilów.

Władze Turcji dotychczas nie skomentowały tych doniesień.

W środę turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan ogłosił początek operacji wojskowej w północnej Syrii, wymierzonej w Państwo Islamskie i wchodzącą w skład SDF kurdyjską milicję Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), aby położyć kres częstym atakom na pograniczu turecko-syryjskim. Zdaniem obserwatorów jednym z celów ofensywy Turcji w Syrii jest powstrzymanie Kurdów z YPG przed zajęciem strategicznie położonego Dżarabulusu.

Czytaj też: Turecka armia wkroczyła do Syrii. Ankara przeciwko IS czy Kurdom? 

YPG uważane są przez władze w Ankarze za organizację terrorystyczną, ale Stany Zjednoczone udzielają im poparcia, widząc w nich poważną siłę zwalczającą dżihadystów z Państwa Islamskiego.

PAP - mini

 

Reklama

Komentarze (3)

  1. Boruta

    Ani Wojskowa Rada Jarablus, ani atakowane oddziały SDF to nie są Kurdowie. To Arabowie z tego regionu, którzy stanowczo wolą kurdyjska wersje demokracji od tureckiej wersji państwa islamskiego.

    1. kafir

      Tym Arabom to wszystko jedno kto będzie rządził, byle by przestali strzelać.

  2. grundy

    Około 14:00 czasu polskiego zaczęły się pojawiać informacje, że turecka armia przekroczyła granice w pobliżu Kobane czyli 30km na wschód od Eufratu. Jeśli te informacje się potwierdzą, konsekwencje tych ruchów mogą mieć opłakane skutki dla wszystkich. Można wtedy spokojnie założyć, że proces wypychania ISIL z centralnej Syrii zostanie praktycznie zastopowany, a o ofensywnie na Raqqa można będzie zapomnieć, na północy rozkwitną krwawe starcia pomiędzy YPG i Turkami, jednocześnie zastopowany będzie proces powrotu uchodźców z terenów Turcji do domów w północnej Syrii. Dodatkowo zaogni się sytuacja międzynarodowa. Dla przypomnienia, w tej chwili w Syrii ścierają się interesy i działania około dwudziestu krajów, jeśli doliczyć kraje na które wpływa sytuacja w Syrii w bezpośredni sposób to należałoby te liczbę podwoić.

    1. yaro

      czy wg. Ciebie jest to wynik ostatniej wizyty Erdogana w Rosji ? jakieś tajne ustalenia ? Bo Rosja jakoś mocno nie krzyczy w związku z wejściem Turków do Syrii.

  3. Pinokles

    Czy rzeczywiście to jest tak,że podczas nalotów USA i koalicjantów nie ginie żaden cywil? Dotychczas jak Turcja prowadziła naloty nie zabijała cywili. Tylo teraz jest groźba zmiany sojuszu i już ich naloty nie są takie celne. Nie chcę tworzyć teorii spiskowych ale coś mi tu śmierdzi.

    1. grundy

      Turcja nie prowadziła dotąd nalotów na cele w Syrii w. Do tej pory robiła to na terenie Płn. Iraku, a tam to różnie było, bo głównie nawalała po stanowiskach PPK. Tymczasem koło Dżarabulusu trwa przemieszczanie się ludności cywilnej i ofiary będą to nie ma opcji. Oczywiście każda ze stron będzie grała cywilami i takimi komunikatami.

Reklama