Reklama

Siły zbrojne

Rosja dostarczyła Irakowi śmigłowce do walki z Państwem Islamskim

fot. Russian Helicopters
fot. Russian Helicopters

Irackie ministerstwo obrony informuje o odbiorze kolejnej partii rosyjskich śmigłowców szturmowych Mi-28NE. Maszyny dotarły nad Eufrat na pokładzie ciężkiego samolotu transportowego AN-124-100. Jest to już druga dostawa helikopterów z Rosji zrealizowana w tym kosztownym trybie co ma związek z walkami z Państwem Islamskim.

Reklama

Irak pilnie potrzebuje maszyn tego typu do walki z fundamentalistycznymi bojownika, co wymusza dostawy najbardziej kosztowna drogą powietrzną. W lipcu 2014 roku w ten sam sposób do Iraku dostarczono pierwszą partię trzech Mi-28NE i czterech Mi-35M. Pierwsze dziesięć rosyjskich śmigłowców Mi-35, które stanowią rozwinięcie rodziny Mi-24, dostarczono w 2013 roku i były od tego czasu intensywnie wykorzystywane przeciw rebeliantom. Kolejne, znacznie silniej opancerzone i nowocześniejsze Mi-28 z pewnością będą stanowić istotne wsparcie sił walczących z Państwem Islamskim. Ministerstwo obrony Iraku poinformowało, że spodziewa się w tym tygodniu jeszcze jednej dostawy maszyn, jednak nie sprecyzowano jakiego typu.

W obliczu narastającego zagrożenia Rosja okazała się znacznie bardziej elastycznym i chętnym dostawcą sprzętu wojskowego dla Iraku niż USA, które wielokrotnie opóźniały dostawy śmigłowców AH-64 Apache. Moskwa chętnie skorzystała z tej sytuacji, podpisując z premierem Nurim al-Malikim w 2012 roku kontrakt o wartości ponad 4 mld dolarów, który obejmuje nie tylko śmigłowce Mi-28NE i Mi-35M, ale również systemy przeciwlotnicze Pancyr-S1.  Wraz z maszynami Mi-28 to jedne z najnowocześniejszych rodzajów rosyjskiego uzbrojenia.

Mi-28NE to eksportowy wariant śmigłowca szturmowego Mi-28N, używanego przez rosyjskie siły zbrojne. Maszyna jest uzbrojona w 30mm działko i bogaty zestaw podwieszanego uzbrojenia. Znajdują się w nim bomby,  rakiety niekierowane i zasobniki artyleryjskie, jak również kierowane laserem pociski rakietowe 9M120 Ataka. Wersja "N" przystosowana jest do działania w każdych warunkach pogodowych. 

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Marcin z Retkini

    Kupują śmigłowce za 4mld dolarów ale starych długów oddać nie chcą,mówią ,że nie mają pieniędzy.Po co wysyłaliśmy tam wojsko?IRAK za budowę dróg,fabryk, sprzęt wojskowy wysłany tam w latach 80 jest nam dłużny 565 miliony 212 tys + odsetki liczone od końca 1999 r.Oni są WDZIĘCZNI ,że 22 naszych zginęło aby ONI mogli rządzić.

  2. ja

    Antyamerykańska propaganda piała, że tam była wojna o ropę. A to bzdura. Amerykanie mają dziś mniej koncesji na wydobycie, niż mieli za Saddama. Nawet sprzęt wojskowy Irak kupuje gdzie chce.....

    1. dromader

      Tu chodziło o to, że Saddam chciał się rozliczać w Euro i w złocie, podobnie chciał postąpić Kadafi i całkowite wyeliminowanie petrodolara. Amerykanie wyszli dawno z Iraku, sprzęt jankieski bardzo drogi nieporównywalny z ruskim. Irak to nie Arabia Saudyjska, że mogą sobie kupować fajne i drogie amerykańskie zabawki, 1. Iraku nie stać na nie, 2. Apacha i Sikorkiego i tak by im nie sprzedali, najwyżej stare Cobry, które Mi28 bije na głowę pod każdym względem, cenowo pewnie porównywalne - ale to tylko przypuszczenie.

    2. dromader

      Drugi aspekt, kto wie czy czasami Amerykanie nie chcą przyjrzeć się bliżej technologii Mi28. Nie zapominajmy, że wywiad amerykański miał w garści wielu wysoko postawionych irackich oficerów, zanim wystrzelili pierwsze Tomahawki z Zatoki Perskiej. Nie wiadomo jak jest teraz.

  3. Polak

    o proszę można nie wspominając ze Rosjanie drony maja od Izraela i to rożne a my co mamy ?

    1. qqqq

      Co mamy ? Mi-24 wytłuczone na misjach. Kilka sztuk w miare nowych Mi-17 dokupionych w trybie nagłym w 2011. Pierwszego Apache lub Tigera będziemy mieli może za 10 lat. Ale najbardziej zazdroszcze Irakowi systemów TOS-1 Buratino, to jest potęga i nasze wojska pancerne/zmechanizowane powinny mieć wsparcie podobnych systemów. To jest coś więcej niż artyleria która musi pukać dłuższy czas z dalekiego dystansu w jedno miejsce, jedna salwa z jednej wyrzutni Buratino i kwadrat terenu 100x100 metrów zostaje natychmiastowo wyczyszczony, nie pomogą najgłębsze okopy, zostaje spalona ziemia. Salwa 30 x kaliber 220 trwa 15 sekund :) nie potrzeba dużej celności bo zostaje odpalona z bliskiego dystansu od 500m do 6km. System taki wyrównywałby część braków jakie mamy w lotnictwie szturmowym, śmigłowcach bojowych i artylerii. Podciągnięcie wyrzutni jest mniej wygdne niż wezwanie wsparcia z powietrza, ale jeśli się nie ma tego wsparcia? Przecież pluton Leopardów nie będzie stał i czekał na oczyszczenie terenu na który może wjechać. Mamy mieć szeroko stosowane drony, mamy dobre wyposażenie dla zwiadowców więc taka właśnie współpraca byłaby efektywna: rozpoznanie, 2 rakiety z Tos, sprawdzenie skuteczności, ewentualnie kolejne 2 rakiety z Tos. I dopiero wjazd, desant z kto itp. Oczywiście mamy Kryle, mamy mieć Kraby, mamy Langusty, mamy mieć nawet Homary. Tylko są to małe ilości, a po drugie będą zajęte wrogą artylerią + odległymi celami bo mają większy zasięg. Szkoda je marnować do pokrywania ogniem stref przed samym nosem wojsk pancernych, co skuteczniej zrobi system w stylu Tos. Poza tym ile trzeba Kryli by przy takim samym czasie wyczyściły tyle samo terenu co jeden Tos?

    2. łysy40

      My mamy jedynie rok2015

  4. Alf

    Mi 28 nie są to śmigłowce dobre do walki z sandalarzami...

    1. qqqq

      To już nie są ci sami sandalarze co 5 lat temu.

  5. akukaracza

    Irak zakończył "etap przetargu" ma już lepszy sprzęt od nas :D

    1. Alf

      i zupełnie pominął "dialog techniczny"...