Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosja: lotnisko w Kursku zaatakowane

Fot. Alex Beltyukov / Wikimedia Commons / CC 3.0.
Fot. Alex Beltyukov / Wikimedia Commons / CC 3.0.

Władze obwodu kurskiego poinformowały o ataku bezzałogowca na lotnisko wojskowe w Kursku – powiadomiły ukraińskie media. Rzecznik dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy powiedział, że Rosja wciąż ma dużo samolotów, by atakować Ukrainę.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

„W Kursku pożar na lotnisku wojskowym, władze mówią o ataku bezzałogowca" – napisał portal Ukraińska Prawda, powołując się na rosyjskie media.

Kursk znajduje się około 100 km od granicy ukraińsko-rosyjskiej. W rejonie miasta stacjonują m.in. myśliwce wielozadaniowe Su-30SM. Ten typ maszyn jest często używany do uderzeń na cele na Ukrainie.

Reklama

Czytaj też

Według gubernatora obwodu kurskiego Romana Starowojta „w wyniku ataku bezzałogowca zapalił się zbiornik z ropą. Nikt nie ucierpiał. Pożar jest lokalizowany" – powiadomił urzędnik.

Dzień wcześniej Rosja potwierdziła dwa ataki dronami na lotniska pod Riazaniem i pod Engelsem, o które oskarżyła Ukrainę. Według oficjalnych informacji zginąć miało trzech wojskowych (cztery osoby zostały ranne), a dwa samoloty zostały „nieznacznie uszkodzone". Ukraina oficjalnie nie potwierdzała swojego związku z atakami.

Riazań leży około 200 km na południowy wschód od Moskwy. Baza lotnicza w mieście Engels znajduje się około 800 km od granicy z Ukrainą, natomiast miejsca obu wybuchów dzieli odległość około 650 km.

Później w poniedziałek Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Do ataków na ukraińską infrastrukturę agresor używa m.in. lotnictwa strategicznego. Rakiety (Kalibr) są również wystrzeliwane z okrętów na Morzu Czarnym.

Rzecznik dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat powiedział wieczorem tego dnia, że Rosja „ma jeszcze dość samolotów, by przeprowadzić kolejne ataki".

„Niestety, samolotów mają dużo – nie tylko Tu-95, ale i Tu-160. Jeden samolot Tu-95 może przenosić osiem rakiet, a Rosja ma ich jeszcze wiele. Mowa o dziesiątkach, dlatego mówić że nie mogą ostrzeliwać, nie można" – mówił Ihnat. Ocenił przy tym, że ataki na lotniska to dla Rosjan na pewno „niepokojący sygnał".

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Jukelo57

    ciekawe czy RUSy dadzą się zaskoczyć kolejny raz. Tak nawiasem mówiąc to wygląda na to, że Moskwa ma w nosie ochronę pplot swoich baz . Może w ogóle nie mają ochrony pplot :) skoro dają się jak dzieci we śnnie zaskakiwać :):) Rosja to jednak stan umysłu - mit o ich możliwościach militarnych prysł w pierwszym tygodniu wojny z UA.

  2. Anty 50 C-cali

    LUDZISKA, A....JAKĄ TO TRASĄ CHYŁKIEM POMYKAŁ car, w kierunku mostu na...Krym??? hm. Chyba nie przez bratni Iran, choć...dla doglądania gospodarskim okiem trasy tego "lend&laese" Kto WIE? Obstawiam, że pomocą przynajmniej ostatniego rajdu dronów na NOWOROSSYJSK,, był"cynk" o tym co szykuje nosiciel Kalibrów. Przed tym spazmem chorej nienawiści+atakiem zimy.

  3. Alsecco

    Jeszcze Białorusi ale tak konkretnie na lądzie powinni się zrewanżować, a to truchło się posypie..

  4. szczebelek

    W końcu przestali się bać, bo to idiotyzm by państwu, które jest atakowane i niszczone odmawiać prawa do rewanżu. Tylko politycy z zachodu mogli to wymyślić.

  5. GB

    W nocy był też atak 2 dronów na fabryką Sława znajdującą się w O. Briańskim. Jest ona w Rosji 80 km od granicy z Ukrainą, Drony miały być ciut niecelne, ponoć eksplodowały 3 metry od zbiorników z olejem napędowym.